Jak spędzaliście ostatniego Sylwestra? Wspominacie go miło czy raczej wolelibyście szybko o nim zapomnieć?
Dla Felixa, Neta i Niki Nowy Rok rozpoczął się kolejną porcją kłopotów. Wszystko przez zimno panujące w domu Gilberta. Chłopaki, chcąc bohatersko uratować imprezę, zeszli do piwnicy podkręcić piec. Ilość pokręteł, guzików i wajch sprawiła, że musieli działać po omacku. Na szczęście udało im się nieco ocieplić atmosferę i czas do północy minął całkiem przyjemnie.
Nie licząc śladów pijanego krasnala na szczudłach na śniegu.
Gdy różnokolorowe fajerwerki rozświetliły niebo w górę wzbiło się coś jeszcze. Zza domu klasowego kolegi wystartowała ogromna rakieta i wyleciała w przestrzeń kosmiczną. Przestraszeni przyjaciele z ulgą wsiadają do auta taty Felixa, który przyjeżdża po nich niedługo potem. Niestety to dopiero początek kłopotów.
Uciekając lasem przed agentami tajnych służb wpadają na coś wielkiego i zdecydowanie metalowego. Nie mając czasu na przyglądanie się przeszkodzie, odjeżdżają z miejsca zdarzenia. Dopiero później, siedząc w domu i rozmawiając przez komunikator, będą mieli chwilę na przedyskutowanie ostatnich wydarzeń.
W co tym razem się wpakowali?
Wystrzelona rakieta staje się medialną sensacją. Niemal w każdym serwisie wiadomości można usłyszeć informacje o niej. Naukowcy z Instytutu mają za zadanie wyliczyć miejsce upadku rakiety i w miarę potrzeby przekierować ją w bardziej dogodne miejsce. Niestety zakodowany sygnał, który oprócz zmiksowanego hymnu nadaje rakieta, skutecznie blokuje próby kierowania nią.
Jakby tego było mało gimnazjum, do którego chodzi super paczka, stara się o dostanie certyfikatu. Oprócz wprowadzenia mundurków, zdrowej żywności do sklepiku szkolnego i sprawdzenia długości kredy w salach z tablicami, dyrektor był zmuszony zatrudnić nowych nauczycieli. Sposób prowadzenia przez nich zajęć nie podoba się chyba żadnemu z uczniów.
Plastyczka okazuje się nawiedzoną kobietą, która nie uznaje zakresu szkolnych ocen, a wuefista zdecydowanie minął się z powołaniem i zamiast zostać trenerem w wojsku wziął się za nauczanie młodzieży.
W szkole zawiązuje się ruch oporu, którego celem jest uniemożliwienie uzyskanie certyfikatu. Felix i Net razem z kolegami z klasy przeszkadzają jak mogą w odhaczaniu kolejnych punktów z listy. Jednak mając na głowie spadającą rakietę nie są w stanie w pełni skupić się na zadaniu.
Ten Nowy Rok nie zaczął się najlepiej dla przyjaciół.
„Felix, Net i Nika oraz Orbitalny Spisek” Rafała Kosika to książka, która rozpoczyna się w blasku fajerwerków!
Już od pierwszych minut po północy nasi ulubieni gimnazjaliści mają ręce pełne roboty. Ktoś czuwa nad tym, żeby ich życie nie było zbyt nudne. Szkolny certyfikat, rakieta i kolcoboty skutecznie zajmą ich wolny czas i zmuszają do podjęcia się kolejnej misji. Tym razem muszą tylko powstrzymać upadek rakiety. Brzmi prosto, prawda?
Autor w dobrym momencie zakończył tę część. Przerwana przygoda niemal krzyczy o sięgnięcie po kolejny tom i doczytanie jej do końca, a sama lektura minęła mi naprawdę szybko. A Wy jesteście ciekawi jak zakończy się sprawa z rakietą?

Jak spędzaliście ostatniego Sylwestra? Wspominacie go miło czy raczej wolelibyście szybko o nim zapomnieć?
Dla Felixa, Neta i Niki Nowy Rok rozpoczął się kolejną porcją kłopotów. Wszystko przez zimno panujące w domu Gilberta. Chłopaki, chcąc bohatersko uratować imprezę, zeszli do piwnicy podkręcić piec. Ilość pokręteł, guzików i wajch sprawiła, że musieli działać po omacku....

Gdy tylko kolejne problemy Super Paczki sie rozwiązują, zaraz znajdują się kolejne. Tym razem jest to odpalona w sylwestra amatorska rakieta taty Gilberta, która stanowi poważne zagrożenie nadchodzącym upadkiem. Tylko czy to na pewno działania przyjaciół doprowadziły do jej startu...?

Cała seria ma w sobie spory odłamek z S-F, ale tym razem można już mówić o pełnej dominacji tego gatunku. Fabuła poświęcona kosmicznym podbojom, widmo katastrofy i walka z czasem, który upływa nieuchronnie - zdecydowanie czuć w tej historii spory dreszcz napięcia i wyczekiwania. Kolejne działanie zarówno głównych bohaterów, jak i innych postaci zaangażowanych w sprawę wzajemnie się dementują, stanowiąc bolesny przykład braku dialogu, a fascynujące nowoczesne technologie oczarowują kunsztem technologicznym (zwłaszcza czytelników przypominających Felixa ;) ).

To wyjątkowo rozbudowana część (pierwszy raz podzielona na 2 tomy),ale jej długość w ogóle nie jest odczuwalna w gąszczu wciągających zdarzeń. Z przyjemnością obserwuje się dokonania bohaterów z wykorzystaniem ich najlepszych cech, humoru, momentami łutu szczęścia i wsparcia sztucznych inteligencji, robotyki oraz paranormalnych zdolności.

Całość podzielona jest w dobrym momencie - zatrzymanie akcji w odpowiednio dobranej chwili jeszcze bardziej zachęca do sięgnięcia po kontynuację :) Polecam gorąco!

Gdy tylko kolejne problemy Super Paczki sie rozwiązują, zaraz znajdują się kolejne. Tym razem jest to odpalona w sylwestra amatorska rakieta taty Gilberta, która stanowi poważne zagrożenie nadchodzącym upadkiem. Tylko czy to na pewno działania przyjaciół doprowadziły do jej startu...?

Cała seria ma w sobie spory odłamek z S-F, ale tym razem można już mówić o pełnej...

Pierwsza część orbitalnego spisku to jedna z moich ulubionych z serii FNiN ale "Mała Armia" jest jednak lepsza :)

Pierwsza część orbitalnego spisku to jedna z moich ulubionych z serii FNiN ale "Mała Armia" jest jednak lepsza :)

Intersujące pokazanie nowoczesnych technologii to w tej serii codzienność.
5 część serii jest lekka, pełna humoru i wciągająca, a poznawanie kolejnych tajemnic wraz z bohaterami jest bardzo ciekawe.
No i do tego budowanie napięcia i zainteresowania czytelnika zakończeniem historii. Tutaj jeszcze nie znamy zakończenia, które ukaże się w kolejnym tomie.
"Felix, Net I Nika to naprawdę świetna seria młodzieżowa, 5 tom jest jednym z najlepszych.

Intersujące pokazanie nowoczesnych technologii to w tej serii codzienność.
5 część serii jest lekka, pełna humoru i wciągająca, a poznawanie kolejnych tajemnic wraz z bohaterami jest bardzo ciekawe.
No i do tego budowanie napięcia i zainteresowania czytelnika zakończeniem historii. Tutaj jeszcze nie znamy zakończenia, które ukaże się w kolejnym tomie.
"Felix, Net I Nika...

Według mnie najciekawsza i najzabawniejsza z dotychczasowych części ,,Felixa, Neta i Niki''. Przeczytałem ją z wielką przyjemnością, przy wielu momentach nieźle się ubawiłem (w szczególności przy rozdziale ,,Holograficzna mistyfikacja'') i już nie mogę się doczekać kolejnej części. : )
Co prawda tym razem główny wątek nie został rozwiązany w jednym tomie, ale szczerze mówiąc kompletnie mi to nie przeszkadza - jeśli autor miał aż tyle pomysłów, to chyba dużo lepiej, że wykorzystał je na dwie książki, niż gdyby miał na siłę skracać. Serdecznie polecam wszystkim nastolatkom oraz miłośnikom przygody, tajemnic i dobrego humoru. ; )

Według mnie najciekawsza i najzabawniejsza z dotychczasowych części ,,Felixa, Neta i Niki''. Przeczytałem ją z wielką przyjemnością, przy wielu momentach nieźle się ubawiłem (w szczególności przy rozdziale ,,Holograficzna mistyfikacja'') i już nie mogę się doczekać kolejnej części. : )
Co prawda tym razem główny wątek nie został rozwiązany w jednym tomie, ale szczerze...

Felix, Net i Nika obiecali sobie unikać kłopotów. Niestety w bardzo krótkim czasie wpadają w kolejne tarapaty…
Gilbert organizuje imprezę sylwestrową. Dziewczynom jest zimno i chłopcy schodzą do piwnicy, aby rozkręcić piec. Okazuje się, że uruchamiają rakietę skonstruowaną przez ojca organizatora zabawy. Dociera ona na orbitę, krąży wokół Ziemi, powoli spada i stanowi zagrożenie dla ludzi. Przyjaciele chcą ukryć przed służbami, kto odpalił rakietę, a przy okazji odkrywają kolcoboty i mikroboty, a także fakt, że to nie oni są sprawcami całego tego zamieszania.
Do tego dyrektor, magister inżynier Juliusz Stokrotka, chce wprowadzić w szkole certyfikat jakości, co wprowadza niemałe zamieszanie, a Zosia, która dotąd była myszką przestaje być szara…
Superpaczka rozpada się, ale okazuje się nikomu to nie służy. Bohaterowie uzmysławiają sobie, że wszystko udaje im się wówczas, gdy pracują razem. Uzmysławiają sobie swoje słabe strony. I dobrze, że dochodzą do porozumienia, bo lubię, kiedy współpracują.

Jest to kolejna, świetna część tej serii. Pełna humoru i niezwykłych sytuacji, które nigdy nie miałyby szansy zaistnieć w prawdziwym życiu. Pomysł z hologramem nieżyjącego taty Niki – super, a fragment z zaplamionym fartuchem Butlera doprowadził mnie do łez.

Autor w swojej książce dotyka ważnych tematów, tj. bezrobocie i samotność. Czytając dalej tę serię wiem, że nie będę się nudziła, ponieważ autor ma mnóstwo pomysłów.
Po raz pierwszy główny wątek, czyli odpalenie rakiety, nie został rozstrzygnięty. Nie zniechęca mnie to, ponieważ ciekawość zwycięża i już dziś sięgam po kolejny tom. Niebawem recenzja.

Zaczynam się zastanawiać, czy chciałabym uczęszczać czy może uciekać jak najdalej od tej szkoły. Może odpowiedź znajdę w kolejnej książce.

Polecam ten tom, jak i wcześniejsze części cyklu.

Felix, Net i Nika obiecali sobie unikać kłopotów. Niestety w bardzo krótkim czasie wpadają w kolejne tarapaty…
Gilbert organizuje imprezę sylwestrową. Dziewczynom jest zimno i chłopcy schodzą do piwnicy, aby rozkręcić piec. Okazuje się, że uruchamiają rakietę skonstruowaną przez ojca organizatora zabawy. Dociera ona na orbitę, krąży wokół Ziemi, powoli spada i stanowi...

Jedna z lepszych pozycji. I zabawna i ciekawa. Osobiste problemy nastolatków nie wydumane a przy tym doskonale wpasowujące się w resztę fabuły.
Jedyna do czego można by się przyczepić to fakt że powieść robi się "za dorosła".

Jedna z lepszych pozycji. I zabawna i ciekawa. Osobiste problemy nastolatków nie wydumane a przy tym doskonale wpasowujące się w resztę fabuły.
Jedyna do czego można by się przyczepić to fakt że powieść robi się "za dorosła".

Jest dobrze. Ciekawy trend miniserii. Główną osią są jednak przeżycia bohaterów.

Jest dobrze. Ciekawy trend miniserii. Główną osią są jednak przeżycia bohaterów.

Ciut słabsza niż poprzedniczka, ale nadal trzyma poziom.

Intryga trochę sprawiała wrażenie naciąganej, ale autorowi udało się zgrabnie z tego stworzyć ciekawą historię. Główną, bo mam wrażenie, że wątek kryzysu był wciśnięty na siłę, bo ja nie widziałam powodu, i chyba przegapiłam moment, w którym trójeczka przestała ze sobą rozmawiać. I jak z Netem owszem, jakaś tam duma, to czemu z Niką również nie i skoro jej aż tak zależało, żeby chłopaki zaczęli ze sobą od nowa gadać, to czemu sama również nie wyciągała dłoni?

Za to podoba mi się wątek bratosiostry i mamy, jest tak uroczo przerysowana, że aż naturalna. Za to ogromny plus. plus również przy okazji za babcię, niby taka "Polska fe, zagranica very good", ale w tym snobizmie da się ją lubić.

Ciut słabsza niż poprzedniczka, ale nadal trzyma poziom.

Intryga trochę sprawiała wrażenie naciąganej, ale autorowi udało się zgrabnie z tego stworzyć ciekawą historię. Główną, bo mam wrażenie, że wątek kryzysu był wciśnięty na siłę, bo ja nie widziałam powodu, i chyba przegapiłam moment, w którym trójeczka przestała ze sobą rozmawiać. I jak z Netem owszem, jakaś tam...

Na prawdę genialna część serii, bardzo potrzebna, moim zdaniem. Często ludzie o tej serii mówią, że chcieliby takich przyjaciół, ale chyba zapominają, że w każdej przyjaźni występują kłótnie.
Końcówka rozwala, zaraz po lekturze idę w drugą część tego tomu

Na prawdę genialna część serii, bardzo potrzebna, moim zdaniem. Często ludzie o tej serii mówią, że chcieliby takich przyjaciół, ale chyba zapominają, że w każdej przyjaźni występują kłótnie.
Końcówka rozwala, zaraz po lekturze idę w drugą część tego tomu