rozwińzwiń

Kałużysko

Okładka książki Kałużysko Anna Augustyniak, Kasia Augustyniak
Okładka książki Kałużysko
Anna AugustyniakKasia Augustyniak Wydawnictwo: Albus literatura dziecięca
64 str. 1 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
Albus
Data wydania:
2023-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2023-01-01
Liczba stron:
64
Czas czytania
1 godz. 4 min.
Język:
polski
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Fabularie nr 3 (27) 2021 Anna Augustyniak, Paweł Baranowski, Lana Bastašić, András Gerevich, Diana Grabska, Mateusz Kaczyński, Adrian Krysiak, Michał P. Lipka, Redakcja magazynu Fabularie, Małgorzata Żebrowska
Ocena 8,5
Fabularie nr ... Anna Augustyniak, P...
Okładka książki Fabularie nr 1 (25) 2021 Anna Augustyniak, Kalina Jaglarz, Krzysztof Kopka, Grzegorz Malecha, Miłka O. Malzahn, Klaudia Pieszczoch, Agata Puwalska, Redakcja magazynu Fabularie, Martyna Tomczyk, Emilia Walczak, Miłosz Waligórski, Aleksandra Woźniak-Marchewka
Ocena 7,7
Fabularie nr 1... Anna Augustyniak, K...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
93
92

Na półkach:

Kuba miał sześć lat i swój własny, dziecięcy świat. Miał mamę, tatę, młodszą, niesforną siostrę i starszego brata Emila, z którym uwielbiał się bawić i spędzać czas.
Jego brat miał już osiem lat, chodził do szkoły, ale nie radził sobie zbyt dobrze z nauką. Miał też trudne relacje z rówieśnikami. Emil ze wszystkich sił „próbował być taki, jaki być powinien”. Pewnego dnia coś w nim pękło, nagromarzone emocje przelały się.
Kuba nie rozumiał co się stało...
Jego brat nie chciał być chłopcem, nie chciał nic - chciał być tylko kałużą. Wolał być wodą, bo woda nie czuje.
Kuba nie wiedział jak powinien się zachowywać, czuł momentami złość na brata. Widział jednocześnie jak cała rodzina wspiera Emila w jego chorobie i pomaga mu wrócić do siebie.
Chłopiec zastanawiał się czy może się bawić, czy może się śmiać, czy nie urazi tym swojego brata i czy przez to, ten nie poczuje się jeszcze gorzej. Martwił się czy Emil kiedykolwiek przestanie być „kałużą”.

Mama spokojnie tłumaczyła Kubie:
„Czasami trzeba jednak na kogoś poczekać. Aż ten ktoś odnajdzie siebie. W trakcie czekania należy dalej żyć, żeby taki rozlany Emil miał do czego wracać.”

„Kałużysko” to przejmująca opowieść, która porusza trudny temat depresji u dzieci. Wszystko przedstawione jest z perspektywy sześcioletniego Kuby, którego brat zachorował na tę chorobę. Będzie to idealna propozycja dla dzieci, które mają w swoim otoczeniu osobę borykającą się z depresją. Pokazuje jak żyć obok, jak się zachowywać i jak wspierać bliską osobę w walce z chorobą. Choć momentami ta opowieść rozrywa serce, to nie brak tutaj humoru i zabawnych sytuacji. W końcu Kuba jest tylko dzieckiem, podobnie jak jego mała siostrzyczka i kuzyni, którzy także pojawią się w tej historii. Mają zwariowane pomysły, wymyślają szalone zabawy i robią psikusy.

To książka nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych. Opisuje depresję w sposób metaforyczny i delikatny, ale jednocześnie prawdziwy. Pokazuje emocje i uczucia, które targają innymi członkami rodziny. Na końcu znajdują się pomocne porady i wskazówki.

Kuba miał sześć lat i swój własny, dziecięcy świat. Miał mamę, tatę, młodszą, niesforną siostrę i starszego brata Emila, z którym uwielbiał się bawić i spędzać czas.
Jego brat miał już osiem lat, chodził do szkoły, ale nie radził sobie zbyt dobrze z nauką. Miał też trudne relacje z rówieśnikami. Emil ze wszystkich sił „próbował być taki, jaki być powinien”. Pewnego dnia coś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
187
186

Na półkach:

Jedna z najmądrzejszych, najbardziej poruszających i potrzebnych książek, jakie przeczytałam przez cały miniony rok - "Kałużysko" autorstwa Anny Augustyniak, zilustrowana przez Kasię Augustyniak. Książka porusza bardzo ważny i aktualny temat dziecięcej depresji. W bardzo metaforyczny sposób opowiada o tym jak nadmiernie obciążone trudnymi emocjami dziecko niepostrzeżenie wycofuje się, znika lub... rozlewa się, tak jak Emil. Chłopiec doświadcza w szkole zbyt wielu oczekiwań ze strony zarówno nauczycieli, jak i rówieśników, którym nie jest w stanie sprostać. Powoli ogarnia go złość, smutek aż w końcu odrętwienie, w którym odnajduje poczucie bezpieczeństwa i jednocześnie traci wszelką radość i chęć do aktywnego udziału w toczącej się wokół rzeczywistości.

Wszystko to dzieje się na oczach jego młodszego rodzeństwa. Zmartwieni rodzice szukają sposobu na odzyskanie syna. Kuba tęskni za starszym bratem, czasem odczuwa też złość, ponieważ nie do końca rozumie to, co dzieje się z Emilem, ale zabiera wszędzie ze sobą rozlanego brata, którego mimo wszystko chce mieć blisko. Czy wśród kochającej rodziny Emil zechce powrócić...?

Jak często rozmawiamy z dzieckiem o tym, co czuje i co dzieje się w jego wnętrzu? Depresja dziecięca istnieje i ważne jest, by w porę zauważyć i właściwie zareagować, gdy coś dzieje się z młodym człowiekiem. Zbyt duże oczekiwania i presja ze strony otoczenia niejednokrotnie mogą doprowadzić do poważnych problemów, a nawet tragedii. Bądźmy blisko naszych dzieci i bądźmy uważni na ich potrzeby.

Ta książka jest tak ważna i potrzebna, że powinna znaleźć się w każdej domowej i szkolnej bibliotece. Powinnien przeczytać ją każdy rodzic, opiekun i pedagog.

Jedna z najmądrzejszych, najbardziej poruszających i potrzebnych książek, jakie przeczytałam przez cały miniony rok - "Kałużysko" autorstwa Anny Augustyniak, zilustrowana przez Kasię Augustyniak. Książka porusza bardzo ważny i aktualny temat dziecięcej depresji. W bardzo metaforyczny sposób opowiada o tym jak nadmiernie obciążone trudnymi emocjami dziecko niepostrzeżenie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
881
177

Na półkach:

@mamcia_tomusio_lilusiowa
Ważna, metaforyczna lektura, która pozwala wczuć się w sytuację rodziny w której u jednego z trójki dzieci pojawia się problem depresji. Pewnego dnia rodzina szykując się do wyjścia do pracy i szkoły zauważa na podłodze kałużę. Owa "kałuża" to najstarszy 8 letni syn Emil, który był zawsze nerwowy i ciężko było mu się skupić.

Rodzina nie wie jak pomóc Emilowi, wysłuchując rad życzliwych cioć, postanawiają wyjechać by odpocząć u babci na wsi. Młodszy brat Emila, Kuba zabiera ze sobą wszędzie Emila w wiaderku i chociaż Kuba robi wszystko to co inne dzieci na wakacjach, ciągle myśli o swoim bracie i pragnie, by znów życie wróciło na normalne tory.

Trudna książka, ale w dzisiejszych czasach niestety coraz częściej potrzebna, mnóstwo dzieci potrzebuje pomocy psychologa lub psychiatry. Co prawda coraz większa jest świadomość problemu wśród dorosłych, to jednak wciąż za mało mówi się o chorobie wśród

@mamcia_tomusio_lilusiowa
Ważna, metaforyczna lektura, która pozwala wczuć się w sytuację rodziny w której u jednego z trójki dzieci pojawia się problem depresji. Pewnego dnia rodzina szykując się do wyjścia do pracy i szkoły zauważa na podłodze kałużę. Owa "kałuża" to najstarszy 8 letni syn Emil, który był zawsze nerwowy i ciężko było mu się skupić.

Rodzina nie wie jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
83
65

Na półkach: ,

Ciekawe spojrzenie na depresję z punktu widzenia dziecka. Przyrównanie tego do kałuży, o którą trzeba dbać, coś iście pięknego.

Ciekawe spojrzenie na depresję z punktu widzenia dziecka. Przyrównanie tego do kałuży, o którą trzeba dbać, coś iście pięknego.

Pokaż mimo to

avatar
1104
409

Na półkach:

„Kałużysko” to wielka książka.

Nie spotkałam się jeszcze z tak poruszającą opowieścią o depresji dziecka widzianą oczami jego najukochańszych bliskich, którzy starają się pomóc.

Nadchodzi lato inne niż wszystkie w życiu Kuby i jego starszego brata Emila. Niespodziewanie, pewnego dnia, Emil rozlewa się na podłodze i przybiera płynną formę niebieskiej barwy. Kuba wiele jeszcze nie rozumie, nie zna mechanizmów pomocy, ale robi najważniejsze - nie opuszcza brata. Zabiera go w wiaderku i wyjeżdżają razem na wieś w czułą obecność babci i najbliższych.

Co pomaga, gdy „robi się bałagan w tym, co człowiek czuje”? chcę wierzyć, że właśnie takie książki. Nie wiem komu ta książka pomoże bardziej - rodzicom, rodzeństwu, a może nauczycielowi, który jest przecież też często świadkiem pierwszych rozlewanych łez, które mogą wypełnić wiaderko smutku po brzegi. To książka, o której warto i trzeba mówić głośno, ponieważ wciąż za mało mamy opowieści, które tak trafnie i fenomenalnie oddają dzieciom głos.

„Emil - zaczęła ostrożnie mama - zmęczył się szkołą. Nie dogadywał się z kolegami, bo lubił rysować chmury, za to nie lubił ćwiczyć na wuefie. A oni mu dokuczali. Emil nie lubił mówić przed całą klasą, a czasami musiał. Zaczął go boleć brzuch. Często nie mógł spać. Przestał mi opowiadać o sobie. Nie chciał słuchać ani mnie, ani taty, ani swoich nauczycieli. Stał się opryskliwy, czyli wiesz, tak niemiło mówił. Nic go nie ciekawiło. Szybko się męczył, nudził. Robił się coraz bardziej zły, smutny i zmęczony, aż w końcu…się rozlał.”

Ania napisała, a Kasia narysowała, coś niepowtarzalnego, co sprawia, że z zaciekawieniem będę śledzić kolejne ich pomysły. Z Anią było mi dane nieść wspólnie kaganek oświaty, więc zaręczam, że jest to świetny pedagog, cudowna mama dwóch Ośmiornic, a teraz czuła twórczyni dziecięcego świata pisanego.

„Kałużysko” to wielka książka.

Nie spotkałam się jeszcze z tak poruszającą opowieścią o depresji dziecka widzianą oczami jego najukochańszych bliskich, którzy starają się pomóc.

Nadchodzi lato inne niż wszystkie w życiu Kuby i jego starszego brata Emila. Niespodziewanie, pewnego dnia, Emil rozlewa się na podłodze i przybiera płynną formę niebieskiej barwy. Kuba wiele...

więcej Pokaż mimo to

avatar
604
604

Na półkach:

Książki poruszają różne życiowe tematy tak jak książka „Kałużysko”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Albus. To metaforyczna opowieść przedstawiająca dziecko borykające się z depresją. Czytelnicy mają okazję przeczytać, na czym polega ta choroba oraz jak odnajduje się rodzina w tak trudnej sytuacji. Autorka napisała poruszającą opowieść, której bohaterami są dzieci. Emil, chłopiec z depresją oraz jego brat, Kuba, który jest częścią rodziny mierzącej się z tym problemem. Uwaga dorosłych skupia się na chorym bracie, a depresja wpływa na życie całego otoczenia. Emil ma 8 lat, jest zmęczony życiem, szkołą, nie potrafi się dogadać z kolegami, nie lubi ćwiczyć na wuefie ani odpowiadać na lekcjach przed całą klasą. Chłopiec ma też problemy z snem, nic go nie ciekawi, nie lubi też opowiadać o sobie. Z każdym dniem staje się coraz bardziej smutny, zmęczony i zły. Kuba cierpi widząc chorego brata, tęskni za nim, ale chciałby też sie bawić. Cała rodzina towarzyszy chłopcu w chorobie, ale domownicy starają się też wieść w miarę normalne życie. Autorka zwraca w książce uwagę na trudne emocje bohaterów oraz radzenie sobie z nimi poprzez okazywanie wsparcia. Więcej na blogu: https://mamaizabawa.blogspot.com/2023/06/kauzysko.html

Książki poruszają różne życiowe tematy tak jak książka „Kałużysko”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Albus. To metaforyczna opowieść przedstawiająca dziecko borykające się z depresją. Czytelnicy mają okazję przeczytać, na czym polega ta choroba oraz jak odnajduje się rodzina w tak trudnej sytuacji. Autorka napisała poruszającą opowieść, której bohaterami są dzieci....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1450
980

Na półkach: , , ,

– Kubusiu... (...) Nie odpowiadasz za cudze emocje.
Możesz być szczęśliwy, możesz się bawić. Czasami będziesz smutny
lub będziesz chciał być sam. Albo będziesz zły. To będą twoje emocje
i ty będziesz je przeżywał. A Emil ma swoje i też musi je przeżyć,
musi się ich nauczyć.

-------------------

Jak rozmawiać z dziećmi o depresji? Przede wszystkim szczerze. Ale też tak, by nasz przekaz był dla nich możliwy do objęcia umysłem. Z nastolatkami sprawa jest łatwiejsza jeśli chodzi o język wypowiedzi (bo temat tak samo trudny),przy maluchach trzeba się odwołać do zrozumiałych dla nich kontekstów. Można też posłużyć się metaforą, tak jak zrobiła to Anna Augustyniak w poruszającej książce Kałużysko.

Depresja to podstępna choroba, która rzutuje na życie całej rodziny, dlatego nawet najmłodsi nie mogą pozostawać w nieświadomości. I choć nic nie zastąpi rozmowy, to Kałużysko jest fantastycznym narzędziem, które pozwala zbudować płaszczyznę do takiej właśnie rozmowy. Posługując się czytelną i obrazową metaforą, daje dorosłemu klucz do dziecięcej wyobraźni i obrazów, które można przywołać.

Anna Augustyniak napisała piękną, poruszającą opowieść, w której uwaga nie koncentruje się na chorym bracie, lecz pokazuje, w jaki sposób depresja wpływa na życie całego otoczenia. Skupia się na emocjach, jakie pojawiają się w zetknięciu z chorobą - tych pozytywnych i negatywnych. Mały Kuba cierpi, patrząc na zmienionego w kałużę brata, tęskni za nim, ale szuka też okazji do śmiechu i zabawy. Widzi, jak cała rodzina towarzyszy bratu w chorobie, ale jednocześnie próbuje wieść w miarę normalne życie.
Wiele mnie w tej publikacji urzekło i szczerze będę tę książkę polecać. Przede wszystkim dużą zaletą historii jest jej prostota. Autorka nie poetyzuje swojej opowieści. Stosuje jedną, ważną metaforę, w bardzo trafny i czytelny sposób przedstawiający stan osoby zmagającej się z depresją, a jednocześnie pokazuje bardzo zwyczajne życie małych bohaterów. Sielskość wakacyjnej codzienności kontrastuje wyraźnie ze stanem Emila, co pozwala wytłumaczyć małym czytelnikom, że wychodzenie z depresji jest procesem długotrwałym i wymagającym obecności psychologa (który też się w historii pojawia). Jednocześnie ani nie umniejsza, ani nie gloryfikuje roli wsparcia wszystkich członków rodziny.

Kałużysko można strona po stronie rozbierać na czynniki pierwsze, pokazując, jak wiele treści mieści w sobie ta niewielka forma i jak wiele narzędzi do rozmowy z dzieckiem nam daje. Pozwala wytłumaczyć czym jest depresja, metaforycznie pokazuje, jak się ten stan objawia, wyjaśnia, że wpływa na życie całej rodziny i pozwala rozpoznać całą gamę dziecięcych emocji, które się mogą pojawić. Jednak fragment, który zelektryzował mnie i poruszył najbardziej, to najważniejsza lekcja płynąca z tej lektury - nikt nie może odpowiadać za cudze emocje. To niezwykle istotne, żeby zaznaczyć, że możemy wspierać i być przy chorej osobie, na ile starcza nam sił, ale nie ponosimy odpowiedzialności za jej emocje. I ta lekcja wybrzmiewa z lektury z całą mocą.

Zachwyca mnie treść tej książki, ale nie mogę też nie zachwycić się jej formą, a zwłaszcza wizualną oprawą, którą daje twarda okładka i sztywne, grube kartki, a przede wszystkim ilustracje. Te - wykonane przez Kasię Augustyniak - są fenomenalne. Utrzymane w stylu retro, w którym odbijają się echem książeczki dla dzieci z mojego dzieciństwa, proste w formie, ale interesujące i pełne uroku. A do tego utrzymane w spójnej kolorystyce, na którą składają się wyrazisty niebieski, czerń i żółć. Świetnie budują atmosferę opowieści i uatrakcyjniają lekturę.

Kałużysko to książka w wyważony, empatyczny sposób podejmująca trudny temat jakim jest dziecięca depresja, ale koncentrująca się przede wszystkim na emocjach malca, który próbuje się w tej niecodziennej sytuacji odnaleźć. Za pomocą pięknej, poetyckiej wręcz metafory budująca bezpieczną i oswojoną przestrzeń do rozmowy na temat depresji, procesu wracania do zdrowia i wpływu choroby na rodzinę. Słodko-gorzka niespieszna opowieść, która daje poczucie bezpieczeństwa i nadzieję, nie deprecjonując żadnej z dziecięcych emocji. Wspaniała, choć bolesna, pozycja dla najmłodszych i ich rodziców. Jestem pod jej ogromnym wrażeniem i wiem, że ta treść poruszy nie tylko dzieci w wieku przedszkolnym, ale i te starsze. Pięknie wydana, wspaniale zilustrowana. Bardzo gorąco polecam.

– Kubusiu... (...) Nie odpowiadasz za cudze emocje.
Możesz być szczęśliwy, możesz się bawić. Czasami będziesz smutny
lub będziesz chciał być sam. Albo będziesz zły. To będą twoje emocje
i ty będziesz je przeżywał. A Emil ma swoje i też musi je przeżyć,
musi się ich nauczyć.

-------------------

Jak rozmawiać z dziećmi o depresji? Przede wszystkim szczerze. Ale też tak, by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6142
3443

Na półkach:

Zwyczajna codzienność może czasami nas lub bliskie nam osoby przerastać. Niby nie mamy wielkich wyzwań, nie zdobywamy świata, a dookoła siebie mamy kochające nas osoby, które domagają się uwagi, czekają na nasze powroty do domu i towarzyszą w codziennych zajęciach. Nie jesteśmy sami, nie mamy nadmiaru zajęć i nie musimy troszczyć się o przetrwanie, bo mamy zapewnione jedzenie oraz dom, a jednak czasami trudno przejść przez tę codzienność. Niektóre rzeczy urastają do wielkich problemów. Mogą przeszkadzać nam błahostki, wyprowadzać z równowagi niewinne gesty. Jedni wybuchają złością, a inni mogą z tego powodu zmagać się z depresją. I właśnie o tym jest książka Anny Augustyniak „Kałużysko” z ilustracjami Kasi Augustyniak.
Pisarka zabiera nas do świata całkiem przeciętnej rodziny. Jest w niej ośmioletni Emil, sześcioletni Kuba, siostra nazywana Piszczydłem, kot i rodzice. Wszyscy się kochają, wspierają, są ze sobą, ale mają też obowiązki, które czasami ich przerastają, rówieśników, z którymi nie zawsze potrafią się dobrze dogadać, bo potrzebują spokoju. Taką wrażliwą osobą jest tu ośmioletni Emin nieradzący sobie z presją otoczenia, zadaniami, rutyną. Niby wykonuje to, co do niego należy, ale robi to z trudem. Wszystko go dekoncentruje, przeszkadza, denerwuje. Zwyczajne gesty ze strony bliskich są dla niego trudne do zniesienia. Z tego powodu złości się na domowników przeszkadzających w odrabianiu zadań domowych, jest przybity brakiem dobrych kontaktów z kolegami, oczekiwaniami nauczycieli.
Wchodząc do książki poznajemy członków rodziny, a później podglądamy zwyczajny poranek, krzątanie się domowników, poganianie rodziców, którzy nie chcą spóźnić się do pracy. Dostrzegamy poranną presję czasu i konieczność wyjścia na czas, aby każdy zdążył do swoich obowiązków. Kiedy dzieci mają założyć buty na podłodze w przedpokoju znajdują kałużę. Jest dziwna, bo dach nie przecieka, Piszczydło się nie zsiusiało, awarii rur też nie ma, a jednak woda jest na środku podłogi. Rodzice szybko organizują sprzątanie i zmieniają plan dnia. Praca, szkoła, przedszkole i żłobek przestają być ważne. Planują wyjazd do Baby Jagi z wiadrem pełnym wody. Wszyscy bliscy są poinformowani o tym, co się stało. Dla dzieci jest to dziwna sytuacja, a dorośli zachowują się tak, jakby stało się to, czego się spodziewali. Dowiadujemy się, że kałużą jest Emil, który się rozlał. Jego stan jest zaakceptowany, dorośli podejmują działania, żeby mu pomóc i wiedzą, że świetnym miejscem odpoczynku będzie dom babci na prowincji.
Obserwujemy te zdarzenia podpatrując Kubę, który na wsi bawi się zabierając wszędzie wiadro z rozlanym bratem. Mamy tu wiele pięknych i wzruszających scen, pokazanie, że miłość może pokonać wszelkie stany i przeszkody. Zobaczymy dziecko, które nie rozumie, co się stało, ale akceptuje i stara się, aby codzienność z bratem była ciekawa. Wchodzimy też w świat wspomnień uświadamiających jak ważną osobą dla Kuby jest Emil i jak bardzo tęskni za jego dawną formą. Do tego mamy pokazaną zabawę chłopca, jego kontakt z naturą i korzystanie z przestrzeni jakie są dookoła domu babci.
Bardzo trudno jest pisać o depresji, pokazywać czym jest, jak doświadczają jej osoby przeżywające ją. Dorosłym trudno zrozumieć zmiany dziejące się w mózgu chorej osobny. Z tego powodu niesamowicie problematyczne jest wyjaśnienie tego dzieciom obserwującym chorego bliskiego. Anna Augustyniak używa świetnej metafory „rozlania się”. Kilkuletni Emil nieradzący sobie z własnymi emocjami staje się kałużą, którą trzeba zebrać do wiadra, dać jej czas, wsparcie, miłość, zapewnić spokój, aby mogła na nowo stać się dawnym sobą. Leczenie nie jest szybkie. Do tego wymaga ciągłej obecności bliskich, ich czujności. Autorka pokazuje nam, że depresja może dotknąć każdego i wcale nie musi być wynikiem jakiś niezwykłych trudności. Mama dzieci pięknie opowiada o tym, że choroba pojawia się, kiedy ktoś nie potrafi poradzić sobie z emocjami. Zobaczymy też dawane rozlanemu bohaterowi wsparcie bliskich. Do tego zdrowe rodzeństwo także może liczyć na dorosłych, aby mogło sobie poradzić z trudną sytuacją.
Uważam, że to świetna publikacja przybliżająca dzieciom temat depresji, przemawiająca do wyobraźni i otwierająca na inne samopoczucie osób chorych. Poza tym uwalniająca od poczucia winy, które zwykle towarzyszy bliskim osób zmagających się z chorobami neurologicznymi. Myślę, że po tę lekturę zdecydowanie można sięgną zawsze, kiedy mamy kontakt z jakąkolwiek chorobą. Inne zachowanie wobec określonego członka rodzimy zawsze rodzi w dzieciach niepewność.
Całość wzbogacono pięknymi, prostymi i kontrastującymi ilustracjami. Kasia Augustyniak wykorzystuje proste kształty i podstawowe kolory, aby zabrać nas w świat codzienności dzieci, ich radość ze spędzonego czasu na wsi. Pięknie też podkreśla magię przemycaną w tekście oraz pozwala wyobrazić sobie młodym czytelnikom włączanie chorego brata do zabawy. Alegoria rozlania i wiadra także obecna jest na ilustracjach, które doskonale dopełniają tekst. Opowieść wydrukowano na przyjemnym, grubym papierze, bardzo dobrze zszyto i oprawiono w solidną, kartonową okładkę, dzięki czemu lektura jest estetyczna i trwała.
Uważam, że ta książka powinna trafić do gabinetów psychologów, zagościć na szkolnych półkach, stać się lekturą dla wszystkich tych, którzy mają w otoczeniu osoby chore. I to nie tylko te z depresją. Rozlanie skojarzyło mi się też z autyzmem, trudnością dotarcia do takiej osoby, jej odpływaniem, brakiem jakiejkolwiek komunikacji i reakcji, niemożnością dostosowania się do otoczenia

Zwyczajna codzienność może czasami nas lub bliskie nam osoby przerastać. Niby nie mamy wielkich wyzwań, nie zdobywamy świata, a dookoła siebie mamy kochające nas osoby, które domagają się uwagi, czekają na nasze powroty do domu i towarzyszą w codziennych zajęciach. Nie jesteśmy sami, nie mamy nadmiaru zajęć i nie musimy troszczyć się o przetrwanie, bo mamy zapewnione...

więcej Pokaż mimo to

avatar
288
202

Na półkach:

Tak jak Emil, bohater "Kałużyska" rozlewa się, gdy przestaje być dobrze, tak ta książka rozlała się we mnie. Pewne szczeliny wypełniła, a innym pozwoliła się otworzyć. I choć to opowieść o depresji i wydawać by się mogło, że przez to nie jest dla każdego, to jednak jej autentyczność porusza dogłębnie. A przez to właśnie staje się uniwersalna. Bo to nie tylko książka o depresji u dzieci. To również apel o uważność dorosłych. O ich bliskość, zrozumienie i czujność. To także afirmacja życia w wiosce tworzonej przez ludzi serdecznych i dobrych. To wreszcie opowieść o emocjach. Tych zepchniętych na samo dno i tych, które gorączkowo szukają ujścia.

Anna Augustyniak o depresji pisze z perspektywy Kuby, brata Emila, który jest już tak bardzo zmęczony dopasowywaniem się do szkolnych ram, że pewnego dnia po prostu rozlewa się w przedpokoju. Zamienia się w kałużę, przestaje czuć i nie ma siły, aby stać się na powrót sobą. Oczami Kuby obserwujemy całą rodzinę. I nie ma tu rozpaczy, niecierpliwości czy domorosłego terapeutyzowania. Jest za to przestrzeń na rozmowy, na bycie blisko, na współtowarzyszenie w chorobie. Jest czas na złapanie oddechu i małe radości. Na wyhamowanie pędzącego życia i otulenie się tymi, którzy są życzliwi.

"Kałużysko" jest książką kojącą i łagodzącą trudne emocje. Dużo wyjaśnia, ale nie moralizuje. Tłumaczy, ale nie edukuje i nie ocenia. Opowieść jest niebywale wyważona, a szacunek do niedorosłego czytelnika i niedorosłej czytelniczki wyczuwalny jest w każdym zdaniu. Anna Augustyniak depresji nie ubarwia i jej nie umniejsza. Pisze o niej na poważnie. A metafora rozlanego Emila trafia prosto w serce.

Tę przepiękną historię zilustrowała Kasia Augustyniak. Obrazy utrzymane są w trzech kolorach: czarnym granatowym i żółtym. To symboliczne barwy. Niebieski zarezerwowany jest dla Emila, dla jego łez, dla deszczu. Żółty ma dawać nadzieję, być promykiem słońca, a czarny podkreśla smutek. Minimalistyczne, proste i geometryczne ilustracje nadają całości efektu retro i spajając się z treścią, tworzą jedyną w swoim rodzaju książkę ważną i potrzebną.

"Kałużysko" trzeba czytać w domach, szkołach i przedszkolach. Bo depresja dotyka coraz więcej dzieci.

Tak jak Emil, bohater "Kałużyska" rozlewa się, gdy przestaje być dobrze, tak ta książka rozlała się we mnie. Pewne szczeliny wypełniła, a innym pozwoliła się otworzyć. I choć to opowieść o depresji i wydawać by się mogło, że przez to nie jest dla każdego, to jednak jej autentyczność porusza dogłębnie. A przez to właśnie staje się uniwersalna. Bo to nie tylko książka o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1397
81

Na półkach: , ,

Książka na półkach

  • Przeczytane
    28
  • Chcę przeczytać
    28
  • Posiadam
    4
  • 2023
    2
  • @na raz - e
    1
  • Rok 2024
    1
  • Chcę przeczytać, nie posiadam
    1
  • Może kiedyś
    1
  • Ulubione
    1
  • Dark side of the Moon
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kałużysko


Podobne książki

Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,2
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,8
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,4
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...

Przeczytaj także