Trzecia część - bałam się kontynuacji ale naprawdę każda z części zaskakuje i wprawia w osłupienie. Łzy, łzy, łzy... Tak wzruszających książek dawno nie czytałam a tym bardziej nie przypominam sobie, aby każdy z tomów jakiejś serii aż tak mnie poruszył. Będę polecała każdemu.

Trzecia część - bałam się kontynuacji ale naprawdę każda z części zaskakuje i wprawia w osłupienie. Łzy, łzy, łzy... Tak wzruszających książek dawno nie czytałam a tym bardziej nie przypominam sobie, aby każdy z tomów jakiejś serii aż tak mnie poruszył. Będę polecała każdemu.

8/10 ❤️

8/10 ❤️

To jest prawdziwe slow burn. Ale przynajmniej coś się ruszyło

To jest prawdziwe slow burn. Ale przynajmniej coś się ruszyło

Kolejna super część, chociaż Shannon już mnie trochę denerwuje swoim zachowaniem.

Kolejna super część, chociaż Shannon już mnie trochę denerwuje swoim zachowaniem.

...
🥺 Nie mam części drugiej 😭 muszę czekać ...

...
🥺 Nie mam części drugiej 😭 muszę czekać ...

Współpraca reklamowa, patronat medialny

Na swojej zawiłej drodze spotykałam wiele historii. Jedne z nich stały się bliższe mojemu serca, drugie opuszczały moje myśli zaraz po przeczytaniu. Jednak przez bardzo długi czas nie potrafiłam znaleźć książki, która w pełni mnie pochłonie. Wypełni każdą wolną przestrzeń w moim sercu i nie pozwoli mi o sobie zapomnieć. Aż w końcu przeczytałam serię „𝐁𝐨𝐲𝐬 𝐨𝐟 𝐓𝐨𝐦𝐦𝐞𝐧”. Serię, która stała się moim domem, ukochaną ucieczką i powodem do oddychania. Świadomość, że mogę być jej częścią, rozpiera każdą, nawet najmniejszą cząstkę mojej duszy dumą. Dziękuję.

„– 𝒥ℴ𝒽𝓃­𝓃𝓎? Je­𝓏̇ℯ­𝓁𝒾 𝓂𝒶𝓈𝓏 𝓂𝓃𝒾ℯ 𝓏𝒶𝓌𝒾ℯ𝓈́𝒸́ 𝓉ℴ 𝓂𝓊­𝓈𝒾𝓈𝓏 𝓉ℴ zro­𝒷𝒾𝒸́ ℴ𝒹 razu, 𝒹ℴ­𝒷𝓇𝓏ℯ? 𝒩𝒾ℯ 𝒸𝓏ℯ­𝓀𝒶𝒿, 𝒶𝓏̇ 𝒷ℯ̨𝒹𝓏𝒾ℯ 𝓏𝒶 𝓅ℴ́𝓏́𝓃ℴ, 𝒾 𝓅𝓇ℴ𝓈𝓏ℯ̨ 𝒸𝒾ℯ̨… 𝓃𝒾ℯ𝒸𝒽 𝓃𝒾ℯ 𝒷ℴ𝓁𝒾…
– 𝒩𝒾ℯ za­𝓌𝒾ℴ­𝒹ℯ̨ 𝒸𝒾ℯ̨. 𝒮𝒽𝒶𝓃­𝓃ℴ𝓃 𝒿𝒶𝓀 𝓉𝒶 𝓇𝓏ℯ𝓀𝒶, za­𝓌𝓈𝓏ℯ 𝒷ℯ̨𝒹ℯ̨ 𝓅𝓇𝓏𝓎 𝓉ℴ𝒷𝒾ℯ ℴ𝓈𝓉𝓇ℴ𝓏̇­𝓃𝓎. 𝒪𝒷𝒾ℯ­𝒸𝓊­𝒿ℯ̨.”

Jakiś czas temu usłyszałam pewien cytat, który tkwi w mojej głowie aż po dziś dzień. Mówił on o tym, iż raz to my żyjemy w książkach, a potem one żyją w nas. Według mnie „𝐊𝐞𝐞𝐩𝐢𝐧𝐠 𝟏𝟑” idealnie odwzorowuje powyższą myśl! Szczerze mówiąc, moje pierwsze zetknięcie z 𝐒𝐡𝐚𝐧𝐧𝐨𝐧 i 𝐉𝐨𝐡𝐧𝐧𝐲𝐦 wywołało we mnie mnóstwo emocji, jednak to, co czułam, czytając polskie tłumaczenie przerosło moje wszelkie oczekiwania. Pełna bólu, a zarazem słodyczy historia otuliła sobą moje serce i stała się dla mnie pewnym kocem bezpieczeństwa. Otulam się nim za każdym razem, gdy go potrzebuję, a on wspomaga mnie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, bo przecież z zewnątrz stanowi dla otoczenia jedynie kolejną wydrukowaną książkę, a dla mnie jest całym światem.

„– ℳ𝓊­𝓈𝒾𝓈𝓏 𝓌𝒾ℯ­𝒹𝓏𝒾ℯ𝒸́, 𝓏̇ℯ 𝓃𝒾ℯ 𝒿ℯ­𝓈𝓉ℯ𝓈́ 𝓌 𝓉𝓎𝓂 𝓈𝒶𝓂𝒶. 𝒦ℴ­𝓃𝒾ℯ𝒸 𝓏 𝓉𝓎𝓂. ℳ𝒶𝓈𝓏 𝓂𝓃𝒾ℯ.
– 𝒯𝒶𝓀?
– 𝒜𝒷­𝓈ℴ­𝓁𝓊𝓉­𝓃𝒾ℯ. 𝒥ℯ­𝓈𝓉ℯ𝓂 𝓅𝓇𝓏𝓎 𝓉ℴ𝒷𝒾ℯ. ℐ 𝒿𝓊𝓏̇ 𝓃𝒾­𝑔𝒹𝓏𝒾ℯ 𝓈𝒾ℯ̨ 𝓃𝒾ℯ 𝓌𝓎­𝒷𝒾ℯ­𝓇𝒶𝓂.”

To w tej części 𝐂𝐡𝐥𝐨𝐞 𝐖𝐚𝐥𝐬𝐡 pozwala nam zobaczyć, jak bardzo na przód prze relacja 𝐒𝐡𝐚𝐧𝐧𝐨𝐧 i 𝐉𝐨𝐡𝐧𝐧𝐲’𝐞𝐠𝐨. To ona uświadamia nam, jak bardzo z rozdziału na rozdział się zmieniają. I szczerze mówiąc, uważam to za jeden z piękniejszych powodów, dla których warto czytać tę serię. Główni bohaterowie stają się swoim ratunkiem w trudnych chwilach i pomocą do pokonania sprzeczności losu. Podnoszą się wspólnie na duchu i starają wspólnie iść przez życie. Śmiałabym nawet powiedzieć, że „𝐊𝐞𝐞𝐩𝐢𝐧𝐠 𝟏𝟑” aż krzyczy tak cudownym i dobrze znanym motywem found family, który złapał mnie za serce. Został on poprowadzony w niesamowicie wzruszający i delikatny sposób, który idealnie pasuje do naszej cudownej pary.

„– 𝒮𝒶𝓂 𝓃𝒾ℯ 𝓌𝒾ℯ𝓂, 𝒸ℴ 𝓂𝒶𝓂 𝓇ℴ𝒷𝒾𝒸́, 𝑔𝒹𝓎 𝓃𝒾ℯ 𝓂ℴ𝑔ℯ̨ 𝒸𝒾ℯ̨ 𝓇ℴ𝓏­𝑔𝓇𝓎𝓏́𝒸́. 𝒩𝒾ℯ 𝓂ℴ𝑔ℯ̨ 𝒸𝒾ℯ̨ ℴ𝒹­𝒸𝓏𝓎­𝓉𝒶𝒸́, 𝒿ℯ𝓈́𝓁𝒾 𝓃𝒶 𝓂𝓃𝒾ℯ 𝓃𝒾ℯ 𝓅𝒶­𝓉𝓇𝓏𝓎𝓈𝓏.
– 𝒪𝓀ℯ𝒿. 𝒞𝓏ℯ­𝓀𝒶𝒿… 𝓏̇ℯ 𝒸ℴ?
– 𝒯𝓌ℴ𝒿ℯ ℴ𝒸𝓏𝓎. ℳ𝓊­𝓈𝒾𝓈𝓏 𝓃𝒶 𝓂𝓃𝒾ℯ 𝓅𝒶­𝓉𝓇𝓏ℯ𝒸́.”

𝐒𝐡𝐚𝐧𝐧𝐨𝐧 𝐋𝐲𝐧𝐜𝐡 to słońce, które swoimi promieniami stopiło lekki mróz otaczający moje serce. Jestem pewna, że mało komu udaje się oprzeć jej urokowi. Jej pełen delikatności charakter, niejednokrotnie wprawiał moje serce w szaleńczy rytm. Tak samo jak ona, 𝐉𝐨𝐡𝐧𝐚𝐭𝐡𝐨𝐧 𝐊𝐚𝐯𝐚𝐧𝐚𝐠𝐡 schował je w swoich dłoniach i chronił przed całym złem. Uwielbiam tego cudownego bohatera, który był w stanie zrobić dla swojej ukochanej wszystko. Ich połączenie jest moim ulubionym. Mimo losu, jaki ofiarowało im życie, starali się robić wszystko, aby móc przy sobie trwać. Jest to dla mnie piękne i wzruszające.

Jedyną myślą kończącą tę recenzję jest to, abyście czytali tę historię i się w niej zakochiwali, bo jest warta wszystkiego, co najlepsze🥹.

Współpraca reklamowa, patronat medialny

Na swojej zawiłej drodze spotykałam wiele historii. Jedne z nich stały się bliższe mojemu serca, drugie opuszczały moje myśli zaraz po przeczytaniu. Jednak przez bardzo długi czas nie potrafiłam znaleźć książki, która w pełni mnie pochłonie. Wypełni każdą wolną przestrzeń w moim sercu i nie pozwoli mi o sobie zapomnieć. Aż w końcu...

Uwielbiam tą serię, jest warta przeczytania. Komfortowa i piękna historia miłosna, ale wiadomo cały czas przewija się nieprzyjemny motyw (sytuacja rodzinna głównej bohaterki).

Uwielbiam tą serię, jest warta przeczytania. Komfortowa i piękna historia miłosna, ale wiadomo cały czas przewija się nieprzyjemny motyw (sytuacja rodzinna głównej bohaterki).

Przez książkę naprawę się płynie, jest napisana lekkim, współczesnym językiem, z całkiem zabawnymi dialogami. Niestety natrafiłam w niej na kilka przeszkód, które wprowadzały mnie w kilkudniowy zastój. Postać Shan jest chwilami tak irytująco nijaka, że aż boli. Za to Gibsie i Johnny w duecie są fantastyczni. Na pewno sięgnę po kolejne tomy.

Przez książkę naprawę się płynie, jest napisana lekkim, współczesnym językiem, z całkiem zabawnymi dialogami. Niestety natrafiłam w niej na kilka przeszkód, które wprowadzały mnie w kilkudniowy zastój. Postać Shan jest chwilami tak irytująco nijaka, że aż boli. Za to Gibsie i Johnny w duecie są fantastyczni. Na pewno sięgnę po kolejne tomy.

Kocham tą serię i na ten moment już wiem że co by nie wyszło od Chloe Walsh i tak to przeczytam

Kocham tą serię i na ten moment już wiem że co by nie wyszło od Chloe Walsh i tak to przeczytam

4,5/5⭐️

Akcja w tych książkach jest naprawdę powolna, prawdziwy slow burn, ale w przeciwieństwie do książek z tego gatunku ta mnie nie nudzi.

Bohaterowie są na tyle ciekawi, zabawni i pełni zagadek, że ten powolny wątek romantyczny naprawdę mi się podoba. To jest ten rodzaj książki, że piszczysz jak głupia kiedy oni się przytulą.

Uwielbiam kiedy książka wywołuje u mnie tyle emocji i śmiechu. OGROMNA polecajka ♥️

4,5/5⭐️

Akcja w tych książkach jest naprawdę powolna, prawdziwy slow burn, ale w przeciwieństwie do książek z tego gatunku ta mnie nie nudzi.

Bohaterowie są na tyle ciekawi, zabawni i pełni zagadek, że ten powolny wątek romantyczny naprawdę mi się podoba. To jest ten rodzaj książki, że piszczysz jak głupia kiedy oni się przytulą.

Uwielbiam kiedy książka wywołuje u mnie...