Jestem zakochana w tej dylogii. Mallory i Miles to dla mnie ciepła przestrzeń. Nie chciałam kończyć, nie chciałam się z nimi rozstawać.

Jestem zakochana w tej dylogii. Mallory i Miles to dla mnie ciepła przestrzeń. Nie chciałam kończyć, nie chciałam się z nimi rozstawać.

Jak pierwsza część to jeszcze w miarę przyjemna było pomimo braku fabuły. To druga była okropnie nudna i bohaterowie stracili…

Jak pierwsza część to jeszcze w miarę przyjemna było pomimo braku fabuły. To druga była okropnie nudna i bohaterowie stracili…

- Z życiem jest jak ze strzałą.
- To znaczy?
- Trzeba zrobić kilka kroków wstecz, żeby nabrać prędkości potrzebnej do pokonania przeciwności losu.”

Challenge completed to drugi tom mojej ukochanej dylogii. Komfortowa historia o marzeniach, wybaczaniu i poświęceniu. Cudowna opowieść o miłości dwójki młodych ludzi, dla których los nie był łaskawy.

Wspaniała, fantastyczna i pełna emocji. To pierwsze słowa, jakie przychodzą mi do głowy, gdy o niej pomyślę. Zachwyt przebija skalę. Ale nie jest to chyba nic dziwnego. Historię Milesa i Mallory pokochałam wraz z pierwszym tomem. A teraz ta miłość się tylko wzmocniła. Pamiętam jak czytałam ją na wattpadzie, a potem nie mogłam się doczekać, aż dostanę w swoje ręce papierowe wydanie.

Czytałam ją w niebywałą przyjemnością. Nie mogłam się oderwać.Książka została naszpikowana emocjami. Na jej kartach znalazłam całą ich gamę. Powodowało to śmiech, ale także ból oraz płacz. Rozpływałam się od słodkich momentów i słów. Żeby później kilka razy uronić łezkę. Także pamiętajcie, zanim zaczniecie czytać to weźcie sobie chusteczki.

Zostałam całkowicie kupiona przez tę historię, ale to co najbardziej mnie oczarowało to ukazanie walki o marzenia. Swoje, własne marzenia oraz walkę o miłość.

Lena zrobiła coś niesamowitego. Kawał genialnej roboty. Stworzyła serię, która od początku skradła moje serce. Stworzyła książki, do których pewnie jeszcze nie raz wrócę.

- Z życiem jest jak ze strzałą.
- To znaczy?
- Trzeba zrobić kilka kroków wstecz, żeby nabrać prędkości potrzebnej do pokonania przeciwności losu.”

Challenge completed to drugi tom mojej ukochanej dylogii. Komfortowa historia o marzeniach, wybaczaniu i poświęceniu. Cudowna opowieść o miłości dwójki młodych ludzi, dla których los nie był łaskawy.

Wspaniała, fantastyczna i...

Słabszy od poprzedniego tomu. Trochę się namęczyłam żeby ją skończyć.

Takie to było trochę nijakie. A zwłaszcza te ich kłótnie. Rozumiem problem w związku na odległość, ale tutaj to było tak przedstawione że te problemy wydawały się nijakie i na siłę wyolbrzymiane.
Zdecydowanie bardziej lubię 1 tom🫣

Słabszy od poprzedniego tomu. Trochę się namęczyłam żeby ją skończyć.

Takie to było trochę nijakie. A zwłaszcza te ich kłótnie. Rozumiem problem w związku na odległość, ale tutaj to było tak przedstawione że te problemy wydawały się nijakie i na siłę wyolbrzymiane.
Zdecydowanie bardziej lubię 1 tom🫣

🎤Recenzja🎤 #współpracareklamowa

🏀 "Challenge Completed", Dylogia Challenge#2
🏀Lena M. Bielska
🏀 Wydawnictwo Kreatywne
Współpraca reklamowa z @wydawnictwokreatywne
Jak ja czekałam na tę część💗🤯 Byłam ciekawa jak nasza "słodziutka" para sobie poradzi, w dorosłym życiu. I chętnie powróciłam do ich świata. To jedna z tych książek, którą zaczynasz i nie chcesz kończyć, ale z drugiej strony pragniesz poznać zakończenie.
Ostatnio miałam gorszy czas, jeśli chodzi o czytanie, tak zwane zastój "czytelniczy" dopadł również i mnie 🥺czytałam ale jakbym była myślami gdzieś obok. A ta książka, a raczej styl Leny był strzałem w dziesiątkę, by pokonać tę przypadłość🤗
. Dla mnie ta książka należy do #comfortbook, przy niej potrafiłam odłożyć na bok kłopoty dnia codziennego i wierzcie, bądź nie, nie mogłam się doczekać by się do niej usiąść. A, że najlepiej czyta mi się wieczorami, gdy w domu jest cicho, to z niecierpliwością czekałam na tę chwilę💕
Nasi bohaterowie nieraz sprawili, że serce przyspieszało mi w zawrotnym tempie, a w oczach pojawiły się łzy. I niby to książka 16+ to ja w wieku 40+ przepadłam dla tej historii.
Mallory spełnia swoje marzenia jako wokalistka, a Miles jako nowy zawodnik NBA, rozłąka nie wpływa dobrze na ich związek, choć robią wszystko co mogą, niestety niektórych przeszkód nie da się pokonać😭
Autorka stworzyła historię bardzo prawdziwą z realnymi bohaterami, są oni nietuzinkowi, mają swoje wady i zalety, ale myślę że niejeden czytelnik może się utożsamić z Mell bądź z Milsem. Ciężko mi się z nimi rozstać, ale autorka zostawia mnie z ukojonym sercem ❤️
Lena ma niezwykle lekkie pióro, którym mnie niezwykle urzekła, potrafi przenieść na papier emocje i uczucia które wręcz wylewają się z każdej kartki. Sprawiła, że potrafiłam sobie wyobrazić z czym mierzą się nasi bohaterowie i jakie decyzje muszą podjąć. I choć są bardzo młodzi to te decyzje rzutują na dalsze życie. W tej części dowiemy się więcej o relacji chłopaka z ojcem, no i Caleb też jest 🤭💗
Będę tęsknić 🥺
Dziękuję za tą historię💗❤️
Ps. A książka jest wydana przepięknie‼️Czytaliście już? Czy macie w planach? Dajcie znać w komentarzu...ściskam miłego wieczoru 💗🤗
Dziękuję za egzemplarz do recenzji 🥰

🎤Recenzja🎤 #współpracareklamowa

🏀 "Challenge Completed", Dylogia Challenge#2
🏀Lena M. Bielska
🏀 Wydawnictwo Kreatywne
Współpraca reklamowa z @wydawnictwokreatywne
Jak ja czekałam na tę część💗🤯 Byłam ciekawa jak nasza "słodziutka" para sobie poradzi, w dorosłym życiu. I chętnie powróciłam do ich świata. To jedna z tych książek, którą zaczynasz i nie chcesz kończyć, ale z...

Kiedy związek Mallory i Miles’a się stabilizuje, oboje od losu dostają ogromną szansę. W pogoni za marzeniami będą musieli przygotować się na wiele wyrzeczeń, rozłąkę, presje otoczenia czy szerzące się plotki. Czy ich związek przetrwa, kiedy na drodze do wspólnego życia spotykają utrudnienia?

„- Ty nadal nie rozumiesz.
- Niby czego?
- Ty jesteś moim marzeniem, Mallory. Ty”.

[współpraca reklamowa @wydawnictwokreatywne]

Bardzo nie mogłam się doczekać, aż będę mogła przeczytać “Challenge Completed” w papierze. Pozycja jest kontynuacją historii Mallory i Miles’a, którą pokochałam już od samego początku i cudownie było do niej wrócić. Zdecydowanie znajduje się ona na liście z moimi komfortowymi książkami, przy których czytaniu, czuje się jak w domu.

Lena M. Bielska po raz kolejny zachwyciła mnie swoją powieścią. Jestem pod ogromnym wrażeniem, jaką płynną przemianę przeszli bohaterowie. A fabuła? Odczułam, że został w niej dopracowany każdy najmniejszy element. Trzymające w napięciu momenty nie pozwalały mi się oderwać od lektury, więc skończyło się na tym, że przeczytałam ją w jeden wieczór. A to zdecydowanie ułatwił mi również lekki, a zarazem emocjonujący charakter historii. Poza płynącymi łzami towarzyszył mi również uśmiech i wzruszenia. Momentami nawet niepewność czy złość (tutaj akurat w przypadku jednego bohatera, jak znacie historie można się domyślić o kogo chodzi)

Uwielbiam, uwielbiam, ale to uwielbiam relacje Mallory i Miles’a. To ile ona ma w sobie czułości, szacunku i wsparcia, jest niesamowite. Mimo że są dla siebie bratnimi duszami, w ich związku króluje przyjaźń, w której nie brakuje dogryzania.

Kiedy związek Mallory i Miles’a się stabilizuje, oboje od losu dostają ogromną szansę. W pogoni za marzeniami będą musieli przygotować się na wiele wyrzeczeń, rozłąkę, presje otoczenia czy szerzące się plotki. Czy ich związek przetrwa, kiedy na drodze do wspólnego życia spotykają utrudnienia?

„- Ty nadal nie rozumiesz.
- Niby czego?
- Ty jesteś moim marzeniem, Mallory....

[współpraca reklamowa]
Cieżko mi w ogóle zacząć pisanie tej recenzji. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wielką miłością dążę tę historię. Nie umiem nawet opisać słowami tego, co odczuwałam podczas czytania w papierze tego tomu.

Lena M. Bielska umie wywołać w czytelnikach masę emocji podczas czytania jej książek i mówię to z własnego doświadczenia. Nie są one tylko literkami na papierze – sprawiają, że czujemy się jak w domu. Są definicją komfortu i za to kocham je najbardziej na świecie. Jeśli miałabym określić „Challange Completed” jednym słowem, zdecydowanie byłaby to walka. Główni bohaterowie ciągle muszą walczyć: o swoje marzenia, o siebie i o swoją relację. To właśnie ona jest dla mnie definicją tej książki i dlatego też jest mi ona tak bliska. W końcu życie to ciągła walka z przeciwnościami losu i to właśnie pokazuje prawdziwość tej historii, która nie jest usłana różami, a postacie muszą zmierzyć się z brutalną rzeczywistością dorosłego życia.

Drugi tom nie jest już słodkim romansem dwójki studentów, jaki mieliśmy ukazany w pierwszym tomie. Tym razem Lena zdecydowała się namieszać w życiu Mallory i Milesa. Zostają postawieni przed wyborami realizacji własnych marzeń, a walki o związek, który próby odległości mógłby nie wytrzymać. Pytanie brzmi: czy będą w stanie wyjść z tej sytuacji bez skrzywdzenia siebie nawzajem?


Miles I Mallory to postacie, które wkradły się do mojego serca od pierwszych stron CA i od tamtej pory tam goszczą. W „Challange Completed” możemy zaobserwować jak bardzo dojrzali. Pojawiają się u nich pytania o przyszłość ich świeżego związku. Co będzie, jeśli obydwoje zdecydują się walczyć o swoje marzenia? Czy uda im się to przetrwać? Lena w świetny sposób pokazała ich wątpliwości, chęci walki i pragnienie bycia blisko. Jednak… niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć, nieważne jak bardzo byśmy tego pragnęli.
Miles w tej części skradł moje serce jeszcze bardziej. To bohater, którego w moim odczuciu nie da się nie kochać. Jest gotowy zrobić wszystko dla swojej koniczynki, a jego gesty i to jak ją traktuje to miód na moje serce. Był po prostu niesamowity. Nie mogę jednak nie wspomnieć o bólu jaki wywołały u mnie rozdziały z jego perspektywy w drugiej części książki. Prawdę powiedziawszy przepłakałam większą część tego tytułu i płacze nawet teraz pisząc tę recenzję. Cholernie mocno przywiązałam się do tych bohaterów, więc gdy było naprawdę źle z nimi, nie mogłam przestać tego przeżywać.
Podobnie zresztą było z Mallory, która jest moim słoneczkiem. Ta niesamowicie słodka bohaterka, ale do tego silna. Gotowa była usunąć się w cień, by Miles przestał się zadręczać ich sytuacją i w końcu mógł cieszyć się graniem w koszykówkę. Nie wyobrażam sobie być na jej miejscu i podejmować tak cholernie trudną decyzję. Uwierzcie mi, ale to musiało wymagać siły i za to cholernie ją podziwiam.

Mówiłam, że kocham książki Leny? Jej książki same się czytają i nim się obejrzymy kończymy je, zostając z pustką w sercu i chęcią przeczytania ich jeszcze raz. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę gotowa przeczytać po raz trzeci CC, bo na samą myśl o tym chce mi się płakać. Nie zmienia to faktu, że nie zmieniłabym niczego w tej historii. Każdy ma swoją definicję domu, dla mnie nim jest ta książka i cholernie się cieszę, że już możemy postawić na półkach oba tomy tej wspaniałej dylogii.
Jeśli jeszcze jej nie znacie, koniecznie musicie to zmienić. Mallory I Miles czekają na to, aż kolejne osoby ich pokochają!!
Moja ocena: 5/5

[współpraca reklamowa]
Cieżko mi w ogóle zacząć pisanie tej recenzji. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wielką miłością dążę tę historię. Nie umiem nawet opisać słowami tego, co odczuwałam podczas czytania w papierze tego tomu.

Lena M. Bielska umie wywołać w czytelnikach masę emocji podczas czytania jej książek i mówię to z własnego doświadczenia. Nie są one...

„Za­zdrość nie jest zła. Przy­naj­mniej nie za­wsze. Do pew­ne­go mo­men­tu jest cał­kiem nor­mal­na”.

"– Z ży­ciem jest jak ze strza­łą.

– To zna­czy?

– Trze­ba zro­bić kilka kro­ków wstecz, żeby na­brać pręd­ko­ści po­trzeb­nej do po­ko­na­nia prze­ciw­no­ści losu".

"Zdro­wy zwią­zek po­le­ga na roz­mo­wach i kom­pro­mi­sach – prze­rwał mi ostro. – A nie na po­dej­mo­wa­niu de­cy­zji sa­me­mu i rzu­ce­niu jej komuś w twarz".

Z całą pewnością każdy z Was ma takie książki w których zawarte są historie pozwalające Wam na całkowite odprężenie i odetchnięcie od problemów życia codziennego. Książki, które będą wywoływały uśmiechy na Waszych twarzach ale momentami również szok i niedowierzanie oraz ekscytację gdy zaobserwujecie moment, że właśnie została przez bohatera podjęta jakaś istotna decyzja z którą uprzedzamy nie zawsze będziecie się zgadzać 😉 taką właśnie lekturą był dla nas powyższy tytuł.

"Challenge completed" czyli drugi tom serii Challenge to historia w której tak jak i w prawdziwym życiu występować będą pewne zawirowania i nie zawsze wszystko będzie idealnie wręcz pod linijkę jakby czasami się chciało. Bohaterowie będą popełniać błędy i czasami podejmować nieprzemyślane decyzje, których konsekwencje dadzą im solidnie w kość.

My tę książkę odbieramy jako połączenie słodkiej historii wielkiej i prawdziwej pomimo młodych lat miłości dwojga ludzi z przedstawioną w bardzo realny sposób częścią życia codziennego gdy każdy z nas stara się pogodzić wiele rzeczy na raz, jednak nie zawsze jest to możliwe i czasami trzeba z czegoś zrezygnować. Choć mogło się wydawać, że w życiu Mallory i Miles'a wszystko będzie się układać i razem stawią czoło przeciwnościom losu, ten postanawia sobie z nich zakpić. Oboje zostaną postawieni przed ciężkimi wyborami, które zaważą na całym życiu każdego z nich. Mallory dostaje szansę jedną na milion, a Miles osiąga swój życiowy cel. Żadne z nich jednak nie czuje słodyczy wygranej, gdyż oboje się obawiają, że świeży związek nie przetrwa dzielącej ich odległości... Jakie decyzje podejmą i przede wszystkim: czyje dobro wybierze każde z nich? Czy związek na odległość będzie miał rację bytu? Tego musicie dowiedzieć się sami 😉 my byłyśmy bardzo ciekawe jak się potoczą ich losy i jaki finał tej historii będzie i wiecie co? Nie zawiodłyśmy się 😁 mimo iż czasami mocno się wkurzałyśmy byłyśmy tak wkręcone w dziejącą się akcję, że musiałyśmy po prostu dotrwać do samego końca aby dowiedzieć się czy bohaterom będzie dane żyć długo i szczęśliwie czy jednak nie przetrwają próby która pokazała im kim tak naprawdę dla siebie są. Nam ta lektura przysporzyła naprawdę wiele radości i możemy Wam ją polecić z czystym sumieniem 💚

„Za­zdrość nie jest zła. Przy­naj­mniej nie za­wsze. Do pew­ne­go mo­men­tu jest cał­kiem nor­mal­na”.

"– Z ży­ciem jest jak ze strza­łą.

– To zna­czy?

– Trze­ba zro­bić kilka kro­ków wstecz, żeby na­brać pręd­ko­ści po­trzeb­nej do po­ko­na­nia prze­ciw­no­ści losu".

"Zdro­wy zwią­zek po­le­ga na roz­mo­wach i kom­pro­mi­sach – prze­rwał mi ostro. – A nie na...

♡ ʀ ᴇ ᴄ ᴇ ɴ ᴢ ᴊ ᴀ

[ᴡsᴘᴏ́ᴌᴘʀᴀᴄᴀ ʀᴇᴋʟᴀᴍᴏᴡᴀ] ♡

„ᴄʜᴀʟʟᴇɴɢᴇ ᴄᴏᴍᴘʟᴇᴛᴇᴅ“ – ʟᴇɴᴀ ᴍ. ʙɪᴇʟsᴋᴀ

Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak ciężko było mi się zabrać, za napisanie tej recenzji. Ja chyba po prostu nigdy nie będę w stanie opisać, jak cudowna jest historia Mallory i Milesa oraz, to w, jak fenomenalny sposób ʟᴇɴᴀ ᴍ. ʙɪᴇʟsᴋᴀ przedstawiła ich relację w „ᴄʜᴀʟʟᴇɴɢᴇ ᴄᴏᴍᴘʟᴇᴛᴇᴅ“.

Mallory Jones to bohaterka, która jest jak światełko w tunelu, wyciągające ludzi z mroku. Jest definicją mojego komfortu. Jest bohaterką cudownie rozwiniętą, która mimo młodego wieku, stawia szczęście swojej miłości ponad swoje.

Miles Roth to bohaterem, którego ja pokochałam już w pierwszym tomie. To bohater, który został w mojej pamięci jako ten najbardziej wspierający i najsłodszy. I jak w „ᴄʜᴀʟʟᴇɴɢᴇ ᴀᴄᴄᴇᴘᴛᴇᴅ“ był urzekający, tak w tym tomie przebił samego siebie.

Oboje z głównych bohaterów są wspaniali. A razem? Matko, kocham ich połączenie razem. Oni są jak dwa puzzle, które połączone tworzą wspólną całość.

Ich związek, mimo że idealny, w tym tomie zostaje poddany próbie. Miles i Mall, chcąc spełniać marzenia, przekonują się, że życie nie jest takie proste, a tęsknota za drugim może odebrać wszelkie szczęście.

Kocham to w jaki sposób ʟᴇɴᴀ ᴍ. ʙɪᴇʟsᴋᴀ podjęła się tego tematu. Tematu walki o szczęśliwe zakończenie. Za pomocą myśli głównych bohaterów rozwinęła to przepięknie, a przede wszystkim bardzo zrozumiale. Pozwalając nam wejść do głowy bohaterów, pozwoliła nam zrozumieć co kierowało ich decyzjami. I choć to było niesamowite, tak próba walki podjęta przez bohaterów przebiła wszelkie inne rzeczy. To było po prostu odbierające mowę. ʟᴇɴᴀ ᴍ. ʙɪᴇʟsᴋᴀ pokazała, że prawdziwa miłość nie poddaje się przy pierwszej przeszkodzie. Prawdziwa miłość pokonuję ją, jak i te następne.

Autorka swoim mistrzowskim i bardzo lekkim piórem, piórem przeprowadziła mnie przez całą książkę, wywołując w trakcie jej czytanie masę różnych emocji. Od tych łez śmiechu i radości, do tych wylanych łez smutku i wściekłości. Ja po prostu przeżywałam wszystko z bohaterami, jakbym sama była jednym z nich.

Fenomenalnie zostały też przedstawione wątki poboczne. Wszystko zostało świetnie wyjaśnione, przez, co pogubienie się podczas czytanie było niemożliwe. Równie fantastycznie wykreowała pobocznych bohaterów, których w większości bardzo polubiłam.

„ᴄʜᴀʟʟᴇɴɢᴇ ᴄᴏᴍᴘʟᴇᴛᴇᴅ“ to książka o walce o szczęśliwe zakończenie. To historia, która zawładnęła moim sercem i umysłem. To książka, która ciężko było mi kończyć, bo nie chciałam się żegnać z głównymi bohaterami. Osobiście ogromnie polecam ten, jak i poprzedni tom dylogii „ᴄʜᴀʟʟᴇɴɢᴇ“.

♡ ʀ ᴇ ᴄ ᴇ ɴ ᴢ ᴊ ᴀ

[ᴡsᴘᴏ́ᴌᴘʀᴀᴄᴀ ʀᴇᴋʟᴀᴍᴏᴡᴀ] ♡

„ᴄʜᴀʟʟᴇɴɢᴇ ᴄᴏᴍᴘʟᴇᴛᴇᴅ“ – ʟᴇɴᴀ ᴍ. ʙɪᴇʟsᴋᴀ

Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak ciężko było mi się zabrać, za napisanie tej recenzji. Ja chyba po prostu nigdy nie będę w stanie opisać, jak cudowna jest historia Mallory i Milesa oraz, to w, jak fenomenalny sposób ʟᴇɴᴀ ᴍ. ʙɪᴇʟsᴋᴀ przedstawiła ich relację w „ᴄʜᴀʟʟᴇɴɢᴇ...

Byłam niesamowicie ciekawa jak zakończy się pełna emocji historia Mallory i Milesa. Po ukończeniu pierwszej części w głowie zostawały pytania „co dalej?” lub „czy uda im się znaleźć właściwą drogę do siebie?”. Jestem bardzo szczęśliwa, że dostałam szansę bycia recenzentką 𝑪𝒉𝒂𝒍𝒍𝒆𝒏𝒈𝒆 𝒄𝒐𝒎𝒑𝒍𝒆𝒕𝒆𝒅, bo na nowo mogłam zakochać się w świecie stworzonym przez autorkę.

Mallory i Miles musieli pokonać długą drogę do tego, aby być razem. Trasa ta była bardzo zawiła, ale im się udało. Niestety do pewnego momentu. Miles osiąga sukces i ma szansę spełnić swój życiowy cel, a Mal - marzenie z dzieciństwa. Jednak nie jest to takie kolorowe na jakie wygląda. Największą przeszkodą jest odległość, która zamiast polepszać ich stosunki - tylko je pogarsza. Czy młodej parze uda się wszystko naprawić? Czy Miles i Mallory mają szansę na szczęśliwe zakończenie?

𝑪𝒉𝒂𝒍𝒍𝒆𝒏𝒈𝒆 𝒄𝒐𝒎𝒑𝒍𝒆𝒕𝒆𝒅 to druga książka spod pióra Leny M. Bielskiej, którą miałam okazję przeczytać. Już kolejny raz przekonałam się o tym, że autorka pisze wspaniale. Miałam wrażenie, że za mną jest jedynie 50 stron, a kiedy spojrzałam to okazało się, że przepłynęłam przez 200. Lena pisze wspaniale, a jej pióro jest lekkie i przyjemne tak bardzo, że nawet nie czułam, że czytam. Oczywiście nie zostały pominięte tutaj cięższe tematy, bo takowe też występują i są opisane g e n i a l n i e! Jeśli chodzi o wzbudzenie emocji - to tutaj było. Łapałam się na tym, że na mojej twarzy gości ogromny uśmiech szczęścia, a czasem niestety smutku.

Bohaterowie mają w moim sercu specjalnie miejsce. Uwielbiam ich więź, relacje i to jak komfortowo się przy sobie czują. Miles jest w Mal totalnie zakochany i widać, że jest ona dla niego najważniejsza. To, co jest w stanie dla niej zrobić jest aż niewyobrażalne. Mallory jest przeurocza. Z reguły niewinna i wstydliwa, ale jak przyjdzie co do czego to potrafi pokazać komuś, gdzie jego miejsce. Od samego początku pierwszego tomu życzyłam im jak najlepiej, bo oni idealnie do siebie pasują oraz wzajemnie się dopełniają.

Z całego serca polecam wszystkim 𝑪𝒉𝒂𝒍𝒍𝒆𝒏𝒈𝒆 𝒄𝒐𝒎𝒑𝒍𝒆𝒕𝒆𝒅. Jest to idealna pozycja na wieczór, kocyk i herbatkę, bo tak jak mówiłam - nawet nie zauważycie, a będziecie czytać przez całą noc!

Byłam niesamowicie ciekawa jak zakończy się pełna emocji historia Mallory i Milesa. Po ukończeniu pierwszej części w głowie zostawały pytania „co dalej?” lub „czy uda im się znaleźć właściwą drogę do siebie?”. Jestem bardzo szczęśliwa, że dostałam szansę bycia recenzentką 𝑪𝒉𝒂𝒍𝒍𝒆𝒏𝒈𝒆 𝒄𝒐𝒎𝒑𝒍𝒆𝒕𝒆𝒅, bo na nowo mogłam zakochać się w świecie stworzonym przez autorkę.

Mallory i...