Jeżeli podczas czytania książki, ryczę, automatycznie dostaje ona ode mnie wyższa notę. Tak też było z "Nasze zerwane więzi", które wywołały u mnie naprawdę sporo emocji. Od wkurzenia na autorkę, bo już myślałam, że napiszę rozwiązanie, które mi się nie spodoba (wszystko na to wskazywało),po wzruszenie, smutek, radość... Cały rollercoaster emocji!

Powieść bardzo mi się podobała. Nie była to może historia, dla której zarywałam noce, ale naprawdę miło spędziłam przy niej czas. Emocjonowałam się losem bohaterów, których naprawdę polubiłam. Tylko z Sebastianem miałam problem - nawet nie o to chodzi, że wzbudzał moją niechęć, bo wcale tak nie było. Do niego też poczułam sympatię. Problem był taki, że ten bohater stał na drodze i zawadzał, więc należałoby się go pozbyć 🤭

Powieść - choć nie wszystko potoczyło się tak, jakbym tego chciała - zdecydowanie na plus!

Jeżeli podczas czytania książki, ryczę, automatycznie dostaje ona ode mnie wyższa notę. Tak też było z "Nasze zerwane więzi", które wywołały u mnie naprawdę sporo emocji. Od wkurzenia na autorkę, bo już myślałam, że napiszę rozwiązanie, które mi się nie spodoba (wszystko na to wskazywało),po wzruszenie, smutek, radość... Cały rollercoaster emocji!

Powieść bardzo mi się...

Absolutnie przemieliła mnie ta książka. Końcówka była strasznie mocna, kilka razy złamało mi się serduszko. Niby mogłam przewidzieć, jak to się ostatecznie zakończy, ale samo przeczytanie swoich domysłów i tak zrobiło na mnie piorunujące wrażenie.

Absolutnie przemieliła mnie ta książka. Końcówka była strasznie mocna, kilka razy złamało mi się serduszko. Niby mogłam przewidzieć, jak to się ostatecznie zakończy, ale samo przeczytanie swoich domysłów i tak zrobiło na mnie piorunujące wrażenie.

Mam problem z oceną tej dylogii. Bawiłam się przy niej dobrze , ma vibe moich ukochanych Dworów , wątek enemies to lovers, bratnich dusz , magii , więc niby wszystko to co kocham. Ale z drugiej strony mam wrażenie, że cała historia została zbyt szybko wyjaśniona i zakończona. Książki miały potencjał na kilka tomów , a zostały ściśnięte w dwa i przez co wiarygodność miłości bohaterów i ich przygód mocno się skurczyła . Podsumowując dobra historia na raz .

Mam problem z oceną tej dylogii. Bawiłam się przy niej dobrze , ma vibe moich ukochanych Dworów , wątek enemies to lovers, bratnich dusz , magii , więc niby wszystko to co kocham. Ale z drugiej strony mam wrażenie, że cała historia została zbyt szybko wyjaśniona i zakończona. Książki miały potencjał na kilka tomów , a zostały ściśnięte w dwa i przez co wiarygodność miłości...

Cóż ja mogę powiedzieć dalej fajna rozrywka, dalej mamy vibe Dworów ale całość jest gorsza niż tom 1. Tutaj wszystko kręci się wokół rozsterek miłosnych bohaterki a mi brakowało więcej napięcia, akcji, zagrywek politycznych czy tego świata fae, który niby został powiększony ale w sumie to mało co wiemy. Bawiłam się bardzo dobrze podczas lektury bo jednak jest angażujący ten niby trójkąt miłosny i no bardzo lubię Finna ale czuję lekko zmarnowany potencjał na domknięcie tej dylogii 🤷🏼‍♀️🙈

Cóż ja mogę powiedzieć dalej fajna rozrywka, dalej mamy vibe Dworów ale całość jest gorsza niż tom 1. Tutaj wszystko kręci się wokół rozsterek miłosnych bohaterki a mi brakowało więcej napięcia, akcji, zagrywek politycznych czy tego świata fae, który niby został powiększony ale w sumie to mało co wiemy. Bawiłam się bardzo dobrze podczas lektury bo jednak jest angażujący ten...

Trochę się przy niej wynudziłam, co mnie zdziwiło, ponieważ pierwszą część pochłonęłam w 1,5 dnia, a tu zeszło mi o wiele dłużej. Jest to zdecydowanie dobra seria, ale spodziewałam się czegoś więcej.

Trochę się przy niej wynudziłam, co mnie zdziwiło, ponieważ pierwszą część pochłonęłam w 1,5 dnia, a tu zeszło mi o wiele dłużej. Jest to zdecydowanie dobra seria, ale spodziewałam się czegoś więcej.

Ten tom podobał mi się bardziej niż pierwszy, choć może w przyszłości przy okazji rereadu zmienię zdanie

Ten tom podobał mi się bardziej niż pierwszy, choć może w przyszłości przy okazji rereadu zmienię zdanie

Emotional damage. Again. Ta część zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu, ale też zafundowała rollercoaster emocji. Do samego końca nie wiedziałam jak się ta historia zakończy. No, może się domyślałam jak się zakończy, ale nie domyślałam się w jaki sposób do tego dojdzie.

Główna bohaterka zaczyna w końcu myślęć, bardzo dobrze opisane jest jej rozdarcie pomiędzy dwoma książętami, pomiędzy obowiązkiem a miłością itd. W oczekiwaniu na jej wybory można obgryzać paznokcie.

Akcja jest wartka, mamy niespodziewane zwroty w historii i dzięki temu książka trzyma w napięciu do ostatniej strony. Worldbuilding nadal jest interesujący, a świat i jego historia dobrze opisane. Cały zamysł jest piękny.

Podsumowując: piękna historia, dobrze się czyta i trzyma w napięciu. Do tego miłość zwycięża. Czego więcej chcieć? 😊

Emotional damage. Again. Ta część zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu, ale też zafundowała rollercoaster emocji. Do samego końca nie wiedziałam jak się ta historia zakończy. No, może się domyślałam jak się zakończy, ale nie domyślałam się w jaki sposób do tego dojdzie.

Główna bohaterka zaczyna w końcu myślęć, bardzo dobrze opisane jest jej rozdarcie pomiędzy dwoma...

zdecydowanie lepsza od 1 tomu. Ogólnie fajna dylogia chodź do Mass jej daleko. No i zdecydowanie jestem TEAM Finn ;)

zdecydowanie lepsza od 1 tomu. Ogólnie fajna dylogia chodź do Mass jej daleko. No i zdecydowanie jestem TEAM Finn ;)

Jestem wielka fanką serii ale teraz widzę, że dylogie nie są wcale takie złe. Czasami warto skończyć coś wcześniej kiedy wszystko ma sens niż ciągnąć w nieskończoność 🙈
Pomysł na fabułę nadal fajnie kontynuowany. Zwroty akcji nadal fajnie przedstawione. Ale! Wciskanie na siłę trójkąta miłosnego niefajne... Niestety ten trójkąt miłosny wyszedł kiepsko. Brie z silnej bohaterki zrobiła się niezdecydowaną dziewczynką, która sama nie wie czego chce.
Fajne postacie ( chociaż w pewnym momencie miałam ochotę potrząsnąć Brie za to całe samopoświęcenie 🙄 i Sebastianem za głupotę) oraz bardzo fajnie wykreowany świat, a opisy natury są tak dobrze napisane, że łatwo sobie wyobrazić otaczający bohaterów krajobraz. Naprawdę dobrze mi się tą dylogie czytało i dobrze, że autorka zakończyła tą historię na drugiej części bo nie było efektu przeciągania czegoś na siłę co niestety w fantastyce się często zdarza.
Podsumowując fajna, ale szału nie było 😜

Jestem wielka fanką serii ale teraz widzę, że dylogie nie są wcale takie złe. Czasami warto skończyć coś wcześniej kiedy wszystko ma sens niż ciągnąć w nieskończoność 🙈
Pomysł na fabułę nadal fajnie kontynuowany. Zwroty akcji nadal fajnie przedstawione. Ale! Wciskanie na siłę trójkąta miłosnego niefajne... Niestety ten trójkąt miłosny wyszedł kiepsko. Brie z silnej...

Pierwsza część była dla mnie interesująca, szczególnie końcówka mnie wciągnęła, ale druga... Niestety - dla mnie duże rozczarowanie i nuda, ciągnęło się jak flaki z olejem. Daje 5/10 z sentymentu do Finna.

Pierwsza część była dla mnie interesująca, szczególnie końcówka mnie wciągnęła, ale druga... Niestety - dla mnie duże rozczarowanie i nuda, ciągnęło się jak flaki z olejem. Daje 5/10 z sentymentu do Finna.