Dużo wątków na początku trochę mnie rozproszyło, jaki jest główny temat książki. Ale im dalej, tym bardziej wartka i wciągająca akcja. Bohaterowie jak żywi, mam wrażenie, że byłam na planie zdjęciowym. Nie sądziłam, że Tom Hanks ma taki talent pisarski. Super książka 😊

Dużo wątków na początku trochę mnie rozproszyło, jaki jest główny temat książki. Ale im dalej, tym bardziej wartka i wciągająca akcja. Bohaterowie jak żywi, mam wrażenie, że byłam na planie zdjęciowym. Nie sądziłam, że Tom Hanks ma taki talent pisarski. Super książka 😊

Książka zajmuje w mojej biblioteczce miejsce na regale z najnudniejszymi książkami jakie czytałem. Męczyłem się przepotwornie. Odstawiałem na tydzień-dwa, wracałem... nic z tego. Nudy. pełno zbędnych opisów, które nie prowadzą do niczego, nic nie wnoszą do treści.
Nie moja bajka, po prostu.

Cenię, wręcz uwielbiam Hanksa jako aktora i wg mnie lepiej niech gra, niż pisze ;)

Książka zajmuje w mojej biblioteczce miejsce na regale z najnudniejszymi książkami jakie czytałem. Męczyłem się przepotwornie. Odstawiałem na tydzień-dwa, wracałem... nic z tego. Nudy. pełno zbędnych opisów, które nie prowadzą do niczego, nic nie wnoszą do treści.
Nie moja bajka, po prostu.

Cenię, wręcz uwielbiam Hanksa jako aktora i wg mnie lepiej niech gra, niż pisze ;)

Ile trzeba wysiłku jak wielu osób, żeby powstał film - właśnie o tym, w gruncie rzeczy jest ta historia.
Szacunek dla wszystkich, którzy wymienieni są w napisach końcowych małymi literkami i tych na początku dużymi też. (Niezależnie od efektu końcowego.)

Wciągająca, choć chwilami bardzo drobiazgowa, fabularyzowana opowieść o powstawaniu filmu (kolejna, bardziej ambitna odsłona z franczyzy o superbohaterach zlecona przez internetową platformę filmową) od tzw. materiału źródłowego po pokazy w kinach (jednak).
Fabularyzowana, bo choć etapy przygotowań, kręcenia i postprodukcji, są dość szczegółowe (szczególnie przygotowań),to jest to także historie o ludziach: ekipie bardziej (gwiazdy, postacie drugoplanowe) i mniej (epizodyści, szeroko pojęta obsługa)obsługa, znaczących osób, z których jednak każda okazuje się być niezbędna dla całości dzieła.

Ile trzeba wysiłku jak wielu osób, żeby powstał film - właśnie o tym, w gruncie rzeczy jest ta historia.
Szacunek dla wszystkich, którzy wymienieni są w napisach końcowych małymi literkami i tych na początku dużymi też. (Niezależnie od efektu końcowego.)

Wciągająca, choć chwilami bardzo drobiazgowa, fabularyzowana opowieść o powstawaniu filmu (kolejna, bardziej ambitna...

Kolejna książka z Hollywood, która jest reklamowana jako przełomowe i fenomenalne dzieło, a dla mnie jest trochę... gniotem. Zdecydowanie poniżej oczekiwań. Dużo tam przeciągania akcji o niepotrzebne dla mnie detale, takich dłużyzn, które niewiele wnoszą. Za mało akcji, za dużo didaskaliów. Historia mnie w ogóle nie porwała. Zasadniczo to się znudziłam i zmęczyłam. Już mi połowa akcji wyparowała z głowy, a minęło raptem z trzy dni od przeczytania. To chyba mówi najwięcej o moich wrażeniach.

Kolejna książka z Hollywood, która jest reklamowana jako przełomowe i fenomenalne dzieło, a dla mnie jest trochę... gniotem. Zdecydowanie poniżej oczekiwań. Dużo tam przeciągania akcji o niepotrzebne dla mnie detale, takich dłużyzn, które niewiele wnoszą. Za mało akcji, za dużo didaskaliów. Historia mnie w ogóle nie porwała. Zasadniczo to się znudziłam i zmęczyłam. Już mi...

Poddaję się. Wynudziłam się okrutnie i nie dotarłam do końca. DNF

Poddaję się. Wynudziłam się okrutnie i nie dotarłam do końca. DNF

To nie jest książka, którą czytało mi się lekko. Tom Hanks pisze w dość specyficznym stylu, do którego trzeba się przyzwyczaić, żeby móc dać się pochłonąć lekturze. Stąd, brnęłam przez tę książkę dość długo, z przerwami na rzeczy, które były dla mnie nieco mniej obciążające. Co nie oznacza, że ta pozycja jest zła. Bo nie jest.

Mamy tu cały proces powstawania filmu od a do z. Poznajemy chłopca, który kiedyś stanie się znanym rysownikiem i historię, która skłoniła go do stworzenia komiksu, na podstawie którego powstaje potem film. A potem śledzimy powstawanie tej produkcji, szukamy lokacji, zatrudniamy osoby do pracy przy filmie, mierzymy się z problemami tj. niesforni aktorzy, obsówy, etc. Jeśli wcześniej patrzyliśmy na film jedynie przez pryzmat gotowego dzieła, to po tej lekturze spojrzymy na obraz, jak na proces i może będziemy nieco bardziej wyrozumiali.

Mówiłam, że Tom Hanks pisze w specyficzny sposób. Chodzi m.in. o taki kontrolowany chaos, który wprowadza. Jesteśmy w jednej linii czasowej, w tej osi czasu zostaję wprowadzona jakaś postać i nagle łup, mamy jakąś retrospekcję, która ma nam tę postać lepiej wprowadzić, zarysować, pokazać skąd się wzięła. Czasem musiałam się chwilę zastanowić, gdzie i KIEDY jestem w tej książce. Ponadto, dobrze oddany jest chaos rozmów w większym gronie, np. przy rodzinnym stole. Hanks nie zaznacza wówczas, kto co mówi, mamy dialogi od myślników i musimy się jakoś w tym odnaleźć.

Ciekawy, choć jak od kalki (tak miało być) jest wątek Al i Ynez. Nie powiem więcej, ale ich historie stanowczo pokazują, że lepiej być osobą, która rozwiązuje problemy niż osobą, która je tworzy 😉

Muszę przyznać, że końcówka tej książki jest niezwykle satysfakcjonująca i nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że mogłaby być napisana i wymyślona lepiej.

A, na końcu jest kod qr: można pobrać scenariusz do filmu, o którym pisze Tom Hanks 😁

To nie jest książka, którą czytało mi się lekko. Tom Hanks pisze w dość specyficznym stylu, do którego trzeba się przyzwyczaić, żeby móc dać się pochłonąć lekturze. Stąd, brnęłam przez tę książkę dość długo, z przerwami na rzeczy, które były dla mnie nieco mniej obciążające. Co nie oznacza, że ta pozycja jest zła. Bo nie jest.

Mamy tu cały proces powstawania filmu od a do...

Dobra. Niestety, coś się porobiło i zmuszony jestem pisać że smartfona. To nie jest dobry pomysł.
Tak więc: przeczytałem z ciekawością. Przyznam, że podobnego kompendium wiedzy o powstawaniu filmu jeszcze nie czytałem. A i napisane to zostało w sposób do którego trudno się przyczepić.

Dobra. Niestety, coś się porobiło i zmuszony jestem pisać że smartfona. To nie jest dobry pomysł.
Tak więc: przeczytałem z ciekawością. Przyznam, że podobnego kompendium wiedzy o powstawaniu filmu jeszcze nie czytałem. A i napisane to zostało w sposób do którego trudno się przyczepić.

Męcząca, ciężko się czyta i pełno w niej dłużyzn. Rozkręca się dopiero w drugiej połowie, ale też nie ma szału. Ciekawić może z punktu widzenia powstawania filmu, jak ten proces przebiega, ile osób jest w to zaangażowanych itp.

Męcząca, ciężko się czyta i pełno w niej dłużyzn. Rozkręca się dopiero w drugiej połowie, ale też nie ma szału. Ciekawić może z punktu widzenia powstawania filmu, jak ten proces przebiega, ile osób jest w to zaangażowanych itp.

najkrócej: arcydzieło to to nie jest...

najkrócej: arcydzieło to to nie jest...

Wartka i wciągająca lektura dla wszystkich, którzy lubią podróżować, marzyć i zastanawiać się nad sensem życia.

Wartka i wciągająca lektura dla wszystkich, którzy lubią podróżować, marzyć i zastanawiać się nad sensem życia.