Kagańce i obroże

Okładka książki Kagańce i obroże Bartłomiej Kurkowski
Okładka książki Kagańce i obroże
Bartłomiej Kurkowski Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
234 str. 3 godz. 54 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2023-02-07
Data 1. wyd. pol.:
2023-02-07
Liczba stron:
234
Czas czytania
3 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383133102
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
629
265

Na półkach: ,

Ta książka już chwilę leży na mojej półce w charakterze ciekawostki. Jak wreszcie nabrałam odpowiedniego nastroju, jej lektura okazała się być całkiem unikatowym doświadczeniem. Niekoniecznie dobrym doświadczeniem, ale z całą pewnością było to coś zupełnie jedynego w swoim rodzaju.

Fabuła opiera się na założeniu, że przez cały świat przeszła epidemia powodująca śmierć wszystkich kotowatych, psowatych, a także królików i wiewiórek. Nie ma już ani kanapowców, ani tygrysów czy wilków. To wydarzenie było tak tragiczne dla ludzkości, że zupełnie oczywistym była konieczność stworzenia ludzko-zwierzęcych hybryd, które miały zastąpić zwierzątka domowe. Prawda, że to zupełnie logiczna konsekwencja zdarzeń?

Pod takim pretekstem dostajemy zbiór opowiadań obyczajowo-kryminalnych z dystopijnego świata, wypełnionego istotami o perfekcyjnych ludzkich ciałach ze zwierzęcymi uszami i ogonami. "Uszatki" pozostają w podległej pozycji w stosunku do swoich właścicieli. Są morderstwa na zlecenie, przestępczy półświatek i mocno podkreślona sfera seksualna. Autor przejawia również pretensje do mody.

Nie było źle literacko, ale dobrze też nie. Jeśli chodzi o poziom konstrukcji świata sci-fi, to wykonanie bardzo po łebkach. Książka stoi kobietami w kusych strojach, z króliczą kitką nad tyłkiem.

Ta książka już chwilę leży na mojej półce w charakterze ciekawostki. Jak wreszcie nabrałam odpowiedniego nastroju, jej lektura okazała się być całkiem unikatowym doświadczeniem. Niekoniecznie dobrym doświadczeniem, ale z całą pewnością było to coś zupełnie jedynego w swoim rodzaju.

Fabuła opiera się na założeniu, że przez cały świat przeszła epidemia powodująca śmierć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
842
740

Na półkach:

Miłośników zwierząt domowych widać na każdym kroku. Nietrudno spotkać sąsiada spacerującego z psem lub wypatrzeć kota dumnie wylegującego się na parapecie. W powieści Bartłomieja Kurkowskiego pt. „Kagańce i obroże” wybucha epidemia uderzająca m.in. w domowe pupile. Padają psy i koty, zarówno te domowe jak i dzikie, ale również króliki i wiewiórki. Naukowcy opracowali nowy gatunek odporny na wirusa, hybrydę zwierzęcia i człowieka. Nazwano go po prostu „pupil”. Pupil ma towarzyszyć człowiekowi tak jak wcześniej pies bądź kot. Czy zajmie pustkę w sercach ludzi opłakujących stratę przyjaciela? Czy będzie pokornie słuchał człowieka? Jak ludzie przyjmą nowe istoty?

Sięgnęłam po „Kagańce i obroże” bo zaintrygował mnie opis. Liczyłam na historię pełną kwestii etycznych związanych z eksperymentami na komórkach, sztucznym zapłodnieniem i prawami zwierząt. Nie do końca to dostałem, więc jestem lekko rozczarowana, jednak sam koncept wymyślony przez Bartłomieja Kurkowskiego jest na tyle ciekawy, że warto o tej powieści opowiedzieć.

Istotną kwestią dla czytelnika jest to, że autor nie opowiada jednej spójnej historii. Jest tu kilka epizodów rozciągniętych na ok 50 lat po wybuchu epidemii, w których mamy różnych bohaterów, a każda z nich ma zobrazować inny problem związany z pupilami oraz ewolucję ich statusu w społeczeństwie. „Koszty” stworzenia istoty, tresura, różne podejścia ludzi do nich (od niechęci, obrzydzenia do uwielbienia , a nawet pewnego rodzaju zoofilii),wykorzystywanie ich do różnych celów, rzekoma pomoc hycli, którzy odbierają pupile właścicielom nie bacząc na ich uczucia (a przy okazji co nieco użyją),a także rosnące znaczenie pupili na rynku pracy – tak ogólnie można nakreślić tematy kolejnych opowieści.

Dość duży akcent autor kładzie na ostatnią kwestię, czyli bezrobocie. Pupile są tańsi, bardziej posłuszni, bardziej pracowici przez co „zabierają” ludziom miejsca pracy, co prowadzi do niezadowolenia społecznego. Trudno nie dopatrzyć się analogii do imigrantów. I mam tu na myśli zarówno Polaków na obczyźnie, jak i nasze własne podwórko. Co prawda w żadnym przypadku sytuacja nie osiągnęła takiego wymiaru, jak w powieści Bartłomieja Kurkowskiego, jednak słyszy się o różnych incydentach, a także trwa dyskusja o nadawaniu imigrantom pewnych przywilejów.

Najsłabszym elementem książki jest opis samego pupila rodem z filmu klasy B: „Czekanie osładzało mu towarzystwo kelnerki. Uszatki o blond loczkach, szarych, króliczych uszkach i pokrytej makijażem bladej cerze”[1]. Te uszka i ogonki przywodzą na myśl seksualne fantazje napędzane obrazem „króliczka Playboy'a”. Bartłomiej Kurkowski mógł się bardziej postarać opisując również inne cechy. Mimochodem wspomina: „Poza nosem uszaci mają wystarczająco dużą przewagę nad ludźmi. Trzeba się nagimnastykować, jeżeli z nimi zadzierasz”[2]. Dodajmy więc nieco tych zwierzęcych cech – węch, siła, pazury, zwinność – żeby wyjść poza „mokry sen” i dodać postaciom charakteru.

Moje wątpliwości wzbudza też konieczność stworzenia pupila. Była epidemia i zwierzęta umarły. Świat stoi u progu katastrofy ekologicznej, a wszyscy przejmują się, że nie mogą mieć w domu kotka. Rozumiem, że autor chciał postawić akcent na relacji hybryda-człowiek, jednak samo powstanie nowej istoty mogło zostać lepiej umotywowane. Mam wrażenie, że świat w wizji Bartłomieja Kurkowskiego nie skupia się na istotnych kwestiach.

Język zastosowany w powieści nie jest tym co ja lubię. Jest zbyt wulgarnie. Większość postaci wyraża się wręcz ordynarie i w nie wszystkich przypadkach jest to uzasadnione. Kreujesz osiłka wyrażającego się: „eeee ty, k....”, ok. Jednak odpuść wtedy „normalnym” postaciom. Daj czytelnikowi odpocząć od bluzgów. Wprowadź kogoś na poziomie dla zrównoważania. W przypadku książki „Kagańce i obroże” jest to o tyle łatwe, że bohaterowie się zmieniają. Czytelnik nie musi być katowany przekleństwami.

Bartłomiej Kurkowski mocno skupił się na ewentualnym wyparciu ludzi przez inne, lepsze (?) istoty. Trochę po macoszemu potraktował inne wątki. Taki miał pomysł, taka jest jego wizja popandemicznej rzeczywistości. Jego książka ma swoje wady, jednak gdybym wcześniej wiedziała to co wiem i tak bym ją przeczytała, bo zwyczajnie lubię powieści, w których widać skutki społeczne postępu nauki.

[1] Bartłomiej Kurkowski, „Kagańce i obroże”, wyd. Novae Res, Gdynia 2022, s. 78.
[2] Tamże, s. 94.

Miłośników zwierząt domowych widać na każdym kroku. Nietrudno spotkać sąsiada spacerującego z psem lub wypatrzeć kota dumnie wylegującego się na parapecie. W powieści Bartłomieja Kurkowskiego pt. „Kagańce i obroże” wybucha epidemia uderzająca m.in. w domowe pupile. Padają psy i koty, zarówno te domowe jak i dzikie, ale również króliki i wiewiórki. Naukowcy opracowali nowy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Jeśli szukasz świeżego spojrzenia na literaturę s-f to ta książka jest idealna! Nietuzinkowe podejście do problemów społecznych połączone z niecodzienną scenerią świata s-f zdradza talent młodego Autora. Polecam!

Jeśli szukasz świeżego spojrzenia na literaturę s-f to ta książka jest idealna! Nietuzinkowe podejście do problemów społecznych połączone z niecodzienną scenerią świata s-f zdradza talent młodego Autora. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Jako osoba, która gustuje w zdecydowanie innych gatunkach oraz miała co do książki ambiwalentne odczucia po przeczytaniu opisu książki stwierdzam szczerze, że w ogólnym rozrachunku jest okej.

Uważam, że największym atutem książki autorstwa Pana Bartłomieja Kurkowskiego zdecydowanie jest wizja wykreowanego świata, pozbawiona zwierząt, które najczęściej zobaczymy w ludzkich domach. Popełniłem podstawowy błąd i oceniłem książkę po okładce, od samego początku ją skreślając. Jakże się pomyliłem, kiedy przeczytałem pierwszy rozdział. Właściwie to mnie pochłonął. Był bardzo immersyjny, zaś cały etap tworzenia książkowych "pupili" ciekawy ze strony przeciętnego czytelnika (o mnie mowa :D).

Mam jednak dwa największe zastrzeżenia, które wytknąłbym temu zbioru opowiadań... Tak. Nie jest to książka opowiadająca losy jednej postaci, a tak właściwie krótkie opowiadania rozgrywające się w przeciągu około 40-50 lat od momentu, kiedy przedstawiony świat nawiedziła epidemia. Kosztem świetnego światotwórstwa i bogatego języka, fabuła oraz przedstawione postacie są momentami słabo napisane. Nie miałem okazji zżyć się z jakąkolwiek postacią i te wydawały się być powierzchowne, jakby umieszczone w książce na potrzeby wykreowania konkretnej wizji świata. Jakby były NPCetami w grze komputerowej a nie rzeczywistymi bohaterami książki.

Chociaż moja osobista ocena książki to 6,5 uważam, że gdyby była to opowieść osadzona tylko w jednym punkcie czasowym oraz pozwalająca bliżej poznać zarówno bohaterów jak i otaczający ich świat właśnie z ich perspektywy... Gdyby dać więcej czasu innym problemom, niż tylko tym socjologicznym, ta książka lub każda następna osadzona w świecie "Kagańców i Obroży" zasługiwałaby co najmniej na ósemkę.

Jako osoba, która gustuje w zdecydowanie innych gatunkach oraz miała co do książki ambiwalentne odczucia po przeczytaniu opisu książki stwierdzam szczerze, że w ogólnym rozrachunku jest okej.

Uważam, że największym atutem książki autorstwa Pana Bartłomieja Kurkowskiego zdecydowanie jest wizja wykreowanego świata, pozbawiona zwierząt, które najczęściej zobaczymy w ludzkich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
168
168

Na półkach:

W czasach, dawno po pierwszym sukcesie genetyków i biotechnologów, jakim było sklonowanie owieczki Dolly, coraz częściej stajemy przed pytaniami o ingerencję w nasze DNA i jej skutki. Czy można swobodnie manipulować naszymi genami? Czy nie zakrawa to na eugenikę i czy organizmy genetycznie zmodyfikowane dalej mogą być postrzegane jako ludzie? Czy naukowcy i ich klienci nie zabawiają się w bogów i czy nie przekraczają kolejnej granicy, za którą idzie nowa forma i definicja człowieczeństwa? Takie pytania stawia Bartłomiej Kurkowski w swojej znakomitej powieści Kagańce i obroże. Powieść, która jest na szczęście fikcją i fantastyką, zaczyna się na początku XXI wieku, kiedy nasi czworonożni przyjaciele padają ofiarami zarazy, czego skutkiem jest to, że wszystkie psowate i kotowate znikają z powierzchni planety. Niesie to dalekosiężne skutki psychologiczne, socjologiczne i ekonomiczne. Aby w jakiś sposób naprawić sytuację, dwóch naukowców przeprowadza eksperyment, w wyniku którego na świat przychodzą hybrydy człowieka ze zwierzęciem, dalej zwane pupilami. Ich sytuacja życiowa i prawna ewoluuje na przestrzeni lat, co możemy poznać po skaczącej chronologii powieści. Fabuła i pomysł książki zasługują jak najbardziej na brawa, bo koncept jest tu bardzo przemyślany. Autor pod wciągającą historią, którą poznajemy też z punktu widzenia pupili, pyta o sens i kierunek postczłowieka, który ewolucję swojego gatunku wziął we własne ręce, a czy zatem nie jest za późno, by zmienić trajektorię człowieczeństwa, jeśli zmierza ona złym torem? To książka, która każe się zastanowić, czy aby to my sami nie jesteśmy miarą wszechzła i jaki mamy stosunek do naszych zwierząt. Serdecznie polecam!!!
Współpraca barterowa z @wydawnictwo_novaeres

W czasach, dawno po pierwszym sukcesie genetyków i biotechnologów, jakim było sklonowanie owieczki Dolly, coraz częściej stajemy przed pytaniami o ingerencję w nasze DNA i jej skutki. Czy można swobodnie manipulować naszymi genami? Czy nie zakrawa to na eugenikę i czy organizmy genetycznie zmodyfikowane dalej mogą być postrzegane jako ludzie? Czy naukowcy i ich klienci nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
387
248

Na półkach: ,

,,Kagańce i obroże" Bartłomieja Kurkowskiego, to niezwykle mocna i zatrważająca historia ewolucji. Czy zastanawialiście się kiedyś, nad tym, gdzie znajduje się granica człowieczeństwa? Jeśli nie, to może warto zacząć. Opisane w książce eksperymenty na kodzie genetycznym, dowodzą, jak niebezpieczna może być zabawa w Boga. Muszę przyznać, że miło spędziłam czas przy tej lekturze. Język jest tu prosty, a styl bardzo przyjemny. Czyta się szybko, a sam pomysł zasługuje na wielkie brawa.

Kiedy na początku XXI wieku na świecie wybucha epidemia, prowadząca do wyginięcia większości zwierząt. W tym domowych pupili takich jak psy, koty, czy nawet króliki, ludzie popadają w apatię. Strata czworonożnych przyjaciół odbija się coraz większym echem, dlatego w głowach dwójki naukowców rodzi się przerażająca myśl… Profesorzy Bronsk'y i Carlberg chcieli odtworzyć kod genetyczny pierwowzorów pupili. Niestety na drodze badań, coś poszło nie tak.

Efektem kontrowersyjnego eksperymentu były dzieci, które posiadały pewne charakterystyczne cechy wyglądu. Niektóre miały ogony, inne dodatkowo posiadały kocie, czy królicze uszy. Zmiany w kodzie genetycznym pozwoliły stworzyć rasę mutantów. Bronsk'y dręczony wyrzutami sumienia, zdał sobie sprawę z popełnionego błędu. Zaczęły nękać go halucynacje i głosy, które słyszał tylko on. "Dzieci" mimo że przypominały w dużej mierze ludzi, miały wyostrzone zmysły i typowy dla zwierząt silny instynkt.

Carlberg w przeciwieństwie do wspólnika widział w "pupilach" nadzieję na sławę i odmienienie ludzkości. Wszystko szło zgodnie z jego planem, do czasu, gdy w pewnej chwili mężczyzna zaczął przejawiać te same objawy, na jakie niegdyś uskarżał się Bronsk'y. Dzieci dorastały i przechodziły szereg badań i testów psychologicznych, zwanych testami człowieczeństwa. Książka w ciekawy i kontrowersyjny sposób udowadnia, że ludzkość prędzej czy później zaczyna dzielić społeczeństwo na lepszych i gorszych. Inność aż się prosi, o to, żeby ją zniszczyć, czyż nie?

,,Kagańce i obroże" dają czytelnikowi wgląd w tę fikcyjną rzeczywistość z punktu widzenia pupili. Uszatych i innych hybryd, stworzonych przez szalonych naukowców. Pupile starają się żyć jak zwyczajni ludzie, jednak ze względu na swoją odmienność, są traktowani dużo gorzej. Codziennie muszą udowadniać swoją wartość i pozwalać ludziom na pomiatanie nimi. To świetny zamysł, który całkowicie mnie kupił. Poznanie drugiej strony medalu, dużo wnosi do całej historii.

Czy nie jest za późno, aby uratować w ludziach człowieczeństwa?

,,Kagańce i obroże" Bartłomieja Kurkowskiego, to niezwykle mocna i zatrważająca historia ewolucji. Czy zastanawialiście się kiedyś, nad tym, gdzie znajduje się granica człowieczeństwa? Jeśli nie, to może warto zacząć. Opisane w książce eksperymenty na kodzie genetycznym, dowodzą, jak niebezpieczna może być zabawa w Boga. Muszę przyznać, że miło spędziłam czas przy tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
500
132

Na półkach: , ,

Podchodziłam do tej książki z wielkim entuzjazmem. Okładkowy opis i tematyka zdecydowanie przykuły moją uwagę. Okazało się, że słusznie. Cieszę się, że miałam okazję przeczytać to dzieło, bo autor zawarł w nim nie tylko ciekawą myśl, ale też interesujący świat przedstawiony.
Fabuła 2/3
Muszę przyznać, że fabuła tej książki jest fenomenalna. Historia zaczyna się w momencie, w którym spustoszenie sieje tajemnicza epidemia. Przez szalejącą zarazę wymierają psowate, kotowate, a także inne stworzenia, takie jak króliki czy wiewiórki. Ludźmi szarga potworna rozpacz, wszak tracą oni swoich najlepszych przyjaciół. Tę lukę ma zapełnić nauka. Mijają lata i wreszcie naukowcom udaje się stworzyć pupili. Czy są to ludzie z cechami zwierzęcymi, czy raczej zwierzęta z cechami ludzkimi? Aby poznać ich historię, trzeba przeczytać książkę.
Bardzo ważnym elementem fabuły są relacje zachodzące między ludźmi a pupilami. Skrajne poglądy, które zderzają się ze sobą, tworzą obraz wielowymiarowego świata, który z łatwością można porównać do tego, co widzimy współcześnie za sprawą wielu problemów społecznych.
Ogromnym mankamentem jest brak ciągłości fabularnej. Cała książka opowiada o tym samym – poruszamy się w jednym uniwersum. Jednak w znaczącej mierze historie bohaterów z poszczególnych rozdziałów nie przeplatają się ze sobą. Początek powieści jest niezwykle obiecujący. Jednak dalszy ciąg ukazuje rozmaite wydarzenia i wiele różnych postaci. Druga połowa książki sprawia wrażenie, jakby autor nie umiał wyjść poza tworzenie opowiadań.
Postaci 1/3
Genialny pomysł na fabułę oraz spory kunszt pisarski nie pomogły w oddaniu kreacji bohaterów. Wiemy wszystko o ich powierzchowności, ale cechy charaktery są opisywane płytko, jakby na potrzeby chwili. Wyraźnie widać, że postaci jedynie służą historii. Całość wygląda, jakby autor wymyślił określoną fabułę, a potem dostosował do niej bohaterów. W związku z tym, pomimo opisania dziejów kilkorga z nich (włącznie z przeszłością),wyraźnie widać, że postaci służą opisaniu wydarzeń, nie zaś odwrotnie. W ten sposób otrzymujemy bohaterów, z którymi nie jesteśmy w stanie się utożsamić.
Niemniej jednak trzeba przyznać, że bohaterowie w „Kagańce i obroże” są różnorodni. Zostali opisani w sposób plastyczny i przedstawiają różne rodzaje osobowości.
Język i struktura 3/3
„Kagańce i obroże” zostały napisane w sposób fenomenalny. Osobiście bardzo lubię taki bezpośredni, cięty język. Autor nie szczędzi nam rozmaitych przemyśle na temat świata przedstawionego oraz humoru sytuacyjnego. Opisy miejsc i wydarzeń zostały opisane w sposób szeroki, ciekawy i płynny. Dzięki temu akcja jest dynamiczna i wciągająca.
Punkt dodatkowy 1/1
Moim zdaniem książka zasługuje na dodatkowy punkt za sam pomysł. Przedstawia wyjątkową, bardzo ciekawą historię, która skłania do przemyśleń.
Ogólna ocena 7/10
„Kagańce i obroże” to zdecydowanie bardzo udana, godna polecenia pozycja. Zawiera w sobie niemal wszystko to, co powinna mieć interesująca książka. Ma także dodatkowe walory, takie jak poruszenie ważnych problemów moralnych, co wynosi ją ponad lektury czytane wyłącznie dla przyjemności. Moim zdaniem ta książka ma ogromny potencjał do tego, by rozwinąć zawartą w niej historię, zbudować na niej jeszcze szerszy świat przedstawiony, wzbogacić bohaterów w głębsze osobowości i stworzyć co najmniej duże dzieło, jeśli nie kilkutomową serię.

Podchodziłam do tej książki z wielkim entuzjazmem. Okładkowy opis i tematyka zdecydowanie przykuły moją uwagę. Okazało się, że słusznie. Cieszę się, że miałam okazję przeczytać to dzieło, bo autor zawarł w nim nie tylko ciekawą myśl, ale też interesujący świat przedstawiony.
Fabuła 2/3
Muszę przyznać, że fabuła tej książki jest fenomenalna. Historia zaczyna się w momencie,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    12
  • Chcę przeczytać
    8
  • Posiadam
    2
  • 2023
    2
  • Nowości 2023
    1
  • Zrecenzowane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kagańce i obroże


Podobne książki

Przeczytaj także