rozwińzwiń

Królestwo Węży i Krwi

Okładka książki Królestwo Węży i Krwi Adelina Tulińska
Okładka książki Królestwo Węży i Krwi
Adelina Tulińska Wydawnictwo: Amare fantasy, science fiction
365 str. 6 godz. 5 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Amare
Data wydania:
2023-03-22
Data 1. wyd. pol.:
2023-03-22
Liczba stron:
365
Czas czytania
6 godz. 5 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383133430
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Pocahontas w krainie węży i krwi



1789 65 68

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
231 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1343
482

Na półkach: , ,

kurcze jestem mile zaskoczona! Nawet mi sie podobała i mnie wciągnęła. Chodz autorka mogla bardziej wykreować świat no i chwilami mialam wrażenie, ze akcja za szybko leci. Czuję niedosyt, zwłaszcza jesli chodzi o relacje miedzy głównymi bochaterami. Wiadomo nie kazdy moze byc Mass i Armentrout ;) Ale jako milosniczka fantasy z watkiem romansu i tak bylam zadowolona :)

kurcze jestem mile zaskoczona! Nawet mi sie podobała i mnie wciągnęła. Chodz autorka mogla bardziej wykreować świat no i chwilami mialam wrażenie, ze akcja za szybko leci. Czuję niedosyt, zwłaszcza jesli chodzi o relacje miedzy głównymi bochaterami. Wiadomo nie kazdy moze byc Mass i Armentrout ;) Ale jako milosniczka fantasy z watkiem romansu i tak bylam zadowolona :)

Pokaż mimo to

avatar
775
394

Na półkach: , ,

Ogólnie historia jest interesująca i
nawet zaskakująca, jednak kiepsko opowiedziana.

Ogólnie historia jest interesująca i
nawet zaskakująca, jednak kiepsko opowiedziana.

Pokaż mimo to

avatar
84
56

Na półkach:

Książka bardzo mnie zaskoczyła. Fabuła była ciekawa, oryginalna. Czytając nie miałam wrażenia, że wątki powielają się z jakąś inną książką. Akcja toczyła się dynamicznie, nie było chwili na nudę. Mnóstwo zaskakujących zmian, gdzie naprawdę byłam zdziwiona jak toczą się losy bohaterów. Mroczny i straszny las w którym żyją zabójcze istoty jak najbardziej na plus !

Główna bohaterka mi nie pasowała. Nie kupiła mnie swoją przemianą gdy poznała w jakich okropnych warunkach żyją dzicy, jak dla mnie była rozkapryszoną i rozpuszczoną księżniczka. Nie byłam w stanie zrozumieć relacji między Handarem a Asteriee była ona tylko I wyłącznie oparta na porządaniu i cielesności. Główna bohaterka zgrywała ciągle niedostępna, a gdy nie została spełniona jej zachcianka to była rozczarowana ehh.. Handar z kolei wiecznie myślał tylko o jednym. Brakowało mi prawdziwych uczuć. 💔😫

Bardzo podoba mi się okładka nadaje klimat książki!
😍

Jeśli ktoś lubi fantasy połączone z dużą ilością pikanterii to myślę że przypadnie Ci do gustu.

Książka bardzo mnie zaskoczyła. Fabuła była ciekawa, oryginalna. Czytając nie miałam wrażenia, że wątki powielają się z jakąś inną książką. Akcja toczyła się dynamicznie, nie było chwili na nudę. Mnóstwo zaskakujących zmian, gdzie naprawdę byłam zdziwiona jak toczą się losy bohaterów. Mroczny i straszny las w którym żyją zabójcze istoty jak najbardziej na plus !

Główna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
645
59

Na półkach: ,

Widać w których scenach autorka czuje się najlepiej (momenty, momenty, momenty). Reszta leży i kwiczy.

Widać w których scenach autorka czuje się najlepiej (momenty, momenty, momenty). Reszta leży i kwiczy.

Pokaż mimo to

avatar
2314
1185

Na półkach: ,

O ,,Królestwie węży i krwi” słyszałam mnóstwo pozytywnych słów. Dlatego chociaż w ostatnim czasie coraz mniej interesuje mnie fantasy nastawione na romans i szukam bardziej rozbudowanych uniwersów, to to uznałam, że mogę się fajnie zrelaksować. Oczywiście, opis sugerował romans love-hate, ale nastawiłam się na coś w rodzaju ,,Okrutnego księcia”. Spodziewałam się dużej ilości erotyki, ale na zasadzie, że nie będzie się to różniło od większości książek romantasy. Niestety, nie byłam przygotowana na to, że dostanę po prostu dark romans.

Księżniczka Asteriee zbliża się do dnia, gdy będzie musiała wyjść za mąż i stać się dla kogoś gwarancją tronu. Nie jest zbyt chętna do małżeństwa, gdyż otaczający ją mężczyźni zdają się widzieć w niej tylko możliwość zdobycia władzy. Z czasem okazuje się jednak, że to będzie jej najmniejszy problem, ponieważ wybucha wojna między jej królestwem a ,,dzikimi ludźmi”, barbarzyńcami, których przywódca, Handar, żąda jej ręki.

Wprawdzie w opisie jest napisane, że ,, Handar to potężny wojownik, który pożąda Asteriee i zamierza za wszelką cenę złamać jej opór” i że jest tu ważna rola pożądania, ale uważam, że jak na taką tematykę, to zdecydowanie za mało. Podobnie jak w przypadku ,,Barbarzyńcy” – ta książka powinna być jasno oznaczona jako dark romans przez wydawnictwo i z zaznaczeniem, że opisuje ona czyjeś fantazje, które dla niektórych mogą być kontrowersyjne czy niekomfortowe. Nie mam nic przeciwko temu, że kogoś takie rzeczy ekscytują i że odcina je całkowicie od realnego świata, to jego sprawa. Natomiast powinniśmy pamiętać, że nie każdy żyje w środowisku, gdzie tego typu zachowania są tylko fantazją i dla niektórych będzie tu pełno triggerów. Relacja Handara i Asteriee to tak naprawdę syndrom sztokholmski – on ją porywa, próbuje przymusić do bliskości fizycznej, w niektórych scenach nawet stosuje wobec niej przemoc, a ona ostatecznie stwierdza, że jej się to podoba i gdy ten reaguje na ,,nie”, jest rozczarowana, bo przecież ona tylko zgrywała niedostępną. Poza tym książka idealnie wpasowuje się w inne schematy znane z powieści typu ,,Krew i popiół” czy ,,Król wojny i krwi”. Bohaterka, która chce o sobie decydować, przedstawiona jako niedojrzała i roszczeniowa, a mężczyzna jako ten mądry, który musi ją wychować i pokazać, że to związek jest tym, czego ona potrzebuje? Jest. Potępianie pozostałych postaci za to, co robi główny bohater (np. obmacywanie kobiet bez ich zgody)? Jest. Dodanie na końcu kilku ,,czy na pewno tego chcesz” po tym, jak i tak granice zostały przekroczone? Jest. Pokazanie wszystkich kobiet jako trzpiotek albo złoli? Jest.

Pod innymi względami książka też się nie broni. Widać, że Tulińska wcześniej nie pisała fantastyki, bo ,,Królestwo” zawiera to, co typowe dla początkujących w tym gatunku – brak jakiegokolwiek wprowadzenia do świata i zrozumienia, jaka jest sytuacja. Właściwie nie poznajemy tego uniwersum, nie dowiadujemy się, dlaczego magia jest w nim zakazana, skąd wziął się podział na królestwo i barbarzyńców, nie mamy sprecyzowanych zasad systemu magicznego. Sceny akcji skaczą bardzo szybko i trudno zrozumieć, co się w nich dzieje, a charaktery i postawy bohaterów zmieniają się, by pchać fabułę do przodu. Rozterki moralne Asteriee są płytkie, a drużyna Handara przypominała mi terrorystów, chociaż narracja przekonuje nas, że oni są dobrzy. Fakt, książkę czyta się szybko i lekko, więc jako rozrywka może być w porządku, ale jeśli ktoś liczył na choć odrobinę magicznego klimatu, to może być zawiedziony. Bohaterowie są jednowymiarowi i definiowani przez pojedyncze cechy, zwłaszcza drugi plan. Natomiast Handar jest po prostu wiecznie napalony i myśli o seksie, a Asteriee chce się buntować i być niezależna, co jest ukazane jako naiwność, z której się wyrasta. Mimo ogromu scen łóżkowych i podtekstów, nie czułam między nimi napięcia, chemii, a jedynie mechaniczne pożądanie, nie umiałam im kibicować. Uważam też, że podział narracji na część przeszłą i teraźniejszą był niepotrzebny, bo niewiele się one różnią.

Wiem, że bardzo znęcam się nad tą książkę. Gdybym wiedziała, co dokładnie się w niej znajduje, nie sięgnęłabym po nią i wahałam się, czy pisać tę recenzję, przepraszam też, jeśli kogoś ona uraziła. Jeśli ktoś lubi takie klimaty – w porządku, niech czyta, bo książka ogólnie jest przyjemna w czytaniu. Ale myślę, że warto mieć świadomość, jakie porusza ona tematy.

,, Nawet najgorsze położenie nie usprawiedliwia zbrodni.”

O ,,Królestwie węży i krwi” słyszałam mnóstwo pozytywnych słów. Dlatego chociaż w ostatnim czasie coraz mniej interesuje mnie fantasy nastawione na romans i szukam bardziej rozbudowanych uniwersów, to to uznałam, że mogę się fajnie zrelaksować. Oczywiście, opis sugerował romans love-hate, ale nastawiłam się na coś w rodzaju ,,Okrutnego księcia”. Spodziewałam się dużej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
180
29

Na półkach: ,

Jaki to był rolerkoster emocji!

Książka napisano tak źle, tak nieprzemyślanie, bez zrobienia jakiegokolwiek researchu o czasach o jakich się piszę.
Dawno czegoś takiego nie czytałam !

Pomyśleć by można, że autorce, która ma za sobą parę powieści, pójdzie lepiej niż pierwszej lepszej osobie z wattpada. Nic bardziej mylnego. Akcja jest skrócona jak tylko się dało, właściwie bardziej przeskakujemy z jednej lokacji na drugą, z jednego wydarzenia na kolejne. Bez większego powodu czy zamysłu. Bohaterowie są płascy, często przeczą sami sobie. Ich rozwój jest prawie znikomy, chyba, że staje się tak nagle, że pani Tulińska musi nas o nim wprost informować.

Powieść bez zwrotów akcji, przewidywalna, pisana bardzo prostym językiem, nie pozostawia nic domysłom, bo wszystko wystawia nam jak na tacy.

Jeżeli ktoś chce przeczytać - można się pośmiać, częściej zażenowac, ale pośmiać też. Absolutnie książki nie da się jednak traktować na poważnie. Sama autorka zdaje się nie traktować tak swoich odbiorców, przekazując nam prosta historyjke, przeplataną scenami erotycznymi (pełnymi łapaniem za 'pupę', co od poczatku było bardzo żenujące),z której ciężko wysnuć jakiekolwiek wartości.

Jaki to był rolerkoster emocji!

Książka napisano tak źle, tak nieprzemyślanie, bez zrobienia jakiegokolwiek researchu o czasach o jakich się piszę.
Dawno czegoś takiego nie czytałam !

Pomyśleć by można, że autorce, która ma za sobą parę powieści, pójdzie lepiej niż pierwszej lepszej osobie z wattpada. Nic bardziej mylnego. Akcja jest skrócona jak tylko się dało,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
269
85

Na półkach:

Książka naprawdę wciągająca do połowy. Naprawdę językowo dobrze napisana, pierwsza scena mnie naprawdę pozytwnie zaskoczyła i zaczełam wierzyć, ze naprawdę będzie to coś nie schematycznego. No ale oczywiście nasz zły barbarzyńca okazuje się w drugiej połowie książki księciem na białym koniu, który własciwie to jest dobry i szlachetny, tylko nasza bohaterka musi do tego dojsc dopiero na koniec książki, no nie kupuję tego, ostatnie rozdziały przekartkowałam niestety, bo już wiedziała, że nic tu się już ciekawego nie wydarzy i miałam racje.

Książka naprawdę wciągająca do połowy. Naprawdę językowo dobrze napisana, pierwsza scena mnie naprawdę pozytwnie zaskoczyła i zaczełam wierzyć, ze naprawdę będzie to coś nie schematycznego. No ale oczywiście nasz zły barbarzyńca okazuje się w drugiej połowie książki księciem na białym koniu, który własciwie to jest dobry i szlachetny, tylko nasza bohaterka musi do tego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
409
199

Na półkach: ,

"Królestwo Węży i Krwi" to moje pierwsze spotkanie z piórem A. Tulińskiej. Książka opowiada historię księżniczki królestwa Avereel, Asteriee, oraz syna wodza leśnego ludu, Handara. Ich losy przeplatają się w skutek niesnasek i próby porozumienia, ale ostatecznie wszystko spływa krwią. Łączy ich przeszłość, z której bohaterka nie do końca zdaje sobie sprawę i było to dobre zagranie dla fabuły. Dzięki temu nawet przymknęłam oko na mieszany czas na "obecnie" i "iks tygodni wcześniej". Nie przepadam za tym zabiegiem, ale tu pasował do fabuły. KWiK ma mocne wejście, ciekawą zagadkę do rozwikłania i intrygujący świat. Z przyjemnością zagłębiałam się w tę krainę. Bardzo podobały mi się opisy potworów i otoczenia. Działały na wyobraźnię. Autorka ma lekki, przyjemny styl, więc pochłonęłam książkę na raz.
......

Niestety nie do końca polubiłam się z bohaterami. Asteriee była ciągle niezdecydowana, skołowana, zmieniała podejście do ludzi w zależności, z której strony zawiało. Ponadto szokująco szybko zdobywała umiejętności przetrwania w dziczy, pracy na polu i walki, mimo że w zamku królewskim każdy na nią chuchał i dmuchał. Handar niestety zostawił po sobie wspomnienie bohatera męskiego dla romansu, który jedynie interesował się tym, co księżniczka ma między nogami. Dbał o swój lud, ale wystarczył widok dekoltu Asteriee w pobliżu i już tracił głowę. O tym, że na początku powieści mocno ją upokarzał, też nie mogę zapomnieć. Sceny między bohaterami były pełne wybuchów i kłótni, a te zbliżeń... Przykro mi, ale poza zwierzęcym pożądaniem nie widziałam w nich nic. Pierwsza szczególnie wzbudziła we mnie bardzo skrajne uczucia, gdyż miała miejsce zaraz po znalezieniu trupa.
......

Wydanie mi się podoba. Okładka przyciąga oko i daje ciekawy klimat. Językowo bardzo dobrze.
......

"Królestwo Węży i Krwi" ma wiele zalet, ale równie dużo wad. Poza tym mam mały niedosyt odnośnie czasu, który Asteriee spędziła poza domem, i kilku postaci. Mimo to, czuję się zachęcona, żeby sięgnąć po inne książki autorki. 5,5/10 🏰

"Królestwo Węży i Krwi" to moje pierwsze spotkanie z piórem A. Tulińskiej. Książka opowiada historię księżniczki królestwa Avereel, Asteriee, oraz syna wodza leśnego ludu, Handara. Ich losy przeplatają się w skutek niesnasek i próby porozumienia, ale ostatecznie wszystko spływa krwią. Łączy ich przeszłość, z której bohaterka nie do końca zdaje sobie sprawę i było to dobre...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2404
2356

Na półkach:

Co się dzieje, gdy autorka, której twórczość lubisz, zbacza z obranego kursu i decyduje się na powieść w nowym gatunku? Ryzykujesz i podążasz za nią! Nie byłam pewna co wyjdzie z połączenia fantastyki oraz romantycznych uniesień, ale dałam się porwać przygodzie, która ostatecznie okazała się całkiem pomysłowa.

Lubię, gdy w książce dużo się dzieje a tutaj fabuła obfita była w wydarzenia. Co prawda bardziej skupialiśmy się na sercowych sprawach, które próbowano upchnąć na drugim planie a jednak nieustannie skupiały na sobie uwagę, ale nie mam autorce tego za złe. Wiem, że specjalizuje się właśnie w takich motywach, fantasty było raczej próbą sił (udaną) i jak na takie połączenie wyszło naprawdę dobrze: dynamiczne dialogi, trafne opisy a także sama ciekawa sylwetka postaci zapewniły mi kilka godzin radości z czytania.

Przenosimy się do królestwa Avereel, w którym właśnie trwa wyścig o rękę księżniczki Asteriee. Wydaje się, że wybrano odpowiedniego kandydata do momentu, gdy salę tronową przecina odgłos kroków władcy barbarzyńców. Zdecydował on bowiem, że księżniczka będzie idealną żoną dla jego syna. Nikogo nie pytał o zdanie, więc doszło do krwawych starć a lud z Wężowego Lasu przejął władzę w królestwie. Na tronie zasiadł wzgardzony niedoszły małżonek i powoli zaczął łamać opór księżniczki. Ona robiła co mogła, by uciec przed strasznym przeznaczeniem, ale nie podejrzewała, że jej własne serce dokona zdrady.

Jak to jest zakochać się w najmniej odpowiednim mężczyźnie? Wiedzą o tym wszystkie bohaterki romantycznych opowieści. Czyżby chodziło o to, że to co zakazane kusi najbardziej? Asteriee nie była naiwną dziewczynką bez polotu. Właściwie to jej hart ducha i wola walki były jednymi z najlepszych momentów całej fabuły, ale trudno nie zrozumieć jej słabości, potrzeby akceptacji, poczucia bezpieczeństwa w ramionach mężczyzny, gdy wszystko dookoła wali się i kruszy. Może to naiwna wersja świata, ale mi się podobała, szczególnie w połączeniu z fantastycznymi elementami, które ciekawie wypełniły tło i pozwoliły przeżyć wartą wkroczenia w nieznane przygodę.

"Królestwo Węży i Krwi" ma w sobie sporo uroku i chociaż wolę typowo romantyczną odsłonę autorki to nie mogę napisać, żebym źle bawiła się podczas czytania. Moim zdaniem najlepiej dać szansę tej powieści tuż przed snem, żeby rozgrzać szare komórki, pobudzić wyobraźnię i zrestartować się po ciężkim dniu. Księżniczki, bezwzględni władcy, rozczarowany lud oraz niepewne jutro - oto przepis na zabawę wartą podjętego ryzyka.

Co się dzieje, gdy autorka, której twórczość lubisz, zbacza z obranego kursu i decyduje się na powieść w nowym gatunku? Ryzykujesz i podążasz za nią! Nie byłam pewna co wyjdzie z połączenia fantastyki oraz romantycznych uniesień, ale dałam się porwać przygodzie, która ostatecznie okazała się całkiem pomysłowa.

Lubię, gdy w książce dużo się dzieje a tutaj fabuła obfita była...

więcej Pokaż mimo to

avatar
361
50

Na półkach: , , ,

W królestwie Avereel trwa rywalizacja o rękę księżniczki Asteriee, która jest jedyną następczynią tronu. Książe Dorien, który przybył z sąsiedniego królestwa i zna Asteriee od dziecka wydaje się jedynym słusznym wyborem. Jednak niespodziewanie w zamku zjawia się władca barbarzyńców z Wężowego Lasu, który żąda ręki księżniczki dla swojego syna Handara. Odmowa króla początkuje ciąg zdarzeń, które będą miały dość krwawe konsekwencje.

Zacznę od tego, że jedynym problem tej powieści jest jej długość, a nawet chciałoby się napisać jej krótkość. Pomysł na fabułę był dobry, ale nie było w niej przestrzeni na lepsze przedstawienie systemu magicznego czy zmian, które zachodzą w postaciach pod wpływem dość trudnych wydarzeń. Wszystko dzieje się dość chaotycznie, a sami bohaterowie nie mają czasu, aby tak na prawdę ze sobą poprzebywać, więc trochę trudno uwierzyć w prawdziwość ich uczuć. A szkoda, bo świat przedstawiony w powieści jest na prawdę niepowtarzalny. Mroczny las. Magia. Prawdziwe zło. Przerażające potwory. Królestwa. Tajemnice.

Muszę przyznać, że dzięki stylowi pisania, przez książkę się płynie, a przeskoki między teraźniejszością, a przeszłością na prawdę dodają dynamiki i wciągają już od pierwszego rozdziału. Zwroty akcji również na plus, ponieważ nigdy do końca nie wiemy jakie są czyjeś intencje i co za chwilę się stanie.

Co do samych postaci mam mieszane uczucia. Asteriee jest uparta i momentami do bólu naiwna, ale potrafi zawalczyć o to co dla niej ważne i nie boi się stawić czoła konsekwencją. Handar z jednej strony jest nieobliczalny i podstępny, ale z drugiej opiekuńczy oraz waleczny. Czegoś jednak zabrakło, żebym mogła określić ich mianem prawdziwych.

Mimo kilku mankamentów książkę czytało mi się bardzo dobrze i nie mogłam się od niej oderwać. Jeśli lubicie romantasy, które zawiera sporo intryg oraz mroku to polecam.

W królestwie Avereel trwa rywalizacja o rękę księżniczki Asteriee, która jest jedyną następczynią tronu. Książe Dorien, który przybył z sąsiedniego królestwa i zna Asteriee od dziecka wydaje się jedynym słusznym wyborem. Jednak niespodziewanie w zamku zjawia się władca barbarzyńców z Wężowego Lasu, który żąda ręki księżniczki dla swojego syna Handara. Odmowa króla...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    265
  • Chcę przeczytać
    192
  • 2023
    36
  • Posiadam
    22
  • Legimi
    16
  • Audiobook
    12
  • Fantastyka
    7
  • Fantasy
    7
  • Audiobooki
    5
  • Teraz czytam
    5

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Królestwo Węży i Krwi


Podobne książki

Przeczytaj także