Podróży naszej grupy bohaterów ciąg dalszy. A czyta się tak dobrze, że i pewnie trzydzieści tomów utrzymanych w tym stylu by nie nudziło ;) Taki styl, takie postacie, taka historia - trzeba bowiem autorowi przyznać, że naprawdę umie opowiadać. Sama historia nie zaskakuje jakimiś specjalnymi efektami, zabiegami, innowacyjnymi pomysłami. Jest po prostu świetnie opowiedzianą i długą bajką. Taką, którą chce się słyszeć i do której chce się wracać. Po części jest to taki powrót do dziecięcych historii walki ze złem wspaniałych i dzielnych bohaterów, którzy potrafią walczyć tak samo bronią, magią jak i podstępem. W tym chyba właśnie tkwi urok tej i innych historii pana Eddingsa.

W tomie drugim trwa pościg za skradzionym klejnotem, a więzi pomiędzy poszczególnymi postaciami zacieśniają się. Garion zaczyna stawać się mężczyzną, co nadal nie przeszkadza mu zachowywać się jak dziecko (co czasem drażni, ale widać taki zabieg ma sens). Do głosu również zaczyna dochodzić jego dziedzictwo, i choć nie wszystko zostanie odkryte to jest tego na tyle by dalej ciekawić.
W toku podróży naszej gromadki poznajemy kolejne królestwa w tym naprawdę bogatym świecie. Oprócz królestw ludzi, odwiedzimy także domenę driad (która mi szczególnie przypadła do gustu ;) ).

Czas sięgnąć po kolejny tom...

Podróży naszej grupy bohaterów ciąg dalszy. A czyta się tak dobrze, że i pewnie trzydzieści tomów utrzymanych w tym stylu by nie nudziło ;) Taki styl, takie postacie, taka historia - trzeba bowiem autorowi przyznać, że naprawdę umie opowiadać. Sama historia nie zaskakuje jakimiś specjalnymi efektami, zabiegami, innowacyjnymi pomysłami. Jest po prostu świetnie opowiedzianą i...