Świąteczne książki smakują o każdej porze roku, są jak gorąca czekolada z różą. To musi być jeden z tych wigilijnych cudów, który trwa cały rok ;)

"Święta na wynajem" pochłonęłam od razu po lekturze "Lata na wynajem", tak bardzo byłam ciekawa co też słychać u naszych seniorów. Pierwszą rzeczą która przyszła mi do głowy, po przeczytaniu "wynajętej" serii książek było to, że pierwsza część była niczym wianek z kwiatów, a druga jak prezenty spod choinki. Co ciekawe wniosek ten nie ma nic wspólnego z porami roku w których dana część była osadzona. To co podpowiedziało mi takie skojarzenie, to sposób w jaki zostały nam przedstawione historie bohaterów. "Lato na wynajem" prowadziło nas przez perypetie seniorów, przeplatając ich historie między sobą, niczym łodygi kwiatów w uplecionym wianku. Kawałek historii Wiesi, za chwilę kawałek historii Kazimierza, i hyc Melanii, by przejść do Józefa, a następnie Irenki. I od nowa, dokładnie jak sposób plecenia wianka. "Święta na wynajem" zaś, przedstawiały nam historie poszczególnych bohaterów po kolei. Tutaj każdy z nich dostał swój pełen rozdział, który kończył się dopiero wtedy, gdy dana historia dotarła do upragnionego szczęśliwego zakończenia, nie wcześniej. Czas czytania takiego rozdziału to jak zdejmowanie papieru z prezentu (któż z nas tego nie lubi?),a zakończenie jest niczym innym jak zawartość podarunku. Rozpoczęcie kolejnej historii było, jak otwarcie następnego prezentu :) Finał książki "Święta na wynajem" był jak finał wigilijnego spotkania, gdzie wszyscy jej uczestnicy rozmawiają ze sobą, dzieląc się wrażeniami z właśnie odbytej wieczerzy.

Muszę również wspomnieć o ważnym przesłaniu, jakie tworzą obydwie książki, a mianowicie, że dobro wraca do nas. To co nasi kochani seniorzy ofiarowali innym w czasie lata, wróciło do nich zimą. Teraz to oni otrzymali wsparcie i pomoc w swoim życiu.

To co spodobało mi się w "Świętach na wynajem" to fakt, że mogliśmy jeszcze lepiej poznać naszych bohaterów i ujrzeć kawałek ich życia poza wynajmem. Ukryci za zasłoną z kartek i liter, mogliśmy poznać ich domowe zwyczaje, problemy, tęsknoty, a nawet "zobaczyć" jak mieszkają. Ja bardzo chętnie odwiedziłabym Melanię i jej kocią rodzinkę, lub Irenkę by zjeść z nią kawałek ciasta. Chętnie też pogawędziłabym z Kazimierzem, Wiesią i Józefem który na pewno zaskoczyłby mnie kolorowym krawatem ;)

Po cichutku liczę, że Pani Karolina rozpieści nas jeszcze jedną częścią przygód naszej wesołej, dojrzałej gromadki, bo potencjał i historie do rozwinięcia zdecydowanie są :)
Myślę, że z przyjemnością będę wracać do tej serii :)

Świąteczne książki smakują o każdej porze roku, są jak gorąca czekolada z różą. To musi być jeden z tych wigilijnych cudów, który trwa cały rok ;)

"Święta na wynajem" pochłonęłam od razu po lekturze "Lata na wynajem", tak bardzo byłam ciekawa co też słychać u naszych seniorów. Pierwszą rzeczą która przyszła mi do głowy, po przeczytaniu "wynajętej" serii książek było to, że...

Emerytura to nie koniec świata i życia. Jeszcze można wiele zrobić dla siebie i dla kogoś. Senior do wynajęcia przydaje się i na święta. I wcale nie są ważne wielkie prezenty, wystarczy wydziergany przez babcię niciany aniołek, świeżo upieczony sernik, którym można poczęstować sąsiada, jednorożec z różową grzywą od wnuczki, który dumnie pręży się na półeczce. Syn, który dawno zapomniał o swojej matce chce wszystko naprawić, Wiesia i Kazimierz zyskują nową wnuczkę, a Józef odzyskuje (mam nadzieję) syna z którym nie utrzymywał kontaktów od lat. Bo święta to taki cudowny czas. Przeczytajcie.

Emerytura to nie koniec świata i życia. Jeszcze można wiele zrobić dla siebie i dla kogoś. Senior do wynajęcia przydaje się i na święta. I wcale nie są ważne wielkie prezenty, wystarczy wydziergany przez babcię niciany aniołek, świeżo upieczony sernik, którym można poczęstować sąsiada, jednorożec z różową grzywą od wnuczki, który dumnie pręży się na półeczce. Syn, który...

Moi ulubieni bohaterowi powracają. Nie wiedziałam nawet, że jest dalsza ich historia. Uwielbiam tych dziadków, tacy powinni być wszyscy, ale niestety nie są. Tym razem zostają dziadkami do wynajęcia na święta, ale nie każdy , a każda historia osobna z seniorów jest tak cudna i przyciąga, że nie powiem ile razy się wzruszyłam i płakałam. Mam cichą nadzieję, że będą kolejne perypetie tych kochanych ludzi.

Moi ulubieni bohaterowi powracają. Nie wiedziałam nawet, że jest dalsza ich historia. Uwielbiam tych dziadków, tacy powinni być wszyscy, ale niestety nie są. Tym razem zostają dziadkami do wynajęcia na święta, ale nie każdy , a każda historia osobna z seniorów jest tak cudna i przyciąga, że nie powiem ile razy się wzruszyłam i płakałam. Mam cichą nadzieję, że będą kolejne...

+

+

Pozytywna książka idealna na grudniowe czytanie. Bohaterowie i ich historie niestety zostali potraktowani bardzo powierzchownie, ale i tak przyjemnie i szybko się czyta.

Pozytywna książka idealna na grudniowe czytanie. Bohaterowie i ich historie niestety zostali potraktowani bardzo powierzchownie, ale i tak przyjemnie i szybko się czyta.

Święta do wynajęcia" to drugi tom o przebojowych seniorach, którzy tym razem ratują Boże Narodzenie.
Plany Irenki nieco się pozmieniają, Józek stanie przed szansą zostania dyrektorem, a Melania napotka na swojej drodze trochę nieszczęść. Natomiast Wiesia i Kazimierz dostaną nietypową misję...

Jaka to była historia😍!
Jej fabuła mocno mnie wciągnęła i momentami nie mogłam się od niej oderwać.
Książka jest w sumie z czterech głównych części (Kazimierz i Wiesia są w jednej). Każdy bohater opowiada o swojej sytuacji, tzn. nie mówią o tym samym wydarzeniu, ale przeżywają różne historie. Każda z nich była świetna i zawierała wiele emocji. Było zabawnie i śmiesznie, ale momentami też bardzo wzruszająco i aż się robiło przykro czytając o niektórych zachowaniach. Szczególnie urzekła mnie część o Irence. Polecam🩷!

Święta do wynajęcia" to drugi tom o przebojowych seniorach, którzy tym razem ratują Boże Narodzenie.
Plany Irenki nieco się pozmieniają, Józek stanie przed szansą zostania dyrektorem, a Melania napotka na swojej drodze trochę nieszczęść. Natomiast Wiesia i Kazimierz dostaną nietypową misję...

Jaka to była historia😍!
Jej fabuła mocno mnie wciągnęła i momentami nie mogłam...

Dobra książka. Zawiera cztery historie grupy seniorów, którzy tworzą firmę dziadków i babć do wynajęcia. Tutaj wkraczają do akcji na święta. Osobiście nie przepadam za opowiadaniami, ale tu było całkiem miło i świątecznie.

Dobra książka. Zawiera cztery historie grupy seniorów, którzy tworzą firmę dziadków i babć do wynajęcia. Tutaj wkraczają do akcji na święta. Osobiście nie przepadam za opowiadaniami, ale tu było całkiem miło i świątecznie.

Nie porwała mnie ta książka. Sięgnęłam po nią nie znając pierwszej części, ale to w mojej opinii nie przeszkadza w jej odbiorze. Czytając wynudziłam się za wszystkie czasy, jedynie ostatnia historia uratowała tę opowieść.

Nie porwała mnie ta książka. Sięgnęłam po nią nie znając pierwszej części, ale to w mojej opinii nie przeszkadza w jej odbiorze. Czytając wynudziłam się za wszystkie czasy, jedynie ostatnia historia uratowała tę opowieść.

Co powiesz na wynajęcie babci i dziadka?

Myślę, że może być to bardzo ciekawe doświadczenie i chętnie przeczytam o tym przedsięwzięciu w książce pod tytułem „Święta do wynajęcia” Karolina Wilczyńska, wydawnictwo Czwarta Strona.

Otrzymałam świetną historię pełną humoru, poruszającą wiele trudnych i życiowych tematów, nakłaniając do chwili refleksji. W książce poznajemy grupę przyjaciół, energicznych seniorów. Józefa, Irenę, Melanię, Wiesię oraz Kazimierza. Każdy z seniorów ma za sobą spory bagaż doświadczeń i każdy z nich ma zamiar spędzić święta na swój własny sposób. Autorka opowiada Wigilię z poziomu każdego bohatera, co powoduje, że poznajemy ich bardzo dobrze oraz ich życie. W każdej historii zostaje poruszony ważny temat taki jak samotność, bezinteresowna pomoc dzieciom, udzielanie schronienia i opieka nad bezdomną kocią rodziną. Zostaje przypomniana wartość, że nie zawsze liczy się jaki mamy wielki dom, ile mamy na koncie bankowym ale najważniejsze jest kierowanie się w życiu sercem, miłością i życzliwością.

Z książką „Święta do wynajęcia” spędziłam miło czas i polecam Wam bardzo serdecznie.

Co powiesz na wynajęcie babci i dziadka?

Myślę, że może być to bardzo ciekawe doświadczenie i chętnie przeczytam o tym przedsięwzięciu w książce pod tytułem „Święta do wynajęcia” Karolina Wilczyńska, wydawnictwo Czwarta Strona.

Otrzymałam świetną historię pełną humoru, poruszającą wiele trudnych i życiowych tematów, nakłaniając do chwili refleksji. W książce poznajemy...

Pięcioro seniorów wkracza do akcji. Potrzebujesz dziadka lub babci do wynajęcia na święta Bożego Narodzenia? Zgłoś się. Seniorzy pomogą.

Józef otwiera agencję z seniorami do wynajęcia i dumnie obejmuje stanowisko dyrektora. Irena planuje zrobić niespodziankę synowi i odwiedzić go w stolicy. Melania spełnia swoje skryte marzenie oraz poznaje nowych ludzi. Wiesia i Kazimierz dają się namówić i zostają wynajęci jako dziadkowie na święta. Jednak nie spodziewają się jak ta rola wpłynie na ich życie.

#świętadowynajęcia to opowieść o rezolutnych seniorach, którzy pałają się różnych zajęć, by nie siedzieć w domu w pojedynkę. Niektórzy z nich są szczęśliwi żyjąc tak, jak żyją, a niektórym przykro, że są samotni. Jednak święta to czas cudów i historia każdego z bohaterów może stać się lepsza, niż oczekiwali.

Spędziłam z tą książką przyjemny czas, choć miejscami byłam podenerwowana zachowaniem bliskich naszych bohaterów. Ale ostatecznie pokazano mi, jako czytelnikowi, że nadal istnieją dobrzy, serdeczni ludzie, otwarci na pomoc innym.

Pięcioro seniorów wkracza do akcji. Potrzebujesz dziadka lub babci do wynajęcia na święta Bożego Narodzenia? Zgłoś się. Seniorzy pomogą.

Józef otwiera agencję z seniorami do wynajęcia i dumnie obejmuje stanowisko dyrektora. Irena planuje zrobić niespodziankę synowi i odwiedzić go w stolicy. Melania spełnia swoje skryte marzenie oraz poznaje nowych ludzi. Wiesia i...