rozwińzwiń

Kitsune. Pradawna magia

Okładka książki Kitsune. Pradawna magia Agnieszka Ziętarska
Okładka książki Kitsune. Pradawna magia
Agnieszka Ziętarska Wydawnictwo: Papierowy Księżyc fantasy, science fiction
359 str. 5 godz. 59 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Papierowy Księżyc
Data wydania:
2022-08-08
Data 1. wyd. pol.:
2022-08-08
Liczba stron:
359
Czas czytania
5 godz. 59 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366737433
Tagi:
fantasy magia przyjaźń japonia
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
90 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
27
5

Na półkach:

Dla mnie książka była dużym pozytywnym zaskoczeniem. Piękna przyjaźń i rodzące się uczucie, a wokół spokojna sceneria pełna magii oraz stworzeń, których do tej pory nie znałam. Polubiłam obie bohaterki i chętnie wrócę do tej historii za jakiś czas.

Dla mnie książka była dużym pozytywnym zaskoczeniem. Piękna przyjaźń i rodzące się uczucie, a wokół spokojna sceneria pełna magii oraz stworzeń, których do tej pory nie znałam. Polubiłam obie bohaterki i chętnie wrócę do tej historii za jakiś czas.

Pokaż mimo to

avatar
41
4

Na półkach:

Ta książka jest niestety bardzo źle napisana. Poziomem brzmi jakby jakaś nastolatka napisała opowiadanie inspirowane światem Japonii. Niestety wyszło to bardzo drętwo i tak jak sam w sobie zarys fabuły jak najbardziej ma sens to już wykonanie zostawia dużo do życzenia. Weźmy np opisy. Zamiast przedstawić co tak naprawdę się dzieje otrzymujemy streszczenie wydarzeń wiemy np że Hana nauczyła się wielu nowych ziół i ich zastosowań od innej uzdrowicielki i jest z tego bardzo zadowolona ale czytelnik nie wie tak właściwie czego się nauczyła bohaterka nie poznaliśmy nazwy ziół, czemu są istotne na czym tak naprawdę opiera się zdolność Hany.

Cała relacja Hana -Mei - Ren jakoś mnie nie przekonała. Wszyscy mówią jak to się uwielbiają, są najlepszymi przyjaciółmi i się kochają a w rzeczywistości to Mei ma trochę gdzieś tych swoich przyjaciół, porzuca ich właściwie bez większego sensu bo sama sobie coś ubzdurala. Hana z kolei ma dziwną obsesję na punkcie Mei coś między chorobliwym uwielbieniem połączonym z zazdrością a Ren? Jakby nie mógł się zdecydować czego właściwie chce.

Mogę się czepiać ale bardzo mi brakowało w tej książce... japońskosci szczególnie w języku, którym operują postaci. Brak form grzecznościowych(-san, -sama, -kun -chan) brzmiał dziwnie, być może ktoś nieobeznany z japońskim nie zwróci na to uwagi ale dla mnie stanowił tu problem. W Japonii ludzie nie nazywają się po swoich imionach. Z reguły używają nazwisk, więc jak Hana poznaje nowe osoby i mówi do nich po imieniu jakoś mi kompletnie nie pasował.

Czy są jakieś zalety? Przepiękna okładka. Książka może być wstępem do świata japońskiej mitologii dla kompletnego laika. Czyta się szybko, język jest prosty, być może komuś w wieku 12-13 lat może się to spodobać

Dla mnie bardzo przeciętne

Ta książka jest niestety bardzo źle napisana. Poziomem brzmi jakby jakaś nastolatka napisała opowiadanie inspirowane światem Japonii. Niestety wyszło to bardzo drętwo i tak jak sam w sobie zarys fabuły jak najbardziej ma sens to już wykonanie zostawia dużo do życzenia. Weźmy np opisy. Zamiast przedstawić co tak naprawdę się dzieje otrzymujemy streszczenie wydarzeń wiemy np...

więcej Pokaż mimo to

avatar
274
141

Na półkach: , , ,

Nie byłam rozczarowana, aczkolwiek na nic się nie nastawiałam. I pewnie przez to, że od jakiegoś czasu wróciłam do mangi i anime będę nawet mniej krytyczna, ale mogę polecić Kitsune tylko tym, którzy właśnie pochłaniają anime - bo lubią oraz naprawdę nie mają nic innego do przeczytania. I naprawdę nie mają żadnych wymagań.

Mimo prostego i dość ubogiego stylu czytało mi się całkiem dobrze, a jeśli chodzi o samą akcję to potrafiłam się wciągnąć. Tylko musiałabym zastrzec, że to wszystko tylko w momencie przysłowiowego ,,wyłączenia mózgu”. Bo im więcej zaczęłam się zastanawiać nad tym, co czytam, tym bardziej Kitsune się sypała. Ten wątek przyjaźni zmieniającej świat, który po prawdzie mnie przyciągnął do tej książki w ogóle tu nie istnieje. Choć z perspektywy Hany jeszcze da się z tego coś wyciągnąć, ale Mei na dobrą sprawę w ogóle nie potrzebowała ani Hany, ani ich przyjaźni. Nieważne, ile dziewczyny o tym powtarzały - nie czułam żadnego znaczenia tej ich mitycznej przyjaźni. Nawet nie czułam, by były jakoś wybitnie do siebie przywiązane. Może trochę Hana… Bo mówienie w kółko ,,jesteś moją przyjaciółką” to nie jest przyjaźń, tylko właśnie mówienie w kółko tego samego.
Podobnie sprawa miała się z ostatecznym antagonistą. Nie tyle chodzi mi o jakiegoś deus ex machina, bo da się zrozumieć do czego to wszystko ostatecznie dąży i samo rozwiązanie jest logiczne. Proste, schematyczne, ale widać, z czego wynikało. Problem mam natomiast w samej postaci tego ostatecznego antagonisty - bo mam wrażenie, jakby ktoś przy pisaniu zakończenia zdał sobie sprawę, że zapomniał o ,,tym złym”, ale na szczęście przypomniał sobie o tej jednej postaci, która na początku powiedziała jakieś dwa zdania. A że nie pojawiła się później ani razu i w sumie nawet na początku nie miała żadnej roli? Nieważne! Nawet gdybym teraz zaspoilerowała imię tej postaci, to na 99,99% i tak Wam umknie pojawienie się jej w trakcie lektury.

Na pewno Kitsune w moich oczach ratuje jeszcze lekkie skojarzenie z jedną z gier BioWare - Jade Empire. Setting nie ten, ale ogólny klimat i pewne rozwiązania fabularne (jak zakończenie właśnie) jakoś tak myślami kierowały mnie właśnie w stronę. Tylko że mówimy tu o porównaniu kocięcia dachowca (Kitsune) z dorosłym, dumnym tygrysem (Jade Empire).

Czy to zła książka? Nie - według mnie po prostu niedopracowana. Może zabrakło dobrej bety, która wskazałaby kluczowe miejsca, które wymagałby poprawki lub przepisania na nowo. Jeśli nie ma się większych wymagań poza ,,trochę przygody, trochę akcji” można śmiało sięgnąć, choć ta historia z Wami nie zostanie. Ot, jakieś zajęcie do poduchy przed zaśnięciem.

Nie byłam rozczarowana, aczkolwiek na nic się nie nastawiałam. I pewnie przez to, że od jakiegoś czasu wróciłam do mangi i anime będę nawet mniej krytyczna, ale mogę polecić Kitsune tylko tym, którzy właśnie pochłaniają anime - bo lubią oraz naprawdę nie mają nic innego do przeczytania. I naprawdę nie mają żadnych wymagań.

Mimo prostego i dość ubogiego stylu czytało mi się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
305

Na półkach:

Jeżeli już trochę mnie znacie, to doskonale wiecie, że fantasy to nie jest moja bajka. Jednak mimo wszystko sięgnąłem po tę książkę. Dlaczego?

To było 10 lat temu. Albo i więcej. Chciałoby się napisać, że siedziałem wówczas potulnie w biurze, ale przecież ja zawsze byłem krnąbrny. W każdym razie biurko obok mojego siedziała ona, Agnieszka. Miała wtedy inaczej na nazwisko, a ja za nic w świecie nie spodziewałbym się, że kiedyś będę czytał i recenzował jej książki. No właśnie, książki. Jeśli dobrze poszukacie, na łamach mojego profilu, recenzowałem już pozycję spod pióra Agnieszki, a jej tytuł to Samobójca.

Dziś jednak o Kitsune, czyli o losach Mei i jej pragnieniu nieznanej wolności. Ta lektura to traktat o przyjaźni i poświęceniach zeń związanych. To swoista monografia o lojalności i stosowaniu się do reguł. Wyczytamy tu o dylematach związanych z wojną i moralnością, z walką albo chronieniem wyłącznie swoich bliskich. W dobie wojny na Ukrainie temat ten wcale nie jest nam daleki.

Znalazłem tu wiele ciekawych alegorii utkanych w fikcyjnym świecie japońskiej baśni. Mimo iż nie jestem fanem fantasy, zaczerpnąłem z tej historii naprawdę sporo mądrych cytatów, skłaniających mnie do refleksji. „Ludzie wciąż gonią za przyszłością i chcą na siłę zmienić przeszłość. Nigdy nie są w pełni szczęśliwi. Łapczywi, nienasyceni, łakną więcej, lepiej, łatwiej, dłużej. Ich pragnienia nie mają granic”. Uwielbiam, kiedy autorzy zmuszają mnie do refleksji.

Nie mogę powiedzieć, że była to historia, która nie dała mi spać. Mogę zaś docenić za zawarte w niej refleksje i świetny warsztat autorki.

Może Wy też macie ochotę podumać i wypowiedzieć się np. na temat tego, czy wierzycie w przyjaźń między kobietą, a mężczyzną? ;)

Jeżeli już trochę mnie znacie, to doskonale wiecie, że fantasy to nie jest moja bajka. Jednak mimo wszystko sięgnąłem po tę książkę. Dlaczego?

To było 10 lat temu. Albo i więcej. Chciałoby się napisać, że siedziałem wówczas potulnie w biurze, ale przecież ja zawsze byłem krnąbrny. W każdym razie biurko obok mojego siedziała ona, Agnieszka. Miała wtedy inaczej na nazwisko,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1041
202

Na półkach: , , ,

Piszę tę recenzję drugi raz, bo za pierwszym strona lc stwierdziła, że to idealny moment, by przy zapisywaniu opinii mnie wylogować. :)
W takim razie jeszcze raz...
Było mi bardzo przykro, że tak piękna okładka nie zagości na moich półkach, a jednocześnie bardzo się cieszę, że tak zła książka ich nie zbezcześci.
A byłam o krok od jej kupna i choć serce wołało tak, kupmy ją, jest piękna, na pewno nie będzie tak źle, to rozum logicznie wytoczył mi wszystkie argumenty za tym, by tego nie robić i jeszcze trochę poczekać. Z pomocą przyszło mi legimi i kolejny raz uratowało mnie przed kupnem, którego bym żałowała.
Bo choć ta książka nie jest zła, nie jest tragiczna, obrzydliwa czy obleśna, to porzuciłam jej czytanie dlatego, że nie miało to sensu. Tak po prostu.
Nie pamiętam czy zdarzyła mi się w przeszłości sytuacja, bym rzuciła książkę z takiego powodu, więc niejakie podium jako jedyna w swoim rodzaju zajmuje. Nie wnosi nic do naszego czytelniczego życia, absolutnie. Są historie, które po zakończeniu niejednokrotnie mogłam podsumować w ten sam sposób, ale dalej były one do przeczytania - ta już na samym etapie tej czynności przekonała mnie, że to marnotrawienie czasu i naszą przygodę zakończyłam dość szybko.
Opisy w tej książce nie istnieją, a ona sama składa się ze zdań typu "zrobiłam to, zobaczyłam to, przestraszyłam się tego, uśmiechnęłam się, byłam zaskoczona", oczywiście pisane w tej przeklętej, okropnej pierwszej osobie. Bohaterowie są płascy, bezpłciowi, nijacy, nie mają charakterów, a ich nastroje potrafią zmienić się na przestrzeni kilku zdań od wielkiego, potężnego gniewu do szybkiego zrozumienia i wybaczenia, chwilowa złość i rozczarowanie za chwile znikają, bo druga postać powiedziała coś "śmiesznego", więc wszystko jest już okej. Postaci są niestałe w swoich uczuciach, wszystko bardziej wskazuje na to, że autorka chciała zabawić się w anime, niestety, to, co w anime czy mangach wygląda na miejscu, w książkach nie przejdzie.
I to kolejny zarzut, tutaj po prostu widać, jakby wielka miłośniczka anime, która obejrzała trzy tytuły na krzyż, usilnie próbowała napisać książkę. I próbowała to w tym przypadku słowo klucz, bo nie mogę tego dobrym debiutem nazwać. Styl jest do bólu prosty, prostolinijny, infantylny, ba, nie można tego nawet nazwać stylem, bo całość brzmi jak streszczenie lub bardzo słaby opis książki. Zdania są proste, wręcz robotyczne. Świat w ogóle nie istnieje, wiemy, że jest jakaś wioska, jakaś świątynia, las. Postaci nie podróżują - one się teleportują, bo, niestety, opis podróży najwidoczniej przerósł autorkę, więc wraz z bohaterami przeskakujemy z miejsca w miejsce.
Niestety, całość brzmi jakby była napisana przez zapaloną nowym odkryciem w postaci świata animacji dziesięciolatkę, max dwunastolatkę opowiadaniem, ni mniej, ni więcej. Opowiadaniem. Nie książką. Bo to zdecydowanie nie jest materiał na książkę. I zupełnie szczerze, nie wywyższając się, podejrzewam, że w tym momencie nawet ja, gdzie pisania nie praktykuję już od x lat, byłabym w stanie napisać coś lepszego, a z całą pewnością o wiele głębszego i rozwiniętego. Bo tu kuleje wszystko. Autorka chciała napisać coś inspirowanego kulturą japońską, ale nie wie o niej nawet paru rzeczy ponad podstawę, przy opisie święta była w stanie wymienić tylko jabłka w karmelu, zamiast próby wymienienia chociaż kilku potraw, opisania ich zapachów, smaków, natomiast opisy duchów czy demonów wyglądają niczym kopiuj-wklej z wikipedii lub przypisy z książek. Przypisy jako część tekstu literackiego, no błagam. XD Ten duch to to i tamto, ten demon cechuje się tym i tym. Straszne.
I stąd moje ogromne rozczarowanie, mój żal i zarzut.
Bo nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego jakiekolwiek szanujące się wydawnictwo uznaje, że to jest dobry pomysł, by wydać taką historię jako książkę. I oczywiście, możecie powiedzieć mi, że gusta są różne - pewnie, zgadzam się, każdy odbiera książki inaczej, ale litości, niech to dalej będą KSIĄŻKI, a nie spełnianie czyichś ambicji, bo tak, bo to się sprzeda. Ja czuję się oszukana, a gdybym w dodatku wydała na to moje pieniądze, na które ciężko zarabiam, czułabym się oszukana do kwadratu. Że ktokolwiek był w stanie wydać coś tak miernego, uznać to w ogóle za warte wydania i wydania tego CZYTELNIKOM. Dla mnie to jak splunięcie w twarz. Czytam książki po to, by czytać książki, a nie czyjeś raczkujące opowiadania polegające w połowie na skopiowanych opisach potworów czy duchów.
I tak, każdy zaczyna, oczywiście. Tylko nie zaczynajmy od wydawania naszych początków, dajmy sobie czas na wypracowanie stylu, na pogłębienie wiedzy, nawet na cholerny research. Ja czuję, że dostałam historyjkę w pięknym opakowaniu, bo i tak się sprzeda.
Jestem zadziwiona ilością pozytywnych opinii, nie jestem nawet w stanie ich zrozumieć i ustosunkować się do tego, że gusta są różne, bo to jest zwyczajnie słabe i nie zasługujące na miano książki. Opowiadania rodem z bloga czy wattpada - owszem, ale do książki? do tego jeszcze przed autorką długa, dłuuga droga.
Dawno się aż tak nie sfrustrowałam.

Piszę tę recenzję drugi raz, bo za pierwszym strona lc stwierdziła, że to idealny moment, by przy zapisywaniu opinii mnie wylogować. :)
W takim razie jeszcze raz...
Było mi bardzo przykro, że tak piękna okładka nie zagości na moich półkach, a jednocześnie bardzo się cieszę, że tak zła książka ich nie zbezcześci.
A byłam o krok od jej kupna i choć serce wołało tak, kupmy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
258
173

Na półkach: , ,

Dwa różne światy. Dwie różne dziewczyny - kapłanka i przyszła uzdrowicielka. Przyjaźń ponad wszystko? Los jest przewrotny i wystawia to uczucie na test, podczas gdy świat podąża w stronę chaosu. Równowaga pomiędzy życiem śmiertelnych a pradawną magią zostaje zachwiana. Nadchodzą trudne czasy. Jak poradzą sobie w tym świecie obie dziewczyny, które nie mają pojęcia o zagrożeniach, które mogą na nie czychać?

Czytając sam opis liczyłam na dobrą książkę i muszę przyznać, że autorka mnie nie zawiodła. Książka ma 359 stron, których kompletnie nie odczułam. Szybko i lekko mi się tą książkę czytało. Ogólnie bardzo mi się spodobał sam pomysł na fabułę i jego oryginalność. Pojawiają się magiczne istoty z japońskiego folklory, co bardzo mi się spodobało. Również jest słowniczek z tyłu tych istot, które pojawiają się w książce, przez co gdy nie pamiętamy co to za istota łatwo nam jest sprawdzić. Bohaterowie są dobrze wykreowani. Wydarzenia poznajemy z perspektywy Hany i Mei. Podczas tej podróży można zaobserwować zmiany jakie zaszły w nich. Stały się bardziej dorosłe i zrozumiały co chcą robić w życiu. Łączy ich piękna prawdziwa przyjaźń, której nie sposób jest zerwać. Akcja książki jest spokojna, ale nie przynudza. Nie ma jakiś mrożących w żyłach krew scen czy zaskakujące, niespodziewane momenty. Można niektóre rzeczy samemu przewidzieć. Choć powiem, że samego zakończenia czyli tego jak bohaterki los pokierował nie przewidziałam, a liczyłam na coś innego. A samo zakończenie jakby za szybko się wszystko stało, choć ostatnio wszystkie zakończenia się za szybko kończą dla mnie. Czytając najwięcej emocji nazbierało się na koniec. Kto jest ciekawy co się wydarzyło sam musi się przekonać. Polecam! 9/10

Dwa różne światy. Dwie różne dziewczyny - kapłanka i przyszła uzdrowicielka. Przyjaźń ponad wszystko? Los jest przewrotny i wystawia to uczucie na test, podczas gdy świat podąża w stronę chaosu. Równowaga pomiędzy życiem śmiertelnych a pradawną magią zostaje zachwiana. Nadchodzą trudne czasy. Jak poradzą sobie w tym świecie obie dziewczyny, które nie mają pojęcia o...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
152
152

Na półkach:

👉"Pogodziłam się z tym, że czasem marzenia pozostają poza naszym zasięgiem. Nadszedł czas, by dorosnąć i spojrzeć prawdzie w oczy."

Hana i Mei przyjaźnią się, mimo że nie powinny. Hana powinna praktykować bycie uzdrowicielką, a Mei całkowicie oddać się bogini, jako jej kapłanka. Okrutne wydarzenia w świątyni burzą jednak spokój bohaterek. Czy uda im się utrzymać przyjaźń i przy tym ocalić świat, jaki znają przed okrutnymi mocami?

👉"Moja droga, ten kto nie miał odwagi, by kiedykolwiek poddać się marzeniom, na odnajdzie w sobie sił niezbędnych do walki. Tylko ci, którzy poznali smak szczęścia, będą zdolni do prawdziwie wielkich poświęceń."

To była piękna historia o prawdziwej przyjaźni i miłości gotowej do wielkich poświęceń ❤️

Jestem zafascynowana starożytnymi wierzeniami Japończyków, a podstawy shintoizmu, są drugą w kolejności religią, którą wskazałabym jako dominującą w moim życiu (pierwsza to oczywiście klasyczna religia grecka ❤️). Jednak o Kitsune i innych demonach niewiele do tej pory wiedziałam.

Autorka wprowadza nas ten świat pokazując jego jasną i ciemną stronę. Pokazuje, z czym muszą zmagać się na co dzień osoby związane z tą religią bezpośrednio i jak to na nich wpływa. Jak okrutna bywa walka z własną naturą.

Historia ma 359 stron, ale w ogóle tego nie odczułam. Rozdziały są krótkie, więc czyta się je naprawdę szybko, mimo wielu opisów. Naprzemiennie poznajemy losy Hany i Mei. W pewnym momencie nie rozumiałam zachowania tej drugiej, wręcz mnie bolało. Jednak później dostałam odpowiedzi, skąd to zachowanie wynikało i zrozumiałam.

👉"Pogodziłam się z tym, że czasem marzenia pozostają poza naszym zasięgiem. Nadszedł czas, by dorosnąć i spojrzeć prawdzie w oczy."

Hana i Mei przyjaźnią się, mimo że nie powinny. Hana powinna praktykować bycie uzdrowicielką, a Mei całkowicie oddać się bogini, jako jej kapłanka. Okrutne wydarzenia w świątyni burzą jednak spokój bohaterek. Czy uda im się utrzymać przyjaźń i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
328
62

Na półkach: , ,

„Dawno temu magia i legendy były żywe wśród ludzi. Nadszedł czas ich powrotu.”


Dwie dziewczyny. Pierwsza – Hana – żyje między ludźmi. Jej przeznaczeniem jest profesja Uzdrowicielki. Druga – Mei – mieszka w świątyni. Jest kapłanką a także Kitsune, lisim demonem, co jest ścisłym sekretem. Dziewczęta nie mają prawa się spotkać, a jednak los chce inaczej. Lata temu ich drogi skrzyżowały się, co wykiełkowało w długoletnią i niezwykle silną przyjaźń. Życia Mei oraz Hany zmieniają się, gdy w świątyni Inari dochodzi do masakry.

Historia napisana przez Agnieszkę Ziętarską jest świeża i nietuzinkowa. Bardzo magiczna, ale w nieznany czytelnikowi sposób. Autorka czerpie wiedzę z demonologii japońskiej, co z pewnością wyróżniło jej powieść na tle książek z rodzimego rynku.
Co jeszcze było tak oryginalnego?
Moim zdaniem wątek przyjaźni między Haną i Mei. Nie spotkałam jeszcze książki, gdzie byłby on tak mocno wysunięty na pierwszy plan. Żeby dwóm kobietom; nie w sposób romantyczny; tak mocno na sobie zależało. W „Kitsune” naprawdę czuć miłość tudzież silną więź.
W fantasy często spotykany jest motyw wędrówki. A ja go lubię, dlatego cieszę się, że i tutaj się znalazł. Mei i Hana podróżują osobno, mimo że pokonują podobną trasę, ich przygody są różne.
Mnie bardziej podobały się rozdziały z perspektywy Hany. Dziewczyna stawiała pierwsze kroki jako samodzielna Uzdrowicielka i radziła sobie znakomicie, a ja z przyjemnością czytałam o jej poczynaniach.
Jeśli chodzi o perspektywę Mei, na uznanie na pewno zasługują momenty, gdy wracała z ludzkiej formy do postaci Kitsune. Wówczas wydarzenia opisywane były z perspektywy lisa, który mimo zachowanej ludzkiej świadomości, miał zwierzęce zachowania. Przykładowo było to gryzienie i smak krwi w pysku. Oj, od dawna nie miałam do czynienia ze zwierzęcą perspektywą! Ostatnio chyba w zetknięciu z literaturą dziecięcą, dlatego miłą odmianą było spotkanie jej w książce dla starszego czytelnika.
Jeśli chodzi o minusy tej pozycji, były dwa.
Niezbyt przemawiały do mnie wątki miłosne. Nie czułam chemii między bohaterami. Nie pamiętam żadnych momentów, by było goręcej, romantyczniej, by wydarzyło się coś, co rozpaliłoby uczucia. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że przy Mei było to za szybko i historia nie straciłaby na niczym, gdyby relacje miłosne nie były w ogóle wprowadzone.
Ostatnie rozdziały były superważne dla fabuły. Akcja przyśpieszyła, wyczuwało się podniosłość wydarzeń, padały ważne słowa, trwała walka… a ja się wynudziłam. I najgorsze jest to, że nie potrafię wytłumaczyć dlaczego. Być może bardziej zaangażowała mnie sama droga, jaką przeszły bohaterki, niż to po co w ogóle szły. Nie chcę niczego ujmować autorce. Po prostu mam problem z końcówką książki. Niestety wpłynęło to na to, że po zakończeniu lektury nie było efektu „wow”.
Podsumowując, polecam Wam „Kitsune. Pradawną magię”, jeśli macie ochotę na naprawdę oryginalne fantasy albo znudziły Wam się książki, gdzie wątek miłosny gra pierwsze skrzypce. Tu przyjaźń i pradawna magia stoją ponad wszystkim.

„Dawno temu magia i legendy były żywe wśród ludzi. Nadszedł czas ich powrotu.”


Dwie dziewczyny. Pierwsza – Hana – żyje między ludźmi. Jej przeznaczeniem jest profesja Uzdrowicielki. Druga – Mei – mieszka w świątyni. Jest kapłanką a także Kitsune, lisim demonem, co jest ścisłym sekretem. Dziewczęta nie mają prawa się spotkać, a jednak los chce inaczej. Lata temu ich drogi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
365
354

Na półkach: , ,

Hana jako przyszła uzdrowicielka musi przestrzegać wszystkich praw i obowiązków. Dziewczyna ma iść w ślady matki i ta nad nią czuwa. Mimo to Hana zaprzyjaźnia się w tajemnicy z Mei, kapłanką świątyni Inari. Przyjaźń taka nie byłaby powszechnie akceptowana, gdyż kapłanki traktowano jak boskie stworzenia. Obie dziewczyny jednak wierzą w swoją przyjaźń i ją pielęgnują, mimo że czasem pojawiają się zgrzyty. Na domiar złego ich spokój zachwieje mrok i demony, które sprowadzą tragedię na kapłanki.

Mei żyła w zamknięciu w świątyni, z dala od ludzi, ponieważ była jedną z kapłanek. W tajemnicy jednak schodziła do swoich przyjaciół i to dzięki nim chciała namówić również inne kapłanki do wspólnego życia z ludźmi. Tragiczne wydarzenia sprawiają, że Mei wyrusza w podróż, szukając zemsty. Za nią ruszą jej przyjaciele, a wyprawa ta podda ich przyjaźń próbie. Całą trójkę spotka masa przygód, niekoniecznie dobrych. Hana przekona się, że dziecięce marzenia nie zawsze mają odbicie w dorosłym życiu, Ren też przewartościuje swoje priorytety, a Mei będzie musiała zmierzyć się z postaciami wprost wyjętymi z baśni i legend.
Kapłankę niestety przyćmi chęć zemsty, przez co też zapomni o ważnych dla niej osobach. Na swojej drodze znajdzie jednak kogoś, do kogo poczuje coś więcej niż przyjaźń.

Mitologia japońska miesza się z pełną przygód wyprawą. Do tego nie zabraknie miłosnego wątku, który jest subtelny i naprawdę ważny dla bohaterów. Historia przypadła mi do gustu, bo sama lubię mitologię japońską, a do tego historia jest po prostu intrygująca. Autorka stworzyła ciekawą i dynamiczną opowieść, pełną magii, zwrotów akcji, w której przyjaźń jest silna i przetrwa wiele, a silniejsza jest tylko chęć zemsty. Postacie są różnorodne, z różnych środowisk, ale mimo to łamią bariery i nawiązują relacje.

Po tekście sunie się, a całą historię się dosłownie pochłania. Dialogi są ciekawe, realistyczne, a opisy pozwolą poznać stworzony przez autorkę świat, który jest naprawdę dopracowany.
Podróż, w którą autorka wysłała bohaterów, staje się dla nich lekcją, która mocno na nich wpłynie. Końcowe wydarzenia niestety odbiją się na bohaterach i nie dla wszystkich historia zakończy się happy endem, ale każdy z bohaterów przejdzie znaczącą przemianę. Bardzo miło spędziłam czas z tą książką. Akcja jest bardzo fajnie poprowadzona.
Na końcu znajdziecie spis magicznych postaci, który pozwoli zanurzyć się w mitologii japońskiej i poznać postacie przewijające się na stronach książki. Książka ma też ładną oprawę graficzną, a okładka od razu przyciąga wzrok.

Hana jako przyszła uzdrowicielka musi przestrzegać wszystkich praw i obowiązków. Dziewczyna ma iść w ślady matki i ta nad nią czuwa. Mimo to Hana zaprzyjaźnia się w tajemnicy z Mei, kapłanką świątyni Inari. Przyjaźń taka nie byłaby powszechnie akceptowana, gdyż kapłanki traktowano jak boskie stworzenia. Obie dziewczyny jednak wierzą w swoją przyjaźń i ją pielęgnują, mimo że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
110
93

Na półkach:

Agnieszka Ziętarska oparła swoją powieść fantasy "Kitsune. Pradawna magia" o japońską demonologię, co jest bardzo wdzięcznym tematem. Poznajemy historie dwóch dziewcząt, Hany i Mei, które rozdzielają się po tragedii, jaka wydarza się w ich rodzinnej wiosce. Gnają przez świat wzorowany na feudalnej Japonii, po drodze spotykając różne fantastyczne istoty zwane yokai. Sama Mei jest demoniczną lisicą czyli tytułową kitsune, mającą umiejętność zmieniania się w człowieka.

Zamieszkujące ten świat magiczne stworzenia stanowią mocną stroną tej powieści. Konflikt w książce obraca się wokół starcia między światem ludzi a yokai. Wiele z tej historii kojarzy mi się z filmami studia Ghibli, gdzie często pojawiają się motyw ludzkiego oddziaływania niszczącego to, co pierwotne, magiczne i związane z naturą.

Autorka jednak tworząc tę swoją a'la Japonię cały czas zdaje się myśleć Zachodem. Stworzone przez nią realia przypominają bardziej generyczny świat fantasy, a nawiązania do Japonii wysuwają się na plan pierwszy tylko wtedy, gdy autorce jest to na rękę. Struktura tej opowieści jest bardzo liniowa. Bohaterki przemieszczają się z punktu A do puntu B w sposób przewidywalny i po ścieżce wybrukowanej szczęśliwymi zbiegami okoliczności i mało przypadkowymi przypadkami. Najbardziej jednak przeszkadzał mi brak pogłębionej psychologii postaci.

Wszystkie te uwagi, które rozwijam szerzej na na blogu, sprawiają, że do przeczytania tej książki trzeba odwiesić na kołek wiele swoich oczekiwań. Bardzo bym chciała, żeby było inaczej, bo wstępny pomysł na konflikt i bohaterki wywodzące się z przeciwnych sobie światów, miał potencjał. Gdzieś tam kryją się dobre pomysły, zalążki interesujących wątków, które są tak szybko oddalane, że nie zdążymy się nimi nawet nacieszyć.

Chciałabym w tej książce więcej wszystkiego. Lepszego zriserczowania realiów, bardziej zróżnicowanej fabuły, rozbudowanych scen, czasu by pewne zdarzenia i uczucia mogły wybrzmieć, pogłębionych psychologicznie postaci... Bo chyba najgorsze jest widzieć w książce niewykorzystany potencjał.

https://azjatyckapolka.wordpress.com/2022/10/31/kitsune-agnieszka-zietarska/

Agnieszka Ziętarska oparła swoją powieść fantasy "Kitsune. Pradawna magia" o japońską demonologię, co jest bardzo wdzięcznym tematem. Poznajemy historie dwóch dziewcząt, Hany i Mei, które rozdzielają się po tragedii, jaka wydarza się w ich rodzinnej wiosce. Gnają przez świat wzorowany na feudalnej Japonii, po drodze spotykając różne fantastyczne istoty zwane yokai. Sama Mei...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    199
  • Przeczytane
    100
  • Posiadam
    30
  • 2022
    11
  • 2023
    6
  • Fantasy
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Fantastyka
    4
  • Legimi
    4
  • Przeczytane 2023
    2

Cytaty

Więcej
Agnieszka Ziętarska Kitsune. Pradawna magia Zobacz więcej
Agnieszka Ziętarska Kitsune. Pradawna magia Zobacz więcej
Agnieszka Ziętarska Kitsune. Pradawna magia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także