Błękit w zieleni
Erik Dieter to muzyk, któremu się nie wiedzie.
Gdy wraca do rodzinnego domu na pogrzeb matki, w osobliwych okolicznościach znajduje fotografię nieznanego jazzmana z lat sześćdziesiątych. Próba ustalenia tożsamości tego artysty stanie się obsesją Erika. Jego wiara w rzeczywistość ulegnie osłabieniu, zwłaszcza wtedy, gdy będzie musiał stawić czoło grozie skrytej w jego marzeniach oraz własnej przeszłości.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 28
- 13
- 7
- 5
- 4
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Dawno nie widziałem takich kolorów w komiksie - świetnie przemyślanych, pełnych znaczenia i ekspresji. Doskonała synteza z rysunkami - aż trudno uwierzyć, że rysownik i kolorysta to dwie różne osoby. Jeśli chodzi o fabułę - mamy mega mocny start, intrygujące rozwinięcie, bardzo literacką powieściową narrację... Ale zakończenie nieco spłyca całość i obraca to wszystko w banał. Zabrakło mi tu trochę dramaturgii, jeszcze więcej szaleństwa i desperacji, które doprowadziłoby do takiego finału, żebym mógł w te wydarzenia uwierzyć. Tak czy siak jednak polecam, bo lektura to zdecydowanie ciekawe przeżycie.
https://www.instagram.com/polishpopkulture/
Dawno nie widziałem takich kolorów w komiksie - świetnie przemyślanych, pełnych znaczenia i ekspresji. Doskonała synteza z rysunkami - aż trudno uwierzyć, że rysownik i kolorysta to dwie różne osoby. Jeśli chodzi o fabułę - mamy mega mocny start, intrygujące rozwinięcie, bardzo literacką powieściową narrację... Ale zakończenie nieco spłyca całość i obraca to wszystko w...
więcej Pokaż mimo toMam chwilowo jakąś książkową niemoc i trudno mi utrzymać się przy powieści; dlatego sięgnęłam po komiks. Przez pierwsze pół albumu narzekałam czemu właściwie nie piszą takich książek. Przez drugie pół już wiedziałam dlaczego.
Czytam za mało komiksów, żeby mieć to wyczucie, które ma wielu komiksowych recenzentów. Oni mogli przewidzieć, ja nie, więc nie łamie mi to serca. Chodzi o to, że „Błękit” to fenomenalne zawiązanie akcji i bardzo złe rozwiązanie.
Niesłychanie bowiem lubię opowieści o pisarzach, muzykach, malarzach, to dla mnie jak powiew takiego świata, który może rozumiem, ale którego nigdy więcej nie doświadczę (choć warto wiedzieć, że nie jest mi całkowicie obcy). I mogłoby dosłownie rozłożyć mnie na łopatki, bo pierwsze naście stron to spełnienie marzeń wielbiciela noirowych i mrocznych opowieści o sztuce, dalej tempo i spójność siada. I w sumie nie wiem o co ostatecznie chodzi.
Trochę winna jest tzw. kreska. W „Błękicie” jest przeczadowa, rozmazana, chwilami oniryczna… i właśnie dlatego, chwilami ile bym nie szukała, nie mogę wyłapać szczegółów o których mowa w tekście. Nie ma w tym nic złego, ale w powiązaniu z fabułą (która ostatecznie siada) i postaciami (niedomalowanymi do końca),najlepiej nie jest. Choć dużo uroku ma!
Mam chwilowo jakąś książkową niemoc i trudno mi utrzymać się przy powieści; dlatego sięgnęłam po komiks. Przez pierwsze pół albumu narzekałam czemu właściwie nie piszą takich książek. Przez drugie pół już wiedziałam dlaczego.
więcej Pokaż mimo toCzytam za mało komiksów, żeby mieć to wyczucie, które ma wielu komiksowych recenzentów. Oni mogli przewidzieć, ja nie, więc nie łamie mi to serca....
Nie zgadzam się na opisywanie tego komiksu w kategoriach horroru. To dla mnie oczywiste, że demoniczna postać jest jedynie metaforą, figurą, która pokazuje, że talent to nie tylko dar, ale przede wszystkim przekleństwo. Zresztą autorzy ładnie to w pewnym momencie puentują, cytując obiegowe opinie o uznanych artystach, którzy odeszli i sugerując, że w tle istniała jakaś siła napędowa. Koło się zatacza, historie geniuszy tworzą się za każdym razem na nowo, a ich schemat jest zawsze podobny - wrażliwość wybitnych twórców jest też zapowiedzią ich zagłady. Ram V korzysta tu z legendy o muzykach, którzy sprzedali duszę diabłu w zamian za talent. To rozważania znane od czasów klasyków poważki, przez Roberta Johnsona aż do Dylana. "Błękit w zieleni" (tytuł jednego z utworów ze słynnego "Kind of Blue" - Davisa) przyjmuje cechy uniwersalnej przypowieści i robi to w sposób imponujący. Zarówno mroczna i trzymająca w napięciu fabuła z mocno alegorycznym zakończeniem, jak i kapitalna strona graficzna, w której spotykają się stylistyki Davida Macka i Billa Sinkiewicza, robią piorunujące wrażenie. Dodatkowo to jeden z tych komiksów, w których fantastycznie pokazano muzykę i muzyków. Cały ten jazz i związane z nim konotacje to coś co mnie do tej historii przyciągnęło i muszę przyznać, że się nie zawiodłem
Nie zgadzam się na opisywanie tego komiksu w kategoriach horroru. To dla mnie oczywiste, że demoniczna postać jest jedynie metaforą, figurą, która pokazuje, że talent to nie tylko dar, ale przede wszystkim przekleństwo. Zresztą autorzy ładnie to w pewnym momencie puentują, cytując obiegowe opinie o uznanych artystach, którzy odeszli i sugerując, że w tle istniała jakaś siła...
więcej Pokaż mimo toMam ogromny problem z oceną tego komiksu. Chwilę po rozpoczęciu lektury czułem zachwyt. Wsiąknąłem w historię. Chłonąłem kolejne strony i podziwiałem kunszt rysownika zatrzymując się na poszczególnych kadrach. Niestety ostatni rozdział bardzo mocno mnie rozczarował. Moim zdaniem zakończenie nastąpiło zbyt szybko i autor delikatnie się pogubił. Czułem się jakbym oglądał serial The Lost albo Grę o Tron, które na samym początku też były fantastyczne, ale ich autorom wyraźnie zabrakło pomysłów (albo talentu) na odpowiedni finał. W Błękicie w Zieleni odczułem podobny dysonans. Konkluzja nie przyniosła mi żadnej satysfakcji. Odczułem zawód. Szkoda, bo dzieło to miało olbrzymi potencjał. Niemniej jednak nie odradzam lektury. Warto się z nią zapoznać ze względu na to, że jest to pozycja świeża i nietuzinkowa.
Mam ogromny problem z oceną tego komiksu. Chwilę po rozpoczęciu lektury czułem zachwyt. Wsiąknąłem w historię. Chłonąłem kolejne strony i podziwiałem kunszt rysownika zatrzymując się na poszczególnych kadrach. Niestety ostatni rozdział bardzo mocno mnie rozczarował. Moim zdaniem zakończenie nastąpiło zbyt szybko i autor delikatnie się pogubił. Czułem się jakbym oglądał...
więcej Pokaż mimo to🐙Czy Cthulhu lubi jazz?🎷
Scenarzysta Ram V dał się już poznać polskim czytelnikom za sprawą @wydawnictwolostintime , które wydało u nas „Dziki ląd", pozycję której sam osobiście jeszcze nie czytałem, ale po wielu pozytywnych reckach wrzuciłem na listę "kiedyś".
Dziś natomiast moja opinia tyczyć się będzie "Błękitu w zieleni", albumu (tegoż samego scenarzysty co wyżej wspomniany "Dziki ląd") wydanego całkiem niedawno przez @wydawnictwokboom .
Głównym bohaterem jest Erik Dieter. Muzyk, nauczyciel i pisarz, który w życiu nie miał z górki. Samotny żywot wypełnia mu jazz, który kocha. Gdy pewnego dnia przychodzi mu wrócić w rodzinne strony na pogrzeb matki, wplątuje się w historię, która staję się jego obsesją, ale też szansą na dotknięcie muzycznej perfekcji. I jak to zwykle w takich historiach bywa, każdy talent ma swoją cenę...
Pozornie ciężki temat opowiedziany jest w przemyślany sposób, z niespodziewaną lekkością i wyczuciem. Ten album to taka historia o niespełnionym człowieku, utraconej miłości i próbie dążenia do doskonałości. Dodając do tego jazz lat sześćdziesiątych i horrorowo-lovecraftowską mackę w tle otrzymaliśmy coś co, pomimo eklektycznego połączenia, działa i zachwyca.
Ekspresyjny styl graficzny indyjskiego rysownika Ananda RK przywodził mi na myśl prace Jocka lub Billa Sienkiewicza, które jeśli trafiają w temat to sprawdzają się rewelacyjnie. I tak też jest tutaj. Szata graficzna olśniewa i doskonale dopełnia historię.
Na koniec pozostaje mi nic innego jak Wam szczerze polecić "Błękit w zieleni", bo to porządny komiks pod każdym względem.
🐙Czy Cthulhu lubi jazz?🎷
więcej Pokaż mimo toScenarzysta Ram V dał się już poznać polskim czytelnikom za sprawą @wydawnictwolostintime , które wydało u nas „Dziki ląd", pozycję której sam osobiście jeszcze nie czytałem, ale po wielu pozytywnych reckach wrzuciłem na listę "kiedyś".
Dziś natomiast moja opinia tyczyć się będzie "Błękitu w zieleni", albumu (tegoż samego scenarzysty co wyżej...
Jazz i groza? No tego jeszcze nie grali – jestem fanem obu, zatem „Błękit w zieleni” nie umknął mojej uwadze. Chodź okładka jest niepozorna, przykuwa wzrok głównie wyzierającymi z niej ogromnymi oczami, które zdają się podążać w ślad za potencjalnym czytelnikiem. Całkiem zgrabny chwyt marketingowy muszę przyznać. W pierwszej chwili nie bardzo wiadomo co, oprócz oczu, na niej widnieje, ale jak się człowiek przyjrzy, odsunie, przysunie, zerknie z różnych kątów – okazuje się, że przedstawia ona… no właśnie, co? Już samo to, że potencjalny czytelnik zaczyna zastanawiać się na co patrzy, jest doskonałym haczykiem i zachętą do wzięcia komiksu do ręki i przekartkowania. Bo skoro aż tak bardzo interesuje nas okładka, to to co znajduje się wewnątrz musi być co najmniej tak samo intrygujące, prawda?
Prawda.
„Błękit” opowiada historię Erika Dietera, niespełnionego jazzmana, nauczyciela muzyki, faceta niesamowicie samotnego, przepełnionego smutkiem, pewnego rodzaju melancholią i psychiczną stagnacją. Nie wierzy w siebie, spędza każdy dzień podobnie do poprzedniego, nie snuje planów, nie ma marzeń – chociaż tutaj z biegiem historii okazuje się, że jednak coś tam się gdzieś w duszy tli.
Pozorny spokój jego życia przerywa wiadomość od siostry – Dinah, która dzwoni aby przekazać mu tragiczną nowinę o śmierci ich matki. Erik wsiada w samolot i wraca do rodzinnego miasta na pogrzeb, a także do domu w którym się wychował, ale który nie wzbudza w nim ani sentymentu ani ciepłych uczuć. Inaczej sprawy się jednak mają w stosunku do jednej z osób obecnych na stypie – Verą Carter, przyjaciółką i wielką miłością Erika z lat młodzieńczych. Odżywają uczucia i wspomnienia miłych chwil, ale jak to zwykle bywa, budzą się także i demony przeszłości, które niestety przyciągają także duchy teraźniejszości – a Erik zdaje się być bardzo na nie podatny. Podczas pobytu w domu nasz bohater, podczas przeglądania rzeczy zmarłej matki, odnajduje zdjęcie pewnego jazzmana, którego kompletnie nie kojarzy, a można powiedzieć, że zna się na rzeczy. Zaczyna więc prywatne śledztwo w celu poznania tożsamości tajemniczego muzyka. Jednak to co odkryje, i z czym przyjdzie mu się zmierzyć, daleko przekroczy granicę wyznaczoną przez najśmielsze nocne koszmary…
Komiks pochłonąłem za jednym posiedzeniem – jest niezwykle klimatyczny i mroczny, a chaotyczne kadry i feeria barw jakie zaserwowali nam autorzy dodatkowo przyspieszają bicie serca podczas lektury. Na pierwszy rzut oka z grafik wyziera bałagan, brak ostrych linii, granic, kolory i grafiki przelewają się i przenikają przez siebie. Nawet jak zastosowane są klasyczne ramki, to co się w nich znajduje najczęściej nic sobie z nich nie robi, i ucieka w każdym możliwym kierunku. To zdecydowanie dodaje dynamiki i smaku całości. Czytając, gdzieś w tle słychać cały czas mroczne pulsowanie czegoś prastarego, skrytego za całunem rzeczywistości ale lubiącego zza niego zerkać, a czasem nawet wpływać na ludzi i ich poczynania. Na przemian z mrokiem słyszymy także wszechobecny w tej historii jazz. Jest to dość dziwaczne, ale pociągające i świeże doświadczenie.
Oprócz oczywistego mroku wynikającego z czających się w ciemności potworów, autorzy serwują nam także ten wynikający z przeszłości głównego bohatera i jego rodziny. Na jaw wychodzą głęboko skrywane sekrety wyparte z umysłu Erika oraz trudne wspomnienia z dzieciństwa, do których wolałby nie wracać, musi jednak, ponieważ sprawa której się podjął tego wymaga. Powoli więc mężczyzna odkrywa coraz to mroczniejsze zaułki własnego umysłu i przeszłości, łącząc wątki, tracąc rozum i kontakt z rzeczywistością. Jednocześnie spełnia głęboko skrywane marzenia i jest mocno rozdarty pomiędzy opcjami które pojawiają się nagle w jego życiu.
Umiejętnie budowane napięcie, niespiesznie odkrywane karty i dobrze zbudowane postaci drugoplanowe tworzą głębię tej historii, dodatkowo okraszoną fenomenalnymi grafikami Ananda RK.
„Błękit w zieleni” to wielowymiarowy czystej krwi horror, który powinien spodobać się fanom grozy lovecraftowskiej, ale także tej subtelnej, niedopowiedzianej, ukrytej w tle, zerkającej na czytelnika i szepczącej mu podczas lektury wprost do umysłu dziwne słowa oraz wywołującej przerażające wizje.
Duszny, przepełniony papierosowym dymem i głośnymi dźwiękami saksofonu, trąbki oraz pianina klimat, wprowadzający w pewnego rodzaju hipnozę, miesza się tu z demonami lat minionych, które po śmierci matki Erika postanowiły wkroczyć w jego życie z pełną mocą. Tajemnic, cieni, dziwactw będziecie mieli po lekturze tego komiksu na jakiś czas dosyć. Zdecydowanie polecam!
Jazz i groza? No tego jeszcze nie grali – jestem fanem obu, zatem „Błękit w zieleni” nie umknął mojej uwadze. Chodź okładka jest niepozorna, przykuwa wzrok głównie wyzierającymi z niej ogromnymi oczami, które zdają się podążać w ślad za potencjalnym czytelnikiem. Całkiem zgrabny chwyt marketingowy muszę przyznać. W pierwszej chwili nie bardzo wiadomo co, oprócz oczu, na...
więcej Pokaż mimo toWannabe Vertigo z lat 90
Wannabe Vertigo z lat 90
Pokaż mimo toKreska ciekawa, fabuła nudna i niespójna. Można poczytać, ale rewelacji nie ma. Grozy brak
Kreska ciekawa, fabuła nudna i niespójna. Można poczytać, ale rewelacji nie ma. Grozy brak
Pokaż mimo toKomiks nie dla każdego. Na pierwszy rzut oka dziwaczny, ale wszystko jest tu przemyślane. Grafika tworzy niesamowity klimat. Mnie wbiło w fotel!
Komiks nie dla każdego. Na pierwszy rzut oka dziwaczny, ale wszystko jest tu przemyślane. Grafika tworzy niesamowity klimat. Mnie wbiło w fotel!
Pokaż mimo to