Wiele śmierci Laili Starr

Okładka książki Wiele śmierci Laili Starr Filipe Andrade, Ram Venkatesan
Okładka książki Wiele śmierci Laili Starr
Filipe AndradeRam Venkatesan Wydawnictwo: Mucha Comics komiksy
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
komiksy
Wydawnictwo:
Mucha Comics
Data wydania:
2023-06-08
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-08
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
polski
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Cyberpunk 2077: Sny wielkiego miasta Filipe Andrade, Alessio Fioriniello, Bartosz Sztybor
Ocena 6,4
Cyberpunk 2077... Filipe Andrade, Ale...
Okładka książki The Many Deaths of Laila Starr Filipe Andrade, Ram Venkatesan
Ocena 7,8
The Many Death... Filipe Andrade, Ram...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Big City Dreams Filipe Andrade, Matias Bergara, Alessio Fioriniello, Krzysztof Ostrowski, Bartosz Sztybor, Roman Titov
Ocena 5,0
Cyberpunk 2077... Filipe Andrade, Mat...
Okładka książki Staruszek Logan: Życia minione Filipe Andrade, Jeff Lemire, Eric Nguyen
Ocena 6,3
Staruszek Loga... Filipe Andrade, Jef...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Z całej pety! Daniel Warren Johnson, Mike Spicer
Ocena 7,7
Z całej pety! Daniel Warren Johns...
Okładka książki Arka Romain Benassaya, Joann Urgell
Ocena 7,0
Arka Romain Benassaya, J...
Okładka książki Twarz Duncan Fegredo, Peter Milligan
Ocena 7,3
Twarz Duncan Fegredo, Pet...
Okładka książki Morderca znad Green River: Prawdziwa Historia Detektywistyczna Jonathan Case, Jeff Jensen
Ocena 7,3
Morderca znad ... Jonathan Case, Jeff...
Okładka książki Friday. Księga druga: W zimową mroźną noc Ed Brubaker, Marcos Martin
Ocena 7,9
Friday. Księga... Ed Brubaker, Marcos...
Okładka książki RIP 2 - Maurice / Muchy zawsze lgną do ścierwa Gaet's, Julien Monier
Ocena 7,3
RIP 2 - Mauric... Gaet's, Julien Moni...

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
572
19

Na półkach: ,

Bardzo lubię takie historie, z jednej strony fantazyjne bóstwa, z drugiej bolesna historia przemijania. Może miejscami trąci banałem, ale co z tego?

Bardzo lubię takie historie, z jednej strony fantazyjne bóstwa, z drugiej bolesna historia przemijania. Może miejscami trąci banałem, ale co z tego?

Pokaż mimo to

avatar
240
59

Na półkach: ,

Mówi się, że nie ma nic pewnego we wszechświecie poza dwoma rzeczami: śmiercią i podatkami. A gdyby tak zmienić ten stan rzeczy? Już widzę to zaskoczenie na Waszych twarzach z niemym pytaniem: Jak to może istnieć świat bez podatków? Pewnie może, ale akurat nie tego aspektu usunięcie miałem na myśli…
„Wiele śmierci Laili Starr” to komiks rozgrywający się w alternatywnej wersji współczesnych Indii. Pewnego dnia, Śmierć zostaje pilnie wezwana do biura Najwyższego Stwórcy. Ten, w nieco przydługim korpo monologu, informuje ją, iż ma się narodzić dziecko które, gdy dorośnie, opracuje sposób na uzyskanie nieśmiertelności. Została zatem podjęta decyzja z wyprzedzeniem i etat Śmierci zostaje zredukowany ze skutkiem natychmiastowym bez okresu wypowiedzenia. W „nagrodę” za swą dotychczasową działalność, Śmierć ma pokornie przyjąć swój los i zamieszkać na Ziemi jako śmiertelniczka. Jednak Śmierć, posłuszna swojemu byłemu pracodawcy absolutnie być nie zamierza…
„Wiele śmierci Laili Starr” jest jak filiżanka najlepszego espresso, podana w kunsztownej porcelanie. Wszystko tutaj jest idealnie dograne.
Piękna, bogata i wyrafinowana, lecz jednocześnie nie przytłaczająca, oprawa graficzna, niczym wysokiej klasy porcelana, stanowi o niewątpliwym talencie autora. Kreska i kolorystyka, którą stosuje jest wręcz hipnotyzująca. Do tego stopnia, iż karty komiksu wprost kipią unikalnym charakterem Indii.
Fabuła, niczym wspomniany aromatyczny napój, nieustannie pokazuje nam swą złożoność. Historia tylko pozornie jest abstrakcyjna. Cała idea na wskroś współczesnej, zbiurokratyzowanej na korporacyjną modłę hinduskiej boskiej krainy, gdzie Dawca Wszystkiego Co Dobre pełni rolę sterotypowego CEO, nieco mnie rozbawiła. Ów relatywnie lekki początek sprawił, że spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Jednak ta opowieść błyskawicznie nabiera głębi i ponadczasowości. Tak naprawdę jest to historia o roli Śmierci w naszym życiu, o tym w jaki sposób kontakt z Nią nas kształtuje i wpływa na odbiór otaczającego nas świata. Opowieść jest również pewną interpretacją idei fatum, próby zmierzenia się z narzuconym losem. Co również ciekawe, autor wykorzystuje w swym komiksie nie tylko elementy Hinduizmu, ale także Buddyzmu, jeszcze mocniej osadzając to dzieło w lokalnej kulturze.
Bohaterowie natomiast są tu skonstruowani dosyć intrygująco. Z jednej strony, mają niewątpliwą głębię i swoje motywacje, z drugiej, przede wszystkim mają spełnić swą ściśle określoną funkcję w historii i jest to dosyć mocno odczuwalne. Mimo tych wyraziście narzuconych ról, relacja głównych postaci, tj. Laili Starr (Śmierci) i Dariusza (odkrywcy serum nieśmiertelności) ma w sobie coś fascynującego. Droga jaką wspólnie przechodzą, daje czytelnikowi sporo do myślenia. Niemniej, chyba najbardziej zapadła mi w pamięć postać drugoplanowa, Prana (usposobienia życia i narodzin). Jest go niestety niewiele, jednak mimo tego, pełni niezwykle ważną rolę. Ponadto, dzięki jego obecności, co w mojej ocenie niezwykle cenne, autorzy uświadamiają czytelnika jak wiele śmierć i życie mają ze sobą wspólnego.
Podsumowując, „Wiele Śmierci Laili Starr” to prawdziwa uczta dla oka, będąca jednocześnie dojrzałą, wręcz filozoficzną metaforą naprawdę ważnych tematów. Jest to komiks po który zdecydowanie powinniście sięgnąć, nawet jeśli nie jesteście fanami tego medium.

Mówi się, że nie ma nic pewnego we wszechświecie poza dwoma rzeczami: śmiercią i podatkami. A gdyby tak zmienić ten stan rzeczy? Już widzę to zaskoczenie na Waszych twarzach z niemym pytaniem: Jak to może istnieć świat bez podatków? Pewnie może, ale akurat nie tego aspektu usunięcie miałem na myśli…
„Wiele śmierci Laili Starr” to komiks rozgrywający się w alternatywnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2204
2028

Na półkach:

POPKulturowy Kociołek:
Historia przenosi nas wprost na ruchliwe i zakorkowane ulice Bombaju, gdzie widzimy, jak rodząca kobieta próbuje dostać się do szpitala. W innej części miasta w tym samym czasie trwa przyjęcie absolwentów studiów medioznawstwa, na którym jednym z gości jest Starr. Nad ich głowami również wiele się dzieje. W wielkim biurowcu należącym do panteonu Hinduskich bogów panuje bowiem spore zamieszanie. Związane jest ono z rodzącym się dzieckiem, które jest kluczem do nieśmiertelności ludzi. To z kolei powoduje konieczność redukcji zatrudnienia w odpowiednim wydziale i pozostawienie samej Śmierci bez pracy. Ta jednak nie ma zamiaru tak łatwo odpuścić i jest ona gotowa na wszystko, aby odzyskać dawne stanowisko. Udaje się więc na ziemię, aby w ciele wspomnianej Laili Starr odszukać sprawcę swojego nieszczęścia.

Scenariusz stworzony przez Ram V brzmi mocno fantazyjnie i szalenie. Jest on jednak równocześnie na tyle intrygujący i zaskakujący, że naprawdę trudno jest nie zwrócić na niego uwagi. Wynika to między innymi z decyzji twórcy sięgnięcia do hinduskiej mitologii, która nie jest zbyt często wykorzystywanym elementem popkulturowych dzieł (zasadniczo to tytuły takie można policzyć na palcach jednej dłoni).

Pokazanie bóstw w korporacyjnej otoczce, tworzy solidną podstawę do bardziej złożonej opowieści dotykającej tematu śmierci, reinkarnacji, prób zmiany przyszłości, czynników wpływających na los człowieka oraz ciągłego wtrącania się bogów w sprawy ludzkie (czego człowiek nie jest nawet świadomy). Na kolejnych stronach przyglądamy się życiu dziecka, gdy dorasta, poprzez serię spotkań z Lailą Starr, które kończą się jej śmiercią. Powoduje to, że opowieść staje się momentami trochę chaotyczna, ale również niezwykle klimatyczna.

Najbardziej satysfakcjonującym aspektem tej historii jest jednak obserwowanie ewolucji Laili. Jako bóg nie przykładała ona większej uwagi do śmierci, zabierając setki milionów w ostatnią podróż. W momencie zstąpienia na ziemię, gdzie ma większy kontakt z ludźmi, zmienia się jej perspektywa na niektóre rzeczy i zupełnie odmiennie zaczyna podchodzić do niektórych wydarzeń...

https://popkulturowykociolek.pl/wiele-smierci-laili-starr-recenzja-komiksu/

POPKulturowy Kociołek:
Historia przenosi nas wprost na ruchliwe i zakorkowane ulice Bombaju, gdzie widzimy, jak rodząca kobieta próbuje dostać się do szpitala. W innej części miasta w tym samym czasie trwa przyjęcie absolwentów studiów medioznawstwa, na którym jednym z gości jest Starr. Nad ich głowami również wiele się dzieje. W wielkim biurowcu należącym do panteonu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1446
1183

Na półkach:

Pisząc takie opowiastki o sprawach ostatecznych, łatwo popaść w banał. I "Laila" - mam wrażenie - nieustannie balansuje na granicy czegoś głębokiego oraz kiczu, nigdy jednak (jakimś cudem) nie wpada w żadną z tych skrajności. Czuć tu vibe znany z "Daytrippera" czy "Stwórcy", ale w "Laili" więcej jest mistycyzmu i niezwykłości. A sama postać głównej bohaterki, choć z początku nieznośnie oczywista (serio, ile jeszcze razy będziemy oglądać biurokratyczne interpretacje zaświatów i udawać, że to coś odkrywczego i zabawnego?),z czasem ewoluuje w nieco ciekawszym kierunku. Gaimanowska Śmierć z Nieskończonych ma tu poważną konkurentkę.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Pisząc takie opowiastki o sprawach ostatecznych, łatwo popaść w banał. I "Laila" - mam wrażenie - nieustannie balansuje na granicy czegoś głębokiego oraz kiczu, nigdy jednak (jakimś cudem) nie wpada w żadną z tych skrajności. Czuć tu vibe znany z "Daytrippera" czy "Stwórcy", ale w "Laili" więcej jest mistycyzmu i niezwykłości. A sama postać głównej bohaterki, choć z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
463
117

Na półkach:

Jest jak dobry film, który ogląda się tylko raz

Jest jak dobry film, który ogląda się tylko raz

Pokaż mimo to

avatar
27
1

Na półkach:

Graficznie super! Pomysł na historię bardzo fajny, widać mocne inspiracje Daytripperem.. i to chyba największy (choć wcale nie wielki) problem Laili Starr, bo przy dziele bliźniaków Ba&Moon wydaje się trochę zbyt 'oczywista'.
Bardzo dobra lektura. Rozdział opowiadany z perspektywy papierosa rewelacyjny!

Graficznie super! Pomysł na historię bardzo fajny, widać mocne inspiracje Daytripperem.. i to chyba największy (choć wcale nie wielki) problem Laili Starr, bo przy dziele bliźniaków Ba&Moon wydaje się trochę zbyt 'oczywista'.
Bardzo dobra lektura. Rozdział opowiadany z perspektywy papierosa rewelacyjny!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1129
1128

Na półkach: ,

Trochę bardziej magiczne i trochę mniej trzymające w napięciu niż się spodziewałem, ale to w zasadzie dobrze. Wielkie słowa na temat tej pozycji są zdecydowanie przesadzone, ale nie miałem poczucia żenady, a to w takich symbolicznych historiach, które roszczą sobie prawo do bardziej ogólnych przypowieści, jest nagminne. No i dla europejskiego czytelnika egzotyka indyjskich bóstw może być zachęcająca. Ram V. jest naprawdę niezłym scenarzystą i odnajduje się w bardzo różnych tematykach

Trochę bardziej magiczne i trochę mniej trzymające w napięciu niż się spodziewałem, ale to w zasadzie dobrze. Wielkie słowa na temat tej pozycji są zdecydowanie przesadzone, ale nie miałem poczucia żenady, a to w takich symbolicznych historiach, które roszczą sobie prawo do bardziej ogólnych przypowieści, jest nagminne. No i dla europejskiego czytelnika egzotyka indyjskich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1268
998

Na półkach:

Oferta dużych komiksowych wydawców w znacznej mierze opiera się na albumach, które generują prawdopodobieństwo dobrej sprzedaży. Mamy więc rozbudowane serie trykociarskie, są też różne franczyzy pokroju „Gwiezdnych Wojen”, czyli nieco generalizując – szeroko rozumiany komiks rozrywkowy. Wydawanie rzeczy bardziej niszowych obarczone jest większym ryzykiem, ale mimo tego na rynku ukazują się również albumy mniej oczywiste, które często okazują się być bardzo interesujące, i to mimo tego, że poza prawdziwymi pasjonatami i znawcami komiksu mało kto na nie czekał. W moich oczach jednym z takich tytułów jest „Wiele śmierci Laili Starr”.

Gdy okazuje się, że ludzkość jest bliska wynalezienia specyfiku mogącego dać jej nieśmiertelność, awatara Śmierci zostaje wypędzona na Ziemię, by wieść życie zwyczajnej kobiety. Laila Starr, bo taką tożsamość przyjmuje, postanawia nie dopuścić do tego, że ludzie przestaną umierać. W tym celu musi odnaleźć i zabić wynalazcę leku. Wyprawa nie będzie jednak łatwa, a przed Śmiercią stanie szereg wyzwań, które zmienią jej postrzeganie ludzkości.

Śmierć nie rozumie ludzi. Chodzi jej przede wszystkim o to, żeby odzyskać dawną funkcję i powrócić do wykonywania zadań, które były jej domeną od zarania dziejów. Dopiero zesłanie na Ziemię powoduje, że to spojrzenie ulega zmianie, a Laila Starr zaczyna widzieć rzeczy w innym świetle, jej perspektywa zaś znacząco się poszerza. Zbliżenie ze światem ludzi pozwala zdegradowanej bogini dostrzec niewyczuwalne wcześniej niuanse życia człowieka, poznać blaski i cienie jego dnia codziennego oraz dowiedzieć się, co to właściwie znaczy być śmiertelnym.

Ram Venkatesan (czy też Ram V) mógł łatwo ugrzęznąć w pseudofilozoficznych dywagacjach na temat życia i śmierci, ale nader zgrabnie uniknął tego typu pułapek i mielizn. Opowieść skupia się w znacznej mierze na istocie tego, co to znaczy być człowiekiem. To bardzo dobry wybór, bo w wielu miejscach komiks świetnie gra na emocjach. Jest tu kilka scen, które potrafią chwycić za serce, głównie za sprawą delikatności i nieoczywistości, z jaką Ram V pisze o ludzkich przeżyciach.

Choć na pierwszy rzut oka fabuła skupia się na śmierci, to dość szybko przed naszymi oczami wyłania się zupełnie inny obraz. Okazuje się, że chodzi tu raczej o celebrację życia. Autor stara się przypomnieć czytelnikowi, żeby zwracał uwagę na „chwile ulotne”, nauczył się czerpać przyjemność z doświadczania wspaniałych momentów, które choć nie są trwałe, to mogą dać nam siłę na przeżycie kolejnych dni i lat. Przekaz komiksu jest zarówno optymistyczny, jak i sentymentalny, a oba te elementy spleciono ze sporą wprawą, dzięki czemu „Wiele śmierci Laili Starr” nie ociera się ani przez moment o banał. Możliwe, że komiks czyta się tak dobrze także z tego względu, że jest to historia osadzona w mitologii obcej dla wielu Europejczyków. To zupełnie inny krąg kulturowy, a spojrzenie na hinduski panteon daje wrażenie nowości.

Rysunki Filipe Andrade są dość… pokraczne. A przynajmniej takie wrażenie sprawiają na pierwszy rzut oka. Ja dość szybko do nich przywykłem, a gdy to się stało, doceniłem kunszt poszczególnych kadrów. Artysta postawił na swoistą umowność, która dała miejscami efekt iście baśniowy. Andrade sam zajął się też kolorowaniem grafik – barwy są jaskrawe, w wielu miejscach nałożono je na zasadzie kontrastu, co dało ciekawy efekt. Trzeba też zwrócić uwagę na mnogość dodatków zamieszczonych na końcu albumu. Posłowie, obszerne komentarze autorów na temat procesu twórczego, czy w końcu prezentacja samych grafik koncepcyjnych i surowych kadrów. Klasa!

Powiem szczerze: nie spodziewałem się, że komiks o perypetiach jednego z bogów hinduskiego panteonu okaże się tak interesujący. Tymczasem „Wiele śmierci Laili Starr” jest dziełem w zasadzie bardzo uniwersalnym, które przypadnie do gustu wielu odbiorcom, także z naszego kręgu kulturowego. Z ostatniego rzutu nowości od Mucha Comics ten album zapowiadał się jako najmniej interesujący, a tu proszę – niespodzianka! Za to właśnie kocham popkulturę.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2023/09/wiele-smierci-laili-starr-recenzja.html
oraz na łamach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/posts/pfbid02uVTS4vAtje3NBADSvBFwB2osEVBVT35qDdACQTxedCNByGeLfhY8ShFUkiJWRnVRl

Oferta dużych komiksowych wydawców w znacznej mierze opiera się na albumach, które generują prawdopodobieństwo dobrej sprzedaży. Mamy więc rozbudowane serie trykociarskie, są też różne franczyzy pokroju „Gwiezdnych Wojen”, czyli nieco generalizując – szeroko rozumiany komiks rozrywkowy. Wydawanie rzeczy bardziej niszowych obarczone jest większym ryzykiem, ale mimo tego na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
995
141

Na półkach:

Wspaniały komiks, przepięknie narysowany.
Wypożyczony z Biblioteki z Pasją w Gdyni.

Wspaniały komiks, przepięknie narysowany.
Wypożyczony z Biblioteki z Pasją w Gdyni.

Pokaż mimo to

avatar
738
675

Na półkach: ,

https://salomonik.eu/blog/przeczytane/3303-wiele-smierci-laili-starr

https://salomonik.eu/blog/przeczytane/3303-wiele-smierci-laili-starr

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    37
  • Chcę przeczytać
    30
  • Posiadam
    13
  • Komiks
    4
  • Komiksy
    4
  • 2023
    3
  • 2024 Komiksy
    2
  • Wydawnictwo Mucha Comics
    1
  • Kupione w 2023
    1
  • Kiedyś kupię
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wiele śmierci Laili Starr


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...

Przeczytaj także