Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj „W głąb”, czyli najnowszą książkę Katarzyny BondyLubimyCzytać2
- ArtykułyMiędzynarodowe Targi Książki w Krakowie® już 24-27 października. Wygraj bilety! [KONKURS]LubimyCzytać0
- Artykuły10 cytatów na Dzień Nauczyciela, czyli Dzień Edukacji NarodowejLubimyCzytać6
- ArtykułyAnna z Działyńskich Potocka. Opis świata, którego już nie ma. Bez lukruRemigiusz Koziński2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ryu Fujisaki
34
7,7/10
Pisze książki: komiksy
Urodzony: 10.03.1971
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.houshin-engi.com/
7,7/10średnia ocena książek autora
123 przeczytało książki autora
239 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Shiki #6 Fuyumi Ono
7,4
W środku upalnego lata Sotoba, prowincjonalne tysięczne miasteczko, staje się miejscem masowych zgonów. Dopóki umierają ostatnie osoby z pobliskiej wioski nic nie wskazuje na problem. To byli przecież starzy ludzi, im zdarza się umierać. Kiedy ginie młodziutka Megumi, a potem kolejne młode, zdrowe osoby, doktor Ozaki i młodszy mnich Seishin, niegdysiejsi przyjaciele, zaczynają na swój sposób rozwikływać kolejne niespodziewane przypadki śmierci. Śmierci, które niektórzy korelują z pojawieniem się w miasteczku ekscentrycznie mieszkających na modłę zachodnią i wychodzących z powodu choroby jedynie nocą rodziny Kirishikich. I śmierci, która powoduje, że osoby czasem ożywają.
Więcej na: https://www.monime.pl/hellsing-shiki-komar/
Łowca dusz #1 Ryu Fujisaki
6,8
Sentyment? Jak najbardziej. Choć po obejrzeniu anime (2003) autentycznie jeszcze bardziej wkręciłam się w ten świat. Z jednej strony bardzo klasyczny - z demonami, magiczną bronią i prostym podziałem na dobro i zło. A z drugiej im bardziej się go poznaje, tym bardziej dziwaczny się wydaje.
Ale po kolei.
Taikōbō to bohater, za którym bez dwóch zdań chcę podążać. Generuje sporo gagów, czasem może i męczących, ale jednocześnie co chwilę udowadnia, że zwykle kryje się za tym coś jeszcze i jego frywolna natura to raz że sposób na radzenie sobie z otaczającym światem, a dwa - fasada skrywająca prawdziwe intencje i plan. Co świetnie się sprawdziło nie raz, nie dwa, gdzie Taikōbō był w stanie pokonać zdawałoby się o wiele silniejszych przeciwników samym tylko sprytem. No i serducho też ma po odpowiedniej stronie. Nawet jeśli nie zawsze jest miły czy chętny do pomocy, tak nigdy nie zostawi nikogo w potrzebie i w obronie ludzi jest gotów zaryzykować własnym życiem.
Zbierając to wszystko razem jego zderzenie z Dakki było dosłowne jak zderzenie ze ścianą.
Taikōbō dał się poznać jako ktoś, kto może i pajacuje, ale sroce spod ogona nie wypadł, a i tak z Dakki nawet przez moment nie miał najmniejszych szans… Od początku rozgrywka szła według jej reguł i to ona tu rozstawiała pionki. Może i nie jest to najlepsza antagonistka, jaką znam - ale z pewnością jedna z najgroźniejszych. I moment, gdy zwykła przygoda ,,w obalenie złej królowej" w jednej chwili zmieniła się w rzeź zwyczajnie mnie zmroził.
A to dopiero początek przygody, która doprowadzi jeszcze do niejednej wojny...
Ale i tak na ten moment moją ulubioną postacią jest Shinkohyo (do momentu, aż pojawi się pewna inna). Nie nazwałabym go neutralnym - bo pomaga i jednej i drugiej stronie tylko dlatego, aby jeszcze bardziej wszystko komplikować... dla zabawy. Troll jak się patrzy, do tego może na to sobie pozwolić, bo siłą mało kto mu dorównuje. Spokojnie samodzielnie mógłby pokonać obie strony konfliktu, ale woli trzymać się na uboczu i wszystko dokładnie obserwować. I mącić od czasu do czasu, co by nudno nie było.