Carnage: Czerń, Biel i Krew
Wydawnictwo: Mucha Comics Seria: Czerń, Biel i Krew komiksy
152 str. 2 godz. 32 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Seria:
- Czerń, Biel i Krew
- Tytuł oryginału:
- Carnage: Black, White & Blood
- Wydawnictwo:
- Mucha Comics
- Data wydania:
- 2021-12-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-12-10
- Liczba stron:
- 152
- Czas czytania
- 2 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366589599
- Tłumacz:
- Tomasz Sidorkiewicz
Morderczy potomek Venoma. CARNAGE.
Nowa antologia w trzech kolorach stawia w centrum uwagi najbardziej krwiożerczego symbionta i jego nosicieli, ukazując równie intrygujące, co zabójcze strony kosmity, i przypominając, jak naprawdę potrafi być niebezpieczny. Poznaj kolejne interpretacje Carnage’a – tym razem ożywionego przez największych twórców Marvela ostatniej dekady, takich jak Chip Zdarsky, Al Ewing i Sara Pichelli – gdy z nieludzkim poczuciem radości pozostawia po sobie morze chaosu, ognia i furii. Strzeż się jednak! Te mrożące krew w żyłach opowieści nie są przeznaczone dla osób o słabych nerwach!
Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w Carnage: Black, White & Blood #1–4.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 28
- 17
- 13
- 6
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Muszę przyznać, że chociaż czyta się go przyjemnie, to nie powiedziałabym, że jest to wybitny komiks. Owszem historie próbują być czymś więcej, ale niestety nie udało się to scenarzystom.
Muszę przyznać, że chociaż czyta się go przyjemnie, to nie powiedziałabym, że jest to wybitny komiks. Owszem historie próbują być czymś więcej, ale niestety nie udało się to scenarzystom.
Pokaż mimo to6,5/10 ⭐
6,5/10 ⭐
Pokaż mimo to"Carnage: czerń, biel i krew" to kolejna pozycja z trójkolorowej serii wydanej u nas przez Mucha Comics. Mamy tu ten sam format i liczebność hostorii - dośc krótkich, jak u Wolverina. Jednak przedstawia postać, do której ta kolorystyka pasuje trochę bardziej niż do Rosomaka. Komiks angażuje (mnie osobiście) bardziej kadrowo - ilustracyjnie niż fabularnie, a to za sprawą rysowników fantazji scenarzystów. Fabularnie to bliskie spojżenie na krwiożerzosć symbionta i jego nosicieli. Pozycja bardziej artystyczna niż fabularna, a przez to bardzo wyjatkowa, inna (pozytywnie).
"Carnage: czerń, biel i krew" to kolejna pozycja z trójkolorowej serii wydanej u nas przez Mucha Comics. Mamy tu ten sam format i liczebność hostorii - dośc krótkich, jak u Wolverina. Jednak przedstawia postać, do której ta kolorystyka pasuje trochę bardziej niż do Rosomaka. Komiks angażuje (mnie osobiście) bardziej kadrowo - ilustracyjnie niż fabularnie, a to za sprawą...
więcej Pokaż mimo toKomiksy z superbohaterami w roli głównej od lat cieszą się ogromną popularnością wśród miłośników popkultury, a obecne czasy to prawdziwe eldorado dla tego podgatunku fantastyki. Dobrze dzieje się nie tylko w mateczniku trykociarzy, czyli w Stanach Zjednoczonych, ale też na innych rynkach, także polskim. Sytuacja jest na tyle stabilna, że co i rusz ukazują się albumy, które jeszcze kilka lat temu uznalibyśmy prawdopodobnie za dość niszowe. Jednym z takich komiksów wydaje się być nieco eksperymentalny formalnie „Carnage”, w którym perypetie tytułowego złoczyńcy śledzimy w trzech kolorach: czarnym, białym i czerwonym.
Dwanaście opowieści, dwanaście spojrzeń na krwiożerczego symbionta z kosmosu. Na łamach albumu „Carnage. czerń, biel i krew” ujrzymy wszystko, co najgorsze w jednym z największych wrogów Spider-Mana. Zobaczymy prawdziwą rzeź, przed którą nie ma ucieczki i dowiemy się, czy warto wejść w sojusz ze stworzeniem, które nie ma żadnych moralnych zahamowań, i którego ulubionym zajęciem jest sianie zniszczenia wszędzie tam, gdzie się pojawi.
Carnage nie jest pierwszym bohaterem Marvela, który został zaprezentowany w trzech kolorach. Kilka miesięcy temu Mucha wydała podobną wersję przygód Wolverine’a, a eksperyment musiał okazać się udany, bo kolejną postać, która dostała taką serię w USA, widzimy również w przetłumaczonej na polski wersji. Dobór głównego bohatera jest zresztą idealny, mało kto tak bardzo nadaje się do tego typu projektu, jak morderczy kosmiczny symbiont.
Twórcy projektu nie zdecydowali się na jedną, zwartą opowieść, zamiast tego dostajemy antologię krótkich, kilkustronicowych komiksów. Czy był to dobry wybór? Nie jest to kwestia szczególnie łatwa do rozstrzygnięcia. Z jednej strony Carnage jest postacią, która najlepiej prezentuje się w scenach pełnych przemocy, a trudno byłoby zachować bardzo wysoką intensywność na przestrzeni ponad stu stron jednej tylko fabuły. Z tego względu wybór takiej, a nie innej formy wydaje się uzasadniony i bezpieczny. Z drugiej strony zbiór opowiadań, w którego centrum stoi jedna postać, wymaga zawsze wyższego poziomu od poszczególnych składowych. Innymi słowy, żeby każdy tekst odpowiednio zagrał, potrzebne są pomysły raczej wysokiej jakości. Czy są z tym w omawianym albumie jakieś problemy?
„Carnage: Czerń, biel i krew” przynosi nam kilka bardzo udanych historii, ale też kilka takich, które nie zostaną w pamięci na dłużej. Co do tych pierwszych, podobać mogą się z pewnością momenty, w których scenarzyści próbują pokazać tytułowego villaina w innych niż zazwyczaj okolicznościach. Carnage na Dzikim Zachodzie, Carnage w scenerii postapo, Carnage walczący o przetrwanie w ciele rekina lub jako choroba psychiczna – te połączenia i pomysły poza tym, że są nieoczywiste, sprawiają zaskakująco dużo frajdy, bo autorzy udanie bawią się wizerunkiem symbionta, w ciekawy sposób wpasowując go w scenerie i fabularne koncepty, w których nie spodziewalibyśmy się go ujrzeć. Jeśli chodzi o gorsze momenty zbioru, to problemem niektórych historii jest to, że na krótkiej przestrzeni nie potrafią zainteresować czytelnika oferowanym pomysłem. Nieciekawie prezentuje się na przykład nijaki i chaotyczny otwieracz. Na szczęście słabszych opowiadań jest w tej antologii zdecydowanie mniej niż tych udanych.
Bardzo lubię czerń i biel – komiksy rysowane w tych dwóch kolorach potrafią być naprawdę piękne i czarować kontrastami oraz grą cieni. W przypadku omawianego albumu dochodzi do nich jeszcze czerwień. Jej pojawienie się dało artystom nowe możliwości, a szczególnie dobrze wypadły sceny przemocy, zdecydowanie uwypukliła te mocniejsze momenty i nadała im drapieżnego charakteru. Warstwa wizualna właściwie na całej przestrzeni albumu zdecydowanie robi robotę i ciągnie do góry nawet te gorsze opowiadania.
„Carnage” w wersji „Czerń, biel i krew” jest komiksem interesującym, przede wszystkim jako inicjatywa w niecodziennym stylu, swego rodzaju ciekawostka i odskocznia od mainstreamowego podejścia do trykociarstwa. Dobrze też, że nie jest to album zbyt długi, bo podobnego typu eksperymenty na dłuższym dystansie mogą nieco zmęczyć oko i zatracić efekt „wow”. Tymczasem zaprezentowane w trzech kolorach przygody kosmicznego symbionta robią duże wrażenie. Powiem szczerze, że nie obraziłbym się, gdyby za jakiś czas kolejna postać z uniwersum Marvela została bohaterem lub bohaterką albumu utrzymanego w podobnej estetyce.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - http://zlapany.blogspot.com/2022/02/carnage-czern-biel-i-krew-recenzja.html
oraz na łamach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/posts/5057592490930104
Komiksy z superbohaterami w roli głównej od lat cieszą się ogromną popularnością wśród miłośników popkultury, a obecne czasy to prawdziwe eldorado dla tego podgatunku fantastyki. Dobrze dzieje się nie tylko w mateczniku trykociarzy, czyli w Stanach Zjednoczonych, ale też na innych rynkach, także polskim. Sytuacja jest na tyle stabilna, że co i rusz ukazują się albumy, które...
więcej Pokaż mimo toDostępne na naszym rynku wydanie, zbiera materiały oryginalnie wydane w czterech częściach. Pod twardą oprawą na czytelników czeka więc mroczna, przerażająca i zachwycająca dawka trójkolorowej antologii skupiającej się na losach morderczego potomka Venoma. Grupa komiksowych twórców (na czele z takimi nazwiskami jak Benjamin Percy, Ryan Stegman, Tini Howard, Declan Shalvey) eksploatują tutaj kosmicznego symbionta na wszystkie możliwe sposoby, starając się wydobyć na światło dziennego jego mroczną naturę i krwiożerczość. Fabuła poszczególnych rozdziałów głównie skupia się więc na akcji, widowiskowości i sugestywnej krwawej przemocy. Jak to w przypadku antologii bywa, zebrane historie mogą być rewelacyjne, dobre lub kompletnie chybione (wszystko zależne od twórcy i gustu czytelnika). W większości trzymają one jednak niezły poziom jakościowy, starając się zapewnić czytelnikowi dawkę wyrazistej komiksowej rozrywki.
Zebrane w albumie historie nie są ze sobą jakoś mocno powiązane. Całość można potraktować ponadto jako postscriptum/dodatek do serii Venom. Fani tego cyklu z pewnością odnajdą tutaj kilka smaczków. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby po tytuł mógł sięgnąć każdy, nawet nieznający wspomnianego cyklu czy dopiero wkraczający w Marvelowy świat komiksów.
Tym, co najbardziej wyróżnia tytuł na tle konkurencji, jest oczywiści jego oprawa graficzna. Czarno-biało-czerwona stylizacja mocno przykuwa uwagę odbiorcy i porywa go w podróż po efekciarskim świecie pełnym przemocy i nadprzyrodzonych supermocy. Trójkolorowa sztuka w pełni wykorzystuje swój potencjał, tworząc niezapomnianą atmosferę, która uwypukla wszystkie zalety prostego scenariusza. Podobnie jak w przypadku fabuły, poziom rysunków zależny jest od artystycznej wizji danego rysownika. Jedni stawiają na dużą wyrazistość (Ken Lashley, Kyle Hotz, Victor Nava),inni próbują przemycić odrobiny artyzmu do swoich prac (Greg Smallwood, Javier Fernandez, John McCrea),a kolejni zaś epatują prostotą, która potrafi być wizualnie intrygująca (Stephen Mooney, Chris Mooneyham). Każdy powinien więc tutaj znaleźć coś dla siebie.
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-carnage-czern-biel-i-krew/
Dostępne na naszym rynku wydanie, zbiera materiały oryginalnie wydane w czterech częściach. Pod twardą oprawą na czytelników czeka więc mroczna, przerażająca i zachwycająca dawka trójkolorowej antologii skupiającej się na losach morderczego potomka Venoma. Grupa komiksowych twórców (na czele z takimi nazwiskami jak Benjamin Percy, Ryan Stegman, Tini Howard, Declan Shalvey)...
więcej Pokaż mimo toCARNAGE CZARNO NA BIAŁYM
Jakiś czas temu na polski rynek trafił album „Wolverine: Czerń, biel i krew”, ciekawy, nawet jeśli nie do końca spełniony eksperyment. Czy Wolvie do niego pasował, czy nie, to inna kwestia, ale rzecz warto było poznać. Teraz Marvel wraca do tego typu opowieści, serwując nam mini-serię poświęconą Carnage’owi, czyli postaci wyglądem i losami już idealnie pasującej do tego, co obiecuje tytuł. I chociaż fabularnie rzecz jest jedynie niezła, wyśmienita szata graficzna sprawia, że całość robi duże wrażenie i autentycznie warta jest polecenia czytelnikom.
Carnage to kolejny symbiont ze świata Spider-Mana. Zrodzony z Venoma, kosmicznego pasożyta, złączył się z seryjnym mordercą, stając się jedną z najbardziej zabójczych, przerażających i nieprzewidywalnych postaci. Dokonał wiele, wielu zabił, a teraz nadeszła pora poznać nieznane dotąd epizody z jego życia!
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/12/carnage-czern-biel-i-krew-tini-howard.html
CARNAGE CZARNO NA BIAŁYM
więcej Pokaż mimo toJakiś czas temu na polski rynek trafił album „Wolverine: Czerń, biel i krew”, ciekawy, nawet jeśli nie do końca spełniony eksperyment. Czy Wolvie do niego pasował, czy nie, to inna kwestia, ale rzecz warto było poznać. Teraz Marvel wraca do tego typu opowieści, serwując nam mini-serię poświęconą Carnage’owi, czyli postaci wyglądem i losami już...