rozwińzwiń

Czas zwycięzców. Narodziny dynastii Lakers

Okładka książki Czas zwycięzców. Narodziny dynastii Lakers Jeff Pearlman
Okładka książki Czas zwycięzców. Narodziny dynastii Lakers
Jeff Pearlman Wydawnictwo: Poradnia K sport
580 str. 9 godz. 40 min.
Kategoria:
sport
Tytuł oryginału:
Showtime: Magic, Kareem, Riley, and the Los Angeles Lakers Dynasty of the 1980s
Wydawnictwo:
Poradnia K
Data wydania:
2022-03-30
Data 1. wyd. pol.:
2014-03-04
Liczba stron:
580
Czas czytania
9 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367195164
Tłumacz:
Michał Rutkowski
Średnia ocen

8,4 8,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,4 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
35
30

Na półkach:

Co tu dużo gadać, książkę czyta się nie mniej ciekawie niż ogląda mecze showtime, piękna historia, jeszcze piękniejszej dynastii

Co tu dużo gadać, książkę czyta się nie mniej ciekawie niż ogląda mecze showtime, piękna historia, jeszcze piękniejszej dynastii

Pokaż mimo to

avatar
544
540

Na półkach: ,

Wielcy Los Angeles Lakers. Purpura i złoto. Duma, siła, sukces, historia i tradycja. Perfekcja, wręcz można by rzec osiągnięte arcymistrzostwo w skupieniu na celu sportowym, na przełamywaniu granic i wyznaczaniu sobie coraz wyższych celów, gdzie temu towarzyszy przede wszystkim historyczny wręcz nieporównywalny z niczym tzw. entertainment - prawdziwe show komercyjne najwyższej klasy. Co ciekawe w tym wszystkim u Lakersów znajduje się miejsce dla 17 tytułów mistrzowskich NBA, siedemnastu ciężko wypracowanych i wywalczonych pierścieni w najlepszej koszykarskiej lidze świata. Myśląc o Lakersach i wkładzie tej drużyny w wieloaspektowy, szeroko pojęty rozwój całej dyscypliny koszykarskiej, w USA jak i na świecie, a także w kład w rozwój i ewolucję idei sportu zawodowego, wspierania zawodowych lig sportowych w dyscyplinach zespołowych, szczególnie na myśl przychodzi jedno określenie: ,,podróż wehikułem czasu”.

Przyglądając się wszystkiemu, co w złotej historii LA Lakers przez 75 lat jej rozbudowanych dziejów się pojawiło, patrząc się na te liczne wzloty, upadki, na liczne skandale i okresy prawdziwej potęgi sportowej tej ekipy, aż trudno jest przyjąć do świadomości, że wszystko tak naprawdę w NBA zaczęło się od… pieniędzy, od idei realizacji drobnych inwestycji, chęci widzenia w USA w koszykówce możliwości zarobku, czyli dania ludziom nowej przyjemnej rozrywki. A co z istotą sportowego show kojarzy się najbardziej wśród 30 drużyn NBA? Nie kto inny jak zbiór osobliwości i wszystkiego, co tworzy wyjątkowość zwaną Los Angeles Lakers.

Koszykówka jest tak mocno ,,zachodnim” sportem, tak spopularyzowaną dyscypliną, z kulturą, która ma swoje subkultury, jak koszykówka uliczna, koszykówka 3x3, że nie dość, że wychodzi z jej istoty bardzo dużo do kultury życia codziennego, do konwenansów, do społeczności, to przede wszystkim o koszykówce wciąż się generalnie dużo mówi, pisze i kręci filmy oraz seriale. Tak, to z pewnością pochłaniający sport, który jak wspomniałem powyższym: z początkowo czysto zarobkowo-rozrywkowej funkcji z biegiem kolejnych lat zaczął on wchodzić, przy czym ten proces nadal się realizuje, głęboko w sedno kultury cywilizacji. W kwestii tworów audiowizualnych o koszykówce mamy specyficzną sytuację. Bo filmy to jedno, a seriale to zupełnie coś innego. Seriali dokumentalnych, reportażowych, czy czysto fabularnych z elementami sportowej historii o baskecie uniwersyteckim w USA, czy baskecie europejskim, w odróżnieniu do produkcji pełnometrażowych nie mamy aż tak dużo, jakbyśmy tego oczekiwali. Swego rodzaju renesans w tym względzie rozpoczął dopiero serial pt. "Lakers: Dynastia Zwycięzców". Może i nie jest to najnowsza produkcja od HBO Max, bo skończyła bieg pierwszego sezonu wiele, wiele miesięcy temu – olbrzymie zainteresowanie na świecie tym tytułem sprawiło, że włodarze HBO dali mu ,,zielone światło” na kolejne sezony – ale z perspektywy miłośnika NBA i rozgrywek Euroligii istotne było to kiedy rozpoczęto emisję tego tytułu. A miało to miejsce praktycznie ,,rok z hakiem” temu – w czasie, gdy zostało miesiąc bardzo zaciętych meczów sezonu zasadniczego 2021/2022 w NBA: miesiąc walki totalnej o awans do Play-Offów, i o jak najlepsze miejsca w tabeli przed ,,Pucharami”. Obecnie mamy połowę czerwca 2023 w pełni. Mistrzem poprzedniego sezonu zostali Golden State Warriors, jednak teraz po zaciętych rozgrywkach Play-Inn, a także Play-Off, Wojownicy odpadli, a tą drużyną, która ,,zdążyła wyostrzyć sobie ząbki na tytuł" okazali się Denver Nuggets. To pierwszy tytuł mistrzów NBA dla tego teamu.

W odniesieniu do samego serialu, o którym powyżej mowa, a także książki, którą recenzuję i poświęcam dalszą część wypowiedzi, owszem Jeziorowcy z niezniszczalnym LeBronem Jamesem na czele -,,Królem” i liderem zespołu – w ostatnim kwartale sezonu wzięli się w garść, wygrzebali z zakopanych pokładów możliwości, który wykorzystali dając sobie dobre miejsce na start w rywalizacji play-offowej NBA. Ale na tym ,,starcie" się skończyło. W finale Konferencji Zachodniej przegrali z Denver Nuggets, można by rzec: ,,,do zobaczenia za rok". Na poprawę humoru fana złoto-purpurowych, na wzmocnienie sił przed kolejnym sezonem najlepszej koszykarskiej ligi świata, powinniśmy cofnąć się do przeszłości, ot pierwocin współczesnej rozrywkowej i bardzo dynamicznej koszykówki - przeszłości spod znaku rozwoju LA Lakers i nastania ery showtime’u, którą opowiada wspomniany serial HBO Max, ale i co najważniejsze:… którą opowiada książka "Czas zwycięzców. Narodziny dynastii Lakers" pióra dziennikarsko-reporterskiego z nutką ,,fabularności” Jeffa Pearlmana. To właśnie na jej podstawie powstała ta produkcja, na jej kanwie wykreowano w serialu ten jego wygląd, ów nietuzinkowy styl, jakość ujęć, wyzierającą wręcz nostalgię ery lat 80-tych, a także tytuł serialu i to, co bezpośrednio on przedstawia. Zacznijmy od tego, że serial, a w większej, zdecydowanie większej mierze książka, opowiadają o bardzo odmiennej, praktycznie zahaczającej o absolutorium erze w historii LA Lakers, jak i całej NBA erze zwaną nie inaczej jak tylko ,,Showtime” – w której to erze ów klub dominował w NBA pod względem specyficznej filozofii, czy inaczej: strategii gry, samego jej stylu, nawet pod względem liczby odnoszonych zwycięstw i ich efektowności. Najważniejsze jest to w jak energicznym, pełnym siły, akcji, uwagi ze strony mediów stylu się to odbywało. Książkowo i serialowo, w obu źródłach, przedstawiono nam historię o drużynie, która w latach 80-tych XX wieku była najbardziej medialnym, rozpoznawalnym i rozchwytywanym poza USA zespołem sportowym. Zatem, czy nie wygląda to na mocno oryginalną historię? Jak najbardziej tak, przy czym w książce Pearlmana jest ona dodatkowo mocno i wyjątkowo realna w stosunku do niekiedy zbytnio ,,ulukrowanej” dramatyzmami i przejaskrawionymi wątkami, idącymi jakby innym torem, co prawdziwe wydarzenia związane z tym zespołem, wizji serialu HBO. Z kolei widowisko małego ekranu w wielu aspektach jest bliższe poznania dramatyzmu i faktów z epoki w NBA końcówki lat 70-tych i części dekady lat 80-tych XX wieku - epoki, która tak istotnie naznaczyła koszykówkę na świecie, a przede wszystkim wzniosła na pewien poziom sławy, uznania, potęgi sportowej klub Lakers, z którego ta drużyna od jakiegoś czasu mimo wszystko nie schodzi.

Przed przeczytaniem "Narodziny dynastii Lakers" dobrym patentem dla miłośnika koszykówki i tematyki spod znaku NBA, będzie chwycenie za piloty i wsiąknięcie w niezwykłą atmosferę świetnie zaaranżowanego i oddanego w stosunku do specyfiki koszykówki lat 80-tych w NBA i ery ,,Showtime” Lakersów całego pierwszego sezonu wspomnianego tytułu: "Dynastii zwycięzców". Co istotne w sierpniu Anno Domini 2023 debiutuje kolejna seria odcinkowa serialu, skupiająca się na dalszych latach ewolucji gry koszykarskiej i perypetii związanych z historią drużyny w latach po osiągnięciu pierwszego mistrzostwa NBA. I to jest dopiero nie tyle serial, co ,,akt”, ot doświadczenie – z perspektywy prawdziwego miłośnika koszyków. I po tym akcie serialowej historii nie pozostanie wam nic, jak tylko chwycić za pozycję Pearlmana! A jest w niej, co bardzo pozytywnie zaskakuje: cała masa chłodnych faktów, informacji i kalkulacji oraz ten humor, ta szczerość i ciepło ,,johnsonowskiego” uśmiechu. Nie zabrakło ,,magicznej” szczypty ciekawostek ,,zza kulis” działań klubu i NBA w tym ,,showtime’owym” okresie, gdzie oldschoolem, całą ideą rozwoju sportu zawodowego wyziera bardzo wyraźnie. Pearlman szczególnie daje nam do zrozumienia, że okres największej świetności Lakers, z którym zawsze ta marka, ten styl, ta drużyna będzie kojarzona, mimo iż pięć tytułów zapewnił jej później Phil Jackson, Kobe Bryant, z tym, co wydarzyło się pomiędzy 1979 a 1990 rokiem. To Jack McKinney tak naprawdę stworzył ,,Showtime”, Pat ,,rzeźnik” Riley jedynie przedłużył to, co McKinney wprowadził, a Jerry West ukoronował to starannie dobranymi wyborami z draftu NBA i innym pozyskiwaniem zawodników do rotacji w składzie, aby umożliwić Lakers wciąż bycie w formie zgodnie z systemem ich gry. Prawdziwe podwaliny, ot ,,Kamień Węgielny” pod budowę cegiełka po cegiełce okresu niezapomnianego ,,Showtime’u” Jeziorowców natomiast postawił Jack Kent, który w połowie lat 60-tych kupił ekipę od Boba Shorta, praktycznie tylko po to, aby do Kalifornii sprowadzić klub hokejowy.

I tak, krok po kroku, mieszając różne składniki zupy w sporej wielkości kotle, który nazywa się Los Angeles Lakers, jak widać dowiadujemy się to, co powinniśmy wiedzieć, aby każda komórka naszego ciała przesiąkła, bez przesytu, specyfiką Showtime’u Lakersów. Nic dodać, nic ująć; trzeba by być niezwykle wybrednym, aby stwierdzić, że coś z publikacją Pana Jeffa jest nie tak, że czegoś tu zabrakło. To jest wysmakowana lektura, a czytając "Narodziny dynastii Lakers", dzięki pięknej linii językowej – ten styl, ta reporterska pasja, ta doza encyklopedycznej treści, jakby czytało się newsy na pierwszych stronach gazet, omawiających to, co wydarzyło się wczoraj – tu zawartej aż czuje się, że ta książka żyje historią złoto-purpurowych Lakers ekscentrycznego ,,doktora Bussa”, że opowiada wszystko to, co trzeba wiedzieć o tej drużynie w głównej mierze w kontekście jej wielkości w latach 80-tych , a także o samej oldschoolowej erze NBA, w której kryło się bardzo wiele. Bo kto by pomyślał, że koszmarny błąd Worthy’ego pozbawi Lakers w pewnym momencie szans na mistrzostwo; że Magic Johnson, symbol NBA tamtych czasów, gracz o ogromnym koszykarskim IQ i apetycie na kolejne tytuły mistrzowskie w pewnym spotkaniu finałowym Play-Off z Bostonem nie zauważył, że tablica z zegarem była… rzekomo celowo zasłonięta przez fotoreporterów , co przeszkodziło mu w ocenie czasu pozostałego do rozegrania akcji. Konsekwencją tego było jedno: Magic zakozłował się na śmierć. Pearlman potrafi być również zabawny, potrafi wyczuć kiedy ,,sypnąć z rękawa” ciekawą i nietuzinkową anegdotą, czego przykładem niech będzie to, że pojawienie się ,,Show!” przez wielkie S ze strony Lakers sprawiło, że w lidze podczas meczów zaczęło się dziać tyle ciekawych rzeczy: od konkursów przez tańce cheerleaderek i całą, całą resztę, że nie wiadomo było na co widz miał patrzeć, co obserwować, czym jeszcze bardziej się zachłysnąć, dlatego zaczęto używać… lornetek by móc obserwować wszystko!

"Czas zwycięzców” to wykładnia o tym, jak powinna wyglądać chemia w drużynie o aspiracjach mistrzowskich w każdej grze zespołowej, co tą chemię buduje i jakie historie jej towarzyszą / powinny towarzyszyć. To opowieść o trenerach, zawodnikach i ich rodzinach, to historia o zwykłych ludziach, a nie tylko robotach zapracowujących się na śmierć. I jest jedno zdanie, które bardzo, ale to bardzo podkreśla to, co tak solidnie uwypuklił serial HBO a także ta książka, to czym tak naprawdę byli Lakers lat 80-tych i o co chodziło w sposobie i filozofii ich gry: ,,Nie byliśmy już tylko meczem koszykówki. Byliśmy rozrywką, byliśmy przedstawieniem!”.

Wielcy Los Angeles Lakers. Purpura i złoto. Duma, siła, sukces, historia i tradycja. Perfekcja, wręcz można by rzec osiągnięte arcymistrzostwo w skupieniu na celu sportowym, na przełamywaniu granic i wyznaczaniu sobie coraz wyższych celów, gdzie temu towarzyszy przede wszystkim historyczny wręcz nieporównywalny z niczym tzw. entertainment - prawdziwe show komercyjne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
797
793

Na półkach:

W zasadzie w każdej dyscyplinie sportu mamy pewne cykle. W NBA chyba najsłynniejszym cyklem były lata 90 i niesamowite wyniki jakie osiągali Chicago Bulls z Michaelem Jordanem na czele.
Jednakże przed panowaniem Byków w NBA rządzili Los Angeles Lakers, którzy między rokiem 1980, a 1991 9-krotnie dochodzili do finału rozgrywek, wygrywając 5-krotnie.
Lata 80 w NBA były zupełnie inne niż te dekadę później, czy obecnie. Narkotyki były na porządku dziennym, zawodnicy wcale nie kryli się ze swoimi seksualnymi podbojami, jednakże należy przyznać, że Jeziorowcy byli wielką drużyną, a przeciwników mieli również nie byle jakich. Do historii przeszły ich boje z Boston Celtics (z Larrym Birdem),czy Detroit Pistons (z Isiah Tomasem),a całość wieńczy i w pewien sposób spina klamrą pojedynek z Chicago Bulls (ostatecznie przegrany, co było początkiem wielkiej historii Jordana).
Ta książka to kopalnia anegdot, oraz ciekawostek o tak wielkich postaciach jak Kareem Abdul Jabbar, Magic Johnson, Jerry West, Pat Riley, oraz wiele innych.
To się nie czyta, to się chłonie.

W zasadzie w każdej dyscyplinie sportu mamy pewne cykle. W NBA chyba najsłynniejszym cyklem były lata 90 i niesamowite wyniki jakie osiągali Chicago Bulls z Michaelem Jordanem na czele.
Jednakże przed panowaniem Byków w NBA rządzili Los Angeles Lakers, którzy między rokiem 1980, a 1991 9-krotnie dochodzili do finału rozgrywek, wygrywając 5-krotnie.
Lata 80 w NBA były...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1964
1878

Na półkach: , ,

Piękna, budząca emocje dyscyplina sportowa. Osławiona drużyna, która na stałe wpisała się do historii tej dyscypliny. Podziwiani zawodnicy. Tu, pokazani w innym świetle, odarci z mitycznej mocy. Ukazani nie jako gwiazdy, lecz raczej jako zwyczajni ludzie ze swoimi zaletami, wadami, błędami, życiowymi porażkami. Ludzie ulegający żądzom, podporządkowani przede wszystkim cudzym interesom. Jedyne, co ich wyróżnia poza sukcesami, to rozmiar i ilość błędów.
Książka - przestroga.

Piękna, budząca emocje dyscyplina sportowa. Osławiona drużyna, która na stałe wpisała się do historii tej dyscypliny. Podziwiani zawodnicy. Tu, pokazani w innym świetle, odarci z mitycznej mocy. Ukazani nie jako gwiazdy, lecz raczej jako zwyczajni ludzie ze swoimi zaletami, wadami, błędami, życiowymi porażkami. Ludzie ulegający żądzom, podporządkowani przede wszystkim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
729
728

Na półkach: , ,

Dobrze,że po 9 latach od wydania ta pozycja w końcu ukazała się również na polskim rynku. Wszyscy fani NBA doskonale znają historię Chicago Bulls, drogę na koszykarski Olimp Jordana, czy słynny Dream Team z Barcelony. A historia Lakersów i ich złotego okresu z lat 80tych również przeszła do kanonu i jest zdecydowania warta poznania. Czytałem już książkę "Larry vs Magic" o rywalizacji dwóch wybitnych legend, mam też na półce książkę o Lakersach i ich historii ogólnej. Jednak era Showtime była wyjątkowa i niepowtarzalna, a oprócz Magica byli jeszcze inni bohaterowie. Poznajemy tutaj specyfikę drużyny z LA, opowieść o doktorze Bussie, który kupił klub i go zrewolucjonizował. Słynny klub Forum, wielki rozwój komercyjny, nowa hala, chearlederki, tworzenie show. To był powiew świeżości po latach 70tych, gdzie popularność NBA była dużo mniejsza, a wielu zawodników było uzależnionych od narkotyków. Wybrany z jedynką w drafcie Magic Johnson był skazany na sukces, zdobył mistrzostwo już w swoim debiutanckim sezonie, był celebrytą i przyciągał uwagę jak magnes. Ale wcześniej już w zespole był Kareem Abdul-Jabbar, do dzisiaj autor największej ilości punktów w historii NBA. Książka pozwala dużo bliżej poznać tę nietuzinkową postać. Tacy zawodnicy jak Micheal Cooper, James Worthy, Norm Nixon, Wilkes, A.C. Green, Kurt Rambis byli ikonami tamtej ery. Niezwykle ważną postacią w tej opowieści był trener Pat Riley. Ukazana jest tu jego droga od dość skromnego eleganta do znienawidzonego zamordysty z gigantycznym ego. Autor zastanawia się też co by było gdyby nie tragiczny w skutkach wypadek rowerowy Jacka McKinney`a, który stworzył podwaliny pod szybki i widowiskowy styl, ale jego misję kontynuowali już inni. Mimo iż Lakersi ery Magica dominowali i oprócz pięciu mistrzostw mieli też kilka przegranych finałów, to zdarzały się też gorsze okresy i mocniejsze spadki formy. Kilka kryzysów udało się zażegnać, ale im Kareem był starszy, tym czuć było w powietrzu, że kończy się pewna epoka. Łabędzim śpiewem Showtime były przegrane finały z Bulls w 91 roku, pierwszy tytuł Jordana i przejęcie schedy od Magica i rozpoczęcie długiej dominacji. Historia Lakers lat 80tych była niezwykle ciekawa, pełna smaczków, wielowątkowa, obfitująca w sukcesy i wybitne postaci. Autor opisał to wszystko w pasjonujący sposób, nie mogłem się oderwać. Pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika najlepszej koszykarskiej ligi zawodowej na świecie.

Dobrze,że po 9 latach od wydania ta pozycja w końcu ukazała się również na polskim rynku. Wszyscy fani NBA doskonale znają historię Chicago Bulls, drogę na koszykarski Olimp Jordana, czy słynny Dream Team z Barcelony. A historia Lakersów i ich złotego okresu z lat 80tych również przeszła do kanonu i jest zdecydowania warta poznania. Czytałem już książkę "Larry vs...

więcej Pokaż mimo to

avatar
456
186

Na półkach: , ,

Ta książka naprawdę zasługuje na bardzo wysoką ocenę. Tylko ma jedną wadę: fatalne tłumaczenie. A może i zabrakło merytorycznej redakcji, kogoś znającego się na koszykówce, który potrafiłby te niezręczności językowe wyprostować. Ile można czytać o organizacji (zamiast klub),kampanii (sezon),co u licha znaczy "kapitan ofensywy"(!),jak można wziąć zawodnika "na projekt"(!!!) i od kiedy w koszykówce na zawodnika kryjącego najlepszego gracza drużyny przeciwnej mówi się "stoper"? Zawsze wydawało mi się , że to określenie z piłki nożnej. Nie pamiętam by redaktor Szaranowicz w złotej erze NBA w polskiej tv używał takiego określenia. Mam nadzieję, że serial HBO Max na podstawie której to książki powstał, od takich lapsusów językowych będzie wolny.
Za treść 9 na 10
Za tłumaczenie i redakcję 3 na 10

Ta książka naprawdę zasługuje na bardzo wysoką ocenę. Tylko ma jedną wadę: fatalne tłumaczenie. A może i zabrakło merytorycznej redakcji, kogoś znającego się na koszykówce, który potrafiłby te niezręczności językowe wyprostować. Ile można czytać o organizacji (zamiast klub),kampanii (sezon),co u licha znaczy "kapitan ofensywy"(!),jak można wziąć zawodnika "na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
223
212

Na półkach:

Nigdy nie byłem wielkim miłośnikiem koszykówki. Od kiedy pamiętam bardziej interesowała mnie piłka nożna. Jednakże, w trakcie dzieciństwa w latach 90., podobnie jak wielu Polaków, dałem się oczarować magii jaką przyniosły ze sobą rozgrywki NBA. Wówczas zaczęły być transmitowane w naszym kraju i choć dostęp do informacji na ich temat wciąż było ograniczony, to każdy kojarzył Michaela Jordana, Chicago Bulls czy inne gwiazdy oraz amerykańskie zespoły. Jedną z najlepszych i najciekawszych drużyn zawsze byli dla mnie Los Angeles Lakers, a dziś za sprawą nowej książki wydawnictwa Poradnia K mamy okazję poznać niesamowity wycinek jej historii.

Z czym kojarzą wam się lata 80.? Polakom z pewnością na myśl przyjdą narodziny Solidarności i powolny rozkład ustroju komunistycznego. A Amerykanom? Hasło „Sex, Drugs & Rock’n’roll” świetnie opisuje tamten okres. Pewnie mało kto zestawiłby go z koszykówką, ale w dużej mierze to właśnie wtedy ciesząca się coraz mniejszym zainteresowaniem liga NBA zaczęła się zmieniać, a to za sprawą wizji pewnego zdeterminowanego milionera, który kochał rozrywkę.

Gdy Jerry Buss kupował Los Angeles Lakers, w jego barwach debiutował obiecujący talent Earvin Johnson, a komentatorem był Pat Riley, mało kto spodziewał się, że ta trójka na zawsze odciśnie się w historii NBA lat 80. Tak się jednak stało, a droga jaką przeszła wówczas drużyna Jeziorowców, wraz z wzlotami i upadkami, mnóstwem anegdot, zaskakującymi statystykami, a przede wszystkim historiami, których nie napisaliby najlepsi hollywoodzcy scenarzyści opisuje książka Czas zwycięzców. Narodziny Dynastii Lakers.

Dziennikarz sportowy Jeff Pearlman zabiera czytelnika w niezwykłą podróż. Choć z okładki książki spoglądają na nas serialowe wersje dwójki z najważniejszych postaci opisywanego przez autora okresu, to nie są oni jedynymi bohaterami historii tzw. Dynastii. Na opowieść o jednej z najlepszych drużyn w historii składają się losy wielu często zaskakujących osób. Od pracowników biura przez asystentów, głównych trenerów, żony graczy, aż po samych zawodników, zarówno najlepszych jak i tych z drugiego czy nawet trzeciego planu.

Autor idealnie odnajduje równowagę między kwestiami czysto sportowymi, a historiami z życia poszczególnych postaci. Daje nam do zrozumienia, że Los Angeles to naprawdę specyficzna, jedyna w swoim rodzaju drużyna, a tym samym także unikalne miejsce do życia. Dostęp do narkotyków, niekończące się imprezy, podboje seksualne koszykarzy, dowiadujemy się jak to wszystko i wiele innych czynników miało wpływ na triumfy i porażki Jeziorowców.

Bardzo spodobał mi się fakt, że Pearlman nie od razu zdradzał wszystkie sekrety i historie opisywanych bohaterów. Dzięki temu często po dłuższej lekturze nabieramy innej perspektywy na wydarzenia przedstawione we wcześniejszych rozdziałach. Tak jest chociażby w przypadku Kareema Abdul-Jabbara, który przez większość książki może zaskakiwać czytelnika swoim chamstwem i generalnym podejściem do wszystkich ludzi, ale nasze spojrzenie na gwiazdę Lakers zmienia się gdy znacznie później dowiadujemy się o prawdopodobnej przyczynie takiego stanu rzeczy.

Czas zwycięzców. Narodziny Dynastii Lakers szczegółowo opisuje styl Showtime oparty na dynamicznej i żywiołowej grze. Oprócz wglądu w samą ekipę z Los Angeles poznajemy także w nieco mniejszym stopniu historie ich ówczesnych rywali i największych gwiazd ligi. Przebijają się tu takie nazwiska jak choćby Larry Bird czy Isaiah Thomas. Najciekawsze są jednak opowieści dotyczące tytułowej Dynastii. Autor raczy nas ciekawymi, często zabawnymi, zaskakującymi anegdotami. Lektura uzmysławia nam mroczne strony gry w NBA w latach 80., np. za sprawą Spencera Haywooda przez lata walczącego z uzależnieniem od narkotyków, czy regularnie prezentując jak często z góry traktowani byli debiutanci i nowi zawodnicy.

Czytając kolejne strony książki odczuwamy te wszystkie emocje towarzyszące jej bohaterom. Czujemy z jednej strony złość Pata Rileya po niepowodzeniach jego podopiecznych, a z drugiej strony niezwykły ładunek pozytywnej energii płynący z jego motywacyjnych przemówień. W napięciu czytamy o kolejnych spotkaniach Lakersów prowadzących do finałowych spotkań. Jeff Pearlman w jakiś sposób idealnie przeniósł te uczucia na karty książki Czas zwycięzców. Narodziny Dynastii Lakers.

Tytuł wydany przez wydawnictwo Poradnia K to lektura obowiązkowa dla miłośników NBA, a przede wszystkim Los Angeles Lakers. Książka zawładnie jednak również wyobraźnią osób, które na co dzień nie ekscytują się koszykówką na najwyższym poziomie. Czas zwycięzców. Narodziny Dynastii Lakers to bowiem nie tylko koszykówka, ale także ludzkie sukcesy i dramaty, a przede wszystkim porywająca rozrywka dla każdego!

Nigdy nie byłem wielkim miłośnikiem koszykówki. Od kiedy pamiętam bardziej interesowała mnie piłka nożna. Jednakże, w trakcie dzieciństwa w latach 90., podobnie jak wielu Polaków, dałem się oczarować magii jaką przyniosły ze sobą rozgrywki NBA. Wówczas zaczęły być transmitowane w naszym kraju i choć dostęp do informacji na ich temat wciąż było ograniczony, to każdy kojarzył...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    35
  • Przeczytane
    28
  • Posiadam
    6
  • Teraz czytam
    3
  • Ulubione
    2
  • Sport
    2
  • 2022 Książki
    1
  • [K] ebook
    1
  • 2022
    1
  • 260 książek 2022
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czas zwycięzców. Narodziny dynastii Lakers


Podobne książki

Przeczytaj także