7/10

7/10

Bardzo ciekawa, polecam.

Bardzo ciekawa, polecam.

Czytając opis tej książki, podekscytowałem się. Wątek radzieckich szpiegów funkcjonujących w USA pod przykrywką typowych amerykańskich rodzin to jeden z moich ulubionych motywów w kulturze, niestety niezmiernie rzadko wykorzystywany.

Na jakimś poziomie koncept autora "Weekendu..." można rozpatrywać tak: postacie z 'Mad Men' zostają postawione w sytuacji jak z 'The Americans'. Co jeśli znajomi, których znasz od lat okażą się agentami na usługach Kremla?

Jednak skojarzenia ze znanymi serialami bledną wobec kierunku, w jaki Ludlum rozwija tę historię. Nie chcę spojlerować czy wymieniać wszystkie nielogiczności fabuły. Powiem więc tak: mnie ostateczny kształt tej historii nie usatysfakcjonował.

Po raz kolejny widać, że kapitalny pomysł wyjściowy to nie wszystko. Jedyną zaletą tej książki pozostaje to, że bez problemu da się ją połknąć w tytułowy weekend. Natomiast nie czyta jej się aż tak dobrze, by przymknąć oko na szereg istotnych wad.

Czytając opis tej książki, podekscytowałem się. Wątek radzieckich szpiegów funkcjonujących w USA pod przykrywką typowych amerykańskich rodzin to jeden z moich ulubionych motywów w kulturze, niestety niezmiernie rzadko wykorzystywany.

Na jakimś poziomie koncept autora "Weekendu..." można rozpatrywać tak: postacie z 'Mad Men' zostają postawione w sytuacji jak z 'The...

Druga powieść Ludluma i już znacznie lepsza od poprzedniej. Intryga, którą uwił tu Robert jest naprawdę ciekawa, wciągająca i nie pozwala czytelnikowi do końca dojść do wniosku, kto jest głównym złym. Mi się to udało,ale ja rocznie czytam ponad sto książek i już jestem tak przyzwyczajony do pewnych zabiegów autorów, że jestem w stanie pewne rzeczy przewidzieć i tak było też tym razem. Nie zmienia to faktu,że książka jest bardzo dobra i w końcu ma klarowne, satysfakcjonujące zakończenie. Tym razem Ludlum naprawił błąd, który popełnił w "Dziedzictwie Scarlattich". :) Bardzo przyjemna lektura. Polecam :)

Druga powieść Ludluma i już znacznie lepsza od poprzedniej. Intryga, którą uwił tu Robert jest naprawdę ciekawa, wciągająca i nie pozwala czytelnikowi do końca dojść do wniosku, kto jest głównym złym. Mi się to udało,ale ja rocznie czytam ponad sto książek i już jestem tak przyzwyczajony do pewnych zabiegów autorów, że jestem w stanie pewne rzeczy przewidzieć i tak było też...

Druga moja przeczytana książka tego autora. Po przeczytaniu "Dziedzictwo Scarlattich" (Pierwsza z twórczości Ludluma),zdecydowałem się na kolejną. Nie zawiodłem się. Pomimo różnic pokoleniowych czytelników ówczesnych a obecnych mogę zapewnić, że akcja trzyma w napięciu do samego końca. Dobry kryminał zawsze będzie ponadczasowy.

Druga moja przeczytana książka tego autora. Po przeczytaniu "Dziedzictwo Scarlattich" (Pierwsza z twórczości Ludluma),zdecydowałem się na kolejną. Nie zawiodłem się. Pomimo różnic pokoleniowych czytelników ówczesnych a obecnych mogę zapewnić, że akcja trzyma w napięciu do samego końca. Dobry kryminał zawsze będzie ponadczasowy.

Ludluma ciąg dalszy i tym razem skromnie bo jedyne 264 strony ale za to jakie! Po nieco słabszych Spadkobiercach Mataresa znów wychwalam Ludluma który potrafił utworzyć powieść szpiegowską ze zwrotami akcji i samą akcją na tak małej ilości stron. Zaletą ogromną jest narastające tempo, pierwsze 30 stron wieje nudnym aczkolwiek potrzebnym wprowadzeniem postaci a potem się zaczyna, niby intryga, budowanie napięcia, kulminacja, zwrot akcji, nic nie wydaje się takim jakim ma być, wszystko staje na głowie i wciąga tak że okłamywałem sam siebie że ostatnie 60 stron dokończe rano... Takiego wała! Skończyłem czytać po 2 i po ogromnie ciężkim dniu właśnie ostatkiem sił piszę tą recenzję i udaję się na spoczynek. Polecam i dobranoc

Ludluma ciąg dalszy i tym razem skromnie bo jedyne 264 strony ale za to jakie! Po nieco słabszych Spadkobiercach Mataresa znów wychwalam Ludluma który potrafił utworzyć powieść szpiegowską ze zwrotami akcji i samą akcją na tak małej ilości stron. Zaletą ogromną jest narastające tempo, pierwsze 30 stron wieje nudnym aczkolwiek potrzebnym wprowadzeniem postaci a potem się...

Cała książka jest dla mnie rewelacyjna- no może nie cała. Objawia się tutaj cały geniusz literacki Ludluma tj. stopniowe budowanie napięcia a z każdą stroną coraz bardziej zawiłość akcji- co w końcu autora gubi i dlatego nie dostał ode mnie dychy za nią . W pewnym momencie czytelnik podejrzewa o udział w spiski nawet głównego bohatera, a zakończenie no cóż jest takie jakby pisarz już nie wiedział co z tym wszystkim zrobić i najlepiej było skończyć . pomimo to jest ona jak napisałem rewelacyjna

Cała książka jest dla mnie rewelacyjna- no może nie cała. Objawia się tutaj cały geniusz literacki Ludluma tj. stopniowe budowanie napięcia a z każdą stroną coraz bardziej zawiłość akcji- co w końcu autora gubi i dlatego nie dostał ode mnie dychy za nią . W pewnym momencie czytelnik podejrzewa o udział w spiski nawet głównego bohatera, a zakończenie no cóż jest takie jakby...

Fabuła mocno naciągana i sztucznie zagmatwana. Niemniej czyta się dobrze. Niestety szału nie ma.

Fabuła mocno naciągana i sztucznie zagmatwana. Niemniej czyta się dobrze. Niestety szału nie ma.

Gdy czytałem ją w latach 90tych była ciekawa. Dzisiaj po 30 latach - już taka nie jest.

Gdy czytałem ją w latach 90tych była ciekawa. Dzisiaj po 30 latach - już taka nie jest.

Wartka akcja, trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

Wartka akcja, trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.