W trakcie czytania wciągnęła mnie. Jest świetna do powolnego dawkowania - tak kawałeczek po kawałku. To rodzaj poradnika. Ma wiele wspólnego z sztuką oddychania, medytowania. Wiedza przydatna w życiu.

W trakcie czytania wciągnęła mnie. Jest świetna do powolnego dawkowania - tak kawałeczek po kawałku. To rodzaj poradnika. Ma wiele wspólnego z sztuką oddychania, medytowania. Wiedza przydatna w życiu.

Książka, do której się wraca.
Przynosi spokój, dobrostan i poczucie lekkości.

Książka, do której się wraca.
Przynosi spokój, dobrostan i poczucie lekkości.

Bardzo dobra, jestem katolikiem, ale te intuicje o ciszy i uważności są bardzo dobre i bardzo dobrze ubrane w słowa, co też jest ważne. Nie zgadzam się z pewnymi założeniami monistycznymi czy "brakiem" celowości w tejże duchowości, ale to nie dziwi, jestem chrześcijaninem :)

Dla ubogacenia polecam każdemu!

P.S. Naprawdę nasz Pan zostawił wiele ziaren prawdy w innych tradycjach religijnych.

Bardzo dobra, jestem katolikiem, ale te intuicje o ciszy i uważności są bardzo dobre i bardzo dobrze ubrane w słowa, co też jest ważne. Nie zgadzam się z pewnymi założeniami monistycznymi czy "brakiem" celowości w tejże duchowości, ale to nie dziwi, jestem chrześcijaninem :)

Dla ubogacenia polecam każdemu!

P.S. Naprawdę nasz Pan zostawił wiele ziaren prawdy w innych...

wspaniała medytacja na temat ciszy! Na przekór hałasowi i chaosowi, zagonieniu. Dobrze jest mieć ją pod ręką.

wspaniała medytacja na temat ciszy! Na przekór hałasowi i chaosowi, zagonieniu. Dobrze jest mieć ją pod ręką.

Cisza - ale wywołuje krzyk w głowie. Krzyk nowego tchnienia. Książka, która w sobie tylko znany sposób wywołuje zatrzymanie, inną uważność i spojrzenie na siebie oraz świat. Dobrze jest się zagłębić w tę treść i zabrać z niej coś dalej.

Cisza - ale wywołuje krzyk w głowie. Krzyk nowego tchnienia. Książka, która w sobie tylko znany sposób wywołuje zatrzymanie, inną uważność i spojrzenie na siebie oraz świat. Dobrze jest się zagłębić w tę treść i zabrać z niej coś dalej.

My – jako jednostki i jako społeczeństwo – jesteśmy nieustannie zalewani hałasem. Nie tylko na ulicy, ale także w domu. To hałas pod postacią SMS-ów, e-maili, mediów społecznościowych, alertów i przypomnień, wyjącego radia i wrzeszczącej telewizji. To nawet przymus robienia czegokolwiek, bycia produktywny, myślenia o czymś ciągle, nawet jeśli jest to czytanie książki czy haftowanie. Zbliżamy się do punktu, w którym nie jesteśmy w stanie pogodzić się z pojęciem czystej ciszy, teraz bardziej poruszeni brakiem hałasu niż jego obecnością. Książka Cisza. Siła spokoju w świecie pełnym zgiełku służy jako delikatne i pozytywne przypomnienie, że cisza jest dla nas zawsze dostępna, a naszą najlepszą okazją do poczucia zdrowego rozsądku i dobroci jest odłączenie się i bycie w pełni obecnym.

To przewodnik po niewygodzie ciszy, aby przestała być niewygodna. Abyśmy mogli oczyścić nasze umysły i uwolnić się od zakłóceń, na które pozwalamy i które są nam narzucane. To książka, która sprawi, że będzie się chciało przeżyć posiłek bez rozpraszania ulubionym magazynem czy Facebookiem w telefonie. Sprawi, że spacer na łonie natury nie będzie potrzebował muzyki w słuchawkach, a sprzątanie włączonego radia.
Więcej na: https://www.monime.pl/cisza-sila-spokoju-w-swiecie-pelnym-zgielku/

My – jako jednostki i jako społeczeństwo – jesteśmy nieustannie zalewani hałasem. Nie tylko na ulicy, ale także w domu. To hałas pod postacią SMS-ów, e-maili, mediów społecznościowych, alertów i przypomnień, wyjącego radia i wrzeszczącej telewizji. To nawet przymus robienia czegokolwiek, bycia produktywny, myślenia o czymś ciągle, nawet jeśli jest to czytanie książki czy...

W dzisiejszych czasach nasz mózg jest wystawiony na przeogromną ilość informacji, z którymi musimy się codziennie konfrontować. Ostatnie wydarzenia jeszcze bardziej zalewają nas strasznymi wiadomościami i obrazami. Nikt z nas nie powinien się od nich odcinać, ale uświadomić sobie, że naszego spokoju potrzebuje teraz ogromna liczba ludzi. Nie będziemy w stanie dobrze pomagać, gdy zaleje nas panika.

Książka buddyjskiego mnicha pokazuje nam kilka dróg, dzięki którym możemy osiągnąć wewnętrzny spokój. Przyznaję, że ja to raczej jestem sceptycznie nastawiona do takich ćwiczeń, ale chciałam poszerzyć swoje horyzonty i dowiedzieć się i spróbować nowych metod na wyciszenie. Od razu zaznaczę, że ta książka nie jest tak odkrywacza jakby mogła się wydawać, bo większość wiadomości z niej opiera się na oczywistych rzeczach, które w pędzie życia nam umykają.

Nie przemawia do mnie medytacja siedząca i mówienie mantr, ale kontrolowanie świadomego oddechu i skupienie się w 100% na wykonywanej danej rzeczy już tak. Nawet zwykłe szczotkowanie zębów może być odprężające, gdy skupimy myśli tylko na ruchach szczoteczki. Nie mówiąc, że najlepszą radą z tej książki było świadome spacerowanie, gdy skupiasz się na tym, by noga spotkała się z podłożem. Ostatnio to sprawdziłam i było to zaskakująco przyjemnie wyciszające.

Nie bójmy się po prostu usiąść i nic nie robić. Nawet 15 minut takiej przerwy potrafi tchnąć w nas nową energię, a już na pewno spojrzeć na sprawy z innej perespektywy. Co do całości książki mam mieszane uczucia, bo nie wszystko mi podeszło, więc moja ocena jest na poziomie 6/10.

W dzisiejszych czasach nasz mózg jest wystawiony na przeogromną ilość informacji, z którymi musimy się codziennie konfrontować. Ostatnie wydarzenia jeszcze bardziej zalewają nas strasznymi wiadomościami i obrazami. Nikt z nas nie powinien się od nich odcinać, ale uświadomić sobie, że naszego spokoju potrzebuje teraz ogromna liczba ludzi. Nie będziemy w stanie dobrze...

Mamy tu ciekawą książkę w twardej oprawie która mówi nam o tym, o czym często się nie mówi, czyli o ciszy. Dookoła mamy pełno hałas, bodźców, impulsów jak w tym wszystkim znaleźć i docenić ciszę?

Ta książka mówi o tym jak ważna jest cisza. Że potrafi uzdrowić dusze. Że warto skupić się na chwili obecnej tu i teraz, bo bez tego łatwo stracić sens. Dzięki tej książce mamy uwolnić się od zgiełku świata, by znaleźć spokój w samym sobie, przeżywać każdy moment lepiej.

Cisza to nie tylko to co na zewnątrz, lecz przede wszystkim to co wewnątrz nas. Cisza wnętrzna pozwala słyszeć głos serca intuicji, nasze emocje i kierować się nimi.

Ta książka pokazuje nam jak odkryć ciszę, od teorii po praktykę. Bardzo ciekawa.

Mamy tu ciekawą książkę w twardej oprawie która mówi nam o tym, o czym często się nie mówi, czyli o ciszy. Dookoła mamy pełno hałas, bodźców, impulsów jak w tym wszystkim znaleźć i docenić ciszę?

Ta książka mówi o tym jak ważna jest cisza. Że potrafi uzdrowić dusze. Że warto skupić się na chwili obecnej tu i teraz, bo bez tego łatwo stracić sens. Dzięki tej książce mamy...

Thich Nhat Hanh był witnamskim mnichem buddyjskim, który przeżył prawie sto lat. Napisał ponad sto książek, a ponadto jeździł po całym świecie, by nauczać.
"Cisza" to książka o nauce uważnosci, o czerpaniu z życia, o umiejętności bycia tu i teraz. Czyli o tym, co najważniejsze. Życie, nasze szczęście, chwila obecna. W Ciszy ukazuje swoje doświadczenia, medytacje, cwiczenia uważności. Ukazuje obecny, pędzący świat pełen zgiełku. Ludzi bojących się bycia ze sobą, ciszy i bezcelowości. Ukazuje wady współczesnego świata, nasze błędne przyzwyzajenia i daje wskazówki jak sobie radzić, by być szczęśliwym. W swoim ciele, w swojej teraźniejszości. W książce też znajdziemy cenne porady dotyczące relacji, związku. Całość napisana jest wspaniale, pięknie i przystępnie. Uspokaja, wycisza, relaksuje. Będę do niej czesto wracać, gdy się rozpędzę i zapomnę o uważności.

Thich Nhat Hanh był witnamskim mnichem buddyjskim, który przeżył prawie sto lat. Napisał ponad sto książek, a ponadto jeździł po całym świecie, by nauczać.
"Cisza" to książka o nauce uważnosci, o czerpaniu z życia, o umiejętności bycia tu i teraz. Czyli o tym, co najważniejsze. Życie, nasze szczęście, chwila obecna. W Ciszy ukazuje swoje doświadczenia, medytacje, cwiczenia...

Odrobinę siedzę na poduszce do medytacji [czyt. wśród wtajemniczonych (lekki żart)], więc nazwisko buddyjskiego mistrza pojawiło się nie raz, nie dwa. Akurat na jednym z dni ciszy, na które się zapisałam, prowadząca czytała nam fragmenty tej książki – i skuszona tematem, czyli poszukiwaniem ciszy – niedługo później ją kupiłam.

Jej czytanie zajęło mi kilka miesięcy. Starałam się co weekend czytać jeden rozdział, a następnie wprowadzić w życie proponowane praktyki. Niestety, z marnym skutkiem. Co do samej treści, styl autora, narracja sama w sobie uspokaja i jest to namiastką dialogu i jedyną okazją dla mnie, by nawiązać kontakt z samym mnichem! Jednak ciężko było mi wprowadzić więcej ciszy do swojego życia. Co dopiero osobie, która przypadkowo sięgnęła po tę okładkę.
 
Spis treści:
1.       Karmieni nieustannym hałasem
2.       Radio „Myślotok”
3.       Grzmiąca cisza
4.       Głębokie słuchanie
5.       Siła wyciszenia (wyspa ja)
6.       Zauważanie
7.       Pielęgnowanie kontaktu

Chyba po prostu zatrzymałam się na drugim etapie – ale to nic, mam nadzieję, jeszcze kiedyś wrócę do tej książki, jak i samego autora.

Odrobinę siedzę na poduszce do medytacji [czyt. wśród wtajemniczonych (lekki żart)], więc nazwisko buddyjskiego mistrza pojawiło się nie raz, nie dwa. Akurat na jednym z dni ciszy, na które się zapisałam, prowadząca czytała nam fragmenty tej książki – i skuszona tematem, czyli poszukiwaniem ciszy – niedługo później ją kupiłam.

Jej czytanie zajęło mi kilka miesięcy....