Nudna, dłużąca się akcja. Nic ciekawego. Nie polecam.

Nudna, dłużąca się akcja. Nic ciekawego. Nie polecam.

Już na samym początku zaznaczę, że ta książka jest zainspirowana prawdziwą historią. To nie tylko thriller, ale też dramat jednostki, podróż przez mroczne zakamarki ludzkiej psychiki i zagadkowego świata kryminalnych intryg.

Od pierwszych stron poznajemy historię Jennifer, która pracuje w firmie zarządzającej mieszkaniami pod wynajem. Jenn przypadkiem znajduje zwłoki kobiety, która już od dłuższego czasu nie regulowała płatności. Jest na tyle zaciekawiona zagadkową śmiercią Sarah, że postanawia poprowadzić własne śledztwo.

A to tylko początek jej długiej i niebezpiecznej drogi. W miarę odkrywania kolejnych elementów zagadki, okazuje się, że nic nie jest takie, jak się początkowo wydawało.

Oprócz odkrywania tajemniczej śmierci autorka wchodzi głęboko w psychologię postaci, zwłaszcza Jenn, która zmagając się z własnymi demonami, staje się niezwykle interesującą bohaterką. Jej wewnętrzne dramaty dodają temu thrillerowi nieco innego wymiaru.

Moment zakończenia mnie zaskoczył zupełnie. Nie mogłam przewidzieć tego, co miało nastąpić, co stanowiło prawdziwą gratkę dla miłośników gatunku.

Czy polecam tę książkę? Mimo powolnego tempa "Bez szwanku" to thriller, który potrafi wciągnąć i trzymać czytelnika w napięciu do samego końca. Zagadka, której towarzyszymy, odsłania mroczne oblicze ludzkiej psychiki.
Jeśli lubicie być zaskakiwani i nie boicie się wnikliwych obrazów emocji, to ta książka jest dla Was.

Już na samym początku zaznaczę, że ta książka jest zainspirowana prawdziwą historią. To nie tylko thriller, ale też dramat jednostki, podróż przez mroczne zakamarki ludzkiej psychiki i zagadkowego świata kryminalnych intryg.

Od pierwszych stron poznajemy historię Jennifer, która pracuje w firmie zarządzającej mieszkaniami pod wynajem. Jenn przypadkiem znajduje zwłoki...

Bardzo nużąca książka bez zaskakującego zakończenia. Główna bohaterka strasznie irytująca.
Rozczarowanie.

Bardzo nużąca książka bez zaskakującego zakończenia. Główna bohaterka strasznie irytująca.
Rozczarowanie.

Chyba nie do końca przypadła mi do gustu. Nastawiałam się na kryminał, a to chyba bardziej książka obyczajowa z drobnym wątkiem kryminalnym. Na pewno na plus wątek psychologiczny dotyczący głównej bohaterki, jej zmagań ze sobą i chorobą syna.

Chyba nie do końca przypadła mi do gustu. Nastawiałam się na kryminał, a to chyba bardziej książka obyczajowa z drobnym wątkiem kryminalnym. Na pewno na plus wątek psychologiczny dotyczący głównej bohaterki, jej zmagań ze sobą i chorobą syna.

Książka zapowiadała się całkiem ciekawie, opis zaintrygował mnie na tyle że postanowiłam kupić książkę. Niestety się trochę zawiodłam. Opis nie oddaje tego co dzieje się tak naprawdę w książce. Moim zdaniem to bardziej obyczajówka z drobnym wątkiem kryminalnym. Główna bohaterka próbuje rozwikłać zagadkę chociaż ktoś ewidentnie tego sobie nie życzy. Ona mimo wszystko wciąż w to brnie, a szczegóły które poznaje przerażają ją. Dodatkowo ma obawy, że jej syn jest zacofany i nie rozwija się tak jak powinien, ten wątek ciągnie się przez całą historię i moim zdaniem mogłoby być to lepiej poprowadzone. Bohaterowie są dobrze wykreowani chociaż też miałabym kilka zastrzeżeń w niektórych sytuacjach. Od początku książka jest zagmatwana, nie podobał mi się styl pióra autora przez co mimo, że książkę czytało się szybko to dosyć trudno. Osobiście nie polecam tej książki, a to spotkanie z autorem było moim ostatnim.

Książka zapowiadała się całkiem ciekawie, opis zaintrygował mnie na tyle że postanowiłam kupić książkę. Niestety się trochę zawiodłam. Opis nie oddaje tego co dzieje się tak naprawdę w książce. Moim zdaniem to bardziej obyczajówka z drobnym wątkiem kryminalnym. Główna bohaterka próbuje rozwikłać zagadkę chociaż ktoś ewidentnie tego sobie nie życzy. Ona mimo wszystko wciąż w...

Łyknęłam w dwa dni. Niesztampowe rozwiązania. Napisana dwuwątkowo, więc "ciągniesz" po nocach 😉, żeby wreszcie dowiedzieć się, jak to się łączy... Polecam.

Łyknęłam w dwa dni. Niesztampowe rozwiązania. Napisana dwuwątkowo, więc "ciągniesz" po nocach 😉, żeby wreszcie dowiedzieć się, jak to się łączy... Polecam.

Historia zawarta na kartach powieści "Bez szwanku" ma swoje źródło w prawdziwych wydarzeniach o Joyce Carol Vincent. Autorka opisuje ją z perspektywy Jenn, zarządcy budynku, która po listownych interwencjach, zmuszona jest do sprawdzenia lokalu, za który Sarah przestała płacić czynsz. To co tam zastaje wraz z komornikiem przechodzi najśmielsze oczekiwania......"gra radio, a na małym stole jadalnym stoją nakrycia dla trzech osób. I rozkładające się ciało zwinięte na kanapie… ". Sprawa mimo że wygląda makabrycznie nie daje spokoju Jenn. Mierzy się z własnymi demonami, które wcale nie ułatwiają jej odkrycia prawdy. Jednak jest na tyle zdeterminowana aby stawić czoła przeciwnościom i odkryć co tak naprawdę się wydarzyło w tym mieszkaniu. Czy jej się to uda?
Powieść opowiada jak najbardziej ciekawą historię. Śmierć lokatorki jak i sytuacja w jakiej znalazła się Jenn, stanowią przeplatające się wątki, z których wynika dosyć zaskakujące zakończenie. Autorka cały czas trzyma nas w napięciu, chociaż nie powiedziałabym że jest to thriller, tak jak zakłada to wydawca. Ale może Wy będziecie mieć inne zdanie na ten temat, więc zachęcam do przeczytania.

Historia zawarta na kartach powieści "Bez szwanku" ma swoje źródło w prawdziwych wydarzeniach o Joyce Carol Vincent. Autorka opisuje ją z perspektywy Jenn, zarządcy budynku, która po listownych interwencjach, zmuszona jest do sprawdzenia lokalu, za który Sarah przestała płacić czynsz. To co tam zastaje wraz z komornikiem przechodzi najśmielsze oczekiwania......"gra radio, a...

Bez szwanku to bardzo ciekawie przeniesione na papier autentyczne wydarzenia.
Autorka opowiada historię pewnego wielorodzinnego budynku, w którym zostają znalezione rozkładające się zwłoki jednej z lokatorek.
Ciało znajduje Jenn, która jest zarządcą budynku. Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci lokatorki, ani kiedy dokładnie zmarła. Wiadomo, że minęły trzy miesiące, odkąd kobieta nie płaci czynszu. Czyżby tak długo nie żyła? Wobec tego automatycznie nasuwa się pytanie, jakim cudem nikt nie zauważył jej śmierci? Jakim cudem rozkładające się ciało nie dało o sobie znać?
Jak się szybko okaże, kobieta nie żyje od ok. roku? Jak to możliwe? Kto wobec tego do trzech miesięcy wstecz płacił jej czynsz? Nasuwa się wiele innych pytań. Jenn, z której punktu widzenia poznajemy całą historię, postanawia wyjaśnić sprawę. Zrobi to za wszelką cenę. Gdyby tylko wiedziała, jak sprawa się potoczy i co odkryje...
Historia z pozoru banalna, okaże się być niezłym galimatiasem i mocno zawikłaną całością, którą zarówno Jenn, jak i czytelnikom trudno będzie rozwikłać.
Mocna wymowa książki. Historia odnalezionych, rozkładających się zwłok jest tylko pretekstem do ukazania czego innego, czegoś więcej. Jedną z kwestii jest choroba psychiczna i jej skutki oraz to jak samotni, ale i grożni bywają chorzy psychicznie, jak podstępna jest ich choroba.
Inną kwestią jest samotność, zarówno w niewielkich społecznościach, jak i sporych grupach. Samotność w tłumie to wielka klęska naszego społeczeństwa. Warto zastanowić się kto mieszka obok, kim jest, dlaczego sąsiadki od dawna nie widziałam.
Wydawca określa Bez szwanku, jako thriller. Nie do końca tak jest. Owszem, są mroczne, lekko kryminalne elementy. Jednak jest ich niewiele i nad nimi dominują silne wątki obyczajowo-społeczne. To raczej książka obyczajowa, mocna w swojej wymowie, taki jakby protest book uczulający na kilka spraw. Bez wątpienia dobre, potrzebne choć literacko nie jest to arcydzieło. Ale warto, ba trzeba przeczytać i przemyśleć. Czasami tak niewiele potrzeba żeby pomóc, uratować kogoś lub odwrotnie, nie zauważyć, pozostawić w pustce, samotności.
Książka bardzo ciekawa i zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami o Joyce Carol Vincent, której śmierć pozostała niezauważona przez ponad dwa lata, gdy jej zwłoki leżały nieodkryte w jej kawalerce w północnym Londynie. Przed śmiercią zerwała prawie wszelki kontakt z tymi, którzy ją znali. Polecam. Z pewnością całokształt zrobi na was wrażenie.

Bez szwanku to bardzo ciekawie przeniesione na papier autentyczne wydarzenia.
Autorka opowiada historię pewnego wielorodzinnego budynku, w którym zostają znalezione rozkładające się zwłoki jednej z lokatorek.
Ciało znajduje Jenn, która jest zarządcą budynku. Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci lokatorki, ani kiedy dokładnie zmarła. Wiadomo, że minęły trzy miesiące, odkąd...

Grające radio, nakryty stół, muchy i trup na kanapie.
"Bez szwanku" to powieść zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami, które autorka przelała na papier. Jest to opisana historia zmarłej w wynajętym mieszkaniu Joyce Carol Vincent.

Jest to historia opisana okiem Jenn, która jest zarządcą budynku i znajduje ciało. Nikt nie wie co się stało, co jest przyczyną śmierci, i jak to możliwe, że przez tak długi okres nikt nie był wstanie wyczuć zapachu rozkładającego się ciała. Jenn nie może przestać myśleć o tej sprawie i próbuje na własną rękę rozwiązać zagadkę, która wcale nie jest taka prosta. Czy jej się uda ?

Książkę nie tak do końca zaliczyłabym do gatunku thriller. Chociaż autorka stara się budzić napięcie, co chwilę podając nam na talerzu nowy kąsek. Cała ta sprawa swoj początek ma kilka lat wstecz, i jest trochę poplątana. Z pewnością to co odkryje Jenn bardzo ją zaszokuje, i chociaż na samym początku nie ma punktu zaczenienia to wszystkie puzzle zaczną w końcu do siebie pasować.

Powieśc jak najbardziej ciekawie napisana, w której śmierć nie jest jedynym problemem. Z pewnością choroba psychiczna będzie grała dużą rolę w tej całej sprawie, oraz stan depresyjny i samotność.
Mi się bardzo podobała i mogę ją polecić.

Grające radio, nakryty stół, muchy i trup na kanapie.
"Bez szwanku" to powieść zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami, które autorka przelała na papier. Jest to opisana historia zmarłej w wynajętym mieszkaniu Joyce Carol Vincent.

Jest to historia opisana okiem Jenn, która jest zarządcą budynku i znajduje ciało. Nikt nie wie co się stało, co jest przyczyną śmierci, i jak...

Historia, która rozgrywa się z perspektywy Jenn, zarządcy nieruchomości.
Zbrodnia?
Tajemnica sprzed lat?
Choroba psychiczna?
Lekko klaustrofobiczna ze względu na główną bohaterkę, która nawet kiedy otaczają ludzie sprawia wrażenie osoby na uboczu, bardzo zagubionej i samotnej.
Książka bardziej obyczajowa, o depresji, problemach psychicznych, o nowym początku i pracą nad sobą. Tym bardziej ciekawa, bo zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami o Joyce Carol Vincen.
Robi wrażenie, polecam.

Historia, która rozgrywa się z perspektywy Jenn, zarządcy nieruchomości.
Zbrodnia?
Tajemnica sprzed lat?
Choroba psychiczna?
Lekko klaustrofobiczna ze względu na główną bohaterkę, która nawet kiedy otaczają ludzie sprawia wrażenie osoby na uboczu, bardzo zagubionej i samotnej.
Książka bardziej obyczajowa, o depresji, problemach psychicznych, o nowym początku i pracą nad...