Pierwszy tom trylogii i to jest jeden z tych przypadków, kiedy jestem wdzięczna, że to nie koniec. Ależ to jest dobre. Nie mogłam się oderwać! Nora Roberts tym razem zabiera nas do Irlandii oraz magicznej krainy Talamh zamieszkanej przez lud Fay.
Breen Kelly mieszka w Filadelfii i marzy o zmianie swojego życia. Jest nauczycielką, bo tak chciała jej matka, nosi bure ciuchy, bo matka ją przekonała, że tak jest najlepiej – w myśl zasady: nie wyróżniaj się. Jednak w głębi serca, wie, że to nie jest jej świat. Pewnego dnia odkrywa, że jest właścicielką fortuny. Kiedy była dzieckiem, ojciec opowiadał jej różne historie o magicznych miejscach, w tym o ojczystej Irlandii. Teraz kiedy nie musi wracać do znienawidzonej pracy i ma czas oraz środki, by odkryć na nowo swoje powołanie, leci do Irlandii. Wspiera ją w tym szalonym pomyśle najlepszy przyjaciel Marco. Są jak rodzeństwo i wspierają się od piaskownicy. Na miejscu dziewczyna odkrywa, że ojciec nie porzucił jej – tak jak sądziła- ale zginął. W jakich okolicznościach? I co mają z tym wspólnego dziwne sny Breen, w których słyszy słowa: „Wróć do domu, Breen Siobhan. Już czas”? Musicie się przekonać sami.
Nie często sięgam po fantastykę, ale tutaj naprawdę dałam się porwać. Cudownie wykreowany świat, jego zasady i różni mieszkańcy, magia, smoki i bohaterka, która powoli odkrywa swoją moc, budzi się do życia. Jestem wilka fanką pióra Nory Roberts, ostatnio często to piszę tutaj 😉, ale tym razem naprawdę nie mogłam się oderwać, zarwałam dwie noce. Bardzo polecam!

Pierwszy tom trylogii i to jest jeden z tych przypadków, kiedy jestem wdzięczna, że to nie koniec. Ależ to jest dobre. Nie mogłam się oderwać! Nora Roberts tym razem zabiera nas do Irlandii oraz magicznej krainy Talamh zamieszkanej przez lud Fay.
Breen Kelly mieszka w Filadelfii i marzy o zmianie swojego życia. Jest nauczycielką, bo tak chciała jej matka, nosi bure ciuchy,...

Historia bardzo długo się rozkręca, nie wciągnęła mnie. Irytująca bohaterka, zbyt rozwlekłe opisy.
Po 240 stronach odłożyłam.

Historia bardzo długo się rozkręca, nie wciągnęła mnie. Irytująca bohaterka, zbyt rozwlekłe opisy.
Po 240 stronach odłożyłam.

Jak bardzo się zdziwiłam, że tak mi się spodoba ta seria fantasy od Nory Roberts! Moja wina, inaczej sobie wyobrażałam twórczość tej autorki. Głupie uprzedzenia. Ale kurcze, dlaczego na forach fantastycznych nikt nie poleca tej serii?! Why? Dobrze zbudowany świat, wyjątkowy. Są SMOKI, jest magia, są różne rasy. Jest mądra bohaterka. Trochę denerwujący bohater, ale nawet to ma swój urok. No polecam bardzo.

Jak bardzo się zdziwiłam, że tak mi się spodoba ta seria fantasy od Nory Roberts! Moja wina, inaczej sobie wyobrażałam twórczość tej autorki. Głupie uprzedzenia. Ale kurcze, dlaczego na forach fantastycznych nikt nie poleca tej serii?! Why? Dobrze zbudowany świat, wyjątkowy. Są SMOKI, jest magia, są różne rasy. Jest mądra bohaterka. Trochę denerwujący bohater, ale nawet to...

Nie mogłam się doczekać aż dostanę w swoje łapki całość trylogii, gdyż UWIELBIAM fantasy-romanse Pani Roberts!
Niestety trochę się zawiodłam. Czyta się naprawdę dobrze, płyniemy przez książkę ... ale nie pochłonęła mnie tak jak na przykład "Kroniki tej Jedynej". Za mało akcji, za mało "wstrzymanych oddechów", za mało romansu, za mało magii, prawie wcale smoków ... niestety po prostu wszystkiego "za mało".
Zobaczymy jak potoczy się następna część.

Nie mogłam się doczekać aż dostanę w swoje łapki całość trylogii, gdyż UWIELBIAM fantasy-romanse Pani Roberts!
Niestety trochę się zawiodłam. Czyta się naprawdę dobrze, płyniemy przez książkę ... ale nie pochłonęła mnie tak jak na przykład "Kroniki tej Jedynej". Za mało akcji, za mało "wstrzymanych oddechów", za mało romansu, za mało magii, prawie wcale smoków ... niestety...

Przebudzenie to najnowsza powieść Nory Roberts, która opowiada historię Breen Siobhan Kelly, młodej kobiety, która odkrywa, że jest potomkinią starożytnej irlandzkiej linii szamanek.

Breen jest zwykłą dziewczyną, która pracuje jako nauczycielka. Pewnego dnia odkrywa, że ma zdolność widzenia przyszłości. Zaczynają się jej też śnić dziwne sny, w których pojawia się tajemniczy mężczyzna.

Breen postanawia dowiedzieć się więcej o swoich zdolnościach i o swoim pochodzeniu. Wyrusza do Irlandii, gdzie poznaje swoją rodzinę i dowiaduje się o swojej prawdziwej tożsamości.

Przebudzenie to powieść wciągająca i pełna zwrotów akcji. Roberts dobrze buduje napięcie i prowadzi czytelnika przez kolejne etapy historii. Bohaterowie są dobrze wykreowani i ciekawi.

Jednak powieść ma też kilka wad. Przede wszystkim uważam, że fabuła jest zbyt przewidywalna. Większość zwrotów akcji jest bardzo oczywista i łatwo można je przewidzieć. To sprawia, że powieść jest mniej interesująca i wciągająca.

Po drugie, zakończenie jest rozczarowujące. Nie jestem zadowolony z tego, jak autorka rozwiązała wątki fabularne. Niektóre rzeczy wydają się sztuczne i niespójne.

Ogólnie rzecz biorąc, Przebudzenie to dobra powieść, ale nie jest to arcydzieło. Polecam ją fanom Nory Roberts i miłośnikom fantasy.

Oto kilka dodatkowych rzeczy, które podobały mi się w powieści:

- Autorka świetnie opisuje krajobraz Irlandii.
- Bohaterowie są dobrze wykreowani i ciekawi.
- Powieść porusza ważne tematy, takie jak miłość, rodzina i dziedzictwo.

Oto kilka rzeczy, które mi się nie podobały w powieści:

- Fabuła jest czasami zbyt przewidywalna.
- Zakończenie jest rozczarowujące.

Przebudzenie to najnowsza powieść Nory Roberts, która opowiada historię Breen Siobhan Kelly, młodej kobiety, która odkrywa, że jest potomkinią starożytnej irlandzkiej linii szamanek.

Breen jest zwykłą dziewczyną, która pracuje jako nauczycielka. Pewnego dnia odkrywa, że ma zdolność widzenia przyszłości. Zaczynają się jej też śnić dziwne sny, w których pojawia się...

POLECAM!! Jest to moja pierwsza książka tej autorki ale już nie mogę się doczekać następnej. Historia wciąga od samego początku. Opisy są tak realne, że podczas czytania wyobrażałam sobie dosłownie sceny jak z filmu (tą książkę należałoby zekranizować!). Postacie wyraziste i dobrze nakreślone.
Jedyne moje zastrzeżenie dotyczy postaci Kageen i jego podejścia do roli Breen w jego świecie. Nie jest dla niego ważne jej zdanie - ON się poświęcił dla tego świata - chociaż to był jego wybór, to ONA też musi i nie ma możliwości wyrażenia swojego zdania. Owszem przechodzi on lekką zmianę w myśleniu w trakcie historii ale nie byłam fanką takiego podejścia.

POLECAM!! Jest to moja pierwsza książka tej autorki ale już nie mogę się doczekać następnej. Historia wciąga od samego początku. Opisy są tak realne, że podczas czytania wyobrażałam sobie dosłownie sceny jak z filmu (tą książkę należałoby zekranizować!). Postacie wyraziste i dobrze nakreślone.
Jedyne moje zastrzeżenie dotyczy postaci Kageen i jego podejścia do roli Breen w...

Zdecydowanie POLECAM!!! Bardzo szybko się ją czyta, ponieważ historia i losy bohaterów bardzo wciągają. Uwielbiam takie klimaty, zwłaszcza w wydaniu Pani Nory Roberts, a do tego piękne opisy - miodzio :) Chciałam jeszcze dodać że okładka jest przecudowna!

Zdecydowanie POLECAM!!! Bardzo szybko się ją czyta, ponieważ historia i losy bohaterów bardzo wciągają. Uwielbiam takie klimaty, zwłaszcza w wydaniu Pani Nory Roberts, a do tego piękne opisy - miodzio :) Chciałam jeszcze dodać że okładka jest przecudowna!

urokliwe fantasy, czyta się miło, przyjemna literatura kobieca

urokliwe fantasy, czyta się miło, przyjemna literatura kobieca

Nora Roberts jest pisarką, która zyskała serca czytelników powieściami obyczajowymi. Autorka również pod trzema pseudonimami pisze w różnych gatunkach, a tworzone przez nią historie intrygują czytelników. „Przebudzenie” to propozycja dla miłośników fantasy. To zaproszenie do magicznego świata, które zapewni nam wiele wrażeń podczas czytania.
Na kartach tej powieści poznajemy Breen, której ojciec w dzieciństwie opowiadał historie o magicznych miejscach. I jak to w prawdziwym życiu bywa, historie te odbiegają od tego prawdziwego. Breen po latach dowiaduje się, że jej zaginiony ojciec pozostawił cztery miliony dolarów. Dzięki takiemu zastrzykowi gotówki kobieta może wyruszyć do Irlandii, gdzie będzie mogła stanąć oko w oko z wizjami. Jak zakończy się ta konfrontacja? Czy przeznaczenie istnieje?
Pewne jest to, że historia stworzona przez Norę Roberts absorbuje naszą uwagę. Świat, do którego wkraczamy, intryguje. Pozwala oderwać się, zrelaksować. Styl, w którym pisarka poprowadziła tę historię ujmuje, sprawiając, że oczami wyobraźni odpłyniemy w daleki świat. Świat, do którego będziemy chcieli powracać. I mamy taką okazję, ponieważ „Przebudzenie” to pierwsza część cyklu „Dziedzictwo smoczego serca”.
Warto wziąć sobie do serca tę historię, ponieważ roztacza ona w naszej głowie fantastyczny świat. „Przebudzenie” to powieść, dzięki której wyruszamy w drogę wraz z Breen. A gdy już rozpoczniemy tę podróż, to nic innego nie będzie się liczyć. Tylko droga, którą będziemy podążać śladami głównej bohaterki.
Nora Roberts tą powieścią ukazała swoje inne twórcze oblicze. Równie ciekawe, jak te ukazywane w powieściach obyczajowych. Przede wszystkim intrygująca historia, styl jej ukazania oraz świat, który otwiera w naszej wyobraźni piękne obrazy. Obrazy, których nie sposób zapomnieć. Dlatego, jeśli będziecie tworzyć listę książek do przeczytania, to nie zapomnijcie o „Przebudzeniu”. Ta książka rozbudzi Waszą wyobraźnie i ciekawość. Zdecydowanie polecam!
Powieść ukazała się nakładem Wydawnictwa Świat Książki

Nora Roberts jest pisarką, która zyskała serca czytelników powieściami obyczajowymi. Autorka również pod trzema pseudonimami pisze w różnych gatunkach, a tworzone przez nią historie intrygują czytelników. „Przebudzenie” to propozycja dla miłośników fantasy. To zaproszenie do magicznego świata, które zapewni nam wiele wrażeń podczas czytania.
Na kartach tej powieści...

Dobra książka, dokładnie w stylu Nory Roberts z niekiedy rozwlekłymi i mądrymi (lub pseudo mądrymi) wypowiedziami bohaterów. Bardzo często miałam wrażenie, że niektóre sytuacje, rozmowy, postacie były już pod inną nazwą w innych książkach tej autorki.
Natomiast jeśli miałabym tą powieść porównywać z innymi książkami z działu fantastyki, to wypadłaby bardzo słabo. Stworzony świat nie jest dopracowany i moim zdaniem trochę zbyt mały (w dwa tygodnie można go objechać/oblecieć) jak na występowanie smoków.
Autorka czasami zapomina, że nie przedstawia już Irlandii lecz Talamh i dlatego też zdarzają się pomyłki jak wypowiedź mieszkanki tej magicznej krainy o Bożym Narodzeniu. Niedopracowanie polega też na tym, że święta tego świata są takie same jak w Irlandii: gaelickie nazewnictwo, terminy i znaczenie.

A teraz plusy. Poza ładnym wydaniem, jest jeden - nie mogę doczekać się kolejnej części, gdyż pani Roberts skończyła "Przebudzenie" w bardzo ciekawym momencie...

Tłumaczenie i literówki.
W miarę zgrabne (bo raz czy dwa coś mi zgrzytnęło) tłumaczenie zawdzięczamy pracy Anny Zielińskiej.
Czasami zdarzają się zagubione "w", "na" itp.

Tak patrzę na moją dość wysoką ocenę 6-ciu gwiazdek i na to co napisałam: wtórność zachowań, rozmów, postaci i sytuacji oraz niedopracowanie magicznego świata... Dlaczego tak wysoka ocena? Może za lekkość czytania i radość, że znów czytam Norę Roberts a nie jakąś podróbkę, jak w przypadku "Strefy śmierci" (wciąż uważam, że ktoś inny w tym maczał pióro).
A może za próbę stworzenia magicznego świata, gdzie można żyć w spokoju i zgodzie z naturą i sąsiadami. W świecie, z którego bez problemu można przenieść się do innego, który bardziej pasuje do osobowości, czy zaspokaja żądzę przygody.

Dobra książka, dokładnie w stylu Nory Roberts z niekiedy rozwlekłymi i mądrymi (lub pseudo mądrymi) wypowiedziami bohaterów. Bardzo często miałam wrażenie, że niektóre sytuacje, rozmowy, postacie były już pod inną nazwą w innych książkach tej autorki.
Natomiast jeśli miałabym tą powieść porównywać z innymi książkami z działu fantastyki, to wypadłaby bardzo słabo. Stworzony...