Życiodajna śmierć. O życiu, śmierci i życiu po śmierci

Okładka książki Życiodajna śmierć. O życiu, śmierci i życiu po śmierci Elisabeth Kübler-Ross
Okładka książki Życiodajna śmierć. O życiu, śmierci i życiu po śmierci
Elisabeth Kübler-Ross Wydawnictwo: Media Rodzina nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
184 str. 3 godz. 4 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Wydawnictwo:
Media Rodzina
Data wydania:
2021-08-25
Data 1. wyd. pol.:
2005-01-01
Liczba stron:
184
Czas czytania
3 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380089440
Tłumacz:
Malina Stahre-Godycka
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
51 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
406
8

Na półkach: , ,

Nie dałam rady przebrnąć nawet przez połowę książki. Autorka przedstawia własne widzimisię, pseudopsychologiczne wynurzenia niepoparte badaniami, a jedynie "intuicją".

Nie dałam rady przebrnąć nawet przez połowę książki. Autorka przedstawia własne widzimisię, pseudopsychologiczne wynurzenia niepoparte badaniami, a jedynie "intuicją".

Pokaż mimo to

avatar
603
49

Na półkach: , ,

Przed lekturą tej książki wiedziałem, że Elisabeth Kübler-Ross określiła pięć psychologicznych etapów, które przechodzi pacjent na wiadomość o nieuleczalnej chorobie i perspektywie rychłej śmierci: zaprzeczenie, gniew, targowanie się, depresja, akceptacja, dlatego spodziewałem się ciekawego wykładu związanego z tym tematem. Niestety książka zawiodła mnie na całej linii.

Nie wiem, jak były napisane inne książki pani Kübler-Ross, ale odniosłem wrażenie, że „Życiodajna śmierć” to opowieść oderwanej już od rzeczywistości starszej pani. Za chwilę wyjaśnię dlaczego.

Przede wszystkim jest to tekst dla osób głęboko wierzących w Boga, do których się nie zaliczam (zapewne część czytelników uzna teraz resztę tej recenzji za nieistotną, no cóż – trudno). Autorka, która była przecież uznanym psychiatrą, w omawianej książce zupełnie „odleciała” w kierunku pseudonauki, wierzeń i parapsychologii. Mało tego, uznaje wszystkie osoby, które nie zgadzają się z jej wizją, za niewystarczająco dojrzałe, a przez to niewarte uwagi. Oto kilka cytatów potwierdzających to podejście:

– [Autorka pisała w poprzednim akapicie o tym, co wg niej dzieje się po śmierci]: „Z drugiej strony ludziom, którzy w to nie wierzą, nie wystarczy nawet milion przykładów. Dalej będą twierdzić, że wszystko polega na nieodtlenieniu mózgu. Ale to nie odgrywa żadnej roli, bo kiedy będą umierać i tak się dowiedzą, jak jest. Chciałabym być przy tym, jak ci ludzie, którzy rzucali mi kłody pod nogi, kiedy mówiłam o stanach bliskich śmierci, będą sami przechodzić na »drugą stronę«. Chciałbym popatrzeć, jaką minę zrobią, a potem »pokazać im język«” (s. 80).

– „Ci, którzy chcą wierzyć – uwierzą. Ci, którzy chcą się dowiedzieć – dowiedzą się. Ci, którzy nie są gotowi przyjąć tego, co im się przekazuje do wiadomości, nawet gdyby zebrało się 150 tys. przypadków i tak zbiorą 150 tys. argumentów przeciw. Ale to już ich problem” (s. 91).

Czy tak powinien pisać uznany psychiatra? Przeczy to wszelkim normom uznawanym w nauce, a przede wszystkim zamyka drogę do jakiegokolwiek dialogu. To nie koniec, bo autorka ignoruje wiedzę naukową w kilku innych miejscach, pisząc zwyczajne bzdury, bo trudno nazwać to inaczej. Oto przykłady:

– „Po tak wielu latach przeżytych z umieraniem zdałam sobie sprawę, że choć egzystujemy miliony lat jako ludzkie istoty, nie doszliśmy do powszechnie uznawanej odpowiedzi dotyczącej pytania najważniejszego ze wszystkich – jaki jest cel życia i cel śmierci” (s. 95).

Badania naukowe wykazały, że człowiek rozumny (Homo sapiens),a jak sądzę ten gatunek autorka miała na myśli, wyewoluował około 200 tys. lat temu na terenie Afryki. Najnowsze badania wykopaliskowe zdają się sugerować, że mogło to być nawet 315 tys. lat temu. W każdym razie obu tym liczbom daleko do „milionów lat”.

– „[…] kiedy opuszczamy nasze fizyczne ciało, przechodzimy do wymiaru, w którym nie istnieje czas ani pojęcie miejsca. Dlatego też możemy »podróżować« z szybkością myśli – tam, dokąd chcemy” (s. 100–101).

„Prędkość myśli”, a więc impulsów nerwowych, jest dobrze zbadana przez naukowców. Najszybsze impulsy osiągają ok. 120 m/s (ok. 430 km/h),a więc wcale nie tak szybko, jeśli mielibyśmy z taką prędkością podróżować „tam, dokąd chcemy”.

– [Autorka opisuje swoje doświadczenia po wprowadzeniu w trans z deprywacją sensoryczną, choć ona oczywiście tego tak nie nazywa]. „Aby uniknąć problemów, zdecydowałam, że użyję prędkości szybszej od światła i przeniosę się tak daleko, jak nikt jeszcze nie dotarł podczas eksperymentów związanych z opuszczaniem ciała” (s. 116).

To bardzo ciekawe, że autorka z taką łatwością osiąga prędkość szybszą od światła, zwłaszcza że jest to niemożliwe. Cząstka rozpędzona do takiej prędkości zyskałaby nieskończoną energię, a to przeczy prawom fizyki. Kwestię tę wyjaśnił Albert Einstein.

Na koniec skandaliczna moim zdaniem myśl autorki na temat osób poważnie myślących o samobójstwie:
„Na moim ostatnim seminarium było 17 osób stojących o krok od samobójstwa. Seminarium stanowiło ich ostatnią deskę ratunku. […] Tych ludzi trzeba brać na serio, ale trzeba im też uświadomić , że to my sami jesteśmy całkowicie odpowiedzialni za nasze życie. Dlatego nie róbcie z siebie ofiar i nie traćcie czasu, lamentując nad sobą. To wy sami i wybory, których w życiu dokonywaliście, zaprowadziły was tam, gdzie teraz jesteście” (s. 148).

Mam nadzieję, że nikt z uczestników tego seminarium nie targnął się na swoje życie, bo po takich „radach” pani psychiatry mogli jedynie poczuć jeszcze większą chęć skończenia ze sobą.

Książka jest polecana osobom, które straciły kogoś bliskiego lub które dowiedziały się o ciężkiej chorobie własnej bądź członka rodziny. Być może osoby wierzące widzą ten tekst inaczej i potrafią z niego czerpać pozytywy. Osobiście będę ją jednak każdemu odradzał, bo w żadnym wypadku nie jest to poradnik psychologiczny, a raczej katecheza (i to słaba) napisana przez osobę, która sama nie do końca radziła sobie ze swoją sferą psychiczną, co zresztą można było wyczytać na kartach książki. Szkoda, bo autorka wniosła wiele dobrego do psychiatrii i tanatologii. Mogę jedynie żywić nadzieję, że inne (wcześniej napisane) książki Elisabeth Kübler-Ross są lepsze.

Przed lekturą tej książki wiedziałem, że Elisabeth Kübler-Ross określiła pięć psychologicznych etapów, które przechodzi pacjent na wiadomość o nieuleczalnej chorobie i perspektywie rychłej śmierci: zaprzeczenie, gniew, targowanie się, depresja, akceptacja, dlatego spodziewałem się ciekawego wykładu związanego z tym tematem. Niestety książka zawiodła mnie na całej linii....

więcej Pokaż mimo to

avatar
57
42

Na półkach: , , , , , ,

Fantastyczna książka , fantastyczna kobieta-autorytet-pionierka. Podziwiam za hart ducha, odwagę, naturalność (nie mylić z normalnością, bo z nią różnie),niezłomność.
To książka istotna, pełna , o tym co ważne, o człowieczeństwie, niepowtarzalności, prawdzie o .... ŻYCIU naszym jednostkowym właśnie. Dla mnie wspaniała. Tchnąca nadzieję, motywująca do bycia lepszym, uważności siebie, głęboka , duchowa. Jedna z lepszych pozycji w temacie.
Polecam do lektury , jak i do jej powrotów.

Fantastyczna książka , fantastyczna kobieta-autorytet-pionierka. Podziwiam za hart ducha, odwagę, naturalność (nie mylić z normalnością, bo z nią różnie),niezłomność.
To książka istotna, pełna , o tym co ważne, o człowieczeństwie, niepowtarzalności, prawdzie o .... ŻYCIU naszym jednostkowym właśnie. Dla mnie wspaniała. Tchnąca nadzieję, motywująca do bycia lepszym,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1984
907

Na półkach: ,

Chociaż w publikowanych wykładach powtarza się kilka wątków, to są one na tyle ważne, że dobrze jest utrwalić je sobie.
Treści zawarte w książce pomogą (jeśli ktoś zechce je zastosować) szczęśliwiej żyć i nie bać się końca życia, bo po nim jest piękny ciąg dalszy.

Chociaż w publikowanych wykładach powtarza się kilka wątków, to są one na tyle ważne, że dobrze jest utrwalić je sobie.
Treści zawarte w książce pomogą (jeśli ktoś zechce je zastosować) szczęśliwiej żyć i nie bać się końca życia, bo po nim jest piękny ciąg dalszy.

Pokaż mimo to

avatar
188
186

Na półkach:

'Życiodajna śmierć' to zbiór wykładów, które skłaniają do głębokich refleksji nad sensem naszego życia, do wspomnień o osobach, które odeszły. Pomaga w pewien sposób oswoić się z tym co nieuniknione i co czeka każdego z nas. Momentami bardzo wzruszająca, gdy autorka przytacza autentyczne wydarzenia. Były też fragmenty, których totalnie nie rozumiałam. Chyba nie potrafię wybiec myślami w aż tak abstrakcyjną stronę i zrozumieć czym jesteśmy po śmierci.
Ta książka trochę kojarzy mi się z twórczością Reginy Brett. Też taka bardzo psychologiczna, z anegdotkami z życia autorki i osób, które spotkała.
Na pewno po przeczytaniu tej książki dostałam takiego motywującego kopa, bardziej przyjrzałam się swojemu życiu i zastanowiłam czy wykorzystuję je na tyle ile mogę. Autorka przedstawia nam śmierć z pewnego dystansu, z punktu widzenia osoby postronnej. Próbuje przekazać czytelnikom, że każda śmierć ma jakiś cel, co może brzmieć trochę brutalnie. Daje wskazówki jak zatroszczyć się o osobę umierającą i jak z nią rozmawiać. Pisze o religii, interpretacji dziecięcych rysunków, widzeniu dusz w chwili śmierci... To wszystko było naprawdę bardzo interesujące. Szczególnie zainteresowała mnie teoria pośmiertnego życia i ponownego urodzenia się, gdy nie załatwimy wszystkich spraw za poprzedniego życia.

'Życiodajna śmierć' to zbiór wykładów, które skłaniają do głębokich refleksji nad sensem naszego życia, do wspomnień o osobach, które odeszły. Pomaga w pewien sposób oswoić się z tym co nieuniknione i co czeka każdego z nas. Momentami bardzo wzruszająca, gdy autorka przytacza autentyczne wydarzenia. Były też fragmenty, których totalnie nie rozumiałam. Chyba nie potrafię...

więcej Pokaż mimo to

avatar
68
11

Na półkach:

Jest jedna rzecz, która łączy wszystkich ludzi niezależnie od tego skąd pochodzą, ile mają pieniędzy albo w co wierzą. To śmierć. Jedyna stała w naszym życiu. Nieważne jak bardzo byśmy się starali, czego byśmy nie zrobili i tak wszyscy kiedyś umrzemy. Więc jak to jest, że większość z nas tak bardzo boi się śmierci? A skoro już jesteśmy tak przerażeni, to czy możemy się w jakiś sposób do niej przygotować, oswoić z nią? Na te wszystkie pytania postanowiłam poszukać odpowiedzi w "Życiodajnej śmieci" autorstwa dr Elisabeth Kübler-Ross. Ta książka to zbiór wykładów wygłaszanych przez Panią doktor w latach 90. Od tamtych czasów opieka hospicyjna niesamowicie się rozwinęła, między innymi właśnie dzięki jej pracy. Pokazała jak komunikować się z umierającymi i cierpiącymi dziećmi i dorosłymi. Przywróciła głos tym, którzy go stracili. Dała im szansę na pozamykanie niedokończonych spraw.

Dla mnie temat śmierci zawsze był tematem trudnym. Już na samą myśl o odejściu bliskiej mi osoby, zbierały mi się łzy w oczach. Ta książka pozwoliła mi się trochę z nim oswoić. Jako pielęgniarka w przyszłości pewnie nie raz i nie dwa będę się stykać ze śmiercią moich pacjentów. Wtedy muszę być gotowa, aby jak najlepiej pomóc zarówno samemu choremu jak i jego rodzinie. Przede mną jeszcze długa droga, ale teraz czuję, że na tę wyprawę wyruszam w butach i z zapasem wody, a nie boso i z pustym plecakiem.

To nie jest ten typ książki, którą można tak po prostu polecać, bo nikt raczej nie sięgnie po nią dla przyjemności. To książka, która ma szansę pomóc tym, którzy obawiają się śmierci swojej, bliskich, bądź pacjentów. Jednak jeśli zdecydujecie się po nią sięgnąć, muszę zwrócić waszą uwagę na jeszcze kilka rzeczy. Cała treść zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, ale pojawiły się dwa fragmenty, z którymi nie mogę się zgodzić. Po pierwsze - romantyzowanie cierpienia. Oczywiście, że złe rzeczy, które nas spotykają czasem pomagają nam się rozwijać, czynią nas silniejszymi. Niemniej nigdy nie przyznam, że wszystko złe, co mnie spotkało wyszło mi na dobre. Gdybym mogła, to wielu z tych sytuacji wolałabym uniknąć. Po drugie mimo, że nigdzie nie zostało to jasno napisane, to wydaje mi się, że autorka była osobą wierzącą. Z tego powodu czasem prezentowała swój sposób podejścia do śmierci zgodny z zasadami wiary np. nie godziła się na eutanazję. Choć większość jej rad była uniwersalna, to przy niektórych fragmentach miałam ochotę powiedzieć do autorki - nie tak to musi wyglądać. Ale już za późno, żeby z nią porozmawiać...

Jest jedna rzecz, która łączy wszystkich ludzi niezależnie od tego skąd pochodzą, ile mają pieniędzy albo w co wierzą. To śmierć. Jedyna stała w naszym życiu. Nieważne jak bardzo byśmy się starali, czego byśmy nie zrobili i tak wszyscy kiedyś umrzemy. Więc jak to jest, że większość z nas tak bardzo boi się śmierci? A skoro już jesteśmy tak przerażeni, to czy możemy się w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
245
10

Na półkach:

"Nie zawsze dostajemy to, czego chcemy, ale zawsze dostajemy to, czego naprawdę potrzebujemy".

Książka stanowi dobrą lekcję dla każdego i zachęca do zastanowienia się nad swoim podejściem do życia (zarówno ziemskiego, jak i tego wiecznego!)

Polecam! :)

"Nie zawsze dostajemy to, czego chcemy, ale zawsze dostajemy to, czego naprawdę potrzebujemy".

Książka stanowi dobrą lekcję dla każdego i zachęca do zastanowienia się nad swoim podejściem do życia (zarówno ziemskiego, jak i tego wiecznego!)

Polecam! :)

Pokaż mimo to

avatar
431
30

Na półkach:

Warto przeczytać. Uczy jak rozmawiać z osobami ciężko i śmiertelnie chorymi.

Warto przeczytać. Uczy jak rozmawiać z osobami ciężko i śmiertelnie chorymi.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    163
  • Przeczytane
    64
  • Posiadam
    16
  • Teraz czytam
    4
  • Ulubione
    4
  • 2023
    3
  • Psychologia
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • Popularnonaukowe
    2
  • Przeczytane 2023
    1

Cytaty

Więcej
Elisabeth Kübler-Ross Życiodajna śmierć. O życiu, śmierci i życiu po śmierci Zobacz więcej
Elisabeth Kübler-Ross Życiodajna śmierć. O życiu, śmierci i życiu po śmierci Zobacz więcej
Elisabeth Kübler-Ross Życiodajna śmierć. O życiu, śmierci i życiu po śmierci Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także