Wakacje wśród duchów. Antologia opowiadań o duchach

Okładka książki Wakacje wśród duchów. Antologia opowiadań o duchach Charles Dickens, Oscar Wilde, William Butler Yeats
Okładka książki Wakacje wśród duchów. Antologia opowiadań o duchach
Charles DickensOscar Wilde Wydawnictwo: Zysk i S-ka Seria: Wigilijne strachy horror
568 str. 9 godz. 28 min.
Kategoria:
horror
Seria:
Wigilijne strachy
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2021-07-06
Data 1. wyd. pol.:
2021-07-06
Liczba stron:
568
Czas czytania
9 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382022643
Tłumacz:
Jerzy Łoziński, Piotr Ochab
Tagi:
opowieści grozy horror fantastyka klasyka duchy opowiadania z dreszczykim XIX wiek
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
100 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
318
296

Na półkach: ,

Jest to zbiór opowiadań grozy tylko …. bez grozy. Jedenaście opowiadań autorów takich jak Oscar Wilde, Yates czy Dickens. Zatem literatura na poziomie, klasyka można rzec tylko tych duchów jakiś niedosyt. Najdłuższe zatytułowane “Podnieść martwych z grobu” było chyba najnudniejsze i nie żadne zombiaki w nim nie ganiały więc proszę się nie nastawiać. “Biblioteczne okno” było o lasce z majakami i zwidami, duchów dalej nie widać. “Zbrodnia lorda ….” była o jakimś mordercy amatorze. Chociaż, mimo wszystko kilka duchów i to w formie klasycznej jest. Otwierające opowiadanie “Duch Canterville” to taki klasyk duchowy otwierający tę książkę. I tam rzeczywiście mamy Ducha pełną gębą można powiedzieć. W “opowieści starej piastunki” mamy również klasyka w wydaniu duchów mianowicie coś jakby Jeźdźca bez głowy który nęka okoliczne wioski. Ale jest też milusie opowiadanie z duchem dziecka “Dwie rączki”. No i Dickens też stanął na wysokości zadania z bardzo krótkim, ale treściwym “Dróżnikiem”. Generalnie przyjemna seria dobrej moim zdaniem klasycznej literatury do takiej spokojnej wieczornej lektury no, bo umówmy się raczej nie ma się tutaj czego bać.

Jest to zbiór opowiadań grozy tylko …. bez grozy. Jedenaście opowiadań autorów takich jak Oscar Wilde, Yates czy Dickens. Zatem literatura na poziomie, klasyka można rzec tylko tych duchów jakiś niedosyt. Najdłuższe zatytułowane “Podnieść martwych z grobu” było chyba najnudniejsze i nie żadne zombiaki w nim nie ganiały więc proszę się nie nastawiać. “Biblioteczne okno” było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
125
35

Na półkach: ,

Świetnie było się wybrać w inną epokę i poczuć niecodzienny klimat. Niestety historie nie były straszne. Ciekawe - jak najbardziej. Chętnie wrócę do nich za kilka lat.

Świetnie było się wybrać w inną epokę i poczuć niecodzienny klimat. Niestety historie nie były straszne. Ciekawe - jak najbardziej. Chętnie wrócę do nich za kilka lat.

Pokaż mimo to

avatar
47
35

Na półkach:

Jeśli podobnie jak ja poszukujecie w "Wakacjach wśród duchów" przesączonych wiktoriańską rzeczywistością strasznych historii serwowanych "na serio", nie zrażajcie się dwoma pierwszymi opowiadaniami pióra O. Wilde'a. Pełne elementów komicznych teksty (niewątpliwie warte przeczytania!) stanowią lekkostrawny wstęp do przekroju ciekawych, okraszonych grozą pomysłów wiktoriańskich twórców na przedstawienie tego, co niewytłumaczalne. Jedne opowieści ze zbioru zostaną w mojej pamięci na dłużej, drugie już przemknęły mi przez głowę, znikając. Tom niezmiennie polecam jednak fanom XIX wiecznej literatury i opowieści, w których nadnaturalne jest tak blisko czytelnika, jak może.

Jeśli podobnie jak ja poszukujecie w "Wakacjach wśród duchów" przesączonych wiktoriańską rzeczywistością strasznych historii serwowanych "na serio", nie zrażajcie się dwoma pierwszymi opowiadaniami pióra O. Wilde'a. Pełne elementów komicznych teksty (niewątpliwie warte przeczytania!) stanowią lekkostrawny wstęp do przekroju ciekawych, okraszonych grozą pomysłów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
678
626

Na półkach:

Całkiem niezłe opowieści o duchach, choć kto przeczytał najlepsze tomiki z kultowej serii "Biblioteki Grozy" wydawnictwa C & T, ten ma solidne porównanie...

Najciekawszy chyba najdłuższy utwór pt. "Podnieść martwych z grobu"

Całkiem niezłe opowieści o duchach, choć kto przeczytał najlepsze tomiki z kultowej serii "Biblioteki Grozy" wydawnictwa C & T, ten ma solidne porównanie...

Najciekawszy chyba najdłuższy utwór pt. "Podnieść martwych z grobu"

Pokaż mimo to

avatar
251
129

Na półkach:

Jesienne wieczory to czas, w którym historie o duchach smakują najlepiej. Szybciej zapadający zmierzch i aura przemijania, tworzą klimat potęgujący niepokój i melancholię, płynące z opowieści o zjawach, widziadłach i upiorach. Temat nawiedzonych miejsc i zagubionych dusz, w połączeniu z przeniesieniem w czasie do epoki wiktoriańskiej, tworzą wyjątkową całość, która mimo upływu ponad 100 lat, dalej fascynuje i wywołuje gęsią skórkę. Widać, jak na dłoni, że rewolucja przemysłowa i zmiany światopoglądowe z nią związane, naznaczyły nie tylko świat żywych, ale także wpłynęły w pewnym stopniu na życie w zaświatach. A ta tematyka w XIX wieku była wyjątkowo popularna...
Zbiór otwierają dwa opowiadania irlandzkiego mistrza pióra – Oscara Wilde. Przesiąknięte humorem i charakterystycznymi dla autora aforyzmami, przyjemne historie z nutką grozy, perfekcyjnie wprowadzające w klimat XIX wiecznych przygód ze zjawiskami paranormalnymi. W „Duchu Canterville” – nasz tytułowy upiór, nawiedzający swoje dawne włości, będzie musiał stawić czoło nowym lokatorom, czyli wyjątkowo nowoczesnej i wyluzowanej rodzinie amerykańskiego pastora. Czy można wystraszyć ducha i prawie doprowadzić go na skraj depresji? Jak się przekonamy, jest to możliwe. „Zbrodnie lorda Arthura Savile’a” opowiadają z kolei, o konsekwencjach wiary w przepowiednie. Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia ktoś przypadkowo opowiada Wam o przyszłym losie i wróży, że wkrótce dokonacie morderstwa? Nieszczęsny Arthur, niczym bezbronna marionetka nieubłagalnego przeznaczenia, postanawia odłożyć swoje ślubne plany i zrobić wszystko, by owe morderstwo szybciutko mieć już za sobą. Czy wszystko pójdzie zgodnie z planem? To trzeba przeczytać, a dla samych fanów twórczości Wilde’a, obowiązkowo.
Następnie przychodzi pora na zmianę otoczenia i udajemy się do nawiedzonego kurhaniska na Pattingshurts Barrow, gdzie istoty z zaświatów czują się jak u siebie w domu i nie zaprzepaszczą okazji, by podręczyć okolicznych mieszkańców. Grant Allen w swoim opowiadaniu nie tylko chce nas wystraszyć, ale także zmusić do rozważań i refleksji, nad przeszłością, powagą nieuniknionego postępu i rozwoju cywilizacyjnego.
Dalej robi się nieco straszniej i na chwilę odkładamy na bok brytyjski humor. Kolejne, krótkie opowiadania tętnią złowrogim napięciem i można doczekać się utęsknionego dreszczyku. Zapewnią nam to George MacDonald i jego szkocka „Opowieść starej piastunki” o mrocznym jeźdźcu grasującym w opuszczonym kamieniołomie, Fitz James O’Brien ze swoją wizją upiornego nieumarłego monstrum w „Co to było?” oraz Arthur Quiller-Couch udowadniający w utworze „Dwie rączki”, że motyw dziecięcych duchów jest jednym z najstraszniejszych i najbardziej przygnębiających. Oddech łapiemy w najkrótszym tekście, jednak bez wątpienia najbarwniejszym językowo. W „Klątwie ogni i cieni” William Butler Yeats daje popis swojego poetyckiego warsztatu i przenosi nas na kilka stronic, do XVII wiecznego klasztoru karmelitów, gdzie pod osłoną nocy, magia i metafizyczne byty czyhają na zabójców Białych Braci.
Docierając to połowy pokaźnego tomiszcza, po przygodzie z łaknącymi krwi wrogów leśnej kniei, rusałkami o elfickiej aparycji (czyżbyśmy byli świadkami świtu fantastyki?),opisanej przez Abrahama Merrita w „Leśnych kobietach”, zaczynamy spokojne utwory, na które bardzo czekałam od początku czytania, bowiem stanowią damskie spojrzenie na paranormalne zjawiska. Margaret Oliphant i jej „Biblioteczne Okno” oraz „Podnieść martwych z grobu”, mimo powolnej narracji i stopniowego budowania atmosfery grozy, wspaniale zapoznaje czytelnika z realiami XIX wieku, łącznie z bajecznymi opisami strojów, wnętrz i codziennym życiem zwykłych kobiet. Brak wyraźnie zarysowanej fabuły i konkretnych rozwiązań fantastycznych zagadek, to zdecydowanie cecha charakterystyczna prozy autorki. Dla jednych nużąca i bezcelowa, dla innych może stanowić rodzaj melancholijnej wędrówki przez przeżycia głównych bohaterów w magicznych okolicznościach.
Całość zamyka Charles Dickens ze złowieszczą historią o widmach ostrzegających przed nadchodzącymi katastrofami kolejowymi. Opowieść „Dróżnik” to idealna wisienka na torcie, jakim jest ta antologia, a punkt kulminacyjny stanowi znakomite podsumowanie atmosfery strachu przed śmiercią i nieznanym światem pozagrobowym.
Po zakończeniu lektury, bez zastanowienia sięgnęłam po biografie wybranych autorów i natychmiast na mojej liście „must have” pojawiło się kilka nowych tytułów do nadrobienia. Polecam ten zbiór, nie tylko fanom lekkich opowieści z dreszczykiem (takim jak ja, co bać się za bardzo lubią),ale również wszystkich chcącym poromansować z przeszłością, poczuć nostalgię bezpowrotnie utraconej epoki oraz doświadczyć na własnej skórze bogactwa i różnorodności stylów literackich w owym czasie. Natomiast wiem, że zapewne miłośnicy klasycznych horrorów, które wciskają w fotel i powodują bezsenność, mogą czuć się zawiedzeni i rozczarowani. Tutaj dominują inne emocje, których, mimo wszystko, warto doświadczyć.

Jesienne wieczory to czas, w którym historie o duchach smakują najlepiej. Szybciej zapadający zmierzch i aura przemijania, tworzą klimat potęgujący niepokój i melancholię, płynące z opowieści o zjawach, widziadłach i upiorach. Temat nawiedzonych miejsc i zagubionych dusz, w połączeniu z przeniesieniem w czasie do epoki wiktoriańskiej, tworzą wyjątkową całość, która mimo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
900
253

Na półkach: , ,

W powietrzu już czuje się pierwsze rześkie oddechy jesieni, a to oznacza, że lato odeszło, czy też może uderzyło w kimę na najbliższe dziewięć miesięcy. Ja jednak postanowiłem jeszcze przez moment kurczowo trzymać się ciepłych dni - nawet jeśli te miały by gościć tylko w mojej wyobraźni - i sięgnąłem po antologię klasycznych opowiadań grozy, którą w 2021 roku wydało Wydawnictwo Zysk i S-ka. Wakacje wśród duchów to zbiór jedenastu tekstów z epoki wiktoriańskiej, stworzonych przez twórców brytyjskich, irlandzkich, szkockich, ale także amerykańskich. Chyba nie będzie zbytnim nadużyciem, jeśli napiszę, że w literaturze XIX wiek był czasem wszelkiej maści zjaw, duchów i widziadeł. Najwyraźniej ówcześni ludzie mocno się tym tematem interesowali, dzięki czemu powstało wiele świetnie napisanych tekstów. Część z nich trafiła do niniejszej antologii, która stanowi kolejny tom cyklu wspomnianego wyżej wydawnictwa. Ledwie na początku sierpnia recenzowałem Duchy Nocy Kupały, które również stanowią część tej bezimiennej serii, a w moje ręce wpadła kolejna wyjątkowa publikacja.

Wakacje wśród duchów, to przepięknie wydana, licząca ponad 560 stron cegiełka, w której znajdziecie - jak już wspomniałem - jedenaście utworów, dziewięciu pisarzy (wśród nich jest jedna pisarka, ale o tym kwiatuszku wspomnę za chwilę). Trafiły tu opowieści straszne, mroczne i wzbudzające niepokój. Wszystkie łączy temat przewodni czyli duchy, a także przepiękny, barwny i kwiecisty język. Przy czym tłumaczenia panów Łozińskiego i Ochaba wolne są od anachronizmów i XIX-wiecznej gramatyki, a więc lektura nie nastręcza kłopotów i jest czystą przyjemnością.

Wśród opowieści panuje spora różnorodność, jest tu chociażby groteska o duchu prześladowanym przez rodzinę, która wprowadziła się do posiadłości od stuleci przez niego nawiedzaną. Jest też opowiadanie o 20-letnim Rudolfie, który w noc przesilenia jesiennego trafia do wnętrza kurhanu zamieszkałego przez stare duchy rządne krwi i ciał żywych. Poznacie również mroczną historię zjawy na koniu od dekad nawiedzającą pewną angielską dolinkę; zajrzycie do nawiedzonej kamienicy, traficie w sam środek wojny pomiędzy pewną rodziną, a otaczającymi ich dom drzewami, czy spotkacie dróżnika prześladowanego przez zjawę ostrzegającą go przez jakąś zbliżającą się tragedią, czy wreszcie wyjdziecie naprzeciw ludziom wygnanym ze swojego miasta przez duchy...

Ok, zatrzymajmy się przez chwilę przy tych duchach wypędzających ludzi ze swych domów. Jeśli miałbym wskazać opowieść, która podobała mi się najbardziej, to byłaby to właśnie Podnieść martwych z grobów Margaret Oliphant z 1880 roku. To znakomity tekst, będący bardziej mini powieścią niż opowiadaniem, nasiąknięty jest gęstą atmosferą grozy, tajemnicy i niepewności. Historia, która od pierwszych stron wzbudza niepokój, wywołuje gęsią skórkę, nawet gdy jeszcze nic konkretnego się nie dzieje. Ale to jedna z tych opowieści, w której groza po prostu wisi w powietrzu. Moją uwagę zwróciło również opowiadanie Dróżnik Charlesa Dickensa. Tak, tego Dickensa od Opowieści wigilijnej czy Olivera Twista. Gdyby facet tworzył kilka dekad później, powiedziałbym, że mógł się inspirować Stefanem Grabińskim, ale gdy nasz mistrz grozy przyszedł na świat stary poczciwy Charles od ośmiu lat leżał w grobie, więc to raczej niemożliwe. Co nie zmienia faktu, że Dróżnik jest bardzo w klimacie opowieści Grabińskiego i pewnie dlatego tak ten tekst mi się spodobał. Chciałbym też wspomnieć o Dwóch rączkach Arthura Quillera-Coucha, który pokazał, że opowieść o duchach może być ciepła i wzruszająca. Arthur napisał bowiem historię o opiekuńczej duszyczce, która z troską i zaangażowaniem zajmuje się pewnym starym domem i jego mieszkańcami. Wystraszyć raczej się nie wystraszycie, ale jest szansa, że Dwie rączki chwycą Was za serce. No i chciałbym jeszcze wspomnieć o opowiadaniu Abrahama Merritta, którego twórczość miałem okazję poznać na początku tego roku. Księżycowa studnia i Stalowe monstrum to dwie powieści z gatunku fantastyki, w których Merritt zabiera nas do ukrytych krain. Opowiadanie Leśne kobiety, to również fantastyka i to bardzo w stylu Merritta. Tutaj także mamy ukryty świat, ale świat bardziej równoległy, w którym drzewa są elfami i muszą stawić czoło niejakiemu Polleau i jego dwóm synom, którzy postanowili wykarczować cały las. Nieoczekiwanie elfy znajdują sojusznika w przebywającym w okolicy weteranie wojny, który bardzo sobie umiłował przyrodę. Leśne kobiety po raz pierwszy zostały opublikowane w 1926 roku. Minęło więc prawie sto lat, a temat często bezmyślnej wycinki drzew, wciąż jest - przynajmniej u nas, w Polsce - żywy i aktualny.

Tak, wiem, znowu się rozpisałem, ale gdy opowiadam o książkach, które przypadły mi do serducha i rozbudziły wyobraźnię, często mnie ponosi, a wtedy nie patrzę na licznik znaków. Wakacje wśród duchów, to antologia, którą nie tylko warto przeczytać, ale również mieć w swojej biblioteczce. Wiecie, twarda oprawa i przepiękna okładka (również grzbiet) zawsze zachwycają. Ale tutaj zachwyca również treść. Jedenaście tekstów utrzymanych w cudownej stylistyce pełnej grozy, ale i angielskiej powściągliwości, to uczta dla zmysłów i duszy, a także drzwi do przeszłości. Jeśli zatem chcecie przez nie przejść, a przy tym macie ochotę literacko najeść się do syta, to koniecznie sięgnijcie po Wakacje wśród duchów.

| mroczne-strony.blogspot.com

W powietrzu już czuje się pierwsze rześkie oddechy jesieni, a to oznacza, że lato odeszło, czy też może uderzyło w kimę na najbliższe dziewięć miesięcy. Ja jednak postanowiłem jeszcze przez moment kurczowo trzymać się ciepłych dni - nawet jeśli te miały by gościć tylko w mojej wyobraźni - i sięgnąłem po antologię klasycznych opowiadań grozy, którą w 2021 roku wydało...

więcej Pokaż mimo to

avatar
485
328

Na półkach:

Moi Drodzy
➡️Wydawnictwo Zysk zebrało w swojej serii klasycznej grozy najlepszych autorów, powiedziałbym mistrzów gotyckiej powieści, historii z dreszczykiem.
➡️Wydali to przepięknie, w twardych oprawach, z obwolutą, jednakową szatą graficzną całej serii. A na dodatek podzielili tematycznie, a właściwie rzekłbym sezonowo i tak macie dzisiaj recenzję wakacyjnych opowieści o duchach.
➡️Dostaniecie zestaw naprawdę znanych nazwisk, jak chociażby Oskar Wilde i jego nieśmiertelny "Duch Canterville", ale są też autorzy mniej mi znani i doskonale, gdyż pozwoliło mi to poszerzyć swoją wiedzę na temat klasyki.
➡️A jak z klimatem? Jak z tą grozą? I jak z tymi duchami?
Kochani, jest sielsko anielsko i bardzo nastrojowo. Uroki angielskiej wsi oddane w znakomity sposób, a elegancja szlachty czaruje i oszałamia. Niczego innego się zresztą nie spodziewałem. Angielscy dżentelmeni przechadzają się z angielskimi lejdis, a przedstawiciele starych rodów Ameryki zwiedzają starą Europę. Ale...
➡️"Pani Otis nagle spostrzegła zmatowiałą czerwoną plamę na podłodze koło kominka i nie zdając sobie sprawy z jej znaczenia, zwróciła się do pani Umney:
— Chyba coś tu się rozlało.
— Owszem, łaskawa pani — ściszonym głosem odparła gospodyni. — Krew."
I tak właśnie klimat złapałem od razu. W codzienności nagły przebłysk czegoś niesamowitego, nagłe kroki w pustym pokoju, blada twarz w ciemnym oknie.
➡️Właśnie za tą swoistą delikatność przekazu, za nieepatowanie przemocą, a mimo tego tworzenie atmosfery grozy, właśnie za to uwielbiam klasykę. Groza tutaj jest naturalna, ledwie uchwytna, a jednak nie pozwala później zasnąć, gdyż w głowie tłoczą się myśli o zjawach, upiorach, piekielnych ogniach i nieszczęśliwych kochankach.
➡️"Naprzeciw siebie w bladej księżycowej poświacie zobaczył okropnie wyglądającego starca. Oczy płonęły mu niczym rozgrzane do czerwoności węgielki."
Och ach! Wiem, to tylko stara groza, to tylko echa przebrzmiałej literatury, ale ja po prostu uwielbiam takie, dość proste w sumie, a jednak wybitnie przemawiające do wyobraźni sceny. I ta antologia zapewni Wam ogrom takich właśnie, chwilami uroczo naiwnych, a czasem mocno przejmujących scen.
➡️Język oczywiście na miarę epoki, elegancja i szyk, wspaniałe konstrukcje zdaniowe, staroświeckie sformułowania, unoszący się między wersami sznyt dawno minionych czasów. Coś pięknego!
➡️Pamiętajmy też o specyficznym poczuciu humoru ówczesnej epoki, którego tu nie brak. Zupełnie innego niż obecnie, a przez to odświeżającego i zaskakującego.
Widzisz ducha? W skrzypiących łańcuchach?
"...z przegubów rąk i kostek nóg zwisały ciężkie, zardzewiałe okowy.
— Szanowny panie — odezwał się wielebny Otis. — Z przykrością muszę nastawać na to, aby naoliwił pan te łańcuchy." 😅
A żeby być szczerym, całe opowiadanie o duchu Canterville to jeden wielki pastisz, który przyprawi Was o dreszcze, ale dreszcze serdecznego śmiechu 😅
➡️Przekonacie się sami, że konfrontacja pragmatyzmu i materializmu ze zjawiskami nadnaturalnymi nie zawsze wypada na korzyść tych drugich. O ile tylko osoby poddawane wpływom fantasmarycznym dostatecznie twardo stąpają po ziemi i są pozbawione wyobraźni (ci Amerykanie 😅),tudzież własnych legend i mrocznych historii.
➡️Cała antologia to prawdziwa, klasyczna perełka i szczerze Wam polecam zaopatrzyć się w nią, gdyż nie dość, że wspaniale się ją czyta, to jeszcze przepięknie się prezentuje. W zalewie brutalności, nadmiernej prostoty (by nie rzec prostactwa) stanowi ona oazę dobrego smaku, eleganckiego humoru i nastrojowej, delikatnej grozy. Bardziej nawet niż z grozą mamy tu do czynienia z opowieściami z leciutkim dreszczykiem i na pewno z morałem. Moja ocena to 9/10 i szczerze polecam.

Moi Drodzy
➡️Wydawnictwo Zysk zebrało w swojej serii klasycznej grozy najlepszych autorów, powiedziałbym mistrzów gotyckiej powieści, historii z dreszczykiem.
➡️Wydali to przepięknie, w twardych oprawach, z obwolutą, jednakową szatą graficzną całej serii. A na dodatek podzielili tematycznie, a właściwie rzekłbym sezonowo i tak macie dzisiaj recenzję wakacyjnych opowieści o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
408
406

Na półkach:

Wiktoriański świat duchów

Opowieści o duchach w zaskakujący sposób zawsze są na czasie i lubimy po nie sięgać. Nie inaczej jest z kolejną antologią od wydawnictwa Zysk, która tym razem przedstawia wiktoriańskie opowiadania o duchach.

W zbiorze tym odnajdziemy same perełki, w tym dwa opowiadania Margaret Oliphant, która dołożyła swoją cegiełkę do rozwoju tego gatunku literackiego, jakim jest opowiadanie grozy.

Opowiadania ponownie są zróżnicowane, dostajemy tu historie pełne niesamowitości, niepokoju, ale także odrobiny humoru, czy mądrej lekcji, cennych wskazówek czy przestrogi. I tak czytelnik może w antologii przeczytać historie pióra Oscara Wilde'a, Charlesa Dickensa czy Williama Butlera Yeatsa. Przyznam, że nie wszystkie opowiadania skradły moje serce, ale tych, które mi się podobały jest na całe szczęście więcej.

Urzekło mnie opowiadanie Wilde'a o duchu Canterville, którego nikt się nie bał, a on był tym faktem załamany, jak i drugie opowiadanie autora, Zbrodnia lorda Arthura Savile'a, które przywołało mi w pamięci jeden odcinek serialu Miodowe lata, a mianowicie ten o wizycie głównego bohatera u wróżki, która przepowiedziała mu coś strasznego. Podobnie jest w tym opowiadaniu, z tą różnicą, że bohaterowi chiromanta przepowiada coś strasznego, a rozwiązanie fabuły tej historii jest doprawdy zaskakujące i dość przewrotne.

Opowiadania z motywem fantastycznym bardziej niźli z pozagrobowym, to na pewno Pallinghurst Barrow, o pewnym kurhanie i jego mieszkańcach, Co to było?, o tajemniczym niewidzialnym ktosiu złapanym w łóżku, który zagrażał życiu narratora tej historii, Leśne kobiety, pełne magii i czaru lasu, opowiadanie o wojnie toczonej od lat między drzewami a ludźmi z jednej rodziny.

Wzruszyło mnie opowiadanie Dwie rączki, a także Biblioteczne okno, natomiast najdłuższe z opowiadań tej antologii, mianowicie, Podnieść martwych z grobu Margaret Oliphant mimo pięknego i ważnego przesłania, strasznie mi się dłużyło i gdyby było trochę krótsze, myślę, że lepiej by je się czytało. Ciekawym opowiadaniem jest Dróżnik Dickensa, spodoba się ono tym czytelnikom, którzy lubią opowiadania Stefana Grabińskiego.

Każde z opowiadań jest na swój sposób ciekawe i co innego w nim zachwyca i przyciąga uwagę czytelnika, wszystkie zaś czyta się bardzo dobrze, mimo że powstały w epoce wiktoriańskiej, język jest przystępny, dzięki czemu przez opowiadania się płynie, duży wpływ ma na to zapewne doskonałe tłumaczenie Jerzego Łozińskiego (prawie wszystkie opowiadania tej antologii są jego tłumaczenia) i Janusza Ochaba, który tłumaczył Podnieść martwych z grobu.

Zachwyca również wydanie tego zbioru, które idealnie oddaje klimat i nastrój zebranych w nim opowiadań. Idealnie pasuje ono także do poprzednich antologii wydanych przez wydawnictwo, pięknie prezentują się razem na półce. Jest piękne, co tu dużo mówić.

Podsumowując, polecam Wam gorąco lekturę tego zbioru opowiadań, bo skrywa on w sobie perełki literatury grozy i fani gatunku będą nim zachwyceni. Ale fani krótkiej formy także tu się odnajdą i ci, którzy nie mieli jeszcze styczności z opowieściami o duchach, a chcieliby zacząć z nimi przygodę, to Wakacje wśród duchów będą dobrym początkiem. Ja bawiłam się wyśmienicie, polecam !

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S -ka.

Wiktoriański świat duchów

Opowieści o duchach w zaskakujący sposób zawsze są na czasie i lubimy po nie sięgać. Nie inaczej jest z kolejną antologią od wydawnictwa Zysk, która tym razem przedstawia wiktoriańskie opowiadania o duchach.

W zbiorze tym odnajdziemy same perełki, w tym dwa opowiadania Margaret Oliphant, która dołożyła swoją cegiełkę do rozwoju tego gatunku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
139
30

Na półkach:

Różny poziom opowiadań, ale ogólnie na duży plus. Polecam!!

Różny poziom opowiadań, ale ogólnie na duży plus. Polecam!!

Pokaż mimo to

avatar
690
126

Na półkach: ,

Całkiem niezły zbiór, choć najnudniejszym i najbardziej męczącym opowiadaniem było "Podnieść martwych z grobu" Margaret Oliphant - dawno nie czytałem tak rozwleczonej i nieciekawej opowieści: fabuła, która zmieściłaby się na max 15 stronach zajmuje ich ponad 50, ale ona tak miała... lubiła przerost formy nad treścią, który współczesnego czytelnika może przyprawić o ból głowy... Antologia raczej dla wielbicieli klasyki.

Całkiem niezły zbiór, choć najnudniejszym i najbardziej męczącym opowiadaniem było "Podnieść martwych z grobu" Margaret Oliphant - dawno nie czytałem tak rozwleczonej i nieciekawej opowieści: fabuła, która zmieściłaby się na max 15 stronach zajmuje ich ponad 50, ale ona tak miała... lubiła przerost formy nad treścią, który współczesnego czytelnika może przyprawić o ból...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    237
  • Przeczytane
    117
  • Posiadam
    48
  • 2021
    8
  • Legimi
    6
  • Teraz czytam
    5
  • Horror
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • 2022
    3
  • 2023
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wakacje wśród duchów. Antologia opowiadań o duchach


Podobne książki

Przeczytaj także