rozwiń zwiń
Mroczne-Strony

Profil użytkownika: Mroczne-Strony

Storybook Mężczyzna
Status Bibliotekarz
Aktywność 1 dzień temu
900
Przeczytanych
książek
1 369
Książek
w biblioteczce
252
Opinii
2 705
Polubień
opinii
Storybook Mężczyzna
Blog poświęcony literaturze popularnej.

Opinie


Na półkach: , ,

Premiery książek Anny Musiałowicz, to dla mnie takie małe literackie święta. Dnia Książki nie obchodzę, bo w sumie mam go właściwie codziennie, a z kolei na powieści Ani czekam niczym spragniony wampir na świeżą krew, zombie na kawałek soczystego udka, albo jak Ferdek Kiepski na Mocnego Fulla. Czekam i wypatruję, bo Autorka to prawdziwa kobieta, która każe na siebie czekać. I to dwa lata, bo właśnie tyle minęło od premiery Jej ostatniej powieści "Śnieg jeszcze czysty". Z wrodzonej złośliwości napiszę, że fani Remka Mroza mają dużo łatwiej, ale - powiedzmy sobie szczerze - Remek Mróz nigdy nie będzie tak dobrym pisarzem jak Ania Musiałowicz.

No dobra, to skoro peany mamy już za sobą, to przejdźmy do powieści "Po zbutwiałych schodach", która mimo moich wcześniejszych zachwytów poprzednimi książkami Anny, mogła przecież okazać się "wypadkiem przy pracy". No mogła, bo każdemu może przytrafić się wypadek. W tej kwestii i tak najbardziej przerąbane ma saper, ale i pisarzowi nie jest przyjemnie, gdy czyta opinie, że jego powieść, której poświęcił czas i serce, to gniot. Gniotem z pewnością nie jest "Po zbutwiałych schodach", właściwie tą powieścią Autorka jedynie potwierdziła swój talent do opowiadania historii. Rzecz dzieje się w starej - na pierwszy rzut oka - opuszczonej kamienicy w bliżej niesprecyzowanym mieście. Ale powiedzmy sobie szczerze, niemal każde miasto ma taką kamienicę - straszącą, rozpadającą się niczym napromieniowane ludzkie ciało, taką, która mogłaby posłużyć za lokację do serialu postapo - "Fallouta", albo 37 spin-offu "The Walking Dead". Ta konkretna kamienica, choć - jak wspomniałem - wygląda na opuszczoną, wciąż ma jednego lokatora - swojego dozorcę, klucznika i obrońcę. To ostatni bastion, chroniący wiekowy budynek przed rozbiórką, przed chciwymi deweloperami. Stary Ciesiółka spod "czwórki" żyje tu zupełnie sam, a jego egzystencja wydaje się być ściśle związana z kamienicą. Kamienica w swoim życiu wiele widziała, a jej ściany, niczym kasety VHS, zapisały wydarzenia, jakich była świadkiem. Teraz te ściany zaczynają mówić, a ich słuchaczem zostaje emerytowany listonosz, który jako jedyny odwiedza starego Ciesiółkę...

"Po zbutwiałych schodach" to powieść szkatułkowa, w której poznajemy losy dawnych mieszkańców kamienicy. To trochę jak zaglądanie przez dziurkę od klucza. Stajemy się podglądaczami dziejów rodzin Wiśniewskich, Kwiatkowskich i Szarapatów. Każda z nich miała swoje wzloty i upadki, każda przeżywała chwile szczęścia i smutku, i każda miała swoje tajemnice. Kto czytał którąkolwiek powieść Anny Musiałowicz, ten zapewne wie, że jej groza jest bardzo subtelna, niczym delikatne pociągnięcia pędzla po płótnie. Tutaj Autorka skupia się na grozie, która tkwi w ludziach i niekoniecznie jest nadnaturalne. Grozę może budzić mąż-alkoholik zadający cios żonie, rozpuszczone dzieciaki czerpiące przyjemność z dręczenia słabszych, czy nawet odtrącenie przez osobę - zdawałoby się - najbliższą. Dojmujące poczucie samotności towarzyszyło większości mieszkańców kamienicy i można by powiedzieć, że ten rodzaj grozy, jakże codzienny, prozaiczny, dotykający wielu, przeraża najbardziej. "Po zbutwiałych schodach", podobnie zresztą jak w każdej innej powieści Ani, pobrzmiewają smutne nuty, pełne nostalgii, tęsknoty za czymś utraconym, a silny wątek przemijania jest jakby motywem przewodnim całej fabuły.

Ktoś napisał, że "Śnieg jeszcze czysty" jest powieścią lepszą od "Po zbutwiałych schodach", a ja Wam powiem, że mi ciężko byłoby zrobić takie porównanie. To dwie bardzo różne książki i obie porwały mnie na swój sposób. Ale jedno jest pewne: Anna Musiałowicz kolejny raz daje popis swojego literackiego kunsztu. Niesamowita atmosfera, piękny język i wgryzające się w wyobraźnię historie sprawiły, że ciężko mi było oderwać się od tej książki. Inna rzecz, że nawet nie próbowałem, bo i dlaczego miałbym odrywać się od tak rewelacyjnej opowieści?

"Po zbutwiałych schodach" to kolejna książka Anny Musiałowicz, która była dla mnie bardzo emocjonalną lekturą. Współczucie, smutek, a nawet gniew, przeplatały się z dreszczykiem niepewności, lęku i kompletnym zaskoczeniem, gdy dotarłem do finału. Całość otula mgiełka grozy, tajemnicy i mroku. "Po zbutwiałych schodach" to wyśmienita lektura, którą gorąco Wam polecam.

mroczne-strony.blogspot.com

Premiery książek Anny Musiałowicz, to dla mnie takie małe literackie święta. Dnia Książki nie obchodzę, bo w sumie mam go właściwie codziennie, a z kolei na powieści Ani czekam niczym spragniony wampir na świeżą krew, zombie na kawałek soczystego udka, albo jak Ferdek Kiepski na Mocnego Fulla. Czekam i wypatruję, bo Autorka to prawdziwa kobieta, która każe na siebie czekać....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wydawnictwo IX przyzwyczaiło mnie do tego, że sięga po tytuły nieoczywiste, wymykające się schematom, często nieznane, albo zapomniane. Taką właśnie powieścią - nieznaną w Polsce i umykającą przed wrzuceniem do szufladki - wydaje się być dzieło "Kosmiczne wampiry" z 1976 roku. Książka mało znanego w naszym kraju brytyjskiego autora science fiction Colina Wilsona. Mało znanego i niemal zapomnianego, bowiem ostatnie polskie wydania jego książek przypadają na pierwszą połowę lat '90, a ponad trzy dekady to wystarczający czas, aby zapomnieć. Przy czym na tej, skądinąd, krótkiej liście nigdy nie było "Kosmicznych wampirów", a zatem ten tytuł u nas debiutuje.

Myli się jednak ten, kto zakłada, że ta powieść jest o krwiopijcach. Akcja zaczyna się w kosmosie, w momencie, gdy załoga statku badawczego spotyka na swojej drodze obcą jednostkę. No dobra, "na drodze", to może za dużo powiedziane, bo przecież w kosmosie nie ma dróg, ale wiecie o co mi chodzi. Obce diabelstwo ma jakieś 80 km długości i od razu wiadomo, że nie stworzyli go ludzie. Okręt dryfuje sobie przez nicość i wygląda na opuszczony. Przez wyrwę w kadłubie, do wnętrza dostaje się kilku badaczy i szybko odkrywa, że "Nieznajomy" - jak wkrótce okrzykną go media na Ziemi - nie jest tak do końca opuszczony. Na jego pokładzie, w dziwnych sarkofagach z przejrzystego metalu spoczywają humanoidalne istoty do złudzenia przypominające ludzi. Naukowcy zabierają troje z nich i akcja przenosi się na Ziemię. Głównym bohaterem tej opowieści jest komandor Carlsen - dowódca statku, którego załoga dokonała epokowego odkrycia. Wkrótce okaże się, że przywiezione z kosmosu istoty, są całkiem żywe, a stan, w którym się znajdują jest czymś w rodzaju hibernacji. Co więcej, jedna z nich właśnie się budzi i pierwsze co robi, to... wysysa życie z przypadkowego mężczyzny. Wysysa dosłownie, pozostawiając wysuszoną skorupę. Dla Carlsena i innych naukowców staje się jasne, że mają do czynienia z wampirami energetycznymi, ale czy to możliwe, że te istoty mogą być praprzodkami człowieka?

No właśnie to pytanie, Colin Wilson zadaje nam dość szybko, a potem razem z nim szukamy odpowiedzi. Sprawy nieco się komplikują, gdy komandor odkrywa, że "kosmiczne wampiry" potrafią wchodzić w ciała ludzi. Coś jak w powieści "Coś" Johna W. Campbella, choć nie do końca. Nie można to mówić o kalce, a co najwyżej inspiracji. Choć sam Wilson przyznał się, że inspirację czerpał z twórczości Lovecrafta.

Wątek kosmicznych wysysaczy energii wcale nie jest w tej książce dominujący. Jest jedynie pretekstem do opowiedzenia historii o nas - ludziach. Po tym, jak Carlsen łączy siły z badaczem Falladą, odkrywa, że przypadki wampiryzmu energetycznego występowały również wśród ludzi. W "Kosmicznym wampirach" twarda fantastyka przeplata się więc z mitami, legendami, wątkami antropologicznymi, a nawet filozofią. Trochę zabrakło mi w tej książce konsekwencji, wyraźnego kierunku, w którym zmierzałaby ta opowieść, bo to co dostajemy na początku niewiele ma wspólnego z tym, co jest potem. Według mnie Wilson za dużo jest tu powpychał motywów i przypomina to trochę kieszenie portek wypchane drobniakami. Wilson na szczęście nieco nadrabia przyjemnym w odbiorze stylem i naturalnymi dialogami, co w przypadku tej powieści jest dość istotne. Ta opowieść ma też swój klimat i tajemnice, jest też bardzo powolna i ta powolność nie do końca się tu broni.

"Kosmiczne wampiry" to książka dobra, ale z zastrzeżeniami i raczej adresowana do koneserów sci-fi niż szerszego grona odbiorców.

mroczne-strony.blogspot.com

Wydawnictwo IX przyzwyczaiło mnie do tego, że sięga po tytuły nieoczywiste, wymykające się schematom, często nieznane, albo zapomniane. Taką właśnie powieścią - nieznaną w Polsce i umykającą przed wrzuceniem do szufladki - wydaje się być dzieło "Kosmiczne wampiry" z 1976 roku. Książka mało znanego w naszym kraju brytyjskiego autora science fiction Colina Wilsona. Mało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po trzydziestu latach, z niebytu zostaje wyłowiony Kane - niemalże mityczny, nieśmiertelny wojownik, który stworzony w latach '70 XX wieku przez Karla Edwarda Wagnera stał się idealnym przykładem antybohatera, którego pokochały miliony czytelników na całym świecie. To kolejna - po Conanie - legenda, która powraca po latach dzięki Wydawnictwu Vesper, w ramach nowej serii Eony. Dzięki Eonom właśnie najbardziej kultowe i znaczące dzieła heroic fantasy dostają kolejne życie w bogato ilustrowanych wydaniach w twardej oprawie.

Karl Edward Wagner właściwie stworzył tylko tego jednego bohatera - Kane'a, którego życiorys, ale i samo imię, są bardzo zbliżone do biblijnego Kaina. Obaj zamordowali swoich braci i zostali przeklęci przez Boga, z tym, że karą Kane'a jest nieśmiertelność i tułaczka po świecie w celu siania śmierci i zniszczenia. Pod tym względem Kane jest bardzo starotestamentowy, ale tylko pod tym. Nie ma tu bowiem bezpośrednich odwołań do jakiejkolwiek znanej nam religii, bo i sam świat, po którym tuła się nasz główny bohater, czy - jak niektórzy go nazywają - antybohater, powstał w wyobraźni Wagnera. A trzeba przyznać, że wyobraźnię to On miał!

Saga o Kanie nie jest jakoś specjalnie rozbudowana, liczy zaledwie trzy powieści i dwa zbiory opowiadań i ostatnie polskie wydanie z lat '90 składało się z pięciu tytułów. Wydawnictwo Vesper postanowiło jednak zamknąć całość w trzech tomach. Dziś pogadamy sobie o pierwszym, właśnie wydanym. "Kane. Bogowie w mroku" to omnibus zawierający powieść "Sploty mroku" i zbiór opowiadań "Cień anioła śmierci", w który znajdziecie trzy opowieści i wiersz, a także dodatki specjalne przygotowane przez Wydawcę. No dobra, ale może zacznijmy tradycyjnie - od początku.

POWIEŚĆ
Tom otwiera fenomenalna powieść "Sploty mroku", którą Czytelnicy pamiętający poprzednie polskie wydanie, znają pod zupełnie innym tytułem - "Pajęczyna Ciemności". Jest to połączenie heroic i high fantasy, bardziej w klimatach "Gry o tron" niż "Conana". Punktem zapalnym całej historii jest nieudany przewrót pałacowy, w cesarstwie Thovnos. Na czele tego spisku stała żona cesarza oraz jego przyrodni brat. Brat przypłacił zdradę życiem i taki sam los miał spotkać również szanowną małżonkę, jednak ta dzięki czarnej magii zdołała ocalić skórę i zbiec do rodzinnego królestwa. Chociaż z tą skórą to trochę przesadziłem, bo owszem ocaliła, ale niewiele. Potwornie okaleczona, dalej zgłębia czarnoksięstwo oraz planuje krwawą zemstę. W tej zemście ma jej pomóc Kane - legendarny nieśmiertelny wojownik. Wkrótce Kane staje na czele wojsk czarownicy, która zawarła sojusz z niemalże wymarłą cywilizacją żyjącą w morskich czeluściach.

W tej historii jest właściwie wszystko, co szukam w dziełach fantasy. Jest świetna opowieść i zapierający dech świat pełen magii i osobliwości, są dobrze napisani bohaterowie, jest też sporo akcji, intrygi i zdrady, nieoczekiwane sojusze i nagłe zwroty. "Sploty mroku" to powieść dynamiczna i napisana świetnym, bardzo obrazowym językiem. Wagner porusza tu także wątki, które od lat bardzo mnie fascynują: zaginione cywilizacje, wędrówka dusz, a także - choć w nieco zawoalowany sposób - odnosi się do starożytnych kosmitów. Świetnie się to czyta i choć początkowo miałem obawy, że Kane będzie drugim Conanem, szybko się okazało, że to zupełnie inna postać, która jest bardzo złożona, niejednoznaczna i niedająca się łatwo zaszufladkować.

OPOWIADANIA
Trzy opowiadania, które pierwotnie wydano w 1973 roku w zbiorze "Cień anioła śmierci", to trzy historie, które bardzo różnią się od siebie. W "Zadumie nad żalem w mym sercu" Kane, za sprawą burzy śnieżnej, trafia na zamek barona Troylina. Warownia pośrodku niczego wydaje się być miejscem surowym, ale na swój sposób urokliwym, dla Kane'a jednak najważniejsze, że jest odcięte od świata i w spokoju może odzyskać tu utracone siły. Problem w tym, że za zasłoną śniegu kryje się coś śmiertelnie niebezpiecznego, a sami mieszkańcy zamku zdają się skrywać mroczne sekrety. To opowiadanie cały czas balansuje na granicy fantastyki i grozy, co mi bardzo przypadło do gustu, podobnie zresztą jak sama sceneria, kojarząca się nieco z martinowym Winterfell, ale to pewnie przez tę wszechobecną śnieżną surowość.

Dalej mamy "Zimne światło", gdzie Kane, szukając nieco wytchnienia od walk i tułaczki, trafia do Sebbei - miasta duchów, zdziesiątkowanego przez zarazę. Ci, którzy zostali zajmują się tylko swoimi sprawami, co Kane'owi jak najbardziej pasuje, bo nie lubi, gdy ktoś mu patrzy przez ramię. Znajduje sobie więc opuszczoną willę nad jeziorem i odpoczywa, oddając się przyjemnością cielesnym z pewną młodą i piękną niewidomą dziewczyną. Dziewczyna ma na imię Rehhaile i potrafi wejść innym do głowy. Nie wie jak to się dzieje, ale gdy się skupi, może czytać myśli innych i widzieć ich oczami. To się wkrótce przyda, bo do miasta nadciąga grupa Krzyżowców, która postawiła sobie za cel wyplenić zło na świecie. Za zło wcielone uznają Kane'a, a zatem będzie się działo. „Zimne światło” to już klasyczna fantastyka spod znaku magii i miecza, gdzie dynamizm akcji bierze górę nad wszystkim innym, gdzie trup pada gęsto i brawurowo, a atrakcyjna kobieca bohaterka dodaje całości pikanterii.

Jednakże znacznie więcej pikanterii ma w sobie „Miraż” - ostatnie opowiadanie w tym tomie. Karl Edward Wagner opowiada nam historię mroczną, niemalże gotycką, z wyraźną nutą grozy, ale i erotyzmu. Po tym jak Kane dostaje łupnia, ranny ledwo uchodzi z zasadzki i trafia do opuszczonej wioski, gdzie traci przytomność. Odzyskuje ją kilka dni później na zamku niejakiej Naichoryss. Szybko jednak zauważa, że to miejsce jest jakby mirażem, czymś bardzo nierzeczywistym. A potem poznaje samą Naichoryss i wpada po uszy w kłopoty. Atmosfera tego tekstu jest bardzo kameralna. Wagner ograniczył lokacje do minimum, ale właśnie ta kameralna, czy wręcz teatralna atmosfera bardzo do tej opowieści pasuje. Akcji jest tu niewiele, ale to opowiadanie idzie bardziej w stronę zmysłowości, toksyczności relacji, a samego Kane'a stawia przed jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu.

NA ZAKOŃCZENIE
„Kane. Bogowie w mroku” to kolejne po „Conanie” pozytywne zaskoczenie, bo – powiem Wam szczerze – nie spodziewałem się, że to będzie literatura aż tak dobra. Karl Edward Wagner, miał fenomenalny talent literacki i wielką wyobraźnię, która w fantastyce ma wyjątkowo ważne znaczenie. W tomie pierwszym Sagi o Kanie znajdziecie nie tylko magię, ale spotkacie również znane z legend stworzenia, takie jak wilkołaki, ghule, ogry czy wampiry, wrzucone do fantastycznego świata stworzonego przez Wagnera. Wydanie Vespera, zostało wzbogacone o dodatki w postaci przewodnika po miejscach, bóstwach i potworach ze świata Kane'a, jest też chronologia Sagi o Kanie oraz esej o Wagnerze napisany przez Marcina Pągowskiego. W środku czyha też na Was 20 wyśmienitych ilustracji Michała Loranca obrazujących fabułę kolejnych tekstów. „Kane. Bogowie w mroku” to kawał znakomitej literatury gatunkowej, którą z wielką przyjemnością pochłonąłem. A samo wydanie – sztos! Gorąco polecam zarówno tym, dla których Kane to stary druh, jak i tym, którzy jeszcze nie mieli okazji zawrzeć z nim znajomości. 😉

mroczne-strony.blogspot.com

Po trzydziestu latach, z niebytu zostaje wyłowiony Kane - niemalże mityczny, nieśmiertelny wojownik, który stworzony w latach '70 XX wieku przez Karla Edwarda Wagnera stał się idealnym przykładem antybohatera, którego pokochały miliony czytelników na całym świecie. To kolejna - po Conanie - legenda, która powraca po latach dzięki Wydawnictwu Vesper, w ramach nowej serii...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Mroczne-Strony

z ostatnich 3 m-cy
Mroczne-Strony
2024-04-28 23:29:30
Mroczne-Strony ocenił książkę Po zbutwiałych schodach na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-04-28 23:29:30
Mroczne-Strony ocenił książkę Po zbutwiałych schodach na
8 / 10
i dodał opinię:

Premiery książek Anny Musiałowicz, to dla mnie takie małe literackie święta. Dnia Książki nie obchodzę, bo w sumie mam go właściwie codziennie, a z kolei na powieści Ani czekam niczym spragniony wampir na świeżą krew, zombie na kawałek soczystego udka, albo jak Ferdek Kiepski na Mocnego Fu...

Rozwiń Rozwiń
Po zbutwiałych schodach Anna Musiałowicz
Średnia ocena:
8.6 / 10
21 ocen
Mroczne-Strony
2024-04-28 11:18:10
Mroczne-Strony ocenił książkę Mickey7 na
7 / 10
2024-04-28 11:18:10
Mroczne-Strony ocenił książkę Mickey7 na
7 / 10
Mickey7 Edward Ashton
Średnia ocena:
6.3 / 10
34 ocen
Mroczne-Strony
2024-04-24 22:54:24
Mroczne-Strony ocenił książkę Kosmiczne wampiry na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-04-24 22:54:24
Mroczne-Strony ocenił książkę Kosmiczne wampiry na
6 / 10
i dodał opinię:

Wydawnictwo IX przyzwyczaiło mnie do tego, że sięga po tytuły nieoczywiste, wymykające się schematom, często nieznane, albo zapomniane. Taką właśnie powieścią - nieznaną w Polsce i umykającą przed wrzuceniem do szufladki - wydaje się być dzieło "Kosmiczne wampiry" z 1976 roku. Ks...

Rozwiń Rozwiń
Mroczne-Strony
2024-04-22 22:19:56
Mroczne-Strony ocenił książkę Kane - Bogowie w mroku na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-04-22 22:19:56
Mroczne-Strony ocenił książkę Kane - Bogowie w mroku na
8 / 10
i dodał opinię:

Po trzydziestu latach, z niebytu zostaje wyłowiony Kane - niemalże mityczny, nieśmiertelny wojownik, który stworzony w latach '70 XX wieku przez Karla Edwarda Wagnera stał się idealnym przykładem antybohatera, którego pokochały miliony czytelników na całym świecie. To kolejna - po Conanie ...

Rozwiń Rozwiń
Kane - Bogowie w mroku Karl Edward Wagner
Cykl: Kane wyd. Vesper (tom 1)
Seria: Eony
Średnia ocena:
8.8 / 10
19 ocen
Mroczne-Strony
2024-04-16 22:20:12
Mroczne-Strony ocenił książkę 1984 na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-04-16 22:20:12
Mroczne-Strony ocenił książkę 1984 na
8 / 10
i dodał opinię:

Minęło wiele lat od kiedy po raz pierwszy miałem w dłoniach "1984" Orwella. To było jakieś stare wydanie z mojej osiedlowej biblioteki, a ja byłem wtedy nastolatkiem. Czyli to musiało być jeszcze w czasach, kiedy między blokami i wieżowcami przechadzały się dinozaury. Jedne skuba...

Rozwiń Rozwiń
1984 George Orwell
Średnia ocena:
8.4 / 10
49376 ocen
Mroczne-Strony
2024-04-11 22:33:27
Mroczne-Strony ocenił książkę Telewizor Orkisza na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-04-11 22:33:27
Mroczne-Strony ocenił książkę Telewizor Orkisza na
6 / 10
i dodał opinię:

Od lat zagrzebany w literaturze, cały czas poszukuję nowych opowieści, autorów, nowych literackich doznań. Jednak czasami, aby znaleźć nowe, trzeba cofnąć się do przeszłości. Czyli paradoksalnie nowe oznacza stare. Nie wiem jak Wam, ale mi takie paradoksy zupełnie nie przeszkadzają. Lubię ...

Rozwiń Rozwiń
Telewizor Orkisza Marian Dąbrowa
Średnia ocena:
6.8 / 10
6 ocen
Mroczne-Strony
2024-04-09 23:52:36
Mroczne-Strony ocenił książkę Conan - Księga druga na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-04-09 23:52:36
Mroczne-Strony ocenił książkę Conan - Księga druga na
8 / 10
i dodał opinię:

Legenda powraca. I to bardzo szybko. Nie minął nawet miesiąc od premiery zbioru opowiadań "Conan. Księga pierwsza", a Wydawnictwo Vesper już wypuszcza, jeszcze bardziej obszerną, "Księgę drugą", w której znajdziecie resztę opowiadań Roberta E. Howarda o Conanie Cimmeryj...

Rozwiń Rozwiń
Conan - Księga druga Robert E. Howard
Cykl: Conan wyd. Vesper (tom 2)
Seria: Eony
Średnia ocena:
9 / 10
5 ocen
2024-04-09 14:28:43
Mroczne-Strony został fanem autora Anna Musiałowicz
2024-04-09 14:28:43
Mroczne-Strony został fanem autora Anna Musiałowicz

ulubieni autorzy [10]

Dan Simmons
Ocena książek:
7,0 / 10
44 książki
5 cykli
Pisze książki z:
922 fanów
Patrick Lee
Ocena książek:
6,7 / 10
7 książek
2 cykle
12 fanów
Dennis Lehane
Ocena książek:
6,9 / 10
22 książki
2 cykle
360 fanów

Ulubione

Anna Herbich-Zychowicz Dziewczyny z Powstania Zobacz więcej
Manel Loureiro Apokalipsa Z: Początek końca Zobacz więcej
Agatha Christie Samotny dom Zobacz więcej
Manel Loureiro Apokalipsa Z: Gniew sprawiedliwych Zobacz więcej
George R.R. Martin Nawałnica mieczy: Krew i złoto Zobacz więcej
Sofie Sarenbrant Zamiast ciebie Zobacz więcej
Manel Loureiro Apokalipsa Z: Początek końca Zobacz więcej
Jan Karski Tajne państwo. Opowieść o polskim Podziemiu Zobacz więcej
Henryk Sienkiewicz Ogniem i mieczem Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Manel Loureiro Apokalipsa Z: Początek końca Zobacz więcej
Anna Herbich-Zychowicz Dziewczyny z Powstania Zobacz więcej
Agatha Christie Samotny dom Zobacz więcej
Manel Loureiro Apokalipsa Z: Gniew sprawiedliwych Zobacz więcej
Sofie Sarenbrant Zamiast ciebie Zobacz więcej
George R.R. Martin Nawałnica mieczy: Krew i złoto Zobacz więcej
Manel Loureiro Apokalipsa Z: Początek końca Zobacz więcej
Jan Karski Tajne państwo. Opowieść o polskim Podziemiu Zobacz więcej
Henryk Sienkiewicz Ogniem i mieczem Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
900
książek
Średnio w roku
przeczytane
53
książki
Opinie były
pomocne
2 705
razy
W sumie
wystawione
637
ocen ze średnią 6,0

Spędzone
na czytaniu
5 500
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
55
minut
W sumie
dodane
71
cytatów
W sumie
dodane
161
książek [+ Dodaj]