rozwińzwiń

Kąkol

Okładka książki Kąkol Zośka Papużanka
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Kąkol
Zośka Papużanka Wydawnictwo: Marginesy literatura piękna
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2021-05-19
Data 1. wyd. pol.:
2021-01-01
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366863064
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Znak nr 818-819 / 2023 Edwin Bendyk, Dorota Brauntsch, Sylwia Chutnik, Diana Dąbrowska, Kamil Fejfer, Olga Gitkiewicz, Aleksandra Grzemska, Dominika Kozłowska, Małgorzata Lebda, Paweł Majewski, Krzysztof Marciniak, Andrzej Muszyński, Monika Ochędowska, Piotr Oczko, Zośka Papużanka, Janusz Poniewierski, Michał Potocki, Patryk Pufelski, Bianka Rolando, Ola Synowiec, Ola Szmida, Redakcja Miesięcznika ZNAK
Ocena 7,0
Znak nr 818-81... Edwin Bendyk, Dorot...
Okładka książki Pismo. Magazyn opinii nr 4 (64) / 2023 Marek M. Berezowski, Jonas Eika, Magdalena Heydel, Karolina Jonderko, Patrick Radden Keefe, Magdalena Kicińska, Julian Kornhauser, Zuzanna Kowalczyk, Karolina Lewestam, Marcin Orliński, Evan Osnos, Zośka Papużanka, Redakcja magazynu Pismo, Jakub Szczęsny, Ocean Vuong, Marta Zdzieborska
Ocena 7,3
Pismo. Magazyn... Marek M. Berezowski...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Wakacje na wsi



714 92 557

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
606 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
671
324

Na półkach: , , ,

Przypomniałam sobie wieś, gdzie spędzałam wiele wakacyjnych dni w dzieciństwie i odwiedzałam rodzinę w późniejszych latach. Znalazłam kolory, zapachy, dźwięki i smaki z tamtych czasów.

Zośka Papużanka wspomina swoje dzieciństwo, bo trudno uwierzyć, że 12-letnia narratorka nie czerpie z przeżyć Autorki. Pisze przepięknym językiem, lekko, barwnie, bawiąc się słowami i jest to jeden z największych walorów powieści. Świetnie odmalowane są postaci letników i wieśniaków, galeria typów jest bogata i niezwykle malownicza. Są to dziadkowie, ciotki i wujkowie (babcia Marysia, ciotka Irmina, Szwagier, wujaszek Wania) oraz osobliwe postaci wieśniaków, takich jak chłopy od jajek, Ślepy Tomek, sąsiadka Kukułkowa. I wielu, wielu innych.

Wiarygodne wyglądają hałaśliwe zabawy dzieci, zajęcia i opowieści dorosłych. Pojawiają się odniesienia do bajań ludowych i baśni oraz ciągle żywe sceny wojenne we wspomnieniach starszego pokolenia (partyzanci, lotnicy, żydowski karczmarz, pobyt w obozie). Na okrasę mamy opisy ziół i ich działania.

Autorka z jednej strony maluje urodę i bujność natury w letnim sezonie, wspaniałe miejsce do wypoczynku a z drugiej strony warunki tego wypoczynku są prymitywne. Odnoszę wrażenie, że nie tylko z powodu biedy i niskich standardów bytowych tamtych czasów, ale głównie z braku zgody i dobrych chęci w rodzinie.

Wieś jest pokazana w sposób humorystyczny, z dużym zacięciem satyrycznym. Ale za tą lekkością stylu i nieustannym śmiechem kryją się autentyczne problemy: patriarchalne stosunki, złość, nienawiść, zawziętość, nie tylko między sąsiadami, ale także w najbliższej rodzinie. Pozycja kobiety jest zdecydowanie niższa niż mężczyzny, upiorny dziadek Antoni i sąsiad Bolesław Gołąb rządzą wszystkimi: obrażają, upokarzają i straszą ludzi, także dzieci. Dzieci wiejskie są dużo gorzej traktowane niż dzieci letników, niezadbane, niedopilnowane, zmuszane do pracy; przyjaciółka narratorki - Bejatka Gołąb - ciężko pracuje przez całe wakacje.

Autorka wskazuje na złe emocje tkwiące w wielu mieszkańcach wsi: nienawiść, złość, pamiętliwość, pazerność i zajadłość w sporach np. o 5 cm miedzy. Często zdarza się alkoholizm i przemoc. Ogromną moją sympatię budzi mama narratorki, ciepła i troskliwa, pełna poświęcenia, nie czująca się dobrze w takim otoczeniu.

Długo nie zapomnę wielu zabawnych scen, takich jak np. wyjazd rodziny na wakacje, powrót ze spaceru z indyczką, wieczorny rytuał mycia Dziubaska, choroba ojca czy spalenie dywanu przez matkę.

To uważne, krytyczne, przenikliwe i ironiczne spojrzenie na Polskę sprzed pół wieku, okraszone jednak dużą dozą ciepła i melancholii. Czytanie tej książki sprawiło mi wielką przyjemność, przyniosło radość, ale też smutek i zadumę.

Książka przyciąga niezwykle piękną, barwną i subtelną, okładką projektu Anny Pol. Słuchałam audiobooka w bardzo dobrej interpretacji Krzysztofa Polkowskiego.
Dodaję dodatkowy punkt za lekkość stylu i urodę języka. Polecam serdecznie.

Przypomniałam sobie wieś, gdzie spędzałam wiele wakacyjnych dni w dzieciństwie i odwiedzałam rodzinę w późniejszych latach. Znalazłam kolory, zapachy, dźwięki i smaki z tamtych czasów.

Zośka Papużanka wspomina swoje dzieciństwo, bo trudno uwierzyć, że 12-letnia narratorka nie czerpie z przeżyć Autorki. Pisze przepięknym językiem, lekko, barwnie, bawiąc się słowami i jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
205
56

Na półkach:

Piękne wspomnienia napisane niesamowitym językiem, bardzo przyjemna podróż do czasów dzieciństwa (również mojego) spędzanego na wsi z nieidealną rodziną i sąsiadami. Mimo że doceniam formę urywkowych wspomnień, brakowało mi jednak trochę fabuły.

Piękne wspomnienia napisane niesamowitym językiem, bardzo przyjemna podróż do czasów dzieciństwa (również mojego) spędzanego na wsi z nieidealną rodziną i sąsiadami. Mimo że doceniam formę urywkowych wspomnień, brakowało mi jednak trochę fabuły.

Pokaż mimo to

avatar
183
154

Na półkach: ,

Rewelacyjna książka! Pachnące wsią wspomnienia z dzieciństwa, wcale nie sielankowego. Bo jak tu mówić o sielance, gdy człowiek czuje się niechciany? Wakacyjne wyjazdy do dziadków stają się dla nastoletniej bohaterki punktem wyjścia do obserwacji ludzkich zachowań: dziwnych, okrutnych, niezrozumiałych. Despotyczny dziadek, nieszczęśliwa mama, nieobecny myślami ojciec. Smutek miesza się z błogimi wspomnieniami dziecięcych przyjaźni i zabaw. Cudowna lektura, szczerze polecam.

Rewelacyjna książka! Pachnące wsią wspomnienia z dzieciństwa, wcale nie sielankowego. Bo jak tu mówić o sielance, gdy człowiek czuje się niechciany? Wakacyjne wyjazdy do dziadków stają się dla nastoletniej bohaterki punktem wyjścia do obserwacji ludzkich zachowań: dziwnych, okrutnych, niezrozumiałych. Despotyczny dziadek, nieszczęśliwa mama, nieobecny myślami ojciec. Smutek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
31
6

Na półkach:

Genialna

Genialna

Pokaż mimo to

avatar
176
50

Na półkach:

Cały utwór jest trochę jak zbita masa (czasem przelotnych, czasem pełnowymiarowych) wspomnień pomiędzy którymi łączność nie zawsze musi być wyraźna, usprawiedliwiona i potrzebna. Bardzo doceniam subtelność, choć jednocześnie żałuję, że jej kosztem ucierpiał wyczekiwany ładunek fabularny.
Gdyż w "Kąkolu" postacie to trochę bardziej pewne przesycone rodzinną mitologią figury, niż faktyczne trwałe, pełnokrwiste osoby, które mogłyby scalić rozbieganą uwagę czytelnika. I chociaż wiele wydarzeń było uderzających (to podskórne uczucie, że gdzieś taki system rodzinny, taka komunikacja międzyludzka była, jest i będzie) nieustannie brakowało mi tutaj czegoś bardziej mięsistego i (być może) dosadnego.

Cały utwór jest trochę jak zbita masa (czasem przelotnych, czasem pełnowymiarowych) wspomnień pomiędzy którymi łączność nie zawsze musi być wyraźna, usprawiedliwiona i potrzebna. Bardzo doceniam subtelność, choć jednocześnie żałuję, że jej kosztem ucierpiał wyczekiwany ładunek fabularny.
Gdyż w "Kąkolu" postacie to trochę bardziej pewne przesycone rodzinną mitologią figury,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
879
879

Na półkach:

Jeśli nie masz dużo czasu lub woli do powolnego czytania, nie siadaj do tej lektury. Bo to taki snuj, co się snuje. Niby najpierw nic się nie dzieje, ale potem też się nie dzieje. Tylko że potem przyzwyczaiłam się do stylu, do narratorki - rezolutnej dziewczynki - obserwatorki, mocno zwolniłam czytanie i dopiero wtedy zaczęło mi się podobać.
I popłynęłam. Nie z energią - crawlem, czy żabką, ale w wolno płynącej rzece, na plecach, leżąc prawie bez ruchu, leniwie, słońce przypiekało, a ważki latały nad wodą…
Teraz aż się prosi, żeby zacząć snuć moje snuje, że w książce pachnie czymś tam, że kolory, zapachy, że mieszkańcy w chałupach, konie w stajni, a krowy w oborze, że kąkol w polu, ale odpuszczę sobie.
Napiszę krótko - to wszystko jest, razem z mlekiem prosto od krowy i jajkiem prosto spod kury. Taka letnia sielanka dla mieszczuchów, które co roku zjeżdżają w czas kanikuły do domu rodzinnego ojca. Jest nostalgia, są łąki, lasy i pola, są wspomnienia i wiejski klimacik. I ta warstwa jest znakomita. To jakby tło powieści uczynić bohaterem pierwszoplanowym. Tylko czytać trzeba po-wo-li, rozkoszując się językiem, powiedzonkami, atmosferką książki i wioski.
Ale jest jeszcze inna warstwa - rodzina z problemami, międzyludzkie skomplikowane relacje, trudne emocje, czasem dobre, ale jeszcze częściej złe.
I moja ulubiona bohaterka - mama w kwiecistej sukience, dużo o niej po zamknięciu książki myślałam. W coś Ty się Kobitko wpakowała?

„Jestem kąkolem. Zdobię i zachwaszczam pole” napisał Jan Sztaudynger. Tak to jest z małym, różowym, niewinnym zdawałoby się, kwiatkiem. Mam kilka koncepcji na to kto lub co jest powieściowym kąkolem.
Powieść wysłuchałam, ale to książka, którą chyba lepiej wchłonąć okiem. Wrócę do niej podczas najbliższego pobytu na wsi i przeczytam klasycznie. Okiem, w wersji papierowej, na dowolnie wybranym boku pod jakąś śliwą lub gruszą. Może nawet ocenię wyżej?
Oby do wakacji!

Jeśli nie masz dużo czasu lub woli do powolnego czytania, nie siadaj do tej lektury. Bo to taki snuj, co się snuje. Niby najpierw nic się nie dzieje, ale potem też się nie dzieje. Tylko że potem przyzwyczaiłam się do stylu, do narratorki - rezolutnej dziewczynki - obserwatorki, mocno zwolniłam czytanie i dopiero wtedy zaczęło mi się podobać.
I popłynęłam. Nie z energią -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1183
406

Na półkach: , ,

Nie było takiej epoki w dziejach literatury polskiej , by w jej utworach nie znalazły odbicia, problemy wsi, jej kultura, przyroda, stosunki społeczne. Obraz wsi jest chyba najczęstszym tematem utworów literackich , zarówno w poezji jak i w prozie. Obrazy te są bardzo różne. Zależą od epoki w której dzieło powstało, od poglądów autora, który je pisał, jak też od intencji które mu przyświecały.

Wieś w książce pani Papużanki pachnie łąką, rzeką, szałwią, pierwiosnkiem, mydlnicą lekarską. Urzeka zapachami i kolorami, a z drugiej strony przygniata odwiecznymi problemami. Kłótnie o każdy skrawek ziemi pomiędzy sąsiadami, wyzysk i przymuszanie dzieci do pracy w gospodarstwie, zazdrość, zawiść, alkoholizm.

We wsi stoi domek pod orzechami, zbudowany przez dziadka Antoniego i jego syna. Tutaj każdego roku na wakacje zjeżdża cała rodzina, a właściwie trzy rodziny, które dusząc się na małej powierzchni, dusząc się swoim towarzystwem próbują spędzić wolny czas.

Mama, tata, 13-letnia narratorka i jej rodzeństwo Trutnie ( chłopiec i dziewczynka; 7 lat, 8 lat),babcia Marysia, dziadek Antoni, ciocia Janina z mężem i Dziubaskiem ( synem),a także ciocia Jadwiga. Oczywiście nie można zapomnieć o autku, pomarańczowym Oplu Kadet 1000 ! Oczku w głowie taty, któremu więcej czasu poświęca niż swojej rodzinie.

Dziadek Antoni stoi na straży całej rodziny. Surowy, milczący, a jak trzeba to rozkazujący. Okrutny wobec wszystkich, niekomunikatywny, okropny. A że jabłko pada niedaleko od jabłoni jego syn, właściciel Opla Kadeta 1000, niczym od niego się nie różni. Do tego kobiety obiegające swoich Panów, dzieci pokornie spuszczające głowę, uciekające przed wzrokiem Panów i mama w pięknej sukience w kwiaty piekąca najpyszniejsze ciasta na świecie. Misz masz !

Historia pewnie jakich wiele tylko język powieści i przekaz zdecydowanie inny. Język prosty, a zarazem zdumiewająco wykwintny. Ujmujący, urzekający. Liczne porównania, zlepki słów, niesamowity humor, ironia. Autorka żongluje słowami, bawi się nimi w niesłychany sposób, z ogromna lekkością. W satyryczny sposób opisuje małostkowość rodziny. Wyolbrzymienia, powtórzeni, które stosuje często służą do podkreślenia absurdów.
Narratorem jest nastolatka, która chłonie cały świat i wszystko co ją otacza swoimi małymi zmysłami. Chłonie, ale wielu rzeczy nie rozumie. Analizuje po swojemu. Śledzi zawiłe relacje w przeciętnej, polskiej rodzinie, gdzie babcia i jej mama są nikim wobec swoich mężów. Rodzinie, która jest razem ale każdy z nich pragnął, aby wszyscy inni zniknęli.

"w sznurach zależności, walczyli o niezależność"

Ciężka, duszna atmosfera panująca w powieści, oraz specyficzny język sprawia, że książkę czyta się dość wolno. Poza tym czytając nie chce się uronić ani kawałka słowa, ani kropelki treści. Powolutku można zachwycać się każdym padającym w tekście porównaniem.

Jedynie co mnie denerwowało w powieści to niektóre porównania odnoszące się do Pana Boga i treści biblijnych. Zaznaczam, że nie wszystkie, ale niektóre były niesmaczne i nie na miejscu.

"Kąkol" urzeka już samą okładką. Faktura okładki i rysunek tworzą wspaniałą całość. Treść banalna ukazana w niebanalny sposób. Pozwalająca przenieść się w moje czasy dzieciństwa i choć na wieś nie jeździłam, bo miałam miastowe babcie, to z chęcią odbyłam podróż z Panią Papużanką do wsi spowitej trującym kąkolem.

Nie było takiej epoki w dziejach literatury polskiej , by w jej utworach nie znalazły odbicia, problemy wsi, jej kultura, przyroda, stosunki społeczne. Obraz wsi jest chyba najczęstszym tematem utworów literackich , zarówno w poezji jak i w prozie. Obrazy te są bardzo różne. Zależą od epoki w której dzieło powstało, od poglądów autora, który je pisał, jak też od intencji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
22

Na półkach:

Dziwna ksiazka, niby o niczym a jednak o czyms. Irytowaly mnie ciagle powtorzenia, ze tata poszedl po samochod a mama ma ladna sukienke w kwiaty, a tata poszedl po samochod a mama ladnie wyglada w sukience. Tata poszedl po samochod, mama jest ladna w tej sukience w kwiaty i tak w kolko przez kilka stron. Potem sie troche rozkreca ale jednak to nie jest to. Mimo wszystko chcialam sie dowiedziec jak ta hostoria bez histori sie skonczy, mimo irytujacych powtorzen ksiazka napisana jest poetyckim, przystepnym jezykiem i czyta sie dobrze. Niby nie fajna ale fajna, ale nie fajna. Inaczej nie umiem okreslic tej pozycji. Historia jakich wiele, wakacje na sile spedzone u dziadkow bo tata tak chce, dziadek nie jest fajny, wiecznie zlly, naburmuszony krol domu, ktoremu wszyscy schodza z drogi i mu usluguja, zwariowana ciotka pijaczka, co klnie jak szewc (osoba ciotki bardzo mi sie podobala),wakacyjna przyjaciolka i wiejskie kury, ktore ciagle sraja. Trzeba przeczytac i samemu ocenic.

Dziwna ksiazka, niby o niczym a jednak o czyms. Irytowaly mnie ciagle powtorzenia, ze tata poszedl po samochod a mama ma ladna sukienke w kwiaty, a tata poszedl po samochod a mama ladnie wyglada w sukience. Tata poszedl po samochod, mama jest ladna w tej sukience w kwiaty i tak w kolko przez kilka stron. Potem sie troche rozkreca ale jednak to nie jest to. Mimo wszystko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
876
241

Na półkach: ,

Uwielbiam książki Papużanki,. To opowieść o rodzinie i dzieciństwie autorki. Bez zbytniego sentymentalizmu, ze swoim ironicznym stylem, Papużanka ukazuje różne problemy i dysfunkcje rodzinne i społeczne. Serdecznie polecam.

Uwielbiam książki Papużanki,. To opowieść o rodzinie i dzieciństwie autorki. Bez zbytniego sentymentalizmu, ze swoim ironicznym stylem, Papużanka ukazuje różne problemy i dysfunkcje rodzinne i społeczne. Serdecznie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
171
166

Na półkach:

Chyba najtrudniejsza, choć językowo piękna jak baśń powieść Papużanki. Stylistycznie zachwyca oryginalnością i jest to jakaś niesamowita hybryda. Seria strzępów wspomnień z serii rodzinnych wakacji na wsi, wszystko z perspektywy dziecka, trochę pachnie to Schulzem, ale nie ma w "Kąkolu" nic z kopii jego prozy. Jest uważność, hiperuważność na detale, jest rodzinny ul, słodko-gorzki świat uwikłań, od których nie da się uciec.... Straszny dziadek jak Bóg, cień prababci Karoliny jak duch zastygłej na schodach nieistniejącego domu, galeria przedziwnych krewnych, cudowna odrzucana matka, uwieziony w swojej rodzinie ojciec, zagadkowi powinowaci, sąsiedzi, gęsty klimat wiejskiej społeczności, gdzie każda nienawiść, każdy żal, każda sympatia i więź są dziedzictwem, które wszyscy dźwigają. Trudna historia, oryginalny styl, piękny taki, przebogaty, a przecież sam portret rodziny trujący jak kąkol.

Chyba najtrudniejsza, choć językowo piękna jak baśń powieść Papużanki. Stylistycznie zachwyca oryginalnością i jest to jakaś niesamowita hybryda. Seria strzępów wspomnień z serii rodzinnych wakacji na wsi, wszystko z perspektywy dziecka, trochę pachnie to Schulzem, ale nie ma w "Kąkolu" nic z kopii jego prozy. Jest uważność, hiperuważność na detale, jest rodzinny ul,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    696
  • Chcę przeczytać
    560
  • Posiadam
    74
  • 2021
    47
  • 2022
    29
  • 2023
    27
  • Ulubione
    24
  • Teraz czytam
    14
  • Legimi
    13
  • E-book
    8

Cytaty

Więcej
Zośka Papużanka Kąkol Zobacz więcej
Zośka Papużanka Kąkol Zobacz więcej
Zośka Papużanka Kąkol Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także