Arytmia i kwarantanna
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2021-06-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-06-16
- Liczba stron:
- 176
- Czas czytania
- 2 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381439749
- Tagi:
- literatura polska
Tomasz Jastrun zmierzył się z pandemiczną rzeczywistością w charakterystyczny dla siebie sposób – poetycką opowieścią o codzienności w kwarantannie.
Arytmia i kwarantanna to opowieść złożona z dwóch części, które w nieoczywisty sposób wzajemnie się dopełniają, a puenta książki zdaje się otwierać całą opowieść. Czy to znaczy, że bohater Arytmii został wymyślony przez bohatera Kwarantanny?
Jest nim już niemłody pisarz, który jak miliony Polaków żyje w czasach zarazy. Czasach, gdy wszystko stanęło na głowie. Trudno się więc dziwić, że także jego małżeństwo, zamknięte w czterech ścianach mieszkania na wysokim piętrze w bloku, przeżywa trudny czas.
To historia, która ukazuje groteskę kwarantanny w prywatnym i społecznym życiu. To także opowieść o tajemniczych zniknięciach, kłopotach wieku średniego oraz dramacie starzenia się. A także obraz tego jak zaskakujące i surrealistyczne bywa nasze codzienne życie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 49
- 26
- 10
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Ciekawy pomysł.
Ciekawy pomysł.
Pokaż mimo toNie wiem dlaczego tak mało czytamy Tomasza Jastruna, bo to przecież fenomenalne pióro, do tego świetnie wykreowani bohaterowie i historie, zawsze ponadczasowe i na wskroś uniwersalne.
"Arytmia i kwarantanna" to dwa opowiadania, a raczej dwie części, które przeplatają się wspólnymi motywami i postaciami. Wciągają od pierwszej linijki tekstu i do samego końca naprawdę trudno się od nich oderwać.
Arytmia to fragment z życia poczytnego autora książek.Właśnie skończył 40 lat, co napawa go irracjonalnym lękiem, bo niby jeszcze w sile wieku, ale rącza młodość już za nim. Dobry mąż, ojciec, przyjaciel, syn, a z drugiej strony słodki hipokryta o podwójnej moralności, któremu z łatwością przychodzi rozgrzeszać siebie, i ukrzyżowywać innych. Splot kilku zdarzeń mocno zatrzęsie jego małżeńskim związkiem i przegrupuje poglądy - arytmia od tego murowana! Trzeba stwierdzić, że trudno oderwać od niego wzrok i tak naprawdę (pomimo pewnych zastrzeżeń) nie da rady go nie lubić.
Druga część, Kwarantanna, to z kolei przedstawiony z wyraźnym dystansem, czarnym humorem i rozbrajającą groteską obraz naszej pandemicznej rzeczywistości.Tu główny bohater ma lat 70, oswaja się ze swoim starzeniem, sanitarnymi obostrzeniami i starą - nową żoną, bo jakże inna ta jego Krysia niż ją pamięta z młodości. Starość w wydaniu Jastruna, choćby nie wiem jak bardzo bolesna, zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Tak pisać o niej może tylko człowiek z ogromnym dystansem do przemijania i śmierci. Lubię tych starzejących się jastrunowych bohaterów, bo mają taki urok osobisty i zadzior w sobie, że niejeden młody może im pozazdrościć - całymi garściami czerpię z ich postrzegania rzeczywistości i dystansu do życia, które tylko przeżytym latom można zawdzięczać.
Polecam Jastruna każdemu, zawsze, wszędzie :)
Nie wiem dlaczego tak mało czytamy Tomasza Jastruna, bo to przecież fenomenalne pióro, do tego świetnie wykreowani bohaterowie i historie, zawsze ponadczasowe i na wskroś uniwersalne.
więcej Pokaż mimo to"Arytmia i kwarantanna" to dwa opowiadania, a raczej dwie części, które przeplatają się wspólnymi motywami i postaciami. Wciągają od pierwszej linijki tekstu i do samego końca naprawdę trudno...
Piękna okładka, cieniutka książka, typu na jeden wieczór. Dwie części opowieści. Jedna to historia młodego pisarza który kocha swoją żonę, syna, podobno świata poza nimi nie widzi, jednak nie przeszkadza mu wikłać się w romans. Druga to historia starszego faceta, zamkniętego w czterech ścianach w czasie kwarantanny. Występują tu Ci sami bohaterowie, tylko dużo starsi. Jemu ciężko się żyje w małżeństwie, ona głęboko wierząca, najbardziej w przywódcę rządzącej partii. On lekko podchodzi do covida, ona jest panicznie przerażona.
Nie znam felietonów Tomasza Jastruna, może dlatego ciężko było mi zrozumieć język tej książki. Bez powodzenia próbowałam wgryźć się w tą historię. Mimo że ma całkiem dobre opinie, nie jest to książka dla mnie. Nie mogę jej całkowicie krytykować bo pomysł na historię naprawdę dobry, lecz całość jakoś nie dla mnie.
Piękna okładka, cieniutka książka, typu na jeden wieczór. Dwie części opowieści. Jedna to historia młodego pisarza który kocha swoją żonę, syna, podobno świata poza nimi nie widzi, jednak nie przeszkadza mu wikłać się w romans. Druga to historia starszego faceta, zamkniętego w czterech ścianach w czasie kwarantanny. Występują tu Ci sami bohaterowie, tylko dużo starsi. Jemu...
więcej Pokaż mimo to„Arytmia i Kwarantanna” to dwuczęściowa opowieść o 40 letnim pisarzu, który przechodzi kryzys w kontynuowaniu swojej pracy i historia 70 letniego mężczyzny, który utknął w domu, w trakcie pandemii z apodyktyczną żoną, z którą nijak może się porozumieć.
„Arytmia” opowiada głównie o zdradzie żony przez głównego bohatera. Jest on pogubiony, nie rozumiem jego postępowania, lecz bardzo kocha swojego małego synka. Ponadto, na początku uważa, że jego małżeństwo jest idealne i kocha również swoją żonę. Brakuje jemu jednak poznawania tajemnicy i odkrywania nieznanego, ponieważ w związku ze swoją małżonką dotarli do momentu, w którym znają się na wylot. Zaplątany w koszmarną intrygę przez swoją psychofankę – ponosi konsekwencje swojego czynu a żona ucieka z domu bez słowa, zostawiając dziecko same w domu.
„Kwarantanna” przenosi czytelnika w czasie aż o 30 lat w czasy teraźniejszości, a co za tym idzie – pandemiczne. Żyjąc w „uwięzi” przez czyhającego wirusa na zewnątrz, ich drogi coraz bardziej się rozchodzą, małżeństwo nie potrafi żyć ze sobą w zgodzie i co rusz oboje sprawiają sobie przykrości, a mimo tego, nie potrafią się rozwieźć. Tomasz Jastrun opisuje w niej również bolączki 70 letniego bohatera, który nie może pogodzić się z upływem czasu, ograniczeniami, które daje jemu ciało starca.
Ciężko było mi przebrnąć przez „Arytmię”… nie pochwalam zdrad, choć są one dużą częścią tego prawdziwego życia. Kompletnie też nie zrozumiałem czy chodziło o coś więcej aniżeli o zdradę, czy autor pisząc tę książkę widział w niej drugie dno. Drugą część czytało mi się lżej, bo są takie momenty, w których wszyscy możemy rozumieć swoje emocje, kiedy nagle otaczająca nas rzeczywistość zmienia się w drastyczny sposób. Każde spotkanie z drugim człowiekiem uważamy za niezwykle ważne, każde wyjście do sklepu, wyrwanie się z czterech ścian jest dla nas wybawieniem.
Nie jest to niestety książka dla mnie, ale mam ochotę sprawdzić pozostałe tytuły Tomasza Jastruna.
„Arytmia i Kwarantanna” to dwuczęściowa opowieść o 40 letnim pisarzu, który przechodzi kryzys w kontynuowaniu swojej pracy i historia 70 letniego mężczyzny, który utknął w domu, w trakcie pandemii z apodyktyczną żoną, z którą nijak może się porozumieć.
więcej Pokaż mimo to„Arytmia” opowiada głównie o zdradzie żony przez głównego bohatera. Jest on pogubiony, nie rozumiem jego postępowania,...
Tak. Może to i sposób na dzisiejsze okropne czasy, posługując się zabawą literacką obśmiać to wszystko: Kaczyńskiego, PiS, pandemię, starość, małżeństwo, seks a na koniec uprawiany zawód...
Tak. Może to i sposób na dzisiejsze okropne czasy, posługując się zabawą literacką obśmiać to wszystko: Kaczyńskiego, PiS, pandemię, starość, małżeństwo, seks a na koniec uprawiany zawód...
Pokaż mimo toKsiążka złożona z dwóch części. Trudno stwierdzić na 100%, że pierwsza się wydarzyła, a nie została opisana przez pisarza z drugiej części. Autor pozostawił czytelnikowi niewiadomą.
Takie publikacje bardzo lubię.
Profesjonalizm i minimalizm słowa w treści, której na tak skromną gabarytowo książkę jest ogrom.
Emocje hulają po stronach jak zające po miedzy.
Nie jest to opowieść akcji, dzieje się niewiele i nie wiemy czy całość jest prawdą, czy jednak pierwsza część nie została wymyślona na poczet powieści którą pisze bohater części drugiej.
Chociaż ja zinterpretowałam to jako opowieść z elementami prawdy literackiej dotyczącej przeszłości starszego pisarza.
Początki pandemii, kwarantanna i starsi ludzie zamknięci w mieszkaniach.
Wiek nie zmienia naszych potrzeb, jak dowodzi Pan Tomasz.
Czytałam z zachwytem.
Wartko, szybko, za szybko. Słowa płynęły strumieniem, a ja się uśmiechałam z zadowolenia, że udało mi się trafić na tak ciekawą w przekazie książkę.
Książka złożona z dwóch części. Trudno stwierdzić na 100%, że pierwsza się wydarzyła, a nie została opisana przez pisarza z drugiej części. Autor pozostawił czytelnikowi niewiadomą.
więcej Pokaż mimo toTakie publikacje bardzo lubię.
Profesjonalizm i minimalizm słowa w treści, której na tak skromną gabarytowo książkę jest ogrom.
Emocje hulają po stronach jak zające po miedzy.
Nie jest to...
Trzeba coś przeżyć, żeby wyjść z idealistycznej wizji świata, ba, często z hipokryzji. Nie tylko poobserwować, ale i doświadczyć. W stylu Tomasza Jastruna właśnie to najbardziej cenię-szczerość.
"Arytmia i kwarantanna" nie jest więc lukrowaną opowieścią o życiu bez rozterek, wątpliwości i dwuznaczności. Jest poetycko-lirycznym swego rodzaju pamiętnikiem. Nie do końca wiadomo, czy bohaterowie są tą samą postacią, tylko w różnych etapach życia, czy też to dwie różne historie w tajemniczy sposób nakładające się na siebie.
Trzeba być mistrzem, żeby w jednej książce połączyć zapis dziejącej się na naszych oczach historii z groteską, wątkami filozoficznymi, poetykę i złożoną psychologię człowieka, nie używając przy tym górnolotnego stylu.
Tomasz Jastrun jest poetą, pisarzem, felietonistą i-jak o sobie mówi- czułym obserwatorem świata, ale przede wszystkim człowiekiem i przedstawia człowieka, jednego z nas, takiego jak każdy z nas, z jego wewnętrzną prawdziwością, aż do bólu. Bólu istnienia i bólu przemijania, ale nie bez nadziei i iskierek szczęścia.
Trzeba coś przeżyć, żeby wyjść z idealistycznej wizji świata, ba, często z hipokryzji. Nie tylko poobserwować, ale i doświadczyć. W stylu Tomasza Jastruna właśnie to najbardziej cenię-szczerość.
więcej Pokaż mimo to"Arytmia i kwarantanna" nie jest więc lukrowaną opowieścią o życiu bez rozterek, wątpliwości i dwuznaczności. Jest poetycko-lirycznym swego rodzaju pamiętnikiem. Nie do końca...
Przyznaję, że do sięgnięcia po "Arytmię i kwarantannę" namówiła mnie ta cudna okładka z serduchem. ❤️
Poza tym pandemia wżarła się już tak bardzo w naszą codzienność, że wybór książki opisywanej jako groteska życia w czasach zarazy, był ciekawą opcją. 🤔
.
No dobra, przyznaję, że już od pierwszych stron polubiłam się ze stylem autora. "Arytmia" jest napisana w taki luźny sposób, jakby jakiś kumpel mi pisał o swoim życiu.
.
Wydawać by się mogło, że to jakieś takie zwykłe dwie historie o dwóch facetach i ich życiach... jednak pod tym całym humorem możemy dojrzeć drugie dno. Że po pierwsze nie jest tak wesoło, że wielu ludzi jest hipokrytami, że każdy z nas ma jakieś marzenia, pragnienia i że czas upływa nieubłaganie.
.
To nie jest na pewno jakaś wzniosła lektura, ale fajnie tak z przymrużeniem oka sięgnąć po coś totalnie innego, jednocześnie zabawnego, ale też poniekąd smutnego, nieoczywistego i surrealistycznego. 😉
Przyznaję, że do sięgnięcia po "Arytmię i kwarantannę" namówiła mnie ta cudna okładka z serduchem. ❤️
więcej Pokaż mimo toPoza tym pandemia wżarła się już tak bardzo w naszą codzienność, że wybór książki opisywanej jako groteska życia w czasach zarazy, był ciekawą opcją. 🤔
.
No dobra, przyznaję, że już od pierwszych stron polubiłam się ze stylem autora. "Arytmia" jest napisana w taki luźny...
Dwa opowiadania zataczające krąg. Opowieść o czterdziestoletnim pisarzu, który zdradza żonę oraz historia siedemdziesięcioletniego pisarza, który utknął z żoną w mieszkaniu na czas kwarantanny. Mamy wrażenie jakby jeden był drugim, choć jednocześnie stanowią inne osoby. Ich życie jest zbliżone do siebie i gdyby nie surrealistyczne zakończenie pierwszego opowiadania oraz intrygująco końcówka drugiego — można byłoby całość wziąć za powieść z dziurą czasową.
I tak jak o „Arytmii" niekoniecznie mam ochotę pisać (ot, przyjemny tekst do przeczytania i zapomnienia),to o „Kwarantannie" już muszę wspomnieć, bo stanowi dobry zapis pandemicznej codzienności. Ludzie nagle zyskują o swoich sąsiadach naprawdę dużą wiedzę, między domownikami dochodzi do coraz częstszych starć, a każde wyjście do sklepu staje się ratunkiem dla psychiki, bo nie mogą wychodzić do parków, a za spacery z cudzymi psami trzeba płacić. Na tym autor jednak nie poprzestaje. Dążenie władzy do odbycia się wyborów za wszelką cenę, mandaty za nie przestrzeganie rozporządzeń, chodzenie w maseczce i dezynfekowanie rąk — wszystko to znalazło dla siebie miejsce i zostało zgrabnie opisane.
O Tomaszu Jastrunie słyszałam wiele dobrego i wiele dobrych elementów dostrzegłam w opowiadaniach, które dopiero co przeczytałam, ale jednocześnie... Nie tego się spodziewałam. Autor potrafi pisać, zdecydowanie to widać, ale akurat te teksty nie wzbudziły mojej sympatii. Ot, zgrabne coś na zabicie czasu. Za kilkadziesiąt lat tekst o kwarantannie może stać się bardzo ważnym pandemicznym tekstem, ale dla „Arytmii„ nie ma tej nadziei. Może nasze kolejne spotkanie będzie bardziej udane.
Dwa opowiadania zataczające krąg. Opowieść o czterdziestoletnim pisarzu, który zdradza żonę oraz historia siedemdziesięcioletniego pisarza, który utknął z żoną w mieszkaniu na czas kwarantanny. Mamy wrażenie jakby jeden był drugim, choć jednocześnie stanowią inne osoby. Ich życie jest zbliżone do siebie i gdyby nie surrealistyczne zakończenie pierwszego opowiadania oraz...
więcej Pokaż mimo toPo raz kolejny przekonuje się, że książki takie jak „Arytmia i kwarantanna” po prostu nie są dla mnie. Kończę je i czuję się źle, że nie doceniłam ich poetyckiego przekazu, że nie zrozumiałam, co autor miał na myśli, że nie zachwycam się nimi tak jak inni.
Druga część książki spodobała mi się bardziej niż pierwsza. Może dlatego, że sama dopiero (i bardzo powoli) wracam do normalności po wirusowym szaleństwie? Uśmiałam się, czytając o starszym małżeństwie, które musiało się zmierzyć z kwarantanną. Pani Krystyna i jej przesadna ostrożność kontrastowały z ignorancją jej męża, prowadząc czasem do zabawnych scen. Nie zaprzeczę, że uśmiechałam się też z satysfakcją, gdy autor bez skrępowania krytykował partię rządzącą. Niby nic, a cieszy.
Niestety totalnie nie przemówiła do mnie pierwsza część, a jej zakończenie było tak abstrakcyjne, że czułam się trochę tak, jakbym znowu była w liceum i czytała Schultza – coś tam czytam, ale nic z tego nie rozumiem, bo autor z oniryzmem poleciał hen daleko, na inną planetę. To nie mój styl, nie mój gatunek i prawdę mówiąc zniechęciło mnie to do tej książki dość porządnie.
Chociaż „Arytmia i kwarantanna” ma świetną okładkę, treść zupełnie mnie nie kupiła. Nie zrozumiałam jej przesłania, a pewne wątki nadal są dla mnie zagadką. Nie lubię książek, w których muszę domyślać się, co autor miał na myśli. Więc chociaż Tomasz Jastrun niewątpliwie ma talent do pisania, jego książka kompletnie do mnie nie przemówiła.
Po raz kolejny przekonuje się, że książki takie jak „Arytmia i kwarantanna” po prostu nie są dla mnie. Kończę je i czuję się źle, że nie doceniłam ich poetyckiego przekazu, że nie zrozumiałam, co autor miał na myśli, że nie zachwycam się nimi tak jak inni.
więcej Pokaż mimo toDruga część książki spodobała mi się bardziej niż pierwsza. Może dlatego, że sama dopiero (i bardzo powoli) wracam do...