Ciężka kreska pasująca do ciężkiej treści. Czuje się ten brud i ciemność, niemożliwość ucieczki przed tytułową czarną dziurą. Bardzo dobry opis pustki i lęków. Piękne krajobrazy, wizualnie świetne. Osobiście polecam i cieszę się, że natknęłam się na ten komiks w bibliotece.

Ciężka kreska pasująca do ciężkiej treści. Czuje się ten brud i ciemność, niemożliwość ucieczki przed tytułową czarną dziurą. Bardzo dobry opis pustki i lęków. Piękne krajobrazy, wizualnie świetne. Osobiście polecam i cieszę się, że natknęłam się na ten komiks w bibliotece.

nie dziwię się, że to kultowy komiks - przykry, trafny, strasznie smutny. zapada w pamięć i przeraża na długo

nie dziwię się, że to kultowy komiks - przykry, trafny, strasznie smutny. zapada w pamięć i przeraża na długo

Lubię czytać komiksy, zwłaszcza te należące do tak zwanej alternatywy. „Black Hole” znajduje się wysoko na wielu listów „must read” powieści graficznych, w których niekoniecznie bohaterowie mają super moce.

Atmosfera jest pełna grozy i napięcia, czarno białe rysunki świetnie się wpisują w historię. Natomiast sama historia to zlepki różnych historii powiązanych niektórymi bohaterami i miastem Seattle. Części zdają się przekazywać jedną myśl metaforami i dialogami jednak bark tu moim zdaniem myśli przewodniej, o czym świadczy też rozmyte zakończenie. Jest tu mrocznie, ale w sumie zastanawiam się dlaczego.

Wyzwanie LC 2023 – październik – przeczytam książkę autora, którego polecili mi inni czytelnicy.

Lubię czytać komiksy, zwłaszcza te należące do tak zwanej alternatywy. „Black Hole” znajduje się wysoko na wielu listów „must read” powieści graficznych, w których niekoniecznie bohaterowie mają super moce.

Atmosfera jest pełna grozy i napięcia, czarno białe rysunki świetnie się wpisują w historię. Natomiast sama historia to zlepki różnych historii powiązanych niektórymi...

Mroczna historia, która umiejętnie tworzy atmosferę niepokoju. Doceniam to, jednak dla mnie nie ma tu żadnego 'wow'.

Mroczna historia, która umiejętnie tworzy atmosferę niepokoju. Doceniam to, jednak dla mnie nie ma tu żadnego 'wow'.

Specyficzny, oryginalny styl, który nie każdemu musi się spodobać, ale na pewno jest to jeden , najważniejszych komiksów XXI w.

Specyficzny, oryginalny styl, który nie każdemu musi się spodobać, ale na pewno jest to jeden , najważniejszych komiksów XXI w.

Zlepek ładnych, ale dziwnych scen bez morału, konkretnej myśli przewodniej. Chyba nie rozumiem fenomenu twórczości autora.

Zlepek ładnych, ale dziwnych scen bez morału, konkretnej myśli przewodniej. Chyba nie rozumiem fenomenu twórczości autora.

Od dawna chciałam przeczytać ten komiks i nareszcie miałam okazję, jako iż przerabialiśmy go na zajęciach ze Współczesnej Powieści Graficznej w USA. |
Co tam się działo... Muszę przyznać, że przed lekturą nie czytałam opisu, bo nie chciałam się na nic nastawiać ani psuć sobie odczuć, i bardzo dobrze postąpiłam. To, co dzieje się w środku, to istne szaleństwo, przedstawione w bardzo piękny i umiejętny sposób. Historia rozwija się powoli, odkrywając przed czytelnikiem kawałki zawiłej opowieści, która posiada kilka poziomów, a na każdym z nich kryje się coś innego, niebezpiecznego.
Ten komiks bardzo klimatycznie połączył mi się z "The Thing", które uwielbiam, dzięki czemu jeszcze bardziej zyskał w moich oczach. Każda postać, którą poznajemy, wnosi coś istotnego do historii. W tej opowieści nie ma przypadków. Wystarczy umiejętnie czytać znaki i łączyć kropki. Cudo.

Od dawna chciałam przeczytać ten komiks i nareszcie miałam okazję, jako iż przerabialiśmy go na zajęciach ze Współczesnej Powieści Graficznej w USA. |
Co tam się działo... Muszę przyznać, że przed lekturą nie czytałam opisu, bo nie chciałam się na nic nastawiać ani psuć sobie odczuć, i bardzo dobrze postąpiłam. To, co dzieje się w środku, to istne szaleństwo, przedstawione...

Wizualnie super, ale fabularnie… Dużo hałasu o nic. Zabrakło dobrego scenariusza, a przede wszystkim pomysłu, do czego dąży fabuła. Zakończenie nijakie, rozmyte, kompletne pudło.

Wizualnie super, ale fabularnie… Dużo hałasu o nic. Zabrakło dobrego scenariusza, a przede wszystkim pomysłu, do czego dąży fabuła. Zakończenie nijakie, rozmyte, kompletne pudło.

Dla wielu dorastanie jest trudnym doświadczeniem, ale dla nielicznych staje się piekłem. Burns to wybitny grafik i doskonały obserwator. A ten komiks jest genialny.

Dla wielu dorastanie jest trudnym doświadczeniem, ale dla nielicznych staje się piekłem. Burns to wybitny grafik i doskonały obserwator. A ten komiks jest genialny.

Seattle, lata siedemdziesiąte. Wśród nastolatków uprawiających seks roznosi się tajemnicza choroba objawiająca się mutacjami i groteskowymi deformacjami ciała. Zainfekowani izolują się od rówieśników i w miarę możliwości ukrywają te zmiany a ci, u których stają się one widoczne na pierwszy rzut oka – uciekają z miasta i ukrywają się wraz z innymi „odmieńcami” w lesie. Kilka zarażonych dziewczyn znika bez śladu. No i te ludzkie szczątki w lesie…
Duszna, mroczna atmosfera niczym z filmów Davida Lyncha, niepokojące, symboliczne, czarno-białe obrazy, dużo narkotyków i seks – to wszystko można znaleźć w komiksie „Black Hole” autorstwa Charlesa Burnsa. Autor nie ukrywał, że jest to opowieść o wchodzeniu w dorosłość i wspominał w wywiadach, że woli postrzegać ten komiks bardziej jako historię o miłości i pożądaniu niż jako horror.
„Black Hole” powstawało przez dekadę, komiks od 1995 wydawany był w odcinkach, a w 2005 roku został opublikowany jako całość, w pojedynczym tomie. W Polsce komiks ukazał się dzięki Kulturze Gniewu w 2007 roku.
https://www.instagram.com/p/CQGSicPBx2Z/

Seattle, lata siedemdziesiąte. Wśród nastolatków uprawiających seks roznosi się tajemnicza choroba objawiająca się mutacjami i groteskowymi deformacjami ciała. Zainfekowani izolują się od rówieśników i w miarę możliwości ukrywają te zmiany a ci, u których stają się one widoczne na pierwszy rzut oka – uciekają z miasta i ukrywają się wraz z innymi „odmieńcami” w lesie. Kilka...