Lepsza niż tom drugi, coś się dzieje, schemat się zmienił.

Lepsza niż tom drugi, coś się dzieje, schemat się zmienił.

Trzeci tom nie rozni sie zbytnio od poprzednich. Nowa planeta, nowa rasa, te same problemy. McGill mysli tylko o tym kogo da sie szybko zaliczyc. Autor jakos dziwnie buduje jego postac. Z jednej strony osoba wokol ktorej kreci sie cala akcja, z drugiej troche glupek i wioskowy Casanova. Moze nie antypatyczny, ale obojetny. W zasadzie nie budzi zadnych emocji, bo nawet gdy zginie, zostanie wskrzeszony.
Moim zdaniem slabsza czesc od pozostalych, choc wprowadza kilka waznych dla przyszlosci watkow.

Trzeci tom nie rozni sie zbytnio od poprzednich. Nowa planeta, nowa rasa, te same problemy. McGill mysli tylko o tym kogo da sie szybko zaliczyc. Autor jakos dziwnie buduje jego postac. Z jednej strony osoba wokol ktorej kreci sie cala akcja, z drugiej troche glupek i wioskowy Casanova. Moze nie antypatyczny, ale obojetny. W zasadzie nie budzi zadnych emocji, bo nawet gdy...

Ok, przyznaję bez bicia że 3ci tom jest odrobinę lepszy od poprzednich.

Ta seria jest o tyle fajna, że pomiędzy tomami można sobie czytać coś kompletnie innego - w każdym kolejnym tomie mamy jako tako przypominane wydarzenia z poprzedniego tomu. Przynajmniej te najważniejsze, więc ciężko coś przegapić.

Nowy świat, nowa rasa zwana Tau, nastawiona głównie na handel. Ktoś by pomyślał, że przecież handel jest nudny jak flaki z olejem - ale jest oczywiście pewien twist.

McGill robi się bardziej irytujący niż Carlos.

Ok, przyznaję bez bicia że 3ci tom jest odrobinę lepszy od poprzednich.

Ta seria jest o tyle fajna, że pomiędzy tomami można sobie czytać coś kompletnie innego - w każdym kolejnym tomie mamy jako tako przypominane wydarzenia z poprzedniego tomu. Przynajmniej te najważniejsze, więc ciężko coś przegapić.

Nowy świat, nowa rasa zwana Tau, nastawiona głównie na handel. Ktoś by...

Nie wiem, skąd autor bierze tytuły, bo wcale nie pasują do opisywanych miejsc. Zresztą opisy są tylko zajawką, a zaraz potem akcja i dywagacja. No i kasa, to coś, co nas podnieca. Ciekawe, czy dałoby się zarobić, gdyby wszystkie książki z cyklu zekranizować serialem w stylu Żołnierzy kosmosu Paula Verhoevena? Rozwałka bez patosu. Kto jest za?

Nie wiem, skąd autor bierze tytuły, bo wcale nie pasują do opisywanych miejsc. Zresztą opisy są tylko zajawką, a zaraz potem akcja i dywagacja. No i kasa, to coś, co nas podnieca. Ciekawe, czy dałoby się zarobić, gdyby wszystkie książki z cyklu zekranizować serialem w stylu Żołnierzy kosmosu Paula Verhoevena? Rozwałka bez patosu. Kto jest za?

Ten sam poziom co poprzednie części cyklu. Czyta się szybko i przyjemnie jeśli ktoś lubi takie klimaty. Takie solidne rzemiosło bo nie ukrywam że czegoś wybitnego to tam nie znalazłem. Ale polecam.

Ten sam poziom co poprzednie części cyklu. Czyta się szybko i przyjemnie jeśli ktoś lubi takie klimaty. Takie solidne rzemiosło bo nie ukrywam że czegoś wybitnego to tam nie znalazłem. Ale polecam.

Taka sobie cała seria. 3tom wymeczylem i chyba nieprędko wrócę

Taka sobie cała seria. 3tom wymeczylem i chyba nieprędko wrócę

Kolejna wciągająca część. Pojawia się postać Claves'a, która będzie ważna w dalszych książkach.

Kolejna wciągająca część. Pojawia się postać Claves'a, która będzie ważna w dalszych książkach.

Miejscem akcji książki Legion Nieśmiertelnych #3 jest tytułowy Świat Postępu, który pełni rolę wielkiego węzła handlowego dla Granicy 921 (naszego zakątka kosmosu). Ziemskie legiony w tym osławiony Legion Varus otrzymuje „fuchę” ochrony tego miejsca w ramach pewnej kary. Nikt jednak nie ma zamiaru narzekać, biorąc pod uwagę łatwy zarobek. Planeta jest miejscem stosunkowo spokojnym, gdzie nic nie powinno się wydarzyć. Tam, gdzie jest jednak James McGill, zawsze musi dość do czegoś nieprzewidzianego. Przyciąga on wszystkie możliwe kłopoty jak magnes, przy okazji denerwując wszystkich dookoła (włącznie z wrogami, sojusznikami i przełożonymi). Kolejny więc raz będzie on musiał się zmierzyć z przeważającymi siłami wroga i ponownie zaliczy kilka widowiskowych zgonów.

Trzecią część cyklu można byłoby podsumować określeniem „jeszcze więcej tych samych sprawdzonych schematów”. Autor nie stawia w swojej serii na zbyt wielką innowacyjność historii. Każda kolejna książka to głównie masa widowiskowej akcji, gargantuiczna ilość śmierci, solidna dawka prostego humoru i coraz bardziej pewny siebie i wnerwiający wszystkich McGill, któremu jednak mało kto potrafi się oprzeć (szczególnie bohaterki płci pięknej). Pod względem konstrukcji fabuła powieści jest więc łatwa, prosta i co najważniejsze bardzo przyjemna w odbiorze.

Cała recenzja na:

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-ksiazki-legion-niesmiertelnych-3/

Miejscem akcji książki Legion Nieśmiertelnych #3 jest tytułowy Świat Postępu, który pełni rolę wielkiego węzła handlowego dla Granicy 921 (naszego zakątka kosmosu). Ziemskie legiony w tym osławiony Legion Varus otrzymuje „fuchę” ochrony tego miejsca w ramach pewnej kary. Nikt jednak nie ma zamiaru narzekać, biorąc pod uwagę łatwy zarobek. Planeta jest miejscem stosunkowo...

To już trzecia część przygód Jamesa McGilla. Tym razem po udanej misji na świecie pyłu. Ludzkość awansuje na stopień lokalnych egzekutorów, co daje ziemi większy dostęp do dóbr z imperium. Kolejną misją która czeka głównego bohatera to roczny pobyt na tzw. "Świecie postępu", planetę zamieszkuję rasa znana jako "Tau", słynna z zachłanności i konsumpcjonizmu. Misja z pozoru wydaję się prosta i nudna, lecz przez pewną intrygę, zmienia się o 180 stopni.

Książka co każdy tom staję się coraz bardziej kuriozalna i zbyt nierealna. Śmiechu warty romans z Imperator Turof i powtarzający się schemat, okazania kompletnego nieposłuszeństwa, a potem gdyby nigdy nic uniknięcia odpowiedzialności, a na dodatek dostanie awansu.
Od książki nie można dużo oczekiwać, to po prostu przyjemne czytadło.

To już trzecia część przygód Jamesa McGilla. Tym razem po udanej misji na świecie pyłu. Ludzkość awansuje na stopień lokalnych egzekutorów, co daje ziemi większy dostęp do dóbr z imperium. Kolejną misją która czeka głównego bohatera to roczny pobyt na tzw. "Świecie postępu", planetę zamieszkuję rasa znana jako "Tau", słynna z zachłanności i konsumpcjonizmu. Misja z pozoru...

Star Force tego samego autora łyknąłem szybko, w Legion nie mogę się wkręcić, mimo zamiłowania do wszelakiej lekkiej klasy B.

Star Force tego samego autora łyknąłem szybko, w Legion nie mogę się wkręcić, mimo zamiłowania do wszelakiej lekkiej klasy B.