Dla mnie obudzona do życia Hummingbird i arogancki archanioł , który spodziewał sie trochę innego zachowania po najwiekszej artystce wsród zyjących , to najlepsza jak dotąd część poza pierwszą o Rafaelu i Elenie

Dla mnie obudzona do życia Hummingbird i arogancki archanioł , który spodziewał sie trochę innego zachowania po najwiekszej artystce wsród zyjących , to najlepsza jak dotąd część poza pierwszą o Rafaelu i Elenie

Rewelacyjna jak każda cześć 🙂, polecam całą serię, ja na pewno wrócę do niej jeszcze noe raz🙂

Rewelacyjna jak każda cześć 🙂, polecam całą serię, ja na pewno wrócę do niej jeszcze noe raz🙂

Sharine i archanioł Titus to bohaterowie tomu. Sharine znana też jako Koliber, niezwykła anielska malarka i matka Illiuma, okazuje się mieć wiele ukrytych talentów. Nie jest to osoba, którą poznaliśmy do tej pory. Postanawia wrócić do życia. Razem z Titusem walczą z plugastwem pozostałym po wojnie. Pragną ocalić ludność Afryki.
Obserwujemy jak świat odbudowuje się i odradza po wojnie Archaniołów.
Uwielbiam tę serię i mam nadzieję na kolejny tom i dalsze dzieje śmiertelnych i nieśmiertelnych bohaterów.

Sharine i archanioł Titus to bohaterowie tomu. Sharine znana też jako Koliber, niezwykła anielska malarka i matka Illiuma, okazuje się mieć wiele ukrytych talentów. Nie jest to osoba, którą poznaliśmy do tej pory. Postanawia wrócić do życia. Razem z Titusem walczą z plugastwem pozostałym po wojnie. Pragną ocalić ludność Afryki.
Obserwujemy jak świat odbudowuje się i...

Cieszę się, że ta historia była poświęcona innym bohaterom niż Elena i Raphael. Zaskoczyło mnie, że autorka połączyła całkiem przyjemnego i zabawnego Titusa z matką Niebieskiego Dzwoneczka (mojego ulubieńca z całej serii). Ale już od ich pierwszego spotkania iskrzyło między nimi, to dogryzanie sobie przypominało mi inną serię Nalini – PSI. Duży plus za to. Sharine nie była już Koliber, tylko jakby to ujął Titus – irytującą kobietą. Nieźle się uśmiałam jak nie mógł zrozumieć kto właściwie do niego przybył 😊 Szkoda, że autorka często ich rozdzielała, dużo czasu poświęcając walce z Odrodzonymi.. podobała mi się bardziej niż niektóre książki z tej serii. Dla mnie zdecydowanie PSI są dużo ciekawsze, ale nie przeczę, że serię Guild Hunter czyta się z przyjemnością.

Cieszę się, że ta historia była poświęcona innym bohaterom niż Elena i Raphael. Zaskoczyło mnie, że autorka połączyła całkiem przyjemnego i zabawnego Titusa z matką Niebieskiego Dzwoneczka (mojego ulubieńca z całej serii). Ale już od ich pierwszego spotkania iskrzyło między nimi, to dogryzanie sobie przypominało mi inną serię Nalini – PSI. Duży plus za to. Sharine nie była...

To było świetne! Bohaterowie przecudowni, wyjątkowa chemia. Tego mi było trzeba po wojnie z poprzedniej części. Nalini to potrafi budować świat i emocje <3

To było świetne! Bohaterowie przecudowni, wyjątkowa chemia. Tego mi było trzeba po wojnie z poprzedniej części. Nalini to potrafi budować świat i emocje <3