rozwińzwiń

Zgasić słońce. Szpony smoka

Okładka książki Zgasić słońce. Szpony smoka Robert J. Szmidt
Okładka książki Zgasić słońce. Szpony smoka
Robert J. Szmidt Wydawnictwo: Sine Qua Non Seria: Imaginatio [SQN] fantasy, science fiction
439 str. 7 godz. 19 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Imaginatio [SQN]
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2020-01-29
Data 1. wyd. pol.:
2020-01-29
Liczba stron:
439
Czas czytania
7 godz. 19 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381295901
Tagi:
fantastyka Tokio historia alternatywna
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Nie rzucim ziemi



1886 583 193

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
344 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2303
2125

Na półkach: , , ,

Wpisuje się w dość popularny w polskiej fantastyce trend wariacji na temat poczatkow XX wieku i możliwości odzyskania przez Polskę niepodległości, lub, po prostu, z Polakami. Tym razem jednak akcja jest rzucona na Daleki Wschód, co było dość odświeżające.

Wpisuje się w dość popularny w polskiej fantastyce trend wariacji na temat poczatkow XX wieku i możliwości odzyskania przez Polskę niepodległości, lub, po prostu, z Polakami. Tym razem jednak akcja jest rzucona na Daleki Wschód, co było dość odświeżające.

Pokaż mimo to

avatar
1058
684

Na półkach: , , ,

Połączenie fantastyki i historii alternatywnej, które w opisie brzmiało na tyle ciekawie, że postanowiłam po "Zgasić słońce" sięgnąć. Opis sugerował, że to książka o tym, jak w 1905 roku w konflikcie Japonia (ze wsparciem smoków) vs. reszta świata ma mieć odradzającą się Polskę kierowaną przez Piłsudskiego jako swojego sprzymierzeńca. A tymczasem Piłsudski i sprawa polska pojawiają się dopiero w połowie lektury... "Szpony smoka" podzielone są na trzy części i ta pierwsza, której się w ogóle nie spodziewałam, spodobała mi się zdecydowanie najbardziej. Lektura zaczyna się bowiem od naprawdę wciągającego opisu podniebnej bitwy sprzymierzonej armii ze smokami - dużo się dzieje, ciekawie się dzieje, no te pierwsze rozdziały czytało się świetnie. Całość wydarzeń czytelnik poznaje z perspektywy Andrzeja Horodyńskiego, jednego z niższych rangą członków załogi rosyjskiego pancernika, któremu udaje się przeżyć bitwę. W drugiej części książki trafia on do obozu jenieckiego, a w trzeciej - współpracuje z Piłsudskim, próbującym dogadać się z Japończykami. Te wątki już mi niezbyt podeszły, choć sam pomysł na historię alternatywną (wspartą fantastyką) okazał się całkiem ciekawy. Nie trafiają do mnie jednak bohaterowie, ani Horodyński ani Piłsudski w tej opowieści nie wzbudzają mojej sympatii. To, czego spodziewałam się po treści, ledwo się rozwija w drugiej połowie książki, która urywa się w taki sposób, że można się spodziewać kontynuacji. Nie wiem jednak, czy zdecyduję się po nią sięgnąć - poza opisem bitwy lektura mnie nieszczególnie wciągnęła. Ot, ciekawostka na rynku polskiej fantastyki, ale nie wróżę tu większej szansy na sukces ;)

Połączenie fantastyki i historii alternatywnej, które w opisie brzmiało na tyle ciekawie, że postanowiłam po "Zgasić słońce" sięgnąć. Opis sugerował, że to książka o tym, jak w 1905 roku w konflikcie Japonia (ze wsparciem smoków) vs. reszta świata ma mieć odradzającą się Polskę kierowaną przez Piłsudskiego jako swojego sprzymierzeńca. A tymczasem Piłsudski i sprawa polska...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1514
1222

Na półkach: , , ,

Mam już za sobą spory zestaw książek Szmidta. Jak do tej pory większego zawodu nie było, raczej zadowolenie. Tytuł zaintrygował, opis zachęcał do przeczytania. Jak wyszło, raczej średnio, nie było źle, ale mnie nie przekonała. Potencjał wielki, ale nie do końca wykorzystany.
Plusy:
- oryginalna wizja historii alternatywnej, gdzie magia ściera się techniką;
- ciekawy pomysł na fabułę, dominacja Japonii na świecie w początkach XX wieku;
- podniebne okręty w starciu z żądnymi krwi smokami;
- pokazanie, że każda wojna jest okrutna i bezwzględna;
- polityka oparta na kłamstwach i obietnicach nie zmienia się nigdy;
- porywający opis powietrznej bitwy rozpoczynający książkę;
- pojawienie się wielkiej postaci politycznej, symbolu Polski walczącej;
- Japończycy, jako ludzie honoru, ale zarazem fanatyczni wojownicy;
- dylemat czy istnieje takie coś jak „mniejsze zło”.
Minusy:
- po opisie bitwy akcja padła, zaczęło być nudnie i smętnie;
- dylematy moralne bohatera w drugiej części wymęczyły okrutnie;
- zakończenie, nagle pstryk i koniec historii.
Ogółem książka dobra.

Mam już za sobą spory zestaw książek Szmidta. Jak do tej pory większego zawodu nie było, raczej zadowolenie. Tytuł zaintrygował, opis zachęcał do przeczytania. Jak wyszło, raczej średnio, nie było źle, ale mnie nie przekonała. Potencjał wielki, ale nie do końca wykorzystany.
Plusy:
- oryginalna wizja historii alternatywnej, gdzie magia ściera się techniką;
- ciekawy pomysł...

więcej Pokaż mimo to

avatar
524
511

Na półkach:

Strasznie dziwaczna, koło sf to niestety nie stało a z tego powodu za to się wzięłam. Sam pomysł był interesujący ale wykonanie już jakieś takie se. Pierwsza część opis bitwy wlokła się niemiłosiernie a potem już ciekawsza część strasznie szybko się skończyła. Sam koniec mnie mega zaskoczył, nie wiem czy planowana jest druga część ale końcówka jest naprawdę inna niż to się zazwyczaj zdarza w tego typu książkach, z braku laku jest ok, ale gdybym wiedziała to co wiem nie sięgnęła bym po nią.

Strasznie dziwaczna, koło sf to niestety nie stało a z tego powodu za to się wzięłam. Sam pomysł był interesujący ale wykonanie już jakieś takie se. Pierwsza część opis bitwy wlokła się niemiłosiernie a potem już ciekawsza część strasznie szybko się skończyła. Sam koniec mnie mega zaskoczył, nie wiem czy planowana jest druga część ale końcówka jest naprawdę inna niż to się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
722
190

Na półkach:

Książka raczej z gatunku tych słabszych.

Fabuła bez wyrazu, bohaterowie nudni i niestety często denerwujący czytelnika, jedynie poziom językowy i ogólny koncept to dwie rzeczy, jakie jeszcze ratują tę książkę.

Raczej odradzam, na rynku książek znajdą się bardziej zajmujące i wartościowe pozycje.

Książka raczej z gatunku tych słabszych.

Fabuła bez wyrazu, bohaterowie nudni i niestety często denerwujący czytelnika, jedynie poziom językowy i ogólny koncept to dwie rzeczy, jakie jeszcze ratują tę książkę.

Raczej odradzam, na rynku książek znajdą się bardziej zajmujące i wartościowe pozycje.

Pokaż mimo to

avatar
58
43

Na półkach:

Zanim sama zabrałam się za czytanie, słyszałam opinie, że książka napisana jest rozwlekle i przez to przegadana.
Gdzieś tak mniej więcej w połowie lektury przypomniałam to sobie i zadziwiłam się po raz n-ty, jak różne są odczucia poszczególnych czytelników.
To prawda, że Szmidt opisuje krok po kroku, niemal minuta po minucie, myśl po myśli, rozterka po rozterce, losy i działania młodego kadeta Andrzeja, jednak mnie to przeleciało, nawet nie wiem, kiedy. Mistrzowski warsztat, plastyka opisów i żywy bohater wystarczyły, bym nie poczuła się znużona.
Do tego oczywiście dochodzi sam pomysł na fabułę i miks - historii alternatywnej, magicznej mitologii i wynoszącej ludzkość pod niebo technologii.
Autor wrzucił mnie-czytelnika wraz z Andrzejem nie tylko w niezwykłą przygodę, ale i w orientalny świat, w którym przychodzi się nam się zmierzyć z przeciwnościami losu i związanymi z nimi moralnymi i duchowymi rozterkami (nam - bo mocno wczułam się w ten świat i atmosferę, z całego serca kibicując młodzieńcowi). Nadzieja przeplata się z grozą i widmem śmierci, a każdy krok, każde słowo, każdy czyn mają swe konsekwencje. Często nie do przewidzenia - jak samo zakończenie opowieści.
Już dawno nikt mnie tak nie zaskoczył.
Zaciekawieni? ;)

Zanim sama zabrałam się za czytanie, słyszałam opinie, że książka napisana jest rozwlekle i przez to przegadana.
Gdzieś tak mniej więcej w połowie lektury przypomniałam to sobie i zadziwiłam się po raz n-ty, jak różne są odczucia poszczególnych czytelników.
To prawda, że Szmidt opisuje krok po kroku, niemal minuta po minucie, myśl po myśli, rozterka po rozterce, losy i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
288
39

Na półkach: , , ,

Pomysł ciekawy, trochę mnie nużyła miejscami i liczyłem, że trochę inaczej się fabuła rozwinie.

Pomysł ciekawy, trochę mnie nużyła miejscami i liczyłem, że trochę inaczej się fabuła rozwinie.

Pokaż mimo to

avatar
1565
434

Na półkach:

Słabe oceny i tak naciągałem za to że lubię autora. Za bardzo chaotyczna i ogólnie bzdurna książka.

Słabe oceny i tak naciągałem za to że lubię autora. Za bardzo chaotyczna i ogólnie bzdurna książka.

Pokaż mimo to

avatar
60
34

Na półkach:

Nigdy nie przepadałam za alternatywnymi wizjami rzeczywistości, gdzie historia miesza się z fantastyką. Odnosiłam wrażenie, że autor sam nie wie o czym chce pisać. Jednym słowem – meh! Tak było dopóki nie trafiłam na „Zgasić słońce” Roberta J. Szmidta. Przyznam szczerze - skusiła mnie przepiękna okładka. Opis zaś wprowadził mnie w stan lekkiej konsternacji. Postanowiłam jednak zaryzykować. Totalnie się opłaciło.
***
Rok 1905. Japonia toczy wojnę z całą resztą świata. I wygrywa. A to za sprawą smoków. By pokonać Japonię, która za punkt honoru postawiła sobie podbicie całego świata, najpotężniejsze mocarstwa postanawiają zawrzeć sojusz. Jego efektem jest wysłanie podniebnej armady, która ma tylko jedno zadanie – zrównać Tokio z ziemią. Z wojennej pożogi postanawia skorzystać Piłsudski – pragnie zawrzeć sojusz z Japonią przeciwko zaborcom. By Polska odzyskała niepodległość nie cofnie się przed niczym.
***
Opis powietrznej armady zmierzającej nad Tokio oraz toczącej się bitwy to absolutny sztos. Dla mnie książka mogłaby zamknąć się wyłącznie na jej opisie – niesamowicie zniewalającym i plastycznym. Momentami wręcz epickim. Wyobraźcie sobie armadę składającą się z setek okrętów powietrznych przemierzających nocne niebo, by spełnić swoje przeznaczenie i ocalić świat. W powietrzu unosi się groza, determinacja i oczekiwanie. I gdy wydaje się, że armada osiągnęła swój cel, pojawiają się one. Smoki. Rozpoczyna się jedna z ciekawszych książkowych bitew, z jakimi miałam do czynienia. Oto nauka, stal i technologia zmierzą się z mitycznymi stworzeniami prosto z legend. Jednym słowem - wow!
***
Szmidt w wielką historię wplata los pojedynczego człowieka. Na wydarzenia patrzymy bowiem z perspektywy Horodyńskiego – jednego z członków załogi powietrznego okrętu. To również dzięki niemu poznamy brutalną rzeczywistość obozów jenieckich oraz egzotykę Imperium Wschodzącego słońca.
***
Szmidt tworzy przekonującą wizję alternatywnego świata. Wyborne połączenie fantasy z technologią. Cóż mogę rzec poza tym, że polecam.

Nigdy nie przepadałam za alternatywnymi wizjami rzeczywistości, gdzie historia miesza się z fantastyką. Odnosiłam wrażenie, że autor sam nie wie o czym chce pisać. Jednym słowem – meh! Tak było dopóki nie trafiłam na „Zgasić słońce” Roberta J. Szmidta. Przyznam szczerze - skusiła mnie przepiękna okładka. Opis zaś wprowadził mnie w stan lekkiej konsternacji. Postanowiłam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
111
111

Na półkach: ,

Po bardzo dobrym opowiadaniu opublikowanym w antologii "Inne światy" przyszedł czas na mierną kontynuację.
Nie wiem co jest problemem u Szmidta, jak autor dobrych opowiadań może rozwijać je w takie coś co chyba nawet nie przeszło przez ręce edytora, o beta readerach nie wspomnę?
Świat wykreowany: fajny, nie jakiś wybitnie oryginalny, ale na tyle świeży żeby zaciekawić. Co z tego skoro poznajemy go przez idiotycznie rozplanowane retrospekcje, a w jednym miejscu: przez transkrypcję sztuki teatralnej. Jest sobie akcja która sobie wesoło biegnie, a tu nagle bum: główny bohater się wyłącza z rzeczywistości i zaczyna rozmyślać o jakiejśtam pierdole z przeszłości. Nie dało się tego połączyć w jeden rozdział? Umieścić wcześniej, albo w prologu? Nie, zamiast tego nasz bohater po prostu od czasu do czasu ma akapit albo trzy reminiscencji, z czapy i bez planu.
Trzecioosobowy narrator jest dziwnym wyborem, bo książka jest z jednej perspektywy, a całość podpada pod młodzieżową przygodówkę, więc narracja pierwszoosobowa pasowałaby bardziej. Ale nie wiem czy to uratowałoby całość. Jest to po prostu bardzo dobrze napisany pierwszy rozdział czegoś co zapowiada się na świetną steampunkową literaturę akcji, po czym przepoczwarza się w jakiś ciężkawy dramat obozowy z elementami kiepskiej literatury szpiegowskiej. Co jest jeszcze dziwniejsze, bo w opowiadaniu w "Innych światach" Szmidt wprowadził elementy thrillera szpiegowskiego świetnie, po prostu czuło się klimat, więc to nie jest kwestia tego że nie potrafił tego zrobić. Po prostu ktoś nie zadał mu na odpowiednio wczesnym etapie ważnego pytania: chłopie, a o czym właściwie piszesz? To jest akcja na froncie, literatura obozowa czy thriller szpiegowski? Bo jak na razie to jest pomieszanie z poplątaniem i początek składa obietnice których środek nie rozwija a końcówka nie dotrzymuje.
Odradzam, niestety. Polecam zamiast tego opowiadanie w "Innych światach".

Po bardzo dobrym opowiadaniu opublikowanym w antologii "Inne światy" przyszedł czas na mierną kontynuację.
Nie wiem co jest problemem u Szmidta, jak autor dobrych opowiadań może rozwijać je w takie coś co chyba nawet nie przeszło przez ręce edytora, o beta readerach nie wspomnę?
Świat wykreowany: fajny, nie jakiś wybitnie oryginalny, ale na tyle świeży żeby zaciekawić. Co z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    416
  • Chcę przeczytać
    308
  • Posiadam
    123
  • Teraz czytam
    19
  • 2020
    16
  • Fantastyka
    13
  • 2020
    12
  • 2021
    11
  • Fantasy
    10
  • Audiobook
    9

Cytaty

Więcej
Robert J. Szmidt Zgasić słońce. Szpony smoka Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także