The Dutch House

Okładka książki The Dutch House Ann Patchett
Okładka książki The Dutch House
Ann Patchett Wydawnictwo: HarperCollins literatura piękna
337 str. 5 godz. 37 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
HarperCollins
Data wydania:
2019-09-24
Data 1. wydania:
2019-09-24
Liczba stron:
337
Czas czytania
5 godz. 37 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780062963673
Tagi:
II wojna światowa dramaty rodzinne
Inne
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
14 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
892
590

Na półkach:

#WyzwanieLC2024
Od jakiegoś czasu ten tytuł pojawiał mi się tu i tam więc postanowiłam przeczytać wreszcie ,,Dom Holendrów '' i ..... rozczarowałam się. Książka totalnie nie w moim guście, nie zaciekawiła mnie i w sumie to zmęczyłam a nie przeczytałam tą ksiązkę. Po zdobywczyni Nagrody Pulitzera spodziewałam się czegoś więcej niż nudnej historii bez głębszego sensu. Dla mnie niestety nie była to dobra lektura.

#WyzwanieLC2024
Od jakiegoś czasu ten tytuł pojawiał mi się tu i tam więc postanowiłam przeczytać wreszcie ,,Dom Holendrów '' i ..... rozczarowałam się. Książka totalnie nie w moim guście, nie zaciekawiła mnie i w sumie to zmęczyłam a nie przeczytałam tą ksiązkę. Po zdobywczyni Nagrody Pulitzera spodziewałam się czegoś więcej niż nudnej historii bez głębszego sensu. Dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
467
341

Na półkach: , , ,

"The Dutch House" to solidna obyczajówka o więzach rodzinnych, niepozbawiona mocnych zalet: nie tylko jest bezpretensjonalna, sprawnie napisana i szczera, ale też kompletnie stroni od uwielbianych przez pop-lit ckliwych hollywoodzkich rozwiązań, co jest zupełnie odświeżające. Bohaterowie są przekonujący, żywi i pozwalają w siebie uwierzyć. To plusów niemało, ale, jak się okazało ostatecznie, za mało.

To nie była ani fabularnie porywająca, ani urzekająca świetną prozą książka. Styl autorki nie jest co prawda sztucznym produktem topornego rzemieślnictwa blendującego banalne internetowe mądrości z nieprawdopodobną fabułą a'la opera mydlana jak u autorów z top 10 kolportera, ale też nie odznacza się niczym, co pozwalałoby go wyróżnić spośród innych czy nazwać wybitnym. Nie ma tu nic, co nazwałabym - za recenzją - "dystyngowaną prozą". Narracja jest płaska i raczej monotonna, a tekst jest prosty, z jakimś tam śladem cienia finezji jedynie w cienkiej warstwie humoru obecnego w dawce aptecznej. Przekonująca charakterystyka bohaterów żyjących w ciekawej epoce i w ciekawym miejscu (Nowy Jork i okolice, połowa dwudziestego wieku) wystarczyła, żeby mnie zaintrygować na jakiś czas, ale stopniowo letnia i przewidywalna formuła wyczerpywała swoją atrakcyjność i robiło się coraz nudniej, a kolejne wspomnienia narratora nieurozmaicone niczym więcej jak przeskokami w chronologii zaczęły coraz bardziej przypominać beznamiętną wyliczankę o wątpliwej celowości. Dojechałam do ostatniej strony w stanie sporego znużenia, potęgowanego właściwie z każdym rozdziałem.

Zważając na plusy nie mogę powiedzieć, że czas na lekturę był stracony, ale jednak nieprędko (o ile w ogóle) sięgnę po kolejną książkę Ann Patchett. Lubię powieści obyczajowe, ale nie wbiło mnie w fotel.

"The Dutch House" to solidna obyczajówka o więzach rodzinnych, niepozbawiona mocnych zalet: nie tylko jest bezpretensjonalna, sprawnie napisana i szczera, ale też kompletnie stroni od uwielbianych przez pop-lit ckliwych hollywoodzkich rozwiązań, co jest zupełnie odświeżające. Bohaterowie są przekonujący, żywi i pozwalają w siebie uwierzyć. To plusów niemało, ale, jak się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach:

Mnie ta opowieść urzekła.
Piękna baśń o życiu, o miłości, o nienawiści i wybaczaniu. O radości i smutku. O szukaniu swojego miejsca w życiu, o akceptacji siebie i tego co nas otacza.
Wzruszająca relacja siostry i brata w odniesieniu do całkowcie inaczej pojmowanego świata. Pielęgnowanie przeszłości, dziedzictwa, a jednocześnie nieskuteczne próby ucieczki przed tożsamością, którą przeszłość, dzieciństwo ukształtowało.
Bardzo mądra, wzruszająca książka.

Mnie ta opowieść urzekła.
Piękna baśń o życiu, o miłości, o nienawiści i wybaczaniu. O radości i smutku. O szukaniu swojego miejsca w życiu, o akceptacji siebie i tego co nas otacza.
Wzruszająca relacja siostry i brata w odniesieniu do całkowcie inaczej pojmowanego świata. Pielęgnowanie przeszłości, dziedzictwa, a jednocześnie nieskuteczne próby ucieczki przed...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3500
814

Na półkach: ,

Nie zachwyciła mnie jakoś ta powieść, natomiast można z niej wyciągnąć kilka ważnych wniosków.

Po pierwsze uszczęśliwianie kogoś na siłę, jak widać nigdy nie przynosi oczekiwanych efektów. Brak porozumienia między dorosłymi może doprowadzić do tragedii, na której ucierpią przede wszystkim dzieci. Brak praktycznie jakiejkolwiek komunikacji, oziębłość, a przede wszystkim niedojrzałość zarówno ojca, jak i matki głównych bohaterów woła o pomstę do nieba. Naprawdę ludzie tak ze sobą żyją?

Sztuczne, nieprawdziwe, naciągane dialogi czy sytuacje rzucają się tak mocno w oczy, że ja momentami przecierałam oczy ze zdziwienia, tak można pisać?!

Nie widzę tu ani pięknego języka, ani plastyczności opisów, taki trochę maszkaronek literacki. Drętwy i bardzo chaotyczny przekaz.

Sam pomysł, aby dom zrobić głównym bohaterem powieści wydaje się być ciekawym zamierzeniem, natomiast niektóre wydarzenia są tak mocno naciągane i tak mało realistyczne, jak np. fakt, że matka zostawia dzieci człowiekowi z zerowym poziomem empatii? Odrobinę wiarygodności w tej wymyślonej historii! No proszę Was Moi Drodzy Czytelnicy!

Reasumując, książka przereklamowana, mocno naciągana fabuła, zdarzenia i dialogi kompletnie niewiarygodne.

Nie zachwyciła mnie jakoś ta powieść, natomiast można z niej wyciągnąć kilka ważnych wniosków.

Po pierwsze uszczęśliwianie kogoś na siłę, jak widać nigdy nie przynosi oczekiwanych efektów. Brak porozumienia między dorosłymi może doprowadzić do tragedii, na której ucierpią przede wszystkim dzieci. Brak praktycznie jakiejkolwiek komunikacji, oziębłość, a przede wszystkim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1184
407

Na półkach: , ,

Wszyscy pragniemy szczęścia. Wszystko inne ma nas tylko do niego zaprowadzić. Wszystko czego chcemy: zdrowie, miłość, partner, dzieci, pieniądze, dom, samochód, prestiż, szacunek i inne dobra mają nas przybliżyć to tego ulotnego stanu jakim jest szczęście.
Niestety czasami to co wydaje się, że przyniesie nam szczęście okazuje się przekleństwem.

Dom nieznośny, przygniatający niczym skorupa, którą trzeba taszczyć, duszący, zabierający tlen mieszkającym w nim domownikom, nie dający o sobie zapomnieć, chwytający w swe sidła. Z drugiej strony dom, który jest bohaterem wszystkich historii, ukochaną, utraconą ojczyzną.

Dom Holendrów zbudowany pod Filadelfią należał do rodziny VanHoebeeków, a swą nazwę zawdzięczał nie architekturze, ale mieszkańcom. Powstał w 1922 roku, a rodzina VanHoebbków kupiła go za pieniądze zdobyte na hurtowej dystrybucji papierosami podczas I wojny światowej.
Po śmierci Państwa VanHoebeeków domem opiekowała się Pusia, służąca dopóki nie kupili go i nie zamieszkali w nim Conroyowie wraz z dziećmi: Maeve i Dannym.

Conroyowie nie byli w nim szczęśliwi, mimo chwil radości ściany domu widziały wiele bólu, smutku i łez.
Wszystkie te zdarzenia odcisnęły niesamowite piętno na życiu Maeve i Danego, którzy nie potrafili rozstać się z przeszłością, przeszłością która jak bumerang wracała i zadawała rany. Nie potrafili rozstać się z domem, który już nie należał do nich, ale ciągle wracali i z okien samochodu patrzyli na jego majestat, zanurzali się w swojej poranionej przeszłości nie potrafiąc prawidłowo budować swojego teraźniejszego życia.

Ann Patchett ciekawie opowiada losy rodziny Conroyów wplatając je w wydarzenia obejmujące pół wieku historii Stanów Zjednoczonych. Powieść tak samo interesująca, jak denerwująca, dusząca i przytłaczająca. Ciężko się ją czyta, mimo, że oprócz trudnych chwil są iskierki nadziei na lepsze jutro, a miłość siostrzano-braterska napawa optymizmem.

Ciekawy portret psychologiczny bohaterów, również tych drugoplanowych, dużo emocji, i niesamowicie prowadzona narracja z punktu widzenia Dannego najbardziej skrzywdzonego, poturbowanego przez życie, od którego każdy tylko wymagał i oczekiwał, że dostosuje się do każdej sytuacji.
Mimo duszącej atmosfery, trudnych wątków warta przeczytania.

Wszyscy pragniemy szczęścia. Wszystko inne ma nas tylko do niego zaprowadzić. Wszystko czego chcemy: zdrowie, miłość, partner, dzieci, pieniądze, dom, samochód, prestiż, szacunek i inne dobra mają nas przybliżyć to tego ulotnego stanu jakim jest szczęście.
Niestety czasami to co wydaje się, że przyniesie nam szczęście okazuje się przekleństwem.

Dom nieznośny,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
685
525

Na półkach:

Niezwykle rzadko zdarza się, żeby nagrodzona Nagrodą Pulitzera książka ani trochę mi się nie spodobała, ale "Dom Holendrów" jest tutaj niechlubnym wyjątkiem. Przemęczyłam tę książkę nie rozumiejąc po co właściwie w ogóle została napisana. Ma trochę uroku baśni, trochę pretensji do "Wielkiego Gatsby", gdzieś przemyka czar Gilded Age, a zaraz potem Wielkiego Kryzysu - ale nie kupiłam atmosfery tej powieści, nie urzekły mnie losy bohaterów i po prostu zmęczyłam się niemożliwie...

Niezwykle rzadko zdarza się, żeby nagrodzona Nagrodą Pulitzera książka ani trochę mi się nie spodobała, ale "Dom Holendrów" jest tutaj niechlubnym wyjątkiem. Przemęczyłam tę książkę nie rozumiejąc po co właściwie w ogóle została napisana. Ma trochę uroku baśni, trochę pretensji do "Wielkiego Gatsby", gdzieś przemyka czar Gilded Age, a zaraz potem Wielkiego Kryzysu - ale nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
136
111

Na półkach:

Dom Holendrów jest nie tylko głównym miejscem akcji powieści ale niemal jej bohaterem. Przyciąga wszystkie postacie jak ćmy, trudno od niego odejść.
Niesamowita opowieść, w której słuchamy wspomnień narratora, od czasów sprzed jego narodzin, po przez czas jego dzieciństwa w Domu Holendrów, aż do momentu, gdy nauczył się radzić sobie z emocjami, które wypierał i ignorował przez większość swojego życia.
Czyta się fantastycznie, jest pięknie napisana. Wzbudziła we mnie mnóstwo emocji, do tego stopnia, że musiałam zerknąć na koniec książki, żeby uspokoić się i mieć pewność, że wszystko się dobrze skończy.

Dom Holendrów jest nie tylko głównym miejscem akcji powieści ale niemal jej bohaterem. Przyciąga wszystkie postacie jak ćmy, trudno od niego odejść.
Niesamowita opowieść, w której słuchamy wspomnień narratora, od czasów sprzed jego narodzin, po przez czas jego dzieciństwa w Domu Holendrów, aż do momentu, gdy nauczył się radzić sobie z emocjami, które wypierał i ignorował...

więcej Pokaż mimo to

avatar
211
34

Na półkach:

Jest to druga po Stanie zdumienia książka tej autorki, którą przeczytałam. Może zbyt szumnie to ujęłam, bo przeczytałam do połowy. Nie było w niej nic, co by mnie porwało, zafascynowało.Stan zdumienia, który miał klimat, tajemnicę tu totalne zaskoczenie, niestety na minus.

Jest to druga po Stanie zdumienia książka tej autorki, którą przeczytałam. Może zbyt szumnie to ujęłam, bo przeczytałam do połowy. Nie było w niej nic, co by mnie porwało, zafascynowało.Stan zdumienia, który miał klimat, tajemnicę tu totalne zaskoczenie, niestety na minus.

Pokaż mimo to

avatar
692
394

Na półkach:

Mam mieszane uczucia po lekturze. Książka jest świetnie napisana i wciągająca niemal od pierwszych stron. Język opowieści jest plastyczny i barwny, dzięki czemu można się zatopić w historii i nie zwracać uwagi na to jak papierowe są postaci stworzone przez Ann Patchett i jak płytka jest ta opowieść.
Autorka nie pozwoliła dojrzeć i dorosnąć żadnemu ze swoich bohaterów. Wszyscy trwają, wciśnięci w tę samą formę, w jakiej ich poznaliśmy. Żadna z postaci nie przechodzi przemiany, wręcz przeciwnie, wszyscy celebrują i nurzają się w doświadczeniach z przeszłości, jakby tylko to miało na nich wpływ i ukształtowało ich na zawsze. Nikt nie podejmuje wyzwania i nie próbuje świadomie zmienić swojego życia. I to jest irytujące, bo jak wiemy, z wielu doświadczeń da się wyrosnąć, a życie ciągle oferuje nam coś nowego. Wystarczy tylko po to sięgnąć.
Co mi jednak najbardziej w tej książce przeszkadza, to promowanie altruizmu jako lepszej i głębszej formy kontaktów z innymi. Autorka stara się nam wmówić, że poświęcenie dla innych jest godne pochwały, tymczasem czytelnik szybko zauważa, że altruizm to tylko inna nazwa na egoizm i egocentryzm. I że za tymi pustymi hasłami nie kryje się nic, poza koniecznością nakarmienia swojego ego.

Mam mieszane uczucia po lekturze. Książka jest świetnie napisana i wciągająca niemal od pierwszych stron. Język opowieści jest plastyczny i barwny, dzięki czemu można się zatopić w historii i nie zwracać uwagi na to jak papierowe są postaci stworzone przez Ann Patchett i jak płytka jest ta opowieść.
Autorka nie pozwoliła dojrzeć i dorosnąć żadnemu ze swoich bohaterów....

więcej Pokaż mimo to

avatar
499
498

Na półkach: , , ,

Świetnie napisana opowieść o losach rodziny, która łączy (czasem też dzieli) Dom Holendrów. Jest on niezmiennym punktem odniesienia w tych wszystkich latach i wydarzeniach, które mijają. Dla mnie jest to przede wszystkim książka o różnych obliczach miłości. Napisana pięknym językiem, bez brutalnych opisów, w umiarkowanym tempie, które pozwala cieszyć się każdą stroną tej lektury.

Świetnie napisana opowieść o losach rodziny, która łączy (czasem też dzieli) Dom Holendrów. Jest on niezmiennym punktem odniesienia w tych wszystkich latach i wydarzeniach, które mijają. Dla mnie jest to przede wszystkim książka o różnych obliczach miłości. Napisana pięknym językiem, bez brutalnych opisów, w umiarkowanym tempie, które pozwala cieszyć się każdą stroną tej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 523
  • Przeczytane
    1 306
  • Posiadam
    203
  • 2022
    79
  • 2021
    56
  • 2023
    32
  • Ulubione
    26
  • Teraz czytam
    25
  • Literatura piękna
    16
  • Literatura amerykańska
    14

Cytaty

Więcej
Ann Patchett Dom Holendrów Zobacz więcej
Ann Patchett Dom Holendrów Zobacz więcej
Ann Patchett Dom Holendrów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także