Belcanto
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Bel Canto
- Wydawnictwo:
- Znak Literanova
- Data wydania:
- 2022-08-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2005-01-01
- Data 1. wydania:
- 2002-01-01
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324083893
- Tłumacz:
- Anna Gralak
- Tagi:
- Muzyka opera podróż
- Inne
Historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
Kiedy na koniec koncertu gaśnie światło, akompaniator całuje śpiewaczkę. Kto wie, co by się między nimi wydarzyło, gdyby w tym momencie do willi nie wdarła się grupa uzbrojonych mężczyzn, a wszyscy obecni nie zostali zakładnikami.
W miarę upływu kolejnych tygodni, w dusznej, tropikalnej atmosferze południowoamerykańskiej rezydencji między uwięzionymi a napastnikami tworzą się zaskakujące więzi. Czy po kilku miesiącach ktoś jeszcze będzie chciał odzyskać wolność?
Ann Patchett tworzy hipnotyzującą historię o sile i kruchości, a także o odnajdywaniu miłości tam, gdzie nikt by się jej nie spodziewał. Mistrzowska i pełna liryzmu powieść autorki Domu Holendrów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 636
- 547
- 117
- 18
- 17
- 16
- 9
- 8
- 7
- 6
Cytaty
Czekanie jest zdrowe. (...) Człowiek czuje, że ma coś przed sobą.
W przeznaczeniu była nagroda, w zwróceniu swojego serca w stronę Boga była nieopisana wspaniałość. Spójrzcie co można zyskać, w chwili gdy...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
#rodzinnewyzwanie 2024 "Belcanto" Ann Patchett
Po pięknym "Domy Holendrów" z chęcią sięgnęłam po kolejna książkę Ann Patchett. To była bardzo przyjemna lektura. Bez euforii i wzniosłych ach, och, ale bardzo dobra.
Akcją rozwijała się powolutku i nieśpiesznie. Sama proza Patchett też jest niespieszna, z takim azjatyckim powiedziałabym vibem. Mamy tu bardzo ciekawą historię, ponoć inspirowaną prawdziwymi zdarzeniami. Patchett umieściła na niewielkiej przestrzeni całkiem spory tłum ludzi - różnej narodowości - i opisuje tworzące się między nimi relacje. Bardzo ciekawy koncept i dobre wykonanie
#rodzinnewyzwanie 2024 "Belcanto" Ann Patchett
więcej Pokaż mimo toPo pięknym "Domy Holendrów" z chęcią sięgnęłam po kolejna książkę Ann Patchett. To była bardzo przyjemna lektura. Bez euforii i wzniosłych ach, och, ale bardzo dobra.
Akcją rozwijała się powolutku i nieśpiesznie. Sama proza Patchett też jest niespieszna, z takim azjatyckim powiedziałabym vibem. Mamy tu bardzo ciekawą historię,...
Ciekawa historia.
Ciekawa historia.
Pokaż mimo toNiezbyt mnie poruszyła ta książka. Jak dla mnie - wiele hałasu o nic. Pomysł ciekawy, ale potem, jak dla mnie, nuuuda....
Niezbyt mnie poruszyła ta książka. Jak dla mnie - wiele hałasu o nic. Pomysł ciekawy, ale potem, jak dla mnie, nuuuda....
Pokaż mimo toCiekawy pomysł , ale zakończenie rozczarowuje. Jakie przesłanie? No waśnie nie wiem.
Ciekawy pomysł , ale zakończenie rozczarowuje. Jakie przesłanie? No waśnie nie wiem.
Pokaż mimo toDawno nie czytałem tak słabej książki. Płaska historia, papierowe postacie, fabuła, która zmieściłaby się na 10 stronach. Trudno uwierzyć, że to ta sama osoba, która napisała „Dom Holendrów” i „Stan zdumienia”…
Dawno nie czytałem tak słabej książki. Płaska historia, papierowe postacie, fabuła, która zmieściłaby się na 10 stronach. Trudno uwierzyć, że to ta sama osoba, która napisała „Dom Holendrów” i „Stan zdumienia”…
Pokaż mimo toPoczątek książki nie zachęcał, nic ciekawego się nie działo. Przedstawienie postaci, z lekka nudnawo, tak jak zapewne było w tym zamkniętym wnętrzu. Dopiero gdy zaczęły do głosu dochodzić emocje, wtedy trudno się było oderwać. Polecam, zwłaszcza jeśli ktoś jest melomanem :)
Początek książki nie zachęcał, nic ciekawego się nie działo. Przedstawienie postaci, z lekka nudnawo, tak jak zapewne było w tym zamkniętym wnętrzu. Dopiero gdy zaczęły do głosu dochodzić emocje, wtedy trudno się było oderwać. Polecam, zwłaszcza jeśli ktoś jest melomanem :)
Pokaż mimo toMam mieszane uczucia, bo z jednej strony książka jest poetycka, o pięknych uniwersalnych uczuciach jakie wzbudza w nas muzyka, o tym jak potrafią się wytworzyć więzi między ludźmi z różnych kultur, ponadto w książce jest wiele poruszających momentów, płynie się przez tę prozę z przyjemnością. Z drugiej zaś strony, nie mogę powiedzieć, żeby jakoś mocno mnie porwała, żebym kibicowała bohaterom, byłam po prostu ciekawa jak to się wszystko skończy. No i wreszcie koniec, z jednej strony dość oczywisty, a jednak tak nagły, ciężki do przełknięcia, epilog fatalny. Po licznych nagrodach spodziewałam się czegoś lepszego.
Mam mieszane uczucia, bo z jednej strony książka jest poetycka, o pięknych uniwersalnych uczuciach jakie wzbudza w nas muzyka, o tym jak potrafią się wytworzyć więzi między ludźmi z różnych kultur, ponadto w książce jest wiele poruszających momentów, płynie się przez tę prozę z przyjemnością. Z drugiej zaś strony, nie mogę powiedzieć, żeby jakoś mocno mnie porwała, żebym...
więcej Pokaż mimo toTo powieść o miłości, muzyce i miłości do muzyki. Powieść, którą się smakuje i przeżywa. Zakładnicy i terroryści pochodzą z najróżniejszych stron świata i mówią różnymi językami, ale to właśnie muzyka staje się tym językiem uniwersalnym, który każdy rozumie. Ta książka sprawiła, że sama w pewnym momencie czytania zaczęłam śpiewać. Nie ma tutaj wielkiej akcji, bo nie o to w tej książce chodzi. Jest na swój sposób magiczna, ukazuje moc muzyki, czasem wręcz hipnotyzującą. Pozwala obudzić w czytelniku wrażliwość. Między zakładnikami a terrorystami zawiązują się zaskakujące więzi. Niektórym ta sytuacja pozwala odkryć własne „ja”, a miłość pojawia się w najbardziej nieoczekiwanym miejscu. Polecam Wam sięgnąć po tę lekturę spokojnymi wieczorami.
To powieść o miłości, muzyce i miłości do muzyki. Powieść, którą się smakuje i przeżywa. Zakładnicy i terroryści pochodzą z najróżniejszych stron świata i mówią różnymi językami, ale to właśnie muzyka staje się tym językiem uniwersalnym, który każdy rozumie. Ta książka sprawiła, że sama w pewnym momencie czytania zaczęłam śpiewać. Nie ma tutaj wielkiej akcji, bo nie o to w...
więcej Pokaż mimo toWspaniały dom wiceprezydenta państwa położonego gdzieś daleko od Europy, wspaniałe przyjęcie i międzynarodowe VIP-y. Wśród nich światowej klasy śpiewaczka – czar i urok, istny szyk i powab, w tle biznesy-interesy. Urokliwy wieczór zamienia się jednak w koszmar – na chatę wpadają terroryści i kończą imprezę. Kilkuset zakładników i tradycyjne żądania.
Mogło być przewspaniale, a wyszło pani Patchett najgorsze z jej powieściowych dzieł (nadal uważam, że „Stan zdumienia” jest powieścią pierwszej klasy). Terroryści zupełnie niewyraziści, bierność świata zewnętrznego – zupełnie nierealna, zachowanie zakładników takie, że na miejscu uzbrojonego po zęby gringo, strzeliłbym sobie w łeb. Akcja (jeśli można ją tak nazwać) wlokła się tak długo, jak długo zakładnicy byli przetrzymywani w domu. Rodzące się uczucia (bo przecież o tym jest ta powieść) wprowadziły jakieś ujmujące urozmaicenie, ale znów były one tak lukrowane, tak zupełnie mdłe i przewidywalne, że miałem wrażenie, że czytam scenariusz jednej z latynoamerykańskich noweli telewizyjnych. Żaden z bohaterów nie „wybijał się” na pierwszy plan, żaden nie wyróżniał na tyle, by go zapamiętać – wszyscy przyjmowali z pokorą ich uwięzienie, a niektórzy nawet z ochotą zajmowali się czyszczeniem toalet, sprzątaniem i gotowaniem. Inni zaś odkrywali w sobie rożnego rodzaju talenta (a to do śpiewu, a to do wielkiej miłości),inni tylko śpiewali i byli piękni. Byli też tacy, którzy okazywali się kobietami, ale nie chcę niczego zdradzać. Był też prawdziwy Francuz, jeszcze prawdziwszy Japończyk, tłumacz, który przypadkowo znał wszystkie języki świata i Rosjanin o sercu, które zmieściłoby świat.
„Belcanto” po przeczytaniu z ulgą odłożyłem na biblioteczną półkę.
Po skończeniu książki zerknąłem na tzw. „polecajki”, dzięki którym dowiedziałem się m.in., że miałem przyjemność z mieszanką thrillera i komedii romantycznej, a nawet tragikomedią. No, nie zauważyłem, za co przepraszam. Sam The Times stwierdził, że była to „często bardzo zabawna fabuła” i tak się zastanawiam, co było tu komedią – powieść z pewnością nie, więc czyżby opinie tzw. poczytnych gazet?
Dlatego gdybym miał do wyboru spędzić wieczór z „Balcanto” albo oglądać telenowelę, postąpiłbym jak prezydent z powieści – zostałbym przed telewizorem.
Wspaniały dom wiceprezydenta państwa położonego gdzieś daleko od Europy, wspaniałe przyjęcie i międzynarodowe VIP-y. Wśród nich światowej klasy śpiewaczka – czar i urok, istny szyk i powab, w tle biznesy-interesy. Urokliwy wieczór zamienia się jednak w koszmar – na chatę wpadają terroryści i kończą imprezę. Kilkuset zakładników i tradycyjne żądania.
więcej Pokaż mimo toMogło być...
Bardzo słabiutko.... Nie wierzę, że to ta sama autorka, która napisała Dom Holendrów. Szkoda czasu.
Bardzo słabiutko.... Nie wierzę, że to ta sama autorka, która napisała Dom Holendrów. Szkoda czasu.
Pokaż mimo to