„Everless” pochłonie Was bez reszty! Wciągnie, emocjonalnie przeżuje i zostawi z czytelniczym kacem. Na dokładkę obdaruje smutkiem i niedowierzaniem. Na koniec, w bonusie, prześle serię pytań oraz karuzelę myśli i mnożących wniosków. Jeśli takie opowieści robią na Was wrażenie, nie widzę innej możliwości-książki Sary Holland czekają :-)

Czy jest to seria YA? Zdecydowanie. Z całą mocą polecam młodym czytelnikom, ale tym starszym również (sama się do nich zaliczam). Fabuła nie nudzi i nie jest schematyczna. Zaskakujące zbiegi akcji, intrygi, zagadki i tajemnice. Być może znajdzie się tu odrobinka magii lecz czarów, zaklęć, smoków czy leśnych stworów próżno tu szukać. Autorka skupia się przede wszystkim na relacjach między bohaterami i otaczającym te relacje dopracowanym świecie.

Główna bohaterka Jules, wychowana na dworze królewskim jako córka sługi, bardzo dobrze rozumie zasady panujące w pałacu. Sam pałac zna jak własną kieszeń. Spędzała w nim czas z równieśnikami i to nie byle jakimi-między innymi książętami. Jednak po pewnym niefortunnym i niewyjaśnionym do końca wypadku, Jules wraz z ojcem zostaje wygnana. W obawie o własne życie ukrywają się. Nie wiedzie im się najlepiej, a po dziesięciu latach mieszkania w nędzy, siedemnastoletnia Jules zmuszona jest do ostateczności. Z nadzieją, że nie zostanie rozpoznana, postanawia wrócić do pałacu. Co ciekawe w świecie „Everless” najwartościowszą walutą jest krew gdyż to w niej zawarty jest życiodajny czas-odmierzany w dniach, miesiącach i latach. Czas traktowany jest jako zapłata, odbierany również za karę i za długi. Można go też przedłużyć-zarobić lub otrzymać. Z powodu wzmożonego zapotrzebowania na służbę, Jules udaje się otrzymać dobrze płatną pracę. Powrót do przeszłości jest wyjątkowym przeżyciem. Jules wie, że spotka ponownie Roana, jednego z książąt i swoją dziecięcą miłość. Mimo sprzeciwów ojca, przeprowadza się do pałacu, a każde ostrzeżenie Papy i przestrogi przed otaczającymi zagrożeniami odbiera jako motywację nie do ucieczki, ale do brnięcia dalej i dalej w tajemnice związane z przeszłością. Nic jej nie powstrzyma przed odkryciem wszystkich niewiadomych. Zrobi to, nawet kosztem ogromnego poświęcenia i niewyobrażalnych strat. To co odkryje, będzie miało wpływ nie tylko na jej najbliższych i samo królestwo, ale również na wszystkich jego mieszkańców.

Pomysł na historię genialny. Dobrze zbudowane, poprowadzone i zakończone fantasy. Zaskakujące i nietuzinkowe. Autorka wykreowała bohaterów pełnowymiarowych, dokładnie zarysowanych. Jest też wątek romantyczny, jednak nie będzie go za dużo. Ledwie kilka scen lecz i te gwarantują wiele emocji! Holland porusza też kwestię tajemnic. Daje do zrozumienia, że może czasem niewarto chronić tego co kochamy, za wszelką cenę. Może tajemnice nie są najlepszym pomysłem i podarunkiem dla drogich nam osób, a jedynie prawda pozwoli nam ich ochronić.

Autorka bardzo zręcznie operuje stworzonym światem, stopniuje napięcie. Odkrywa karty powoli, nie bawi się w zagmatwane, nikomu niepotrzebne opisy. Jej misternie zaplanowana historia udała się idealnie-bez luk fabularnych, zaszczepia ogromny czytelniczy apetytem na więcej. W tej historii nic i nikt nie jest tym na co wygląda.

„Everless” zaliczam do grupy najlepszych książek obecnego półrocza i cieszę się, że to jedynie początek serii. Mam wysokie oczekiwania do kolejnej części. Potencjał jest niewyobrażalny i póki co, autorka wykorzystuje go wyśmienicie :-)

„Everless” pochłonie Was bez reszty! Wciągnie, emocjonalnie przeżuje i zostawi z czytelniczym kacem. Na dokładkę obdaruje smutkiem i niedowierzaniem. Na koniec, w bonusie, prześle serię pytań oraz karuzelę myśli i mnożących wniosków. Jeśli takie opowieści robią na Was wrażenie, nie widzę innej możliwości-książki Sary Holland czekają :-)

Czy jest to seria YA? Zdecydowanie....