Onyx & Ivory Mindee Arnett 7,0
ocenił(a) na 63 lata temu Tak się zdarzyło, że nie miałam wiele czasu na czytanie, ale jeszcze w sierpniu skończyłam kolejną książkę – Onyx&Ivory. I szczerze mówiąc, nie wiem, co powiedzieć. Początek bardzo mi się podobał, szczególnie iż nie mogłam porównać tej historii do czegoś, co już przeczytałam, ale dalej... Hm, jakby książka zaczęła blaknąć.
Kate (na tle innych imion to jest po prostu rozbrajające w swej pospolitości) jest kurierką i córka zdrajcy królewskiej korony. Z tego powodu ciągle ma pod górkę, ale na szczęście może liczyć na swoich przyjaciół. Mija trzy lata, kiedy wreszcie może uznać swoją codzienność za w miarę spokojną, gdy znów spotyka Corwina – arcyksięcia, w którym kiedyś była zakochana. I ta jedna sytuacja prowadzi do wielu następnych, jakich Kate pragnęła uniknąć.
Nie wiem, co powinnam sądzić o głównej parze bohaterów. Wydaje mi się, że bardziej polubiłam Corwina. Jakoś jego motywy i emocje przemawiały do mnie mocniej, niżeli Kate. Co nie znaczy, że ona była źle wykreowana, ale coś przeważyło między nimi szalę. Kolejną zaś postacią, na którą warto zwrócić uwagę, był Dal. No i Singe. I Raith. Bonner wydawał się mi zbyt naiwny, choć niewątpliwie poczciwy.
Język książki był lekki i całkiem przyjemny, ale skład ma wiele do życzenia. Niestety znalazłam wiele koślawo podzielonych akapitów i źle wyróżnionych wersów. Odrobinę to przeszkadzało w czytaniu, ale przetrwałam. Opisy, dialogi i emocje były jak najbardziej na plus, choć pierwsza część książki podobała mi się bardziej od kolejnych. Mniej się rozpływała w pamięci.
Podsumowując, to dobra książka, ale nie powala na kolana. Sądzę, że liczna grupa osób spędziłaby przy tej lekturze kilka miłych wieczorów. Moja ocena to 6,5/10 punktów.