Teoria opanowywania trwogi

Okładka książki Teoria opanowywania trwogi
Tomasz Organek Wydawnictwo: W.A.B. literatura piękna
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2019-05-15
Data 1. wyd. pol.:
2019-05-15
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328066311
Tagi:
literatura polska napięcie dorośli życie

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
713 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
562
231

Na półkach: , , , ,

Nie jestem i nigdy nie byłam szczególną fanką Tomasza Organka. Znam zaledwie kilka utworów jego autorstwa, z czego jedne podobały mi się bardziej, drugie mniej, ale żaden z nich nie zapadł mi szczególnie w pamięć. Gdy usłyszałam jednak, że muzyk wydaje książkę, niebędącą autobiografią, lecz powieścią i na dodatek przeczytałam kilka naprawdę pochlebnych opinii na jej temat, wiedziałam, że będę chciała sięgnąć po tę pozycję. Dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Foksal udało mi się to zaledwie chwilę po jej premierze.

Zamknij oczy i wyobraź sobie, że otwierasz powieść i na pierwszej stronie widzisz ścianę tekstu, i na drugiej, i na trzeciej… W Teorii opanowywania trwogi wręcz irytująco mało było dialogów, a nawet jeśli jakiś się zaczynał, to zaraz zmieniał się w ciągnący się długo monolog, w którym postać opowiadała jakąś historię. I na ogół nie mam problemu z rozległymi opisami, w końcu jednym z moich ulubionych twórców jest Carlos Ruis-Zafon, ale tym razem miałam, i to ogromny. Czytanie ciągnących się w nieskończoność wywodów, które nijak mnie nie angażowały, a wręcz nużyły i sprawiały, że chciałam odłożyć tę powieść na półkę, i już do niej nie powracać, było wybitnie irytujące. Dlaczego? Ponieważ nie opisywały one przestrzeni ani nie budowały klimatu, ale stanowiły zlepek, czasami wydawało mi się, że nawet losowych myśli. Czasami czytałam historię wybuchu pewnej rury bądź rozległy opis charakteru i wyglądu danej postaci, wszystko to przeplatane ze zwykle kompletnie niepasującymi do głównej historii, komentarzami społecznymi bądź odniesieniami do tradycji. Jakby nie wystarczyłoby, że sama tematyka opisów mnie nie interesowała, tak irytowała mnie ich forma – niekończące się wyliczenia, trzy metafory odnoszące się do jednej sytuacji, następujące zaraz po sobie i wyszukane słownictwo, przeplatane z anglicyzmem, i kompletnie niewpisującymi się w całość wulgaryzmami, w towarzystwie dziwnie wplecionych w całość odniesień do słynnych utworów. I chociaż naprawdę się starałam docenić warsztat, tak mimo bogatego słownictwa, i poprawnie skonstruowane zdania, zabrakło lekkości, i umiejętności zaangażowania czytelnika w opowiadaną historię.

Nie jestem pewna, jakiej fabuły spodziewałam się po krótkim opisie umieszczonym na tylnej stronie okładki, ale z pewnością nie oczekiwałam tego, co otrzymałam. Bo całą historię mogłabym streścić w trzech czy czterech nieszczególnie złożonych zdaniach, a czytanie trzystu stron a jakich zamknął ją autor, zajęło mi ponad tydzień. Bo wątek związany z Maxem był bardzo naiwny i w mojej ocenie bardziej przypominał akcje z Komisarza Alexa niż z prawdziwego kryminału. Bo, choć muszę przyznać, że w pewnym momencie autorowi udało się mnie zaskoczyć, tak nie podobało mi się to, co otrzymałam. Bo pierwsza połowa była kompletnie o niczym, a druga nie była od niej o wiele ciekawsza. Bo oczekiwałam czegoś o wiele, wiele bardziej angażującego.

Nie wiem, co mogłabym Wam powiedzieć o bohaterach tej powieści. Borysa, jej narratora, nie udało mi się nijak poznać, bo choć siedziałam w jego głowie, to z jego myśli nie potrafiłam wyróżnić zarysu postaci ani konkretnych cech charakteru. Nieta (swoją drogą ogromnie podoba mi się to przezwisko) wypadła w moich oczach równie nijako, nie ukazując mi się ani z dobrej, ani ze złej, ani tak naprawdę z żadnej innej strony. Relacja między tą dwójką wypadła zaś okropnie niezręcznie i nie byłam w stanie nijak im kibicować. I niestety podobnie ma się kreacja pozostałych bohaterów, i kolejnych kreacji. Owszem niektóre postaci miały ciekawe historie z przeszłości, ale sposób, w jaki autor ich nam przedstawiał, za pomocą rozwlekłego opisu, był zwykłym pójściem na skróty, które nie wyszło tej historii na dobre. Poszczególne relacje można by, zaś opisać jednym bądź dwoma słowami. Wszystko to miało spory wpływ na to, że nie potrafiłam zaangażować się w tę historię, bo najzwyczajniej na świecie nie miał mi kto w niej towarzyszyć.

Może jestem zbyt młoda na jej lekturę, może za mało inteligenta, by odnaleźć w tej historii to, co udało się odnaleźć innym, jej filozoficzny wymiar i drugie dno, a może to po prostu nie była powieść dla mnie. Niemniej dla mnie czytanie Teorii opanowywania trwogi było długą wyprawę przez mękę, na którą składały się ciągnące się w nieskończoność wywody o wszystkim i o niczym, brak bohaterów, którym chciałabym towarzyszyć, a także brak angażującej fabuły. Naprawdę chciałabym powiedzieć, że to dobry debiut, ale niestety nie mogę.

Nie jestem i nigdy nie byłam szczególną fanką Tomasza Organka. Znam zaledwie kilka utworów jego autorstwa, z czego jedne podobały mi się bardziej, drugie mniej, ale żaden z nich nie zapadł mi szczególnie w pamięć. Gdy usłyszałam jednak, że muzyk wydaje książkę, niebędącą autobiografią, lecz powieścią i na dodatek przeczytałam kilka naprawdę pochlebnych opinii na jej temat,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    860
  • Chcę przeczytać
    345
  • Posiadam
    248
  • 2019
    55
  • Teraz czytam
    24
  • 2020
    19
  • 2021
    10
  • Ulubione
    8
  • Literatura polska
    8
  • 2022
    8

Cytaty

Więcej
Tomasz Organek Teoria opanowywania trwogi Zobacz więcej
Tomasz Organek Teoria opanowywania trwogi Zobacz więcej
Tomasz Organek Teoria opanowywania trwogi Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także