Różne te opowiadania. Niektóre dają do myślenia.

Różne te opowiadania. Niektóre dają do myślenia.

Dość przeciętne opowiadania, a większość sprawia wrażenie pisanych na kolanie jako klasyczna nawet nie chałtura, a chałturka. Czasem nawiązania do Lema dość wprost, jak u Jakuba Szamałka, który nawet sam początek próbował "pożyczyć" z Niezwyciężonego i napisać po swojemu, ale ostatecznie wyszło coś zaledwie poprawnego, jakby wypracowanie na temat. Czasem nawiązania są zupełnie nieoczywiste, jak u Romualda Pawlaka, ale jednak mają coś z nieuchwytnego ducha i humoru twórczości pana Stanisława z Krakowa. Parę opowiadań jest o zmianach klimatycznych, ale u Krystyny Chodorowskiej dobry "risercz" nie klei się ze średnio opowiedzianą historią. Z kolei Magdalena Kucenty zabrała się za paradoksy czasowe i poległa, próbując przykryć nieścisłości przegadaniem. Opowiadanie Jakuba Żulczyka, mimo że słuchane jako ostatnie, to już nie pamiętam o czym było...

Ostatecznie (poza Pawlakiem) najbardziej podeszły mi opowiadania Ewy Białołęckiej i Magdaleny Świerczek-Gryboś.

Przesłuchane w appce empik go, dostałem jakiś kod na miesiąc, wybór niewielki, głównie podcasty i takie produkcje własne. Tu wyszło słabiej.

Dość przeciętne opowiadania, a większość sprawia wrażenie pisanych na kolanie jako klasyczna nawet nie chałtura, a chałturka. Czasem nawiązania do Lema dość wprost, jak u Jakuba Szamałka, który nawet sam początek próbował "pożyczyć" z Niezwyciężonego i napisać po swojemu, ale ostatecznie wyszło coś zaledwie poprawnego, jakby wypracowanie na temat. Czasem nawiązania...

Przez ostatnie dziewięć poranków, przy porannej kawie i krzątaninie towarzyszyły mi opowiadania inspirowane twórczością Lema napisane przez czołowych znanych pisarzy tego gatunku. Autorzy przedstawili lemowskie światy z perspektywy postaci kobiecych.
Spodobały mi się wszystkie opowiadania, ich tło obyczajowe po wizji apokaliptycznej, socjologiczne odniesienia do późnego macierzyństwa, wizja medycyny przyszłości zmierzającej nie tylko do długowieczności, ale też nieśmiertelności, zmieniającym wszystko upływającym czasie.
Idealne 30minut – do 1 godziny na rozpoczęcie dnia. Polecam audiobook.

Przez ostatnie dziewięć poranków, przy porannej kawie i krzątaninie towarzyszyły mi opowiadania inspirowane twórczością Lema napisane przez czołowych znanych pisarzy tego gatunku. Autorzy przedstawili lemowskie światy z perspektywy postaci kobiecych.
Spodobały mi się wszystkie opowiadania, ich tło obyczajowe po wizji apokaliptycznej, socjologiczne odniesienia do...

Fajnie się czytało! Dobra rozrywka na dojazdy do pracy.

Fajnie się czytało! Dobra rozrywka na dojazdy do pracy.

OK.

OK.

Złodziejka czasu 6/10
Przedjutrze 8/10
Obiekt 8/10
Niepokonane 6/10
Misja Maksymeny 6/10
Inkluzja 6/10
Amazing Grace 7/10
Mleko przekwitłych matek 8/10
Kłamstwa i prognoza pogody 2/10

Złodziejka czasu 6/10
Przedjutrze 8/10
Obiekt 8/10
Niepokonane 6/10
Misja Maksymeny 6/10
Inkluzja 6/10
Amazing Grace 7/10
Mleko przekwitłych matek 8/10
Kłamstwa i prognoza pogody 2/10

Zbiór opowiadań. W zasadzie jestem sceptyczny co do zbiorów opowiadań. Zazwyczaj jest to bardziej zbieranina niż zbiór. zazwyczaj w tego typu zbiorach opowiadania są bardzo różnej jakości. Tak jest także w tym przypadku. Mamy tutaj bardzo różnych autorów, bardzo różne tematyki. Ale oprócz zamierzonego przez wydawcę wątku feministycznego, to łączy je jeszcze jedno: wszystkie opowiadania są co najmniej dobre lub bardzo dobre. Zbiór jest dość starannie zredagowany i dobrze dobrany. Polecam.

Zbiór opowiadań. W zasadzie jestem sceptyczny co do zbiorów opowiadań. Zazwyczaj jest to bardziej zbieranina niż zbiór. zazwyczaj w tego typu zbiorach opowiadania są bardzo różnej jakości. Tak jest także w tym przypadku. Mamy tutaj bardzo różnych autorów, bardzo różne tematyki. Ale oprócz zamierzonego przez wydawcę wątku feministycznego, to łączy je jeszcze jedno: wszystkie...

Wbrew obawom, że narzucenie sfeminizowania bohatera da zbiorowi posmak sztuczności tak się nie stało. Zapewne nawet przeszłoby niezauważone, w duchu równości płci, gdyby w opisie tego nie zaznaczono.
„Niezwyciężone” prezentują szeroką gamę odcieni fantastyki. Od lekkiego urban fantasy przez postapo do sf o szczegółowości technicznej przy której można by się pokusić o odtworzenie modelu stacji kosmicznej. Jest też moja faworyzowana grupa, fantastyka humanistyczna w wydaniu zmuszającym wyobraźnię do maratonu przyprawiającego o zakwasy. Za którą to przyjemność dziękuję Magdalenie Świerczek-Gryboś „Mleko przekwitłych matek” oraz Magdalenie Kucenty „Przedjutrze”. Bo choć nie zawsze było lekko to było niezapomniane przeżycie.

Wbrew obawom, że narzucenie sfeminizowania bohatera da zbiorowi posmak sztuczności tak się nie stało. Zapewne nawet przeszłoby niezauważone, w duchu równości płci, gdyby w opisie tego nie zaznaczono.
„Niezwyciężone” prezentują szeroką gamę odcieni fantastyki. Od lekkiego urban fantasy przez postapo do sf o szczegółowości technicznej przy której można by się pokusić o...

Całkiem nieźle wyszły opowiadania. Żaden nie zapadł mi jakoś głęboko w pamięć, obawiam się, że zapomnę o tej książce. Na plus to na pewno różnorodność stylów i tematów.

Całkiem nieźle wyszły opowiadania. Żaden nie zapadł mi jakoś głęboko w pamięć, obawiam się, że zapomnę o tej książce. Na plus to na pewno różnorodność stylów i tematów.

Dość spójna antologia, która obyła się bez sporych wachnięć poziomu (a to się często zdarza w zbiorach różnych autorów). Najlepsze teksty moim zdaniem napisały Marta Kisiel, Magdalena Świerczek-Gryboś i Magdalena Kucenty. Imiona tych autorek nie tylko zaczynają się na taką samą literę ("M"),ale nawet druga litera imienia jest taka sama ("A"). Nie jestem pewien, czy to przypadek.

Dość spójna antologia, która obyła się bez sporych wachnięć poziomu (a to się często zdarza w zbiorach różnych autorów). Najlepsze teksty moim zdaniem napisały Marta Kisiel, Magdalena Świerczek-Gryboś i Magdalena Kucenty. Imiona tych autorek nie tylko zaczynają się na taką samą literę ("M"),ale nawet druga litera imienia jest taka sama ("A"). Nie jestem pewien, czy to...