Tytus Grójecki jest zwyczajnym piętnastolatkiem, który przeżywa wszystko, co dzieje się wokół niego jak zwyczajny nastolatek. Ma swoje ulubione jak i znienawidzone rzeczy, a jedną z tych nienawidzonych spraw okazuje się wyjazd do dziadków, do niewielkiej miejscowości Głuszyce.
Całkiem przypadkiem okazuje się, że niedaleko tej miejscowości prawdopodobnie znajduje się miasto widmo - nazywana Kolonią Głuszyce. Krążą o niej mroczne legendy w najbliższym czasie w nieznanych okoliczności zaczynają ginąć i znikać ludzie, a to stanowi jedną z pasji młodego chłopaka, być na bieżąco z nieznanymi zjawiskami paranormalnymi.
Przyjazd do dziadków przez pierwsze dni okazują się dla Tytusa istnym koszmarem, ale z czasem przyzwyczaja się do otoczenia dziadków, którzy się o niego troszczą bardziej niż rodzice i skrywają więcej tajemnic niż na początku myśli.
Z czasem poznaje rezolutną i buntowniczą Anię, z którą przeżyje najgorsze i najlepsze chwile swojego życia, z którą zapragnie odkryć tajemnice w wyludnionej wiosce i w której trafi do Zmorojewa, które stanowi ostatnią tarczę przed wybuchem wojny pomiędzy Dobrem i Złem.
Gdyż niektóre z legend okażą się prawdą... A Zło czai się na każdym kroku i zbiera siły, aby zaatakować ludzki świat... A tylko Tytus może uratować tych, których kocha i to na czym mu zależy. To od niego zależy wszystko...

Książkę czytało się naprawdę lekko i to z pewnością stanowiło też z pewnej strony minus, gdyż mimo wielkiej sympatii do bohaterów, to nie potrafiłam się z nimi zżyć.

Jednak...
Cały wykreowany świat Zmorojewa jak i niezwykłe, a jednocześnie przerażające istoty Dobra i Zła, stanowiły pewnego rodzaju miłe i przyjemne zaskoczenie. Można było się trochę pośmiać, jak i trochę przerazić, zwłaszcza gdybyśmy na swojej drodze spotkali Gangrenę czy Strzępowatego.
Samo tempo książki było płynne, a napięcie raz większe, a raz mniejsze przez co łatwo i zaciekawieniem czytało się książkę do samego końca.

Podsumowując,
"Zmorojewo" Jakuba Żulczyka to całkiem intrygująca i niecodzienna opowieść o wojnie pomiędzy Dobrem i Złem.
Myślę, że warto ją poznać.

Tytus Grójecki jest zwyczajnym piętnastolatkiem, który przeżywa wszystko, co dzieje się wokół niego jak zwyczajny nastolatek. Ma swoje ulubione jak i znienawidzone rzeczy, a jedną z tych nienawidzonych spraw okazuje się wyjazd do dziadków, do niewielkiej miejscowości Głuszyce.
Całkiem przypadkiem okazuje się, że niedaleko tej miejscowości prawdopodobnie znajduje się miasto...