rozwińzwiń

Zaksięgowani

Okładka książki Zaksięgowani Jakub Małecki
Okładka książki Zaksięgowani
Jakub Małecki Wydawnictwo: Powergraph Seria: Fantastyka z Plusem horror
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
horror
Seria:
Fantastyka z Plusem
Wydawnictwo:
Powergraph
Data wydania:
2009-10-21
Data 1. wyd. pol.:
2009-10-21
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361187141
Tagi:
horror opowiadania Nagroda Zajdla - nominacja (opowiadanie)
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
186 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
940
940

Na półkach: , ,

Popełniłem błąd, przeczytałem bowiem najpierw powieść „W odbiciu” a potem zbiór opowiadań „Zaksięgowani”. Powinienem na odwrót, taka bowiem jest chronologia ich wydania no ale już trudno, przepadło.

Jak każdy zbiór opowiadań tak i ten jest bardzo różnorodny. Pod każdym względem – stylu, poziomu, jakości, konstrukcji. Są opowiadania rewelacyjne, są opowiadania, dobre, są średnie, są też takie, których mogłoby nie być. Wśród tych rewelacyjnych i dobrych wymienić muszę „Pana Pianistę i czarty”, „Śmierć szklanego Kazimierza” ( oba groteskowe i absurdalne),„Pisarze i mordercy” (bardzo przewrotne i niepokojące),„Nic” (również o niepokojącym klimacie, złowieszczym wręcz. W dodatku mamy tu motyw mieszkania, w którym dzieją się nierealne rzeczy, motyw ten tak obecny w powieści „W odbiciu”),„Każdy umiera za siebie” (bardzo przejmująco, o ostatnich momentach życia załogi łodzi podwodnej Kursk i o tym, co czuli w obliczu śmierci) „Cena drwiny” (przewrotnie o tym jak głupie pomysły potrafią się mścić). Wspomnieć tu też muszę o otwierającym zbiór opowiadaniu „Szach”, które klimatycznie jest jak duszny i niepokojący sen, wręcz koszmar, oraz o zamykającym zbiór „Mat”, które jest z kolei swoistą klamrą zamykającą cały zbiór a jednocześnie kontynuacją „Ceny drwiny” i zakończeniem „Szacha”.

Ciekawe, aczkolwiek nie robą już takiego wrażenia są z kolei „Pocałunek białego chłopca” (dość mroczne i budzące niepokój aczkolwiek autor za dużo pozostawia w sferze domysłów),„Wybór” (ciekawie o pakcie z siłą nieczystą ale moim zdaniem wymagające większego rozbudowania),„Oko” (ciekawie o szaleństwie i obłędzie ale zdecydowanie za krótkie),„Czciciele (znowu groteskowo i absurdalnie ale bardzo przewidywalne zakończenie).

Nie spodobały mi się natomiast opowiadania „Strach przed malarzem” i „Oszronione palce magików” ( oba o śmierci, niestety oba bardzo mało oryginalne),„Warszawa” (ciekawy pomysł, nieciekawe wykonanie) i „Król Ruger na zbutwiałym tronie (jak mierna kopia Stephena Kinga).

Największe wrażenie natomiast zrobiło na mnie opowiadanie „Za godzinę powinna tu być”, które zdecydowanie uważam za najlepsze z całego zbioru, zarówno pod względem konstrukcji, stylu, klimatu czy pomysłu. Bardzo przejmujące, aczkolwiek chwilami psychodeliczne, opowiadanie o żałobie, o rozsypanym życiu.

Ciekawy zbiór opowiadań, polecam. Chociaż uważam, że „ Śladom” się nie umywa tak jednak przyznać muszę, że warto przeczytać.

Popełniłem błąd, przeczytałem bowiem najpierw powieść „W odbiciu” a potem zbiór opowiadań „Zaksięgowani”. Powinienem na odwrót, taka bowiem jest chronologia ich wydania no ale już trudno, przepadło.

Jak każdy zbiór opowiadań tak i ten jest bardzo różnorodny. Pod każdym względem – stylu, poziomu, jakości, konstrukcji. Są opowiadania rewelacyjne, są opowiadania, dobre, są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
566
80

Na półkach: ,

Nie jestem fanem krótkich historyjek i w tym przypadku też nie jestem zachwycony. Krótkie historyjki są dla mnie po prostu za krótkie i brakuje mi w nich co jest oczywiste rozbudowania. Niby jest to taka forma, ale mi się wydaje, że pisarze po prostu, gdy nie mają pomysłu na rozbudowanie danej historii, pozostawiają ja w krótkiej formie i tak ją sprzedają.

Nie jestem fanem krótkich historyjek i w tym przypadku też nie jestem zachwycony. Krótkie historyjki są dla mnie po prostu za krótkie i brakuje mi w nich co jest oczywiste rozbudowania. Niby jest to taka forma, ale mi się wydaje, że pisarze po prostu, gdy nie mają pomysłu na rozbudowanie danej historii, pozostawiają ja w krótkiej formie i tak ją sprzedają.

Pokaż mimo to

avatar
228
52

Na półkach:

Zbiór opowiadań, spiętych jak klamrą motywem śmierci. Opowiadania są nierówne, jedne lepsze, inne gorsze. Te gorsze są i tak całkiem przyzwoite. W tych lepszych, czytelnik, który zna późniejszą twórczość Jakuba Małeckiego, dostrzec może ogromny potencjał.

Zbiór opowiadań, spiętych jak klamrą motywem śmierci. Opowiadania są nierówne, jedne lepsze, inne gorsze. Te gorsze są i tak całkiem przyzwoite. W tych lepszych, czytelnik, który zna późniejszą twórczość Jakuba Małeckiego, dostrzec może ogromny potencjał.

Pokaż mimo to

avatar
584
556

Na półkach: , ,

„Zaksięgowani” to zbiór opowiadań, które są mroczne i pełne napięcia. Szokują, czasem wręcz są obrzydliwe. Przewija się w nich motyw śmierci, potworów, zła (które przybiera różne postaci),pewnej presji, która zmusza bohaterów do podjęcia jakiejś decyzji. Zazwyczaj prowadzi ta decyzja do tragedii.
A ileż było tu „czystej abstrakcji”! Ale ta abstrakcja mnie intrygowała; sprawiała, że nie mogłam się oderwać od lektury. Dawała dużo do myślenia, i skłaniała do wnikliwej analizy tekstu. Mnie się to podobało - taka inna odsłona autora😉 Ja jestem jak najbardziej na tak i oceniam 8/10. Polecam

„Zaksięgowani” to zbiór opowiadań, które są mroczne i pełne napięcia. Szokują, czasem wręcz są obrzydliwe. Przewija się w nich motyw śmierci, potworów, zła (które przybiera różne postaci),pewnej presji, która zmusza bohaterów do podjęcia jakiejś decyzji. Zazwyczaj prowadzi ta decyzja do tragedii.
A ileż było tu „czystej abstrakcji”! Ale ta abstrakcja mnie intrygowała;...

więcej Pokaż mimo to

avatar
730
111

Na półkach: ,

Z opowiadaniami zawsze mam ten sam problem: są strasznie nierówne. Żadne mnie jakoś specjalnie nie zachwyciło, ale sam pomysł na ich powiązanie fajny.

Z opowiadaniami zawsze mam ten sam problem: są strasznie nierówne. Żadne mnie jakoś specjalnie nie zachwyciło, ale sam pomysł na ich powiązanie fajny.

Pokaż mimo to

avatar
549
496

Na półkach:

Dla mnie magiczna. Trochę dziwna. Brzmi jak Mistrz i Małgorzata. Nie lubię fantastyki, ale ta książka jest wciągająca. Na granicy jawy i snu, ale życie bohaterów jest prawdziwe a zarazem ulotne. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych autorów, więc mogę nie być obiektywna.

Dla mnie magiczna. Trochę dziwna. Brzmi jak Mistrz i Małgorzata. Nie lubię fantastyki, ale ta książka jest wciągająca. Na granicy jawy i snu, ale życie bohaterów jest prawdziwe a zarazem ulotne. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych autorów, więc mogę nie być obiektywna.

Pokaż mimo to

avatar
157
85

Na półkach:

A co jeśli to wszystko nam się tylko wydaje?
Co jeśli tak naprawdę nie decydujemy o sobie?
Co jeśli nie ma istoty wyższej tylko układ kilkunastu ruchów decydujących o każdym aspekcie życia.
Co jeśli.
To jeśli Jakub Małecki opisuje tak pięknie jak nikt inny.
Nie pięknie wzruszająco. Nie pięknie lirycznie.
Pięknie typowym dla siebie stylu.

A co jeśli to wszystko nam się tylko wydaje?
Co jeśli tak naprawdę nie decydujemy o sobie?
Co jeśli nie ma istoty wyższej tylko układ kilkunastu ruchów decydujących o każdym aspekcie życia.
Co jeśli.
To jeśli Jakub Małecki opisuje tak pięknie jak nikt inny.
Nie pięknie wzruszająco. Nie pięknie lirycznie.
Pięknie typowym dla siebie stylu.

Pokaż mimo to

avatar
898
363

Na półkach: ,

Książka bardzo na czasie. Podobała mi się choć nie jestem wielką fanką tego typu książek. Daje do myślenia i skłania do refleksji. Pandemia, czasy wojny pokazują że jesteśmy wszyscy zaksięgowani.

Książka bardzo na czasie. Podobała mi się choć nie jestem wielką fanką tego typu książek. Daje do myślenia i skłania do refleksji. Pandemia, czasy wojny pokazują że jesteśmy wszyscy zaksięgowani.

Pokaż mimo to

avatar
641
610

Na półkach: , ,

Jakub Małecki - jedna z gwiazd literackiego mainstreamu w Polsce, rozpoczynał, jak pewnie niektórzy pamiętają, jako twórca grozy, tomem opowiadań „Zaksięgowani”. Blurb okładkowy zapowiadający „opowiadania o piekle świata finansów i biurowców (…) sprzedawców ubezpieczeń, pracowników koncernów, których uczynki zostały zaksięgowane na fakturze dobrego i złego” rozbudzały nadzieje na korporacyjną grozę w stylu Thomasa Ligottiego. Niestety, nadzieję płonną - szumnie zapowiadane klimaty korporacyjne pojawiły się tylko w niektórych opowiadaniach zbioru a posłużyły raczej jako element scenografii (trochę na zasadzie znanej metody twórczej - „spójrz na świat wokół siebie, opisz go i wrzuć w to nieco fantastyki”),nie jako przemyślany element konstrukcyjny fabuły.

Głównym zarzutem wobec „Zaksięgowanych” nie jest jednak brak „korporacyjnej” grozy, a, generalnie, brak grozy. W tym elemencie Małecki fanom literackiego horroru ma do zaoferowania naprawdę niewiele. Pomysły na kolejne opowiadania są często nieprzekonujące; czasem są one boleśnie banalne (śmierć jako stara baba wędrująca między ludźmi w „Oszronionych Palcach Magików” czy odwiedzająca umierających pacjentów szpitala pod postacią chłopca z kredkami - „Strach Przed Malarzem”),czasem dla odmiany odjechane i dziwaczne do granic irytacji czytelnika („Pan Pianista I Czarty”, „Pisarze I Mordercy”),a najczęściej po prostu przeciętne i nie pozostające na dłużej w pamięci.
+
Zbiór ma klamrową konstrukcję - pierwsze i ostatnie opowiadanie tworzą całość, opartą o, wyeksponowaną również na okładce, metaforę „gry ludzkimi losami na szachownicy życia”. Niestety, oba opowiadania mocno rozczarowują (nb. motyw szachownicy ze znacznie lepszym efektem dramatycznym pojawia się w „Trupiej Otusze” Dana Simmonsa) - wydumaną, mało zborną fabułą, nieprzekonującymi metaforami i brakiem napięcia. A co w środku ?

Zacznijmy od tego „piekła świata finansów”. Powracającą figurą jest tutaj klisza fabularna „doradcy, który wpadł w szał”. W „Wyborze” taki właśnie sfrustrowany pracą sprzedawca-konsultant w ataku furii morduje klienta, gdy zaś opada z niego gniew, dostaje od Losu szansę cofnięcia czasu o feralne pół minuty. Zgadza się bez namysłu, nie zwracając uwagi, że kiedyś to brakujący czas trzeba będzie oddać. Niestety, uzasadnienie szału nie przekonuje a kończąca opowiadanie ckliwa metafora „straconego czasu” jest banalna i nieudana.
„Warszawa” opisuje perypetie i frustracje kolejnego sprzedawcy produktów finansowych przybierające bizarrową postać kamiennego psa (sic!),wyłaniającego się z chodników i ulic stolicy, symbolizującego (dość kwadratowy ten symbol…) warszawski zdehumanizowany pościg za sukcesem i pieniądzem.
Inny bizarrowy pomysł pojawia się w opowiadaniu „Oko”. Tytułowe oko, otwarte w ranie na ciele kolejnego sprzedawcy, okazuje się cennym doradcą finansowym. Dzięki jego poradom bohater szybko spłaca kredyt, zyskuje nowe środki. Jednak za pomoc Oka należy zapłacić, a nasz konsultant o tym obowiązku zapomina, co wiedzie to krwawego finału (tak, znowu mamy atak szału wobec marudnych klientów…).
No i na koniec najbardziej udanie w tej grupie opowiadanie, „Czciciele” - opis kultu, jakim otoczona została…plama pleśni na ścianie kuchenki w biurze ubezpieczeniowym.

Ale najlepszym tekstem w „Zaksięgowanych” nie jest wcale korpo-horror, a „dresiarski” „Król Ruger Na Zbutwiałym Tronie”. Dwóch osiedlowych osiłków zawleka pobitego do nieprzytomności przeciwnika do tunelu pod przejazdem kolejowym pobitego. Gdy koledzy pobitego przytrzasną wyjście z tunelu ciężką płytą betonową, w ciemności ożyją dziecinne lęki, prowadząc do tragedii. Jeśli jakieś opowiadanie zostanie w pamięci, to najprawdopodobniej właśnie „Ruger”, mroczny, ponury i pełen autentycznej grozy.
Niezły jest również „Każdy Umiera Za Siebie” - opis ostatnich chwil marynarzy uwięzionych w zatopionym okręcie podwodnym „Kursk”, których nawiedzają przed śmiercią duchy przeszłości. Owszem, sam pomysł nie grzeszy nadmierną oryginalnością, ale fachowe wykonanie zasługuje na szacunek.

Jeszcze dwa opowiadania, w których pod osłoną grozy/weirdu Małecki opowiada o utracie. W „Nic” jest to żona, która zraniona zdradą opuszcza bohatera, który szuka ukojenia w tajemniczym, opuszczonym mieszkaniu. W „Za Godzinę Powinna Tu Być” narrator, niczym współczesny Hiob, traci całą rodzinę. Niestety, oba teksty nieco irytują mało wiarygodną psychologią postaci - można odnieść wrażenie, że Małecki był po prostu za młody, by wiarygodnie opisać niektóre odczucia i przemyślenia.
+
Parę słów podsumowania. Oczywiście, wbrew moim narzekaniom, Małecki umie pisać, i to dobrze, to jasne. Dobrze wychodzi mu realistyczny opis, elementy obyczajowe. One dowodzą, że Małecki jest pisarzem utalentowanym, ma dobre oko do obserwacji i dobre pióro do opisania zaobserwowanych sytuacji. Psychologia postaci, owszem, często zawodzi, ale to złożyłbym jeszcze na karb debiutu, wierząc, że autor, dojrzewając i brnąc coraz głębiej w życie będzie miał coraz więcej i ciekawiej do opowiedzenia (tak, podejrzewam, rozwija się jego kariera). Jednak w „Zaksięgowanych” siląc się na niesamowitość ponosił często porażkę. Zbyt dziwaczne metafory, bez urody i grozowego powabu, irytujące zachowania i przemyślenia bohaterów, banalność niektórych rozwiązań fabularnych i, generalnie, brak grozy rozczarowują.
Jako człowiek życzliwy cieszę się z powodzenia, jakiego zaznaje mainstreamowa proza Jakuba Małeckiego, ale jako człowiek złośliwy cieszę się z faktu, że Małecki porzucił pisanie „grozy”. Lepszy „polski Paolo Coelho” niż kolejny „polski King”. Zwłaszcza, że ta groza wychodziła Małeckiemu po prostu bardzo przeciętnie.

PS.
Czytelnikom zainteresowanym dobrą korporacyjną grozą (a w szczególności motywem „pracownika, który nie wytrzymał”) polecam „My Work Is Not Yet Done” Thomasa Ligottiego. Jej polskiego przekładu - „Jeszcze Nie Skończyłem” - dokonał…Jakub Małecki ! Niestety, znaleźć jest tę mini-powieść bardzo trudno (wydała ją lata temu „Fantastyka” - ten numer z Ligottim jest naprawdę ciężki do upolowania). Trzeba liczyć na OKulturę i Wojtka Gunię, że nas ASAP nowym przekładem uraczą. To byłaby absolutna petarda!

Jakub Małecki - jedna z gwiazd literackiego mainstreamu w Polsce, rozpoczynał, jak pewnie niektórzy pamiętają, jako twórca grozy, tomem opowiadań „Zaksięgowani”. Blurb okładkowy zapowiadający „opowiadania o piekle świata finansów i biurowców (…) sprzedawców ubezpieczeń, pracowników koncernów, których uczynki zostały zaksięgowane na fakturze dobrego i złego” rozbudzały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
270
81

Na półkach: ,

Ciekawy i przyjemny w lekturze zbiór opowiadań, o życiu i śmierci. Warto przeczytać dla opowiadania "Śmierć szklanego Kazimierza", niesamowita wizja.

Ciekawy i przyjemny w lekturze zbiór opowiadań, o życiu i śmierci. Warto przeczytać dla opowiadania "Śmierć szklanego Kazimierza", niesamowita wizja.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    250
  • Przeczytane
    228
  • Posiadam
    111
  • 2019
    5
  • Fantastyka
    4
  • Horror
    4
  • Ebook
    4
  • 2018
    3
  • Ulubione
    3
  • 2017
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zaksięgowani


Podobne książki

Przeczytaj także