La Théorie du panda
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Editions Zulma
- Data wydania:
- 2008-01-03
- Data 1. wydania:
- 2008-01-03
- Liczba stron:
- 176
- Czas czytania
- 2 godz. 56 min.
- Język:
- francuski
- ISBN:
- 9782843044359
Grâce à ses talents de cuisinier et son charisme indolent, Gabriel - à peine débarqué dont ne sait où - tisse des liens très forts avec les habitants d'une petite ville de Bretagne : une bien belle réceptionniste d'hôtel, deux junkies au bout du rouleau et surtout José, le patron du Faro, dont la femme est à l'hôpital. pareil au panda en peluche échoué sur le comptoir du Faro, Gabriel offre sa personne et son temps à celles et ceux qui viennent à lui, plus surpris ou séduits que méfiants. Et pourtant, s'ils savaient... Une fois de plus, Pascal Garnier déploie ici tout son charme.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 240
- 144
- 43
- 14
- 9
- 7
- 7
- 5
- 5
- 4
Cytaty
Bawiłem się dziś z dziećmi, chłopcem i dziewczynką. Skojarzyli mi się z pasażerami na gapę. Wykorzystują swoje niewielkie rozmiary, żeby prz...
RozwińRitę, podobnie jak rosyjski czołg, napędza wódka i niepohamowana potrzeba zdobycia nicości.
OPINIE i DYSKUSJE
Zachęcona książką "Jak się ma Twój ból" i, jakże by inaczej, najładniejszymi okładkami ever, sięgnęłam po "Teorię Pandy".
Język, którym pisze Garnier trochę mnie uwiera, ponieważ czasami jest toporny, prosty, surowy, ale w taki sposób, że czyta się go jak kanciaste, kwadratowe klocki. Ale czasami czyta się go po prostu dobrze, śmieję się z jego żartów i nie mam się czego czepić.
Odnoszę też wrażenie, że czasami autor sili się na ekwilibrystykę intelektualno-filozoficzną i parskam na nią ostentacyjnie, bo jest za prosta, ale czasami te proste i niepucowane prawdy łykam jak pelikan i to też jest ok.
Nie znalazłam w "Teorii" olśniewających prawd o człowieczeństwie, ale czytało mi się ją dobrze i miałam czytelniczą frajdę tak czy siak. Zakończenie jest fajne, chyba najfajniejsze ze wszystkiego.
Po tych dwóch książkach Garniera obstawiam, że trzecia, "Daleko, dalej", również będzie ponura, umazana w beznadziei, smutku, a całość będzie mimo wszystko lekkostrawna, ale i trochę irytująca.
Przeczytam, przeczytam, głównie ze względu na okładkę :D #fetyszyzujęŁadneOkładki #aleJakTuTegoNieRobić
Zachęcona książką "Jak się ma Twój ból" i, jakże by inaczej, najładniejszymi okładkami ever, sięgnęłam po "Teorię Pandy".
więcej Pokaż mimo toJęzyk, którym pisze Garnier trochę mnie uwiera, ponieważ czasami jest toporny, prosty, surowy, ale w taki sposób, że czyta się go jak kanciaste, kwadratowe klocki. Ale czasami czyta się go po prostu dobrze, śmieję się z jego żartów i nie mam się czego...
Szybko się czyta, napisana z wprawą, ale jednocześnie dosyć oczywista fabuła, niby subtelna a toporna, zaskakująca a tendencyjna. I chłodno-moralna, sentencje prawie jak Coehlo, tylko noir... Cóż, można i tak. Ale wydanie piękne, i jaki papier!
Szybko się czyta, napisana z wprawą, ale jednocześnie dosyć oczywista fabuła, niby subtelna a toporna, zaskakująca a tendencyjna. I chłodno-moralna, sentencje prawie jak Coehlo, tylko noir... Cóż, można i tak. Ale wydanie piękne, i jaki papier!
Pokaż mimo toDziwna. Pozostawia wrażenie niedowierzania i nawet niesmaku. Literacko bardzo sprawna, potrafi zaskoczyć i dać do myślenia. Jednak raczej nie wrócę do Garniera, dla mnie to było zbyt zimne.
Dziwna. Pozostawia wrażenie niedowierzania i nawet niesmaku. Literacko bardzo sprawna, potrafi zaskoczyć i dać do myślenia. Jednak raczej nie wrócę do Garniera, dla mnie to było zbyt zimne.
Pokaż mimo toKsiążka w sumie bardzo dobrze napisana. Tajemniczy, samotny bohater, ciekawa narracja, jak zawsze zresztą u Garniera. Jednak moja wrażliwość nie akceptuje pewnych zachowań postaci - chyba daleko mi do bycia fanem kryminałów.
Książka w sumie bardzo dobrze napisana. Tajemniczy, samotny bohater, ciekawa narracja, jak zawsze zresztą u Garniera. Jednak moja wrażliwość nie akceptuje pewnych zachowań postaci - chyba daleko mi do bycia fanem kryminałów.
Pokaż mimo toKorzystając z okazji, zabieram się po kolei za kolejne bożonarodzeniowe prezenty. "Teoria pandy" to moja druga (po "Jak się ma twój ból?") książka Pascala Garniera, jaką przyszło mi przeczytać.
Zaskakująca, przewrotna i prowokująca. Przyprawiona dużą dozą czarnego humoru. Wytrącająca skutecznie ze strefy komfortu. Oszczędna, przepełniona niedopowiedzeniami. Trochę jak filmy Luca Bessona, tylko o wiele bardziej nieprzewidywalne.
Kim jest główny bohater Gabriel, który pewnego dnia przyjeżdża do małego miasteczka i bez trudu zaprzyjaźnia się z tamtejszymi mieszkańcami? Od początku niektóre jego zachowania wydają się mocno podejrzane, ale autor zręcznie wodzi nas za nos, gdy staramy się dociec prawdy.
Bardzo ciekawa konstrukcja bohatera, który równie dobrze mógłby okazać się aniołem, co diabłem. Po tej lekturze doszłam do wniosku, że chyba jeszcze raz będę musiała przeczytać "Jak się ma twój ból?", żeby po raz kolejny zasmakować w niepowtarzalnym stylu Garniera.
Korzystając z okazji, zabieram się po kolei za kolejne bożonarodzeniowe prezenty. "Teoria pandy" to moja druga (po "Jak się ma twój ból?") książka Pascala Garniera, jaką przyszło mi przeczytać.
więcej Pokaż mimo toZaskakująca, przewrotna i prowokująca. Przyprawiona dużą dozą czarnego humoru. Wytrącająca skutecznie ze strefy komfortu. Oszczędna, przepełniona niedopowiedzeniami. Trochę jak...
No i stalo sie! Zostalam fanka Pascala Garnier. Dwie pozycje zaliczone, jakkolwiek to brzmi, a przede mna jakies 58 kolejnych. Nieprzewidywalna, zaskakujaca, zabawna a zarazem mroczna i refleksyjna. Cudowna, porywajaca, wymykajaca sie klasyfikacji. Do tego jezyk… niby nic a jednak az tyle. No i napisalam recenzje-nic ale naprawde jest co czytac i polecam!
No i stalo sie! Zostalam fanka Pascala Garnier. Dwie pozycje zaliczone, jakkolwiek to brzmi, a przede mna jakies 58 kolejnych. Nieprzewidywalna, zaskakujaca, zabawna a zarazem mroczna i refleksyjna. Cudowna, porywajaca, wymykajaca sie klasyfikacji. Do tego jezyk… niby nic a jednak az tyle. No i napisalam recenzje-nic ale naprawde jest co czytac i polecam!
Pokaż mimo toPascal stworzył bardzo egzystencjonalną historię, krótką, ale bardzo treściwą, gęstą i smakowitą. Oprócz pięknego języka dostałam ciekawych bohaterów, ciężką atmosferę małego miasteczka oraz mnóstwo emocji. I to wszystko na tak niewielu stronach. Taka atmosfera noir, którą bardzo lubię w powieściach. To moje pierwsze spotkanie z tym
autorem i na pewno nie ostatnie. Może się wydawać, że nic się nie dzieje, ale mimo powolnej akcji byłam zaangażowana w historię Gabriela do końca i ciężko było mi się oderwać od lektury. Książka smutna, przepełniona bólem i cierpieniem. I samotnością -to chyba najbardziej
odczułam w trakcie i po przeczytaniu "Teorii pandy". To była próba radzenia sobie z uczuciem samotności (różnej samotności) bohaterów.Czy im się udało? Polecam przekonać się samemu.
Pascal stworzył bardzo egzystencjonalną historię, krótką, ale bardzo treściwą, gęstą i smakowitą. Oprócz pięknego języka dostałam ciekawych bohaterów, ciężką atmosferę małego miasteczka oraz mnóstwo emocji. I to wszystko na tak niewielu stronach. Taka atmosfera noir, którą bardzo lubię w powieściach. To moje pierwsze spotkanie z tym
więcej Pokaż mimo toautorem i na pewno nie ostatnie. Może się...
"U pandy wszystko w najlepszym porządku na tym najlepszym z możliwych światów. Jest równie szczęśliwa na widok wracających mężczyzn, jak była wtedy, gdy wyjeżdżali. Jej taktyka to zawsze otwarte ramiona. Nie zatrzymuje ani nie powstrzymuje. Można ją wziąć lub zostawić."
Opowieść niezwykle kameralna, niczym film, którego akcja skupia się w jednym pomieszczeniu, biorąc za bohaterów zaledwie kilka osób. Tu nie doświadczysz tłumu, gwaru. Tu zastaniesz zaskakujący spokój; spokój, który z jednej strony ogrzewa człowieka, z drugiej rodzi pytania: Czy tak się faktycznie da?
Ten spokój, który panuje w opowieści Garniera, wydaje się momentami podejrzany. Te przypadkowe spotkania, zamieniające się w bliskie rozmowy, których spoiwem wydają się być własnoręcznie przygotowywane, pyszne potrawy - chwilami zaskakują poziomem spoufalenia, przecież trwają tak krótko, a wydają się tak wielce intensywne.
Garnier prowadzi grę z czytelnikiem, podsuwa fałszywe tropy, przez co łatwo stracić czujność. Właściwie tu nic się nie zgadza, z jednej strony czujemy się lekko zagubieni, niepewni, z drugiej zaś strony, podoba nam się to co widzimy i myślę, że niejeden czytelnik po skończeniu lektury poczuje się totalnie owinięty wokół palca.
"Teoria pandy" to opowieść fenomenalna, krótka, do pewnego momentu błoga i po prostu przyjemna. Potem robi się coraz bardziej gęsto, intensywnie i ten przeskok następuje bardzo niespodziewanie, to jak nagły upadek, jak nagły strzał. Wszystko zyskuje nagle zupełnie nowy sens, nowe oblicze. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz, jakaś lektura tak bardzo wbiła mnie w fotel, tak totalnie wywróciła moje spojrzenie do góry nogami. Trzeba przyznać, że w tej niewielkiej książeczce skupia się tak wiele emocji, tak wiele treści i tak wiele wniosków, z niej wypływa, że wydaje się to aż nieprawdopodobne. Wielość interpretacji, znaczeń, jakie można przypisać tej historii, pokazuje, że to wcale nie rozmiar książki decyduje o tym, ile można z niej wycisnąć. To dobry przykład na to, że czasem "mniej, znaczy więcej". Jeśli pomysł na historię jest ciekawy, jeśli za daną historią stoi jakieś głębsze znaczenie, przesłanie - to i niewielkich rozmiarów opowieść się obroni.
Opowieść nasycona wielkim smutkiem, szarą codziennością, mimo to niezwykle oryginalna, jedyna taka. Zmierzająca w kierunku, który ciężko przewidzieć. Może nawet jeśli nawiedza nas jakieś ciche przeczucie, to i tak mam wrażenie, że nie ma tej siły przebicia by przerodzić się w pewność.
Tu jakakolwiek podejrzliwość zostaje uciszana, uspokajana przez wyborne zapachy, smaki wytrwanych dań.
Jak to mówią: "Przez żołądek do serca".
Największą siłą tej lektury jest jej niezwykła plastyczność. Możesz Czytelniku, zrobić z nią co chcesz, możesz zrozumieć ją jak chcesz.
"U pandy wszystko w najlepszym porządku na tym najlepszym z możliwych światów. Jest równie szczęśliwa na widok wracających mężczyzn, jak była wtedy, gdy wyjeżdżali. Jej taktyka to zawsze otwarte ramiona. Nie zatrzymuje ani nie powstrzymuje. Można ją wziąć lub zostawić."
więcej Pokaż mimo toOpowieść niezwykle kameralna, niczym film, którego akcja skupia się w jednym pomieszczeniu, biorąc za...
O piórze tego francuskiego pisarza nie wiedziałam nic. Miałam ochotę jednak wziąć się za barki z literaturą będącą koncentratem ludzkich życiorysów. Intensywną, a jednak delikatną i kameralną. Taką właśnie dostałam.Fabuła po krótce traktuje o kilku bohaterach stanowiących małą hermetyczną społeczność. Do stołu wraz z nimi zasiada Gabriel i jego przejmująca opowieść, która jest zupełnie inna, niż pozornie moglibyśmy przypuszczać. Akcja dzieje się dwutorowo. Koincydencja przeszłości z czasem doczesnym stanowi zapis codzienności wielu z nas. Boleści, chwil zauroczenia, momentów w których serce klękało. Nie chcę Wam opisywać przywar postaci, ze względu na ilość stron.Jestem przekonana, że tytułowa "Teoria Pandy" będzie dla każdego z Was czymś zupełnie innym, gdyż autor zostawia dużą przestrzeń do własnych interpretacji tekstu. Odniosłam wrażenie czytając, że Pascal Garnier bawi się ze mną. Składa na literackim talerzu tylko to, co wysublimowane, smutne i nieszczęśliwe. Podlewa opowieści kulinarnym sznytem,zapachami jestestwa. Jednocześnie traktując niczym policzkiem w twarz istotą człowieczeństwa, kruchością życia. Fabularny twist na końcu spowodował, że musiałam przeczytać książkę raz jeszcze by sprawdzić, czy coś mi przez uśmiech zasiadający w kącikach ust nie umknęło.
Życzyłabym sobie, żeby każdy znalazł dla drugiego człowieka czas, tak jak ma to miejsce tutaj. Słuchając, będąc opaciem. Nie zadając zbędnych pytań. Z pewnością zapoznam się jeszcze z jednym tytułem autora wydanym u nas. A wszystko to dzięki braku sztampy. Refleksjami wciąż zasiadającymi we mnie po lekturze.
O piórze tego francuskiego pisarza nie wiedziałam nic. Miałam ochotę jednak wziąć się za barki z literaturą będącą koncentratem ludzkich życiorysów. Intensywną, a jednak delikatną i kameralną. Taką właśnie dostałam.Fabuła po krótce traktuje o kilku bohaterach stanowiących małą hermetyczną społeczność. Do stołu wraz z nimi zasiada Gabriel i jego przejmująca opowieść, która...
więcej Pokaż mimo toDziwna to książka. Nawet nie wiem, co o niej napisać. Ma w sobie tę moc, że chwyta za szmaty i trzyma. I nie puszcza. I trudno powiedzieć dlaczego. I o co w niej chodzi. Pojawia się Gabriel, działa jak magnes na mieszkańców bretońskiego miasteczka i okazuje się, że to nie w tym rzecz. A w czym? Hm... w przeżywaniu szczęścia, w nieradzeniu sobie z emocjami? Pewnie trochę tak, ale to zbyt banalne, żeby było objaśnieniem książki. Na pewno jest to powieść zaskakująca, niejednoznaczna, dająca do myślenia. I niech tak zostanie. Jestem pod sporym wrażeniem, choć formalnie czyta się prosto, i wbrew temu, co początkowo sądziłam, wcale nie tak lekko i przyjemnie. Warto jednak się nad nią pochylić i doświadczyć wielu emocji, poczucia zagubienia i niepewności. Brrr... autor wiedział, co robi.
Dziwna to książka. Nawet nie wiem, co o niej napisać. Ma w sobie tę moc, że chwyta za szmaty i trzyma. I nie puszcza. I trudno powiedzieć dlaczego. I o co w niej chodzi. Pojawia się Gabriel, działa jak magnes na mieszkańców bretońskiego miasteczka i okazuje się, że to nie w tym rzecz. A w czym? Hm... w przeżywaniu szczęścia, w nieradzeniu sobie z emocjami? Pewnie trochę...
więcej Pokaż mimo to