Kroniki sprzedawcy krwi

Okładka książki Kroniki sprzedawcy krwi Hua Yu
Okładka książki Kroniki sprzedawcy krwi
Hua Yu Wydawnictwo: Wydawnictwo Akademickie Dialog literatura piękna
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
许三观卖血记
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Akademickie Dialog
Data wydania:
2018-11-01
Data 1. wyd. pol.:
2018-11-01
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380027749
Tłumacz:
Katarzyna Sarek
Tagi:
Chiny Sarek Katarzyna sprzedawca krwi Yu Hua literatura chińska
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Kamień w lustrze. Antologia literatury chińskiej XX I XXI wieku Mai Ge, Cheng Gu, Jinghui Meng, Shiying Mu, Oser, Qian Zhongshu, Han Shaogong, Shen Congwen, Tiesheng Shi, Wenbo Sun, Su Tong, Yiduo Wen, Wenjian Wu, Chuan Xi, Wang Xiaobo, Zhimo Xu, Can Xue, Geling Yan, Hua Yu, Chengzhi Zhang, Lunyou Zhou
Ocena 8,2
Kamień w lustr... Mai Ge, Cheng Gu, J...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
51 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
527
364

Na półkach: , , ,

„Za kroplę dobroci trzeba zapłacić morzem.”
Hua Ju, „Kroniki sprzedawcy krwi”

Hua Ju rozpoczyna swoje „Kroniki sprzedawcy krwi” niczym chińską wersję Commedia dell'arte, ludową komedię z przerysowanymi, czasami wręcz błazeńskimi postaciami. Lecz ta lekka, zabawna miejscami opowieść w niemal niezauważalny sposób przeradza się w zupełnie poważną, wstrząsającą lekturę. Historia Xu Sanguana, jego żony Julan i ich trzech synów, zwykłej chińskiej rodziny zamieszkałej w niewielkim miasteczku przychodzi zmierzyć się z Historią, która gwałtownie wtargnęła do ich życia. Chiny przełomu lat 50/60 ub. wieku, gdy Chińska Partia Komunistyczna pod przewodnictwem Wielkiego Sternika, Mao Zedeonga wprowadzała swoje szalone reformy, które miały przenieść Chiny w nowoczesność a przyniosły jedynie głód, nędzę i niewyobrażalną wręcz liczbę ofiar..

Wielki skok naprzód, kampania przeciwko prawicowcom, rewolucja kulturalna – te wydarzenia są jedynie tłem dla historii opowiadanej przez Hua Ju, bo w centrum jego opowieści pozostaje historia rodziny Xu Sanguana.

Hua Ju, który sam miał osobiste doświadczenia związane z najnowszą chińską historią /był ofiarą rewolucji kulturalnej/ w „Kronice sprzedawcy krwi” opowiada o zderzeniu człowieka z bezdusznym systemem, o braku możliwości pokierowania swoim losem i ogromnej bezradności a jednocześnie o próbach zachowania resztek godności. Ta wydawałoby się prosto opowiedziana, słodko-gorzka historia robi niesamowite wręcz wrażenie a niektóre sceny poruszają do głębi.

Niezwykła. Poruszająca.

„Za kroplę dobroci trzeba zapłacić morzem.”
Hua Ju, „Kroniki sprzedawcy krwi”

Hua Ju rozpoczyna swoje „Kroniki sprzedawcy krwi” niczym chińską wersję Commedia dell'arte, ludową komedię z przerysowanymi, czasami wręcz błazeńskimi postaciami. Lecz ta lekka, zabawna miejscami opowieść w niemal niezauważalny sposób przeradza się w zupełnie poważną, wstrząsającą lekturę....

więcej Pokaż mimo to

avatar
196
196

Na półkach: ,

Kroniki Lisiołów Krwi
.
Chińska literatura może się wydawać obca europejskiemu czytelnikowi, zwłaszcza gdy dzieje się chwile przed i w trakcie rewolucji komunistycznej. Niech nam świeci wspaniały Mao, którego wszędzie Mao *rzucił Lisioł unosząc butelkę żółtego wina do lisiego pyszczka*. „Kroniki Sprzedawcy Krwi” pióra Yu Hua to kronika codzienności rodziny, która żyła w czasach wielkich przemian, a to rzadko kiedy dobry znak. Z nieszczęściem radzą sobie tylko w jeden sposób… Sprzedając krew.
.
Dla jednych to oznaka sił witalnych, ponieważ masz dość sił, żeby to zrobić *Lisioł idzie sprzedać krew*. Dla ludzi w mieście taki czyn jest niegodny, ponieważ krew jest darem od przodków, a sprzedawać ją, to jak sprzedawać własnych przodków i skracać sobie życie *Lisioł nie idzie sprzedać krwi*. Czasem jednak punkt pobrań w szpitalu to jedyna możliwość na ratowanie sytuacji. 35 juanów to ogrom pieniędzy. Za to możecie wziąć ślub, odłożyć na dom, spłacić próbę morderstwa kamieniem czy też uratować rodzinę przed głodem. Nie można jednak oddać krwi bezkarnie. Istnieje specjalny rytuał *Lisioł wypija 8 czarek wody ze środkowego nurtu rzeki*, przed i po oddaniu krwi, bez którego możecie nie przetrwać tej czynności. Czy jesteście gotowi zaryzykować swoje życie? Pójść i błagać Krwawego Li, żeby odjął Wam krwi? Gdy wielki Mao mówi, oddaj jedzenie, to oddać trzeba, ale gdy mówi, zamknąć jadłodajnie, z głodem musisz radzić sobie sam.
.
„Kroniki Sprzedawcy Krwi” z każdą stroną czyta się coraz szybciej, chociaż wiele scen może zadziwić, to Lisioł pochłaniał historię Xu Sanguana i Xu Yulan z niezaspokojonym apetytem, aż do samego końca. Lektura pozostawia po sobie wiele pytań. Czym jest nasza krew? Czy można nią rozwiązać wszystkie problemy? Ile osób sobie nie poradziło z pomysłami Mao, któremu zawsze było Mao… Przeciętni ludzie kontra system, przeciętni ludzie kontra marzenia i brutalna rzeczywistość. „Kroniki Sprzedawcy Krwi” to chińska proza, która ma znacznie więcej niż jedno dno, a im więcej myślimy o tej książce, tym więcej metafor pojawia się w naszej głowie. I chociaż Lisioł początkowo nie był zachwycony lekturą, to ostatecznie skończył ją błyskawicznie z uczuciem niedosytu.

Kroniki Lisiołów Krwi
.
Chińska literatura może się wydawać obca europejskiemu czytelnikowi, zwłaszcza gdy dzieje się chwile przed i w trakcie rewolucji komunistycznej. Niech nam świeci wspaniały Mao, którego wszędzie Mao *rzucił Lisioł unosząc butelkę żółtego wina do lisiego pyszczka*. „Kroniki Sprzedawcy Krwi” pióra Yu Hua to kronika codzienności rodziny, która żyła w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
135
77

Na półkach:

Wbrew pozorom to nie realia Chin połowy XX wieku są tu najważniejsze, chociaż determinują losy bohaterów. Istotna jest historia rodziny. I chociaż sposób patrzenia na świat i obyczajowość znacznie różni się od naszej w końcu wszystko sprowadza się do tego samego - odrobiny miłości. Przyznaję, że scena poszukiwania przez wykluczone,głodne dziecko swych bliskich, w domyśle szczęśliwych i najedzonych poruszyła mnie do głębi.

Wbrew pozorom to nie realia Chin połowy XX wieku są tu najważniejsze, chociaż determinują losy bohaterów. Istotna jest historia rodziny. I chociaż sposób patrzenia na świat i obyczajowość znacznie różni się od naszej w końcu wszystko sprowadza się do tego samego - odrobiny miłości. Przyznaję, że scena poszukiwania przez wykluczone,głodne dziecko swych bliskich, w domyśle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
969
360

Na półkach: , , ,

Początkowo historia w stylu brazylijskiej telenoweli, ale później ujawnią się prawdziwa sytuacja społeczna Chińczyków za rządów Mao.

Początkowo historia w stylu brazylijskiej telenoweli, ale później ujawnią się prawdziwa sytuacja społeczna Chińczyków za rządów Mao.

Pokaż mimo to

avatar
514
109

Na półkach:

‘’Kronikę sprzedawcy krwi” można potraktować jako kronikę Chińskiej Republiki Ludowej powołanej w 1949, bo od tego mniej więcej czasu śledzimy historię pewnej rodziny. To co dzieje się w tle jest może nawet nieco bardziej ciekawe niż sama warstwa obyczajowa bo Chiny w tym czasie przechodziły burzliwe reformy które miały przeprowadzić kraj od kapitalizmu do socjalizmu co po drodze doprowadziło m.in. do klęski głodu, która pochłonęła nawet 30 milionów istnień ludzkich. Także z kronikarskiego punktu widzenia jest to kawał historii, którą śledziłam z dużym zainteresowaniem, losy Xu Sanguana i jego rodziny nie zaangażowały mnie już w takim stopniu. Czasem śmieszne, a czasem straszne relacje rodzinne, sąsiedzkie – perspektywa prostego, prowincjonalnego życia, codzienne bolączki i utyskiwanie na trudny los. Żebym mogła w pełni zaangażować się w opowieść potrzebuję bohatera, którego lubię lub z którego problemami się utożsamiam. Główny bohater chociaż w najważniejszych momentach podejmował działania aby uchronić swoją rodzinę od głodu, utraty mienia – nie jest bohaterem do polubienia, bywał samolubny, ulegał negatywnym emocjom, potrafił skrzywdzić nawet swoich najbliższych. Także pod względem edukacyjnym i poszerzenia swojej wiedzy na temat innych kultur jestem na tak, nie jest to jednak powieść z mojej bajki, nie tego szukam w literaturze.

‘’Kronikę sprzedawcy krwi” można potraktować jako kronikę Chińskiej Republiki Ludowej powołanej w 1949, bo od tego mniej więcej czasu śledzimy historię pewnej rodziny. To co dzieje się w tle jest może nawet nieco bardziej ciekawe niż sama warstwa obyczajowa bo Chiny w tym czasie przechodziły burzliwe reformy które miały przeprowadzić kraj od kapitalizmu do socjalizmu co po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1048
1000

Na półkach: , , , , ,

Druga przeczytana pozycja Yu Hua. I chyba szkoda, że nie rozpocząłem od niej, co niniejszym wszystkim polecam („Żyć!” jest jak oczekiwany deser).
Jak często bywa autor zabiera czytelników w podróż przez historię powojennych, prowincjonalnych Chin. Z początku trudno się zorientować co do czasu akcji, aż pada konkretna data – 1958 – rok „Wielkiego Skoku”, który zaowocował wielkim głodem. Łatwiej odgadnąć koniec – ponad 10 lat po wybuchu Rewolucji Kulturalnej. Ale z początku polityka trzyma się z daleka od fabuły. Mamy nakreśloną historię - życiorys pracownika przędzalni i sprzedawczyni żywności. Samo wydarzenie poprzedziła pierwsza sprzedaż krwi przez Xu Sanguana. I jak łatwo się domyślić będzie to czynność, która będzie mu towarzyszyć na wielu zakrętach. Pierwsza część książki zapowiada tymczasem powieść obyczajową, z wręcz satyrycznym przerysowaniem typowych – jak widać – dla tamtych społeczności obnoszeniem spraw prywatnych po sąsiadach i całym mieście (no cóż, nie było jeszcze wtedy serwisów społecznościowych). I wtedy zaczyna się – Wielki Skok, głód i historia wkracza z butami w życie zwykłych ludzi. A gdy im odpuszcza – powraca z jeszcze większą zaciętością. To właśnie rozdziały toczące się podczas Rewolucji Kulturalnej są najbardziej wstrząsające, chociaż opisane maksymalnie oszczędnymi środkami. Bez egzaltacji, wielkich słów, eskalujących przymiotników ocennych, patosu, deklaracji i wyrzekania. Jak prosta, czarno-biała, ale za to bardzo ostra i czytelna fotografia rzeczywistości.
Wielkim atutem jest opis lokalnej społeczności, którą poznajemy dzięki zachowaniom ich członków. Prostych i przewidywalnych, czasem śmiesznych, niekiedy odrażających, zrozumiałych dopiero wówczas, gdy uprzytomnimy sobie, że znajdujemy się w innym kręgu kulturowym.
I warto się zastanowić, czy po prostu losy Xu Sanguana to nie symbolicznie pokazane losy chińskiego społeczeństwa.

Druga przeczytana pozycja Yu Hua. I chyba szkoda, że nie rozpocząłem od niej, co niniejszym wszystkim polecam („Żyć!” jest jak oczekiwany deser).
Jak często bywa autor zabiera czytelników w podróż przez historię powojennych, prowincjonalnych Chin. Z początku trudno się zorientować co do czasu akcji, aż pada konkretna data – 1958 – rok „Wielkiego Skoku”, który zaowocował...

więcej Pokaż mimo to

avatar
281
265

Na półkach:

Ciekawie przedstawione życie jednej rodziny w epoce początków Mao, perypetie, radości i problemy. Czyta się świetnie.

Ciekawie przedstawione życie jednej rodziny w epoce początków Mao, perypetie, radości i problemy. Czyta się świetnie.

Pokaż mimo to

avatar
867
861

Na półkach: ,

Jest to chińska literatura, która bardzo mi się podobała. Autor doskonale opisuje życie w dawnych Chinach i ich mieszkańców.
Bieda, głód, zabobony, zacofanie, zdrada i ciężka praca aby przeżyć, i handel własną krwią.

"Chłop nie znajdzie żony, jeśli nie sprzedaje krwi".

Trochę dziwna zasada ? Codzienność ?
Ale w tamtych czasach krew była bardzo droga i po sprzedaniu jej można było przeżyć.

Ciekawa lektura, podobała mi się. I mogę ją polecić.

Jest to chińska literatura, która bardzo mi się podobała. Autor doskonale opisuje życie w dawnych Chinach i ich mieszkańców.
Bieda, głód, zabobony, zacofanie, zdrada i ciężka praca aby przeżyć, i handel własną krwią.

"Chłop nie znajdzie żony, jeśli nie sprzedaje krwi".

Trochę dziwna zasada ? Codzienność ?
Ale w tamtych czasach krew była bardzo droga i po sprzedaniu jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1027
131

Na półkach: , ,

Rozczarowanie, bo przez ten eksploatacyjno-krwawy tytuł nastawiłem się na wstrząsające studium dehumanizacji, takie, że tylko siąść i zamilknąć w zdruzgotaniu, tymczasem „Kroniki sprzedawcy krwi” okazały się dalekowschodnią realizacją komedii dell’arte, w której Yulan lamentuje na progu, powtarzając te same kwestie po kilka razy, a Sanguan obchodzi okolicę, wykrzykując, co się stało i jakiego osądu oczekuje od wszystkich. Prawie widziałem sznurki poruszające ich polakierowanymi, drewnianymi ustami na zawiasach.

Na szczęście te oracje były świadomym środkiem stylistycznym (a nie kryptonarracją),więc dało się to czytać, i to nawet z zaciekawieniem. Nieprzesadnym, ale jednak. Jak kto lubi chińszczyznę, łyknie Yu Hua bez dąsów.

Raz tylko zrobiło się bardziej przejmująco i poważniej, gdy Erle wiózł Yilego promem (rozdział XXVII z 29). To był zdecydowanie najlepszy obrazek, z zaśnieżoną przystanią i promem. Cóż, za wiele to jednak nie wniosło, i ogólnego zawodu w stosunku do oczekiwań nie zniwelowało.

Rozczarowanie, bo przez ten eksploatacyjno-krwawy tytuł nastawiłem się na wstrząsające studium dehumanizacji, takie, że tylko siąść i zamilknąć w zdruzgotaniu, tymczasem „Kroniki sprzedawcy krwi” okazały się dalekowschodnią realizacją komedii dell’arte, w której Yulan lamentuje na progu, powtarzając te same kwestie po kilka razy, a Sanguan obchodzi okolicę, wykrzykując, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
62
60

Na półkach: ,

Z początku wydawać by się mogło, że to książka o perypetiach rodzinnych - w miarę czytania okazuje się, że oprócz losów chińskiej rodziny powieść przedstawia, jak Chińczycy zmagali się z głupotą systemu Chin maoistowskich. Głód, wysyłki do pracy na wsi, problemy, jak wiązać koniec z końcem. Wszystko to napisane świetnym językiem - zarówno fragmenty wzruszające, jak i zabawne. Świetnie przetłumaczone.

Z początku wydawać by się mogło, że to książka o perypetiach rodzinnych - w miarę czytania okazuje się, że oprócz losów chińskiej rodziny powieść przedstawia, jak Chińczycy zmagali się z głupotą systemu Chin maoistowskich. Głód, wysyłki do pracy na wsi, problemy, jak wiązać koniec z końcem. Wszystko to napisane świetnym językiem - zarówno fragmenty wzruszające, jak i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    136
  • Przeczytane
    61
  • Posiadam
    15
  • Chiny
    5
  • Literatura chińska
    4
  • 2021
    4
  • Legimi
    4
  • Azja
    3
  • Literatura azjatycka
    3
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Więcej
Hua Yu Kroniki sprzedawcy krwi Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także