Wiedeńskie znaki czasu
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Dzieła zebrane [Joseph Roth]
- Wydawnictwo:
- Austeria
- Data wydania:
- 2016-07-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-07-11
- Liczba stron:
- 349
- Czas czytania
- 5 godz. 49 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378660385
- Tłumacz:
- Małgorzata Łukasiak-Zięba
Wiedeńskie znaki czasu to nie tylko zbiór felietonów, ale i uwertura do późniejszych wielkich dzieł Josepha Rotha. To nie tylko książka o wielkim mieście, ale może przede wszystkim opowieść o końcu świata mającym epicentrum w Wiedniu. Katastrofa Wiednia pomogła zrozumieć Rothowi katastrofę monarchii. Katastrofa monarchii uczyniła z Rotha „stronnika Habsburgów bez ojczyzny [oraz] kosmopolitę i mnicha, dla którego świat cały był pustelnią”. Joseph Roth będzie później mitologizował Cekanię, ale w jego gorących felietonach o życiu wielkiego miasta z lat 1918–1919 trudno dopatrzyć się mitologizowania. To raczej znakomity barometr problemów, przed jakimi stanął Wiedeń i Wiedeńczycy w wyniku upadku ich monarchii i końca pewnego świata.
Jacek Purchla
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 20
- 16
- 7
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Jeżeli ktoś jest zaniepokojony lub nawet i przerażony tym, co dzieje się współcześnie dookoła, np. klęską suszy, zmianami klimatu, polityką najogólniej mówiąc, szalejącym populizmem, groźbą wojny, przemianami obyczajowymi i masą innych rzeczy, powinien sięgnąć po „Wiedeński znaki czasu”. Joseph Roth swoje felietony wiedeńskie napisał dokładne 100 lat temu, problemy były wówczas inne. Ale świat, który znał, nagle przestał istnieć. I zastąpił go świat gorszy z jego punktu widzenia i nieprzewidywalny. Ukochane przez niego cesarstwo przestało istnieć. Austro –Węgry przestały istnieć. Wiedeń, niegdyś niemal stolica świata, stał się miastem biedaków. U progu, bo już na Węgrzech, szalała rewolucja bolszewicka, a wówczas nie było wiadomo, jak to się może skończyć. W felietonach nie znajdzie się lekarstwa na lęk przed zmieniającym się światem i przed masą niebezpieczeństw, jakie się wyłaniają. Ale można poczuć, że inni ludzie już przeżywali takie stany. I po tym względem felietony Rotha się nie zdezaktualizowały i nie jest tak, że mają tylko wartość historyczną.
Nie zdezaktualizowały się także i z tego względu, że zawsze są i będą jacyś ludzie biedni i nieszczęśliwi, nad którymi należałoby się pochylić. A Joseph Roth nigdy takich osób nie mijał obojętnie. Zawsze wiedział, komu dzieje się krzywda. Był mistrzem empatii. Proust np., którego dopiero co skończyłam czytać, też pisał genialnie, ale żadnymi biedakami nigdy sobie głowy nie zawracał. Sporo jest teraz literatury lekkiej, pokazującej nieskomplikowany obraz „pięknego świata”. Nie ma tam biedy i nieszczęść. Życie jest pasjonującą przygodą, w trakcie której można co najwyżej natrafić na trudności, które można i należy przezwyciężyć. Życie w warunkach pokoju i we względnym dobrobycie może utwierdzać w takim przekonaniu. Warto jednak sięgnąć do literatury, która ten piękny i prosty obrazek może nam nieco wzruszyć, albo nawet i zburzyć. Chociażby nawet po to, aby uzmysłowić sobie, że może jednak nie do końca mamy racje. Że życie z punktu widzenia tych skrzywdzonych i nieszczęśliwych wygląda zupełnie inaczej. Roth do tego stopnia skupił się na nich, że aby funkcjonować, zaczął się znieczulać alkoholem. A potem już nie mógł przestać pić.
Poszczególne teksty są krótkie, czyta się je szybko, ale o niektórych z nich trudno jest zapomnieć. Pisarz nie miał żadnych złudzeń co natury ludzkiej. Widział bez żadnych upiększeń. I bynajmniej nie uważał, że ludzie są dobrzy, a życie jest piękne. Uważał, że jest dokładnie odwrotnie. Oczywiście nie generalizował, był mędrcem. W felietonie „Marionetki” opisał 7 letnią dziewczynkę, Lily, którą zabrał na przedstawienie kukiełek. Wspomniał, jak widzowie obserwują w trakcie spektaklu poruszające się marionetki. „Widz nie widzi poruszanych przez aktorów grubych drutów, ani prymitywnego mechanizmu, którym opatrzność boska dyryguje losami”. Doszedł też do wniosku, że „Marionetki nie kłamią tak, jak ludzie. Gdy nie porusza ich drut, tkwią w bezruchu. I nie udają wolnej woli tam, gdzie istnieje tylko dyktat aktora, poruszającego drutami. Prawda istnieje tylko w świecie marionetek”. Po spektaklu chciał pokazać dziewczynce „powagę życia”, „by zobaczyła, jaki jest koniec każdej ziemskiej przyjemności. Jak biedne i pozbawione duszy są te lalki”. „Zburzę okrutnie iluzje, myślałem”. Ale dziewczynce w niczym nie przeszkadzało, gdy zobaczyła z bliska lalki. Widziała, że są częściowo popsute i wyglądają strasznie. Śmiała się. Zamiast rozczulać się nad dziewczynką, jak jest piękna i mądra, jak to mają w zwyczaju dorośli, konkluzja autora była zupełnie inna. Stwierdził, że małe dziewczynki potrafią być „jakże okrutne”. A potem, gdy dorosną są okrutne jeszcze bardziej.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2019/08/joseph-roth-wiedenskie-znaki-czasu.html
Jeżeli ktoś jest zaniepokojony lub nawet i przerażony tym, co dzieje się współcześnie dookoła, np. klęską suszy, zmianami klimatu, polityką najogólniej mówiąc, szalejącym populizmem, groźbą wojny, przemianami obyczajowymi i masą innych rzeczy, powinien sięgnąć po „Wiedeński znaki czasu”. Joseph Roth swoje felietony wiedeńskie napisał dokładne 100 lat temu, problemy były...
więcej Pokaż mimo toOczywiście zapałałam głęboką miłością do Josepha Rotha po tym, jak połknęłam jego "What I Saw" - "Wiedeńskie znaki czasu" są troszkę wcześniejsze (okres zaraz po I wojnie światowej),troszeczkę dalej na zachód, napisane przez troszeczkę młodszego Rotha - w zasadzie pochodzą z początków jego dziennikarskiej i publicystycznej kariery - i siłą rzeczy przemawiały do mnie troszeczkę mniej.
Aktualności, o jakich pisze, w oczywisty sposób się zdezaktualizowały i w zasadzie tylko dzięki zmysłowi obserwacji i ciętej inteligencji autora można je wciąż czytać jako pewnego rodzaju zwierciadło epoki.
Mi osobiście bardzo przeszkadzał brak bardziej szczegółowej znajomości historii Austrii po 1918 roku - autor nie tłumaczy rzeczy i zjawisk oczywistych dla jego ówczesnych czytelników.
W tych esejach, w których Roth pisze tylko o mieszkańcach Wiednia, o ich codziennych bolączkach i kłopotach, zdradza już ten charakter i tę wrażliwość, które tak mnie uwiodły w berlińskich esejach.
Czy warto? Dla pasjonatów - tak. Dla wszystkich innych - serdecznie zachęcam do pisania petycji o wydanie esejów berlińskich.
Oczywiście zapałałam głęboką miłością do Josepha Rotha po tym, jak połknęłam jego "What I Saw" - "Wiedeńskie znaki czasu" są troszkę wcześniejsze (okres zaraz po I wojnie światowej),troszeczkę dalej na zachód, napisane przez troszeczkę młodszego Rotha - w zasadzie pochodzą z początków jego dziennikarskiej i publicystycznej kariery - i siłą rzeczy przemawiały do mnie...
więcej Pokaż mimo toChodzi sobie Pan Józef po świecie steranym wojna i zalamuje ręce nad ruinami swojej ukochanej cekanii.
Nie wie jednak Pan Józef, ze najgorsze dopiero nadejdzie.
Chodzi sobie Pan Józef po świecie steranym wojna i zalamuje ręce nad ruinami swojej ukochanej cekanii.
Pokaż mimo toNie wie jednak Pan Józef, ze najgorsze dopiero nadejdzie.