Popularne hasła / tagi
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Adam Wodnicki

- Pisze książki: literatura piękna, publicystyka literacka, eseje, czasopisma
- Oficjalna strona: Przejdź do strony www
Urodzony w 1930 roku. Profesor zwyczajny sztuki, długoletni pedagog Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Tłumacz literatury francuskiej, głównie poezji. W dorobku translatorskim dzieła Saint-Johna Perse’a, Yves’a Bonnefoy’a, Edmonda Jabèsa, Juliena Gracqa, a także proza Patricka Roegiersa, Simone Weil. Dwukrotnie wyróżniony nagrodą kwartalnika „Literatura na Świecie”, oraz nagrodą ZAiKS-u. Od 2001 roku związany z Wydawnictwem Austeria.
- 106 przeczytało książki autora
- 367 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
- Pani - odpowiadam - wybacz, nie znam etykiety cesarskiego dworu. Nie wiem, jak się należy zachować, jak wyrazić szacunek żonie władcy Zachodu. Znalazłem się tutaj przez nieuwagę. Zabłądziłem w nie moje strony. Mieszkam w innym czasie. Patrzy na mnie uważnie. - Czy ten czas jest piękniejszy, lepszy niż mój? Bardziej sprawiedliwy? Czy ludzie, wśród których żyjesz, są szczęśliwsi? - Nie sądzę. - A więc czego tu szukasz? - Sam nie wiem. Może świata, który był, albo go pewniej nie było, ale który mnie fascynuje, ponieważ zachował siłę i autentyczność mitu. Może historii, której nie dowierzam, a którą przekazano mi jako moją historię, może pamięci mego duchowego zakorzenienia, a zatem - kto wie - jakiejś cząstki prawdy o sobie...
- Pani - odpowiadam - wybacz, nie znam etykiety cesarskiego dworu. Nie wiem, jak się należy zachować, jak wyrazić szacunek żonie władcy Zach...
Rozwiń ZwińPowiada się, że prawdziwą więzią wspólnotową jest język. Tutaj - to zakorzenienie w języku. Ale co, gdy wraz z językiem z tutaj, język z gdzie indziej od lat noszony w sobie jak wiatyk, zawłaszcza myśli - nawet sny - kiedy otwiera nowe, niedostępne przedtem obszary wrażliwości? Lecz taka podróż - raz podjęta - prowadzi zwykle dalej: tam, gdzie gdzie indziej staje się niemiejscem - i to nie w tym znaczeniu, jakie nadaje mu francuski antropolog Marc Auge, ale tym - wziętym z filozoficznego języka gnozy - które oznacza miejsce poza granicą tego, co jest, poza czasem, kiedy człowiek - jakby w środku zakreślonego kredą koła - staje twarzą w twarz z sobą samym i zdumiony odkrywa, że przywołane gdzieś z dna pamięci imiona rzeczy, inkantacje, obrządki i ceremoniały odzyskują moc: że czas nie musi biec jak oszalały od nieszczęścia do nieszczęścia, od klęski do klęski, ale może układać się w uporządkowane sekwencje, wszystko powraca na swoje miejsce, tam gdzie być powinno - klimaty dzieciństwa, zapachy, dźwięki, poczucie bezpieczeństwa, nawet duchy odzyskują bezpieczne istnienie. Że wystarczy znaleźć właściwe zaklęcie, właściwe słowo.
Powiada się, że prawdziwą więzią wspólnotową jest język. Tutaj - to zakorzenienie w języku. Ale co, gdy wraz z językiem z tutaj, język z gdz...
Rozwiń Zwiń