Cannibal Cult

Okładka książki Cannibal Cult Guy N. Smith
Okładka książki Cannibal Cult
Guy N. Smith Wydawnictwo: New English Library Cykl: Sabat (tom 3) horror
154 str. 2 godz. 34 min.
Kategoria:
horror
Cykl:
Sabat (tom 3)
Wydawnictwo:
New English Library
Data wydania:
1982-01-01
Data 1. wydania:
1982-01-01
Liczba stron:
154
Czas czytania
2 godz. 34 min.
Język:
angielski
ISBN:
0450055485
Średnia ocen

4,0 4,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Widma nad Innsmouth Ramsey Campbell, Adrian Cole, Basil Copper, Neil Gaiman, David Langford, D.F. Lewis, H.P. Lovecraft, Brian Lumley, Brian Mooney, Kim Newman, Nicholas Royle, Guy N. Smith, Michael Marshall Smith, Brian Stableford, David A. Sutton, Peter Tremayne, Jack Yeovil
Ocena 7,3
Widma nad Inns... Ramsey Campbell, Ad...
Okładka książki Sabat. Antologia. Tom 1 Wojciech Chmielarz, Marta Guzowska, Łukasz Orbitowski, Łukasz Radecki, Guy N. Smith, Robert Ziębiński
Ocena 7,2
Sabat. Antolog... Wojciech Chmielarz,...
Okładka książki Sabat. Antologia. Tom 2 Wojciech Chmielarz, Marta Guzowska, Łukasz Orbitowski, Łukasz Radecki, Guy N. Smith, Robert Ziębiński
Ocena 7,2
Sabat. Antolog... Wojciech Chmielarz,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
4975
4766

Na półkach:

Ebook.Fajna

Ebook.Fajna

Pokaż mimo to

avatar
2312
2134

Na półkach: , , ,

Faktycznie nieco słabsza od dwóch poprzednich - bardziej zachowawcza i bardziej jakby przemyślana. Okej, są kanibale, dzieci, upośledzeni i tak dalej, ale całość jest w klimacie raczej Jamesa Bonda i Indiany Jonesa niż kucupałów z poprzednich części. Zdecydowanie wolę jazdę bez trzymanki z dwóch pierwszych tomów, w którym każda strona potrafi zaskoczyć absurdem, ale nadal kawał dobrej rozrywki.

Faktycznie nieco słabsza od dwóch poprzednich - bardziej zachowawcza i bardziej jakby przemyślana. Okej, są kanibale, dzieci, upośledzeni i tak dalej, ale całość jest w klimacie raczej Jamesa Bonda i Indiany Jonesa niż kucupałów z poprzednich części. Zdecydowanie wolę jazdę bez trzymanki z dwóch pierwszych tomów, w którym każda strona potrafi zaskoczyć absurdem, ale nadal...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1238
854

Na półkach: , ,

Trzecie moje zderzenie z serią "Sabat" uznaję za zdecydowanie najgorsze. Tym razem główny bohater mierzy się z mistycznym, kanibalistycznym kultem, który przywraca do życia zmarłych, poprzez rytuał polegający na zjadaniu ich ciał. Brzmi jak przeciętniak horroru klasy Z? I tak jest w istocie...

Wydawało mi się, że autorowi zaczyna brakować pomysłu i wypracowuje sobie stały schemat antagonistów, zmieniając tylko ich nazwę. Wszędzie te same kulty, te same pokusy i trudności, na które łapie się Sabat, podobna astralna rozgrywka i mistyczne wsparcie pradawnych bóstw. W dwóch pierwszych częściach to jeszcze tak nie mierziło, bo trochę było jednak historii głównego bohatera, trochę odkrywania świata, który przedstawia nam autor itp. Tym razem niestety nie było nic nowego poza tym, ze Sabat w tej części od samego początku (beż żadnych wstępów fabularnych) zostaje wrzucony w akcję i jest w niej prawie cały czas bierną ofiarą, obserwatorem, co się w kółko powtarza. Nudziło mnie to niezmiernie i irytowało, bo dopiero na ostatnich 10 stronach zaczął coś robić. A tak aktywował się jedynie w czasie scen erotycznych (które też już były powtarzalne i nudne jak flaki z olejem),a poza tym totalny manekin.

Nie jest to może najlepsza seria, z jaką miałam do czynienia, ale tak, jak dwie pierwsze części jeszcze jako tako dało się czytać, tak tym razem jestem bardzo zawiedziona. Przede mną ostatnia część i z jednej strony się jej obawiam, a z drugiej cieszę, że zmierzam do finiszu tego sabatowego maratonu.

Trzecie moje zderzenie z serią "Sabat" uznaję za zdecydowanie najgorsze. Tym razem główny bohater mierzy się z mistycznym, kanibalistycznym kultem, który przywraca do życia zmarłych, poprzez rytuał polegający na zjadaniu ich ciał. Brzmi jak przeciętniak horroru klasy Z? I tak jest w istocie...

Wydawało mi się, że autorowi zaczyna brakować pomysłu i wypracowuje sobie stały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
238
28

Na półkach:

Jestem fanem twórczości Smitha, choć oczywiście ciężko traktować ją zbyt poważnie, niemniej jednak nagromadzenie nonsensów i debilizmów w trzecim tomie przygód Marka Sabata momentami mnie zaczęło nieco przerastać. Trochę szkoda, bo początek zapowiada się naprawdę nieźle, niestety im dalej w las tym fabuła osiąga coraz to nowe poziomy absurdu a z początku potrafiące zrobić wrażenie opisy okrucieństw dokonywanych przez kultystów już lekko nudzą od pewnego momentu. Rzecz raczej tylko dla koneserów.

Jestem fanem twórczości Smitha, choć oczywiście ciężko traktować ją zbyt poważnie, niemniej jednak nagromadzenie nonsensów i debilizmów w trzecim tomie przygód Marka Sabata momentami mnie zaczęło nieco przerastać. Trochę szkoda, bo początek zapowiada się naprawdę nieźle, niestety im dalej w las tym fabuła osiąga coraz to nowe poziomy absurdu a z początku potrafiące zrobić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
92
76

Na półkach: ,

Mark Sabat po raz kolejny wkracza do akcji aby powstrzymać siły zła... a przynajmniej tak bym powiedział gdyby pan Sabat sam nie dołączył do sił zła... ale o tym za chwilkę.

W pierwszej części (Cmentarne Hieny) poznajemy Sabata jako typowego kozaka, który dziarsko eliminuje kolejne demony, przy okazji silnie opierając się ich wpływowi na jego własny umysł. Wyobrażałem sobie go jako takiego katolickiego wiedźmina, który tylko zamiast mieczem wojuje pistoletem.

W drugiej części jego przygód (Krwawa Bogini) Sabat daje się omamić złej bogini, która wykorzystuje go przez znaczną część książki do swoich celów, jednak ostatecznie dzięki silnej woli Sabat wyrywa się spod jej buta. Motym, iż Sabat pomagał złu zamiast go zwalczać niezbyt mi się podobał, gdyż zaburzał mój obraz tego bohatera, ale dałem radę jakoś to przełknąć. Każdemu się może raz zdarzyć.

Liczyłem, że w następnej części Mark odbije się od dna i znów pokaże na co go stać. Niestety, przeliczyłem się.

W Kulcie Kanibali praktycznie przez 95% książki Sabat jest pod wpływem kultu oraz złego demonicznego brata, i pomaga im w czynieniu zła. Dostaliśmy w zasadzie odgrzewany kotlet fabularny, kopię Krwawej Bogini. Znów piękna kobieta, znów utrata kontroli nad ciałem, znów większość czasu Sabat pomaga tym, których ma pokonać.
Ale w Krwawej Bogini przynajmniej Sabat walczył, starał się jakoś tam wybrnąć spod kontroli chaosu i odzyskać ciało. W Kulcie Kanibali tego nie ma, w ogóle. Wszystko ogranicza się do jednego zdania:
"Sabat nie chce tego robić, ale musi, jest teraz Quentinem"
I tyle. Żadnej wewnętrznej walki, oporu, tego czego po mistycznym inkwizytorze się spodziewamy. I to wszystko bo... miał zapalenie płuc co osłabiło jego obronę psychiczną.

Rozumiem, że taką wizję Marka ma autor książki, przedstawić go jako zmęczonego ciągłą walką błędnego wojownika, wciąż narażonego na ataki zła. Dobrze, ale po prostu po tym co zobaczyliśmy w pierwszej części sagi, myślę że nie tylko ja spodziewałem się czegoś innego... czegoś więcej.

Do tego nielogiczna główna antagonistka. Najpierw próbuje ze wszystkich sił wskrzesić swojego ukochanego i aż nie może się doczekać, aby pójść z nim do łóżka, a gdy jej się to udaje to nagle się go boi i pragnie aby umarł i zostawił ją w spokoju. I ta zmiana o 180 stopni była praktycznie nagła, bo przypomniała sobie że ją kiedyś zgwałcił? Po co w ogóle chciała go wtedy wskrzeszać? Albo ja tu czegoś nie rozumiem albo to bardzo pokręcony przypadek syndromu sztokholmskiego.

Ale Kult Kanibali ma też swoje dobre strony.
Po pierwsze więcej akcji, nie czułem ani na moment przynudzenia i z zapartym tchem czekałem na rozwój wypadków z każdym kolejnym rodziałem.
Mocną stroną są także opisy scen kanibalistycznych. Nie spodziewałem się tak szczegółowych i bezpośrednich opisów wsadzania ludzi do pieca, scen posiłków oraz orgii. Mój chory umysł aż skakał z radośći i został zaspokojony.

Ogólnie oceniłbym tą część tak samo jak poprzednie, trzyma poziom. Teraz czeka na mnie Łącznik Druidów, jestem ciekaw czy teraz Mark Sabat pokaże jaja, bo jeśli znów da się opętać na czas 3/4 książki to chyba mnie krew zaleje.

Mark Sabat po raz kolejny wkracza do akcji aby powstrzymać siły zła... a przynajmniej tak bym powiedział gdyby pan Sabat sam nie dołączył do sił zła... ale o tym za chwilkę.

W pierwszej części (Cmentarne Hieny) poznajemy Sabata jako typowego kozaka, który dziarsko eliminuje kolejne demony, przy okazji silnie opierając się ich wpływowi na jego własny umysł. Wyobrażałem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
684
422

Na półkach: , ,

O ile dwie poprzednie części miały coś w sobie urzekającego tak w "kulcie kanibali" akcja leci na łeb,na szyje.
Także w tej "powieści" mamy nieustraszonego Marka Sabata który walczy zarówno z złem tego świata jak i duszą brata..
No i niestety zrobiło się szablonowo-znowu zostaje stłamszony i znowu dobro nagle staje na nogi i triumfuje,o ile sam motyw nie jest do końca zły tak pisanie przez kalke zaczyna męczyć.
Dodatkowym minusem był zły stan książki,jeszcze przed przeczytaniem musiałem ją ratować bo tak szybko się kartki urywały.

O ile dwie poprzednie części miały coś w sobie urzekającego tak w "kulcie kanibali" akcja leci na łeb,na szyje.
Także w tej "powieści" mamy nieustraszonego Marka Sabata który walczy zarówno z złem tego świata jak i duszą brata..
No i niestety zrobiło się szablonowo-znowu zostaje stłamszony i znowu dobro nagle staje na nogi i triumfuje,o ile sam motyw nie jest do końca zły...

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
91

Na półkach:

Prawdą jest, że gdy czekasz w kolejce do lekarza, to każda książka jest dobra, ale... CO JA WŁAŚCIWIE PRZECZYTAŁAM?!
"Kult kanibali" nie jest straszny, ani trzymający w napięciu. Jest raczej dziwny i niesmaczny. Czytałam już książki, w których były bardziej ekstremalnie przedstawione opisy seksu, czy śmierci, ale w tym "horrorze" hasło: OBLEŚNY bije po oczach raz za razem.

plusy:
+ pomysł
+ tłumaczenie/język
+ przynajmniej była krótka

minusy:
- przyciężkawa
- nie nadaje się nawet na podkładkę pod chybotającą się szafę/stolik bo nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek potrafił odprężyć się wiedząc, że ta twarz z okładki wygląda z pod szafy

Prawdą jest, że gdy czekasz w kolejce do lekarza, to każda książka jest dobra, ale... CO JA WŁAŚCIWIE PRZECZYTAŁAM?!
"Kult kanibali" nie jest straszny, ani trzymający w napięciu. Jest raczej dziwny i niesmaczny. Czytałam już książki, w których były bardziej ekstremalnie przedstawione opisy seksu, czy śmierci, ale w tym "horrorze" hasło: OBLEŚNY bije po oczach raz za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
641
610

Na półkach: , , ,

Trzecia odsłona przygód egzorcysty Marka Sabata "trzyma poziom" poprzedniczek.



Mark Sabat nie zwalnia tempa. W trakcie nocy poświęconej szczególnie intensywnym uniesieniom autoerotycznym (tak, Egzorcysta Masturbator wciąż jest sobą!) Sabat łapie paskudne zapalenie płuc. Osłabienie organizmu wykorzystuje uwięziona dusza złego brata Quentina przejmując kontrolę nad ciałem.

W trakcie rekonwalescencji w Szwajcarii dochodzący do siebie Sabat nawiązuje romans z przygodnie poznaną dziewczyną. Wkrótce kontrolowany wciąż przez Quentina egzorcysta staje się bezwolnym sługą złowrogiego, satanicznego kultu kanibali. Na szczęście w jednym ze swych przeszłych wcieleń Sabat nawiązał kontakt z "łowcą" czarownic" Pierrem de Lancre - interwencja jego ducha ratuje cały show i czyni kres knowaniom odrażających kultystów.

Tym razem Smith nastawił się głównie na szokowanie obrzydliwościami, z, jak zwykle, fokusem na kolejne seksualne "oryginalności" głównego bohatera (tym razem do puli dochodzi ekshibicjonizm - aż szkoda, że cykl kończy się na czterech częściach :-) ). Co do obrzydliwości - wielokrotnie zmuszeni jesteśmy czytać o pieczeniu żywcem kolejnych ofiar kultu (w tym i dzieci, do tego chorych na kompleks Downa - Smith gross factor nastawia na maxa),jedzeniu ich mięsa (naturalnie Sabat w pierwszym szeregu...).

Akcji, w przeciwieństwie do poprzednich części jest niewiele, egzorcysta prawie całą historię spędza jako niewolnik kultystów, opętany przez tkwiące w nim zło brata bliźniaka. Za to poziom obrzydliwości przebija z naddatkiem poprzednie części.

Do, póki co, "najlepszego" tomu - Cmentarnych Hien trochę brakuje, ale, w kategorii pulpy, się broni.

Na poważnie - 3/10, z uwzględnieniem fun factor - 7/10

Trzecia odsłona przygód egzorcysty Marka Sabata "trzyma poziom" poprzedniczek.



Mark Sabat nie zwalnia tempa. W trakcie nocy poświęconej szczególnie intensywnym uniesieniom autoerotycznym (tak, Egzorcysta Masturbator wciąż jest sobą!) Sabat łapie paskudne zapalenie płuc. Osłabienie organizmu wykorzystuje uwięziona dusza złego brata Quentina przejmując kontrolę nad...

więcej Pokaż mimo to

avatar
70
40

Na półkach:

Aż brakuje mi słów żeby opisać nonsens tej książki, ani nie straszy, ani nie wciąga. Jestem zdegustowana. Nawet językowo jest koszmarnie. Zjadanie dzieci? Serio? Doczytałam do końca, ale doprawdy szkoda czasu. Lepiej sięgnąć po Mastertona.

Aż brakuje mi słów żeby opisać nonsens tej książki, ani nie straszy, ani nie wciąga. Jestem zdegustowana. Nawet językowo jest koszmarnie. Zjadanie dzieci? Serio? Doczytałam do końca, ale doprawdy szkoda czasu. Lepiej sięgnąć po Mastertona.

Pokaż mimo to

avatar
223
96

Na półkach: ,

Jak zawsze niedorzecznie, brutalnie, obrzydliwie, płytko. Momentami śmiesznie w niezamierzony sposób. Akcja z dzieckiem z zespołem Downa... hm... przepyszna. Polecam :))

Jak zawsze niedorzecznie, brutalnie, obrzydliwie, płytko. Momentami śmiesznie w niezamierzony sposób. Akcja z dzieckiem z zespołem Downa... hm... przepyszna. Polecam :))

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    170
  • Chcę przeczytać
    88
  • Posiadam
    61
  • Horror
    6
  • Guy N. Smith
    4
  • Książki
    2
  • Horror
    2
  • 2018
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • 1983-1999
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Cannibal Cult


Podobne książki

Przeczytaj także