Ambulanse też się psują

Okładka książki Ambulanse też się psują Kuba Libre
Okładka książki Ambulanse też się psują
Kuba Libre Wydawnictwo: WERTRUIZM.SELFMADE literatura piękna
172 str. 2 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
WERTRUIZM.SELFMADE
Data wydania:
2018-05-09
Data 1. wyd. pol.:
2018-05-09
Liczba stron:
172
Czas czytania
2 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395102806
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
27
2

Na półkach:

Pachnie ironią i groteską, i właściwie da się to poczuć przy "werterowaniu" kolejnych stron.
"Ambulanse..." historia zamknięta w kilku godzinach, gdzie spotyka się chłopak, dziewczyna..
Fabuła krótka i treściwa z momentami mimowolnego zawieszenia się nad pewnymi sytuacjami dając chwile nad przemyśleniami rzeczy codziennych.
Udany debiucik, polecam.

Pachnie ironią i groteską, i właściwie da się to poczuć przy "werterowaniu" kolejnych stron.
"Ambulanse..." historia zamknięta w kilku godzinach, gdzie spotyka się chłopak, dziewczyna..
Fabuła krótka i treściwa z momentami mimowolnego zawieszenia się nad pewnymi sytuacjami dając chwile nad przemyśleniami rzeczy codziennych.
Udany debiucik, polecam.

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Bardzo dobra książka. Właściwie to muszę się przyznać, że mało czytam, zazwyczaj książki nudzą mnie po przeczytaniu kilku stron, a tutaj było inaczej. Przeczytałam całą książkę w kilka godzin, może dlatego, że jest po prostu hmm... życiowa. Dobrze przedstawiony obraz społeczeństwa. Zgadzam się z przemyśleniami głównego bohatera, z każdą następną stroną zdawałam sobie sprawę, że ma rację. Czułam się trochę tak, jakbym szła obok bohatera. Książka napisana językiem prostym i zrozumiałym tak jak lubię, nie jest przekombinowana. Zachęcam do przeczytania.
Udany debiut 😉

Bardzo dobra książka. Właściwie to muszę się przyznać, że mało czytam, zazwyczaj książki nudzą mnie po przeczytaniu kilku stron, a tutaj było inaczej. Przeczytałam całą książkę w kilka godzin, może dlatego, że jest po prostu hmm... życiowa. Dobrze przedstawiony obraz społeczeństwa. Zgadzam się z przemyśleniami głównego bohatera, z każdą następną stroną zdawałam sobie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
265
117

Na półkach:

Chcialabym ocenic ten debiut jak najbardziej pozytywnie, wiec zaczne od rzeczy, ktore bardzo mi sie w niej spodobaly. Dostalam ja od mojej siostry, ktorej spodobala sie okladka, z tym sie rowniez zgadzam, w rzeczy samej jest bardzo estetyczna.

- Ksiazka kipi od pieknych zwrotow oraz srodkow stylistycznych, nawet jesli napakowanych przesadnie i jakby na sile, to nie mozna odmowic autorowi wrazliwosci.
- Autor probuje opisac wszystko niemal filmowo, ale posluguje sie zbyt wielka liczba przymiotnikow w ich uniwersalnym wydzwieku, wiec jest kanciasto, to nie plynie, ALE nadal mi sie podoba, rzeczywiscie jest w stanie wywolac obrazy podczas czytania.
- Podmiot liryczny jest kreowany na introwertyka – w dzisiejszym swiecie introwertyzm jest wada, przeszkoda w wielu kwestiach, wiec podoba mi sie, ze jest na to taki nacisk.
- Jest aspiracja do pisania prosto z mostu, surowo, ale zachowujac poetycka wrazliwosc.
Ogolnie mamy do czynienia z krotkim spisem wlasciwie mysli, opinii podmiotu lirycznego, splecione gdzies tam w tle z sytuacjami majacymi miejsce w czasie rzeczywistym. Nastepuja czeste odciecia od watku glownego na rzecz wtracenia, przykladowo, przemyslenia zwiazanego z czyms zupelnie z innej beczki, zdarzaja sie retrospekcje, poglady – ma to zaakcentowac wyraznie jaka osoba jest podmiot, co lubi, co pochwala, co mysli, ale co najwazniejsze – wskazuje jak bardzo czuje sie wyalienowany wsrod spoleczenstwa, a zwlaszcza wsrod podobnej jemu grupie wiekowej. Miedzy wersami zdaje sie przekazywac, ze w pewien sposob w jego opinii, dominuje on nad innymi, wylewa sie dosc spory poziom typowej egzaltacji, ale zdrowej – to egzaltacja mlodego czlowieka, kazdy to kiedys przechodzil. Podmiot liryczny po prostu nie ma jeszcze pojecia, ze jego zauwazanie szczegolow, mysli na temat wspolczesnego swiata itp, nie sa czyms nowym, niesamowitym, a ma je tak naprawde przynajmniej polowa ludzkosci. Stad moje wrazenie, ze ksiazka ta to sposob wygadania sie? Wyrzygania co denerwuje autora, podkreslenia jak mocno wyroznia sie w gaszczu rowiesnikow i czego oczywiscie nikt nie widzi. Nie ma w tym nic zlego, ale dojrzalszego czytelnika jest to meczace. Czasem odnosi sie wrazenie, ze opowiesc jest po prostu dowodem uznania samego siebie, uklonem w strone wlasnego ja, nie wiem. Autor oczywiscie sam wspomina, ze ma sie za lepszego od innych bez powodu itd, ale zdaje sie, ze w rzeczywistosci tak nie mysli, na co dowodem jest reszta ambulansow.

Koncept jest dobry, nie czyta sie wcale tak zle, no ale czuc, ze to debiut, styl pisarski jeszcze taki nieopierzony, tresc nie bije po kosciach, nie jest to nic z czym przecietny czlowiek by sie nie spotkal, nic nie odkrywa, nie szokuje, nie zaciekawia w nadnaturalny sposob, nie porywa. Mam jednak wrazenie, ze jesli autor wstrzeli sie w odpowiednia grupe wiekowa, to z pewnoscia odniesie sukces, czego oczywiscie mu zycze, bo uwazam, ze ma spory potencjal, na pewno ambicje rowniez, bo z tego co wiem, to wydal te ambulanse sam.

Podsumowujac – kupcie, czytajcie, bo warto wspierac artystow, ale bardziej wymagajaczy czytelnik nie zachowa tej ksiazki w pamieci, nie skloni go ona do refleksji poniewaz mowi o rzeczach oczywistych. Manifest mlodego mezczyny, ktory byc moze da przyklad innym, rzeczywiscie pochlonietym zbyt mocno przez wspolczesnosc? Bo z pewnoscia ma im cos konkrentego do przekazania. Mam nadzieje, choc tacy chyba nie czytaja wiecej niz bestsellery miesiaca…

Chcialabym ocenic ten debiut jak najbardziej pozytywnie, wiec zaczne od rzeczy, ktore bardzo mi sie w niej spodobaly. Dostalam ja od mojej siostry, ktorej spodobala sie okladka, z tym sie rowniez zgadzam, w rzeczy samej jest bardzo estetyczna.

- Ksiazka kipi od pieknych zwrotow oraz srodkow stylistycznych, nawet jesli napakowanych przesadnie i jakby na sile, to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
56
2

Na półkach: ,

"Ambulanse też sie psują" to krótka opowieść, której akcja toczy się jednego wieczoru wokół młodego chłopca. Kuba, bo tak ma na imię, chce spędzić czas w klubie. Od tej chwili śledzimy jego losy, ale także losy ludzi w pobliżu. Chłopak nie jest taki jak jego rówieśnicy, wydaje mu się, że jako jedyny nie wie czego tak naprawdę chce od życia. Nie ciekawią go studia, nie ma ochoty na banalne znajomości. Z każdą stroną wnikamy głębiej w umysł Kuby. Osobiście sama zauważyłam, że o niektórych sytuacjach myślimy to samo (Czy autor czyta mi w myślach?). Nadużywanie słowa "fajnie" czy ekran telefonu zamiast rozmowy twarzą w twarz. Przedstawiony zostaje nam prawdziwy świat, w którym żyjemy i gdzie bardzo często podążamy za tłumem. Kuba nie ma zahamowań w swoich myślach, chce wybić się z tego tłumu, chce się odnaleźć. Zdecydowanie zachęca nas do refleksji. Spotykamy się tu z prostym językiem i przyjemną lekturą. Zdarzyło mi się także parsknąć śmiechem. Spojrzenie na sytuacje, które spotykamy każdego dnia, można powiedziec z boku, obserwując jak radzi sobie z nimi Kuba, to intrygujace doswiadczenie. Natomiast nie wydaje mi się aby książka była idealna dla wszystkich. Warto ją przeczytać to fakt, ale myślę, że najbardziej może się spodobać właśnie młodym ludziom, którzy szukają swojej drogi. Którzy również nie myślą szablonowo i nie do końca pochwalają to, jak wygląda dzisiejsze społeczeństwo, dzisiejszy świat. Dodatkowy plus za minimalistyczną okładkę, która bardzo przypadła mi do gustu

"Ambulanse też sie psują" to krótka opowieść, której akcja toczy się jednego wieczoru wokół młodego chłopca. Kuba, bo tak ma na imię, chce spędzić czas w klubie. Od tej chwili śledzimy jego losy, ale także losy ludzi w pobliżu. Chłopak nie jest taki jak jego rówieśnicy, wydaje mu się, że jako jedyny nie wie czego tak naprawdę chce od życia. Nie ciekawią go studia, nie ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
152
101

Na półkach: ,

Od czego zacząć? Główny bohater książki - Kuba, a może: główny bohater książki - przemyślenia Kuby? Ramy czasowe otwierają i zamykają się jednej nocy. Bar, przystanek, taksówka, miasto. Nie znajdziecie tutaj rozbudowanej fabuły z kilkunastoma zwrotami akcji, ale czy jest to konieczne, aby uznać książkę za wartościową?
Mam z Tobą problem, autorze i mam problem z Twoją książką. To bardzo dobry znak, bo rzadko jestem w ten sposób zaintrygowana. Zaskoczyłeś mnie. Jeśli miałabym się do czegoś odnieść, to porównałabym Twoje dzieło do syntezy „Buszującego w zbożu” z „Ślepnąc od świateł”. Pierwsze 20 stron szło opornie, nie mogłam wczuć się w klimat, wydawało mi się przegadane i bez większego sensu... jednak wszystkie pozostałe przeczytałam jednym tchem. Byłam i wciąż jestem zafascynowana bogatym słownictwem (nie cierpię powtórzeń) oraz tym, jak autor dokładnie przelał na papier to, co siedziało w głowie Kuby. Odnalazłam wiele myśli, które zostały wyrwane wprost z mojej głowy! I chociaż czasami autor poleciał, o ho ho, daleko i tylko cisnęło mi się na usta „O Cię Panie...żeś poszalał”, to przymykam na to oko. Podziwiam i szanuję - w końcu to debiut, wydany samemu(!). Moim skromnym zdaniem jest w tym duży potencjał. Lekkie pióro, umiejetność nawiązania więzi z czytelnikiem, oryginalność... coś innego. Autor nie przynudza, chociaż czasami skupia się za bardzo na szczegółach. Jest błyskotliwy, chociaż mówi do nas przez postać chłopaka (nadmiernie?) rozmyślającego o życiu. Jestem dumna, że mam tę książkę na półce. Jest idealna w swojej nieidealności. W końcu „Cudów nie ma, ambulanse też się psują.” Dziękuję.
Instagram: zaczytana.querida

Od czego zacząć? Główny bohater książki - Kuba, a może: główny bohater książki - przemyślenia Kuby? Ramy czasowe otwierają i zamykają się jednej nocy. Bar, przystanek, taksówka, miasto. Nie znajdziecie tutaj rozbudowanej fabuły z kilkunastoma zwrotami akcji, ale czy jest to konieczne, aby uznać książkę za wartościową?
Mam z Tobą problem, autorze i mam problem z Twoją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
963
385

Na półkach:

„Historia jednego wieczoru z życia młodego chłopaka, który wychodząc z domu nie wiedział co, gdzie i z kim chce robić. Przeplatana refleksją podróż przez morze papierosowego dymu i kolorowych koktajli. Ukazanie kondycji psychicznej młodego człowieka w XXI wieku.”
Muszę przyznać, że nie spotkałam się jeszcze z tego typu publikacją. Jej lektura była dla mnie czymś zupełnie nowym i sama jeszcze do końca nie wiem, jak mam ją odebrać.
„Ambulanse też się psują” to krótka relacja jednego wieczoru, która zamyka się w ciągu kilku godzin. Właśnie wciągu tych kilku godzin poznajemy refleksje głównego bohatera, dotyczące naszej rzeczywistości. Obserwuje wszystko co go otacza i poddaje analizie swoje spostrzeżenia, żeby wyciągnąć z tego jakieś wnioski. Styl autora jest przystępnym i prosty w odbiorze, a jednocześnie dosadny i o ironicznym zabarwieniu. Książka jest realistycznym spojrzeniem na ludzkie życie.
Dokąd zmierza ten świat?

„Historia jednego wieczoru z życia młodego chłopaka, który wychodząc z domu nie wiedział co, gdzie i z kim chce robić. Przeplatana refleksją podróż przez morze papierosowego dymu i kolorowych koktajli. Ukazanie kondycji psychicznej młodego człowieka w XXI wieku.”
Muszę przyznać, że nie spotkałam się jeszcze z tego typu publikacją. Jej lektura była dla mnie czymś zupełnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
639
638

Na półkach:

Mimo, że uważam się ciut "za stara" na tą książkę, to styl Autora bardzo mi przypadł do gustu. Lekko ironiczny, idealistyczny. Razem z bohaterem możemy spojrzeć na nocne miasto i poznać jego refleksje na temat życia i relacji społecznych. Akcja książki rozgrywa się w ciągu jednej nocy, śmiało można ją przeczytać w jeden wieczór, za to przemyślenia z nią związane zostają z czytelnikiem zdecydowanie na dłużej. Fajny debiut!

Mimo, że uważam się ciut "za stara" na tą książkę, to styl Autora bardzo mi przypadł do gustu. Lekko ironiczny, idealistyczny. Razem z bohaterem możemy spojrzeć na nocne miasto i poznać jego refleksje na temat życia i relacji społecznych. Akcja książki rozgrywa się w ciągu jednej nocy, śmiało można ją przeczytać w jeden wieczór, za to przemyślenia z nią związane zostają z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
288
8

Na półkach: ,

Kiedy rozpoczęłam czytać powieść pana Kuby, spodziewałam się jakiejś ciężkiego wywodu o życiu i jego sensie. I jak duże było moje zaskoczenie, gdy po skończeniu książki miałam bardzo dużo pozytywnej energii. Jeżeli mogę to tak ująć.

"Ambulanse też się psują"- nie spodziewałam się takiej historii w książce noszącej tak intrygujący tytuł. Historia przedstawiona w powieśći, tak bardzo mnie zaskoczyła i zarazem zauroczyła (o ile mogę tak powiedzieć). Powieść ta wydawała mi się momentami dość intymna, jakby autor w bardzo dokładny sposób pokazał skrawek swojej duszy, opisując myśli bohatera, jego przeszłość, a także sytuację obecną. Jest to oczywiści mój osobisty odbiór dzieła pana Kuby Libre.

Krótko mówiąc, jako debiut książka jets naprawdę fantastyczna. Myślę, że do niej jeszcze nieraz sięgnę, ale teraz muszę ochłonąć.

Kiedy rozpoczęłam czytać powieść pana Kuby, spodziewałam się jakiejś ciężkiego wywodu o życiu i jego sensie. I jak duże było moje zaskoczenie, gdy po skończeniu książki miałam bardzo dużo pozytywnej energii. Jeżeli mogę to tak ująć.

"Ambulanse też się psują"- nie spodziewałam się takiej historii w książce noszącej tak intrygujący tytuł. Historia przedstawiona w powieśći,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
513
65

Na półkach:

Bardzo dobra opowieść, szczególnie, jak na wydany za pomocą własnych sił i środków, debiut. Jestem zaskoczona lekkością oraz naturalnością narracji i językiem. Nie wiem, czy autor ma taki dryg do pisania i lekkie pióro, czy też siedział długie godziny przy doprowadzaniu tekstu do maksymalnej naturalności i spójności ze światem przedstawionym, niemniej jednak wyszło mu to bardzo dobrze. Narratorem jest bodajże dwudziestoletni chłopak i jego sposób bycia oraz mówienia jest tak bliski rzeczywistości, że można niemalże poczuć ten wieczór, tę knajpę, to miasto. Tak, wydarzenia obejmują tylko jedną noc, podczas której budowane stopniowo napięcie nakazuje wciąż czytać. Cały czas czeka się na jakieś „bum” zza rogu, jakiś zaskakujący zwrot akcji, który nieco rozładowałby gęstniejącą atmosferę. Co ciekawe, tej eskalacji nie ma, nadmuchana konwencja nie zostaje przekłuta i muszę przyznać, że to doskonały przykład współczesnej opowieści, w której ważna jest myśl i narracja. Nie oznacza to jednak, że fabularnie historia jest nudna. Wręcz przeciwnie, narracja pierwszoosobowa prowadzona w czasie teraźniejszym dodaje opowieści dynamizmu, a wydarzenia opisywanej nocy z życia młodocianego malkontenta są konstruowane sensownie i logicznie. To ważne, że w tej debiutanckiej opowieści nie ma przypadkowego chaosu, nadmiaru środków stylistycznych oraz przesadnej „literackości”, że tak to ujmę.

Polecam z czystym sumieniem, mam nadzieję, że jakieś wydawnictwo wesprze autora w wydawaniu kolejnych tekstów.

Bardzo dobra opowieść, szczególnie, jak na wydany za pomocą własnych sił i środków, debiut. Jestem zaskoczona lekkością oraz naturalnością narracji i językiem. Nie wiem, czy autor ma taki dryg do pisania i lekkie pióro, czy też siedział długie godziny przy doprowadzaniu tekstu do maksymalnej naturalności i spójności ze światem przedstawionym, niemniej jednak wyszło mu to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
470
92

Na półkach: ,

głównie pretensjonalne pierdolenie w połączeniu z niedojrzałym obrazem bycia prawdziwym facetem, który chodzi po barach

głównie pretensjonalne pierdolenie w połączeniu z niedojrzałym obrazem bycia prawdziwym facetem, który chodzi po barach

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    23
  • Chcę przeczytać
    10
  • Posiadam
    8
  • 2018
    1
  • Chcę mieć
    1
  • Przeczytane Rok 2018
    1
  • Egzemplarze Recenzenckie •
    1
  • Bardzo dobra :D
    1
  • Dla mnie
    1
  • 2018
    1

Cytaty

Więcej
Kuba Libre Ambulanse też się psują Zobacz więcej
Kuba Libre Ambulanse też się psują Zobacz więcej
Kuba Libre Ambulanse też się psują Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także