Lód
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- The Ice
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2018-05-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-05-17
- Liczba stron:
- 520
- Czas czytania
- 8 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381231930
- Tłumacz:
- Tomasz Wilusz
- Tagi:
- Tomasz Wilusz
Jak głęboko sięgają kłamstwa?
Przenosimy się w nieodległą przyszłość. Pokrywa lodowa Arktyki stopniała. Nowe polarne pogranicze podzieliły między siebie światowe koncerny, morskie wycieczki ścigają się o przywilej zobaczenia wymierającej miejscowej fauny. Pasażerowie Vanira przybyli, by zobaczyć niedźwiedzia polarnego. Znajdują jednak coś innego: ludzkie zwłoki.
To Tom Harding, zaginiony przed trzema laty, odnaleziony w wyniku topnienia lodowca Midgard. Tom przyjechał do Arktyki, by pomóc w uruchomieniu nowego przedsięwzięcia swojego najlepszego przyjaciela, Seana Cawsona, człowieka, którego działalność biznesowa opiera się na dyskrecji i koneksjach wśród wpływowych ludzi – i który jako ostatni widział go żywego.
Ich przyjaźń zrodziła się ze wspólnej pasji do polarnych eskapad. I choć wewnętrzna potrzeba Toma, by ocalić świat, często kłóciła się z pragnieniem Seana, żeby go zawojować, Sean zawsze sądził, że mimo wszystko przyświecały im wspólne cele.
Gdy jednak rozpoczyna się dochodzenie w sprawie śmierci Toma, wybory dokonane przez obu mężczyzn – w miłości i życiu – zostają osądzone. I kiedy fundamenty wytwornego, komfortowego świata Seana zaczynają kruszeć, zmuszony jest on zadać sobie pytanie, jaką cenę tak naprawdę zapłacił za przystąpienie do establishmentu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Śmierć w Arktyce
Powieść „Lód" to moje pierwsze spotkanie z brytyjską pisarką Laline Paull. Wprawdzie na naszym rynku ukazała się wcześniej jej poprzednia, debiutancka powieść „Rój", jednak do jej przeczytania zniechęciła mnie informacja, że główną bohaterką jest pewna dzielna pszczoła. Ten pomysł, choć niewątpliwie oryginalny, wydał mi się jednak zbyt dziwaczny i ryzykowny, żeby zainwestować swój czas. Co innego „Lód", określany jako „ekokryminał", z fabułą osadzoną w Arktyce. W dodatku nie obecnej, ale tej z najbliższej przyszłości, nieuchronnie topniejącej, gdzie ubywa zwierząt, a przybywa inwestycji.
Nie trzeba być działaczem Greenpeace'u, żeby niepokoić się zmianami klimatycznymi, zwłaszcza tymi, do których przyczynia się człowiek. A że co kilkanaście lat jest nas o miliard więcej (polecam budzące grozę hasło „ludność świata" w Wikipedii),naprawdę jest się czym martwić. Z pewnością mocno zaniepokojona jest Laline Paull, która w „Lodzie" umiejętnie połączyła wątek ekologiczny z kryminalno-sensacyjnym. Obydwa jednak prowadzone są w konwencji solidnej prozy obyczajowej. To miła odmiana po innej książce z topniejącymi lodowcami w tle, którą niedawno recenzowałem. Był to „Przełom” Michaela Grumleya, który okazał się, niestety, książką infantylną, kiczowatą i efekciarską. Natomiast „Lód" to zupełnie inna klasa. Wprawdzie również jest to literatura gatunkowa, ale za to z akcentem na „literaturę”, a nie bezsensowny natłok gatunkowych atrakcji.
Początek „Lodu" może wydać się niezbyt wciągający i nie w pełni zrozumiały. Wynika to z faktu, iż autorka zrezygnowała ze stopniowego wprowadzania czytelnika w świat swojej fabuły. Dlatego z marszu trafiamy w sam środek poważnego kryzysu w życiu Seana Cawsona, o którym właściwie nic nie wiemy, poruszonego śmiercią równie nieznanego nam Toma Hardinga, którego zwłoki zostały właśnie znalezione w pobliżu lodowca Midgard, z którym obydwaj byli jakoś powiązani. Taka początkowa dezorientacja w zakresie who is who bywa irytująca. W tym przypadku okazała się jednak intrygująca.
Po enigmatycznym początku stopniowo dowiadujemy się coraz więcej o Seanie, Tomie i arktycznym Midgard. Szczególnie pomocne są obszerne retrospekcje (moim zdaniem dużo bardziej udane niż plan współczesny),w których poznajemy Seana sprzed lat, biednego studenta zafascynowanego Arktyką, który w niezwykłych okolicznościach zawiera znajomość z Tomem Hardingiem, studentem Oksfordu i polarnikiem. Gdy ci dwaj młodzi ludzie spotykają na swej drodze ekscentrycznego milionera, który udziela im finansowego wsparcia, w ich życiu zaczyna się czas przygód, ale też problemów i coraz trudniejszych decyzji. Ostatecznie Sean zostaje wiernym uczniem swego patrona, globalnie działającego bezwzględnego inwestora. Inaczej Tom, który staje się zaangażowanym, wojującym ekologiem. Po latach ich drogi przecinają się ponownie...
Mimo początkowej dezorientacji niespiesznie prowadzona narracja wciągała mnie coraz bardziej, gdyż bohaterowie „Lodu" to pełnowymiarowe, wyraziste osobowości, a ich relacje są pokazane wnikliwie i wiarygodnie. Świetnym pomysłem było umieszczenie na początku każdego rozdziału cytatów z dzienników zdobywców Arktyki sprzed stulecia. Choć fragmentaryczne, są to bardzo mocne, poruszające historie o determinacji i cierpieniu. Poważne zastrzeżenia mam natomiast do finału powieści. Nie chodzi mi o konkretne pomysły fabularne, tylko o porzucenie tego powolnego tempa narracji, bardzo odpowiedniego do czasu i miejsca akcji. Jakby nie dowierzając walorom swojej opowieści, pod koniec autorka mocno podkręca tempo i emocje, serwując tym samym jeden zwrot akcji za drugim (zupełnie jakby zafascynował ją piętrowy finał „Pochłaniacza” Katarzyny Bondy). Jednak w ogólnym rozrachunku „Lód” należy ocenić jako bardzo sprawnie napisane czytadło, w dodatku oferujące nie tylko rozrywkę, ale też parę tematów wartych przemyślenia.
Bogusław Karpowicz
Książka na półkach
- 100
- 56
- 13
- 7
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Ta książka,jest o Arktyce.I o zagrożeniach związanych z katastrofą ekologiczną.
Jest to książka ,bardzo ale to bardzo ciekawa.
Mamy tu białe niedźwiedzie.
Przypadek śmierci.Zapiski z dawnych wypraw.
Polarnych,jest tu też Londyn.Gdzie zapadają biznesowe decyzje.
Książka jest moja.
Ta książka,jest o Arktyce.I o zagrożeniach związanych z katastrofą ekologiczną.
Pokaż mimo toJest to książka ,bardzo ale to bardzo ciekawa.
Mamy tu białe niedźwiedzie.
Przypadek śmierci.Zapiski z dawnych wypraw.
Polarnych,jest tu też Londyn.Gdzie zapadają biznesowe decyzje.
Książka jest moja.
Po zakończeniu (nie do końca satysfakcjonującym) cyklu Koło czasu miałem swoistą pustkę i brak koncepcji co teraz czytać, więc będąc w bibliotece na chybił trafił wziąłem rzeczone dzieło zupełnie mi nieznanej pisarki o konkretnym i obiecującym tytule "Lód". Opis na okładce tyle mówił co nic, zatem nie wiedziałem czego się spodziewać. I po przeczytaniu nadal nie wiem, co to było, oprócz poczucia dojmującego zmęczenia lekturą. Ni to kryminał sądowy, ni to powieść obyczajowa zbliżona do klimatów "Mody na sukces", ni to geopolityczny ekothriller na poziomie znajomości tematyki pana Władzia spod Żabki, w końcu ni to powieść przygodowa, ale przygody tu tyle, co w eksploracji jednej lodowej jaskinii.
Szwankuje tutaj wiele rzeczy, od chaotycznej, poszatkowanej nie wiadomo po co chronologicznie fabuły w gruncie rzeczy prostej jak drut, po naiwny i uproszczony świat przedstawiony, aż po jednego z najgorszych głównych bohaterów literackich w historii. Nie chcąc spojlerować (chociaż w ramach ostrzeżenia innych czytelników przed lekturą przydałoby się),ale relacje pomiędzy tymże bohaterem, a jego mentorem, tymże bohaterem, a jego rodziną, czy też tymże bohaterem, a rzekomo jego najbliższym przyjacielem, politykami i innymi ludźmi trącą taką odrealnioną bajeczką, że moja pięcioletnia córeczka (gdybym taką posiadał) wymyśliła by to lepiej. I chyba największy problem z tą powieścią jest taki, że cały suspens, cała fabuła całkiem obszernej książki (ponad 500 stron) opiera się właśnie na tym, jak ten odrealniony główny bohatyr funkcjonuje w wymyślonym przez panią Paull świecie przedstawionym. Świecie i zaludniających go postaciach, w który uwierzyć mogą jedynie czytelnicy pokroju samej autorki (poniekąd wyglądającej i zapewne będącej całkiem sympatyczną),czyli "ukończyła anglistykę w Oksfordzie, scenopisarstwo w Los Angeles oraz wiedzę o teatrze w Londynie." Faktycznie solidne podwaliny pod pisanie o geopolityce, ekologii i tworzenie wiarygodnych psychologicznie bohaterów. No ale dzisiaj każdy pisać może...
Po zakończeniu (nie do końca satysfakcjonującym) cyklu Koło czasu miałem swoistą pustkę i brak koncepcji co teraz czytać, więc będąc w bibliotece na chybił trafił wziąłem rzeczone dzieło zupełnie mi nieznanej pisarki o konkretnym i obiecującym tytule "Lód". Opis na okładce tyle mówił co nic, zatem nie wiedziałem czego się spodziewać. I po przeczytaniu nadal nie wiem, co to...
więcej Pokaż mimo toCałkiem fajna lecz niezbyt wymagająca książka. Historia trochę zagmatwana, o chciwości i naiwności w biznesie, ale też o ideałach i uczuciach w życiu. Do tego motyw środowiskowy, dość smutno przedstawiony, ale i polityczny - też dołujący. Na pewno nie jest to książka dająca nadzieję:) mimo zakończenia:P
Całkiem fajna lecz niezbyt wymagająca książka. Historia trochę zagmatwana, o chciwości i naiwności w biznesie, ale też o ideałach i uczuciach w życiu. Do tego motyw środowiskowy, dość smutno przedstawiony, ale i polityczny - też dołujący. Na pewno nie jest to książka dająca nadzieję:) mimo zakończenia:P
Pokaż mimo toMiałam chrapkę, jak mało kiedy, na mrożący krew w żyłach kryminał, tymczasem nabrałam się na jakiś słabo emocjonujący eko-suspens. Zamysł nie był zły, ale więcej naczytałam się o relacjach partnerskich i towarzyskich, niż o samej tragedii i jej przyczynach, a z racji, że rzadko czytam kryminały, na który w danej chwili miałam ochotę, poczułam się zawiedziona. Już dawno chciałam przeczytać debiutancki "Rój" autorki, jednak pierwszy trafił do mnie "Lód" i przez to odstraszył mnie nieco od poprzedniej książki Paull. Z racji, że nie lubię pisać o książkach, które średnio mnie zachwyciły, a właściwie rozczarowały, dopisze jeszcze jedynie tyle, że styl pisarki jest małowysublimowany, układ fabuły z potencjałem, jednak niewykorzystany. Idea, zdaje się dość młoda, powstawania takich eko-tragicznych książek jest piękna, jednak chyba jeszcze nie do końca dopracowana przez autorów. Tu Paull, zdaje się, nie mogła się zdecydować na co w narracji położy nacisk, czy na rozwiązanie zagadki śmierci jednego z bohaterów, czy też na fakt ekologicznej zagłady kawałka świata. Zręczny pisarz pewnie mógłby te dwa wątki zręcznie połączyć, niestety jednak Paull chyba jeszcze nie nabyła odpowiedniego doświadczenia w tym kontekście. Podobno, jak twierdzi Amy Tan, wśród pisarzy i ich krytyków, funkcjonuje przeświadczenie, swego rodzaju klątwa, że to właśnie druga książka autora świadczy o jego przyszłości pisarskiej i niejako decyduje o dalszych losach, popularności pisarza. Biorąc pod uwagę to twierdzenie, życzę Laline Paull większego polotu i zacięcia w przyszłych działaniach pisarskich.
Miałam chrapkę, jak mało kiedy, na mrożący krew w żyłach kryminał, tymczasem nabrałam się na jakiś słabo emocjonujący eko-suspens. Zamysł nie był zły, ale więcej naczytałam się o relacjach partnerskich i towarzyskich, niż o samej tragedii i jej przyczynach, a z racji, że rzadko czytam kryminały, na który w danej chwili miałam ochotę, poczułam się zawiedziona. Już dawno...
więcej Pokaż mimo toZ lodowcami jest w uproszczeniu tak: mimo że na pozór tkwią nieruchomo niczym skała, to w istocie przemieszczają się wolno. Bardzo wolno. Średnio lodowiec grenlandzki porusza się z prędkością ok. 10 metrów rocznie (wyjątkiem jest np. lodowiec Jakobshavn, który w 2012 r. osiągnął rekordową prędkość 46 m dziennie. Wskutek tego powolnego ruchu dochodzi do spektakularnego zjawiska, jakim jest cielenie się lodowca, czyli odłamywania się fragmentów lodowca, z którego powstają góry lodowe...
Podobnie jest z Lodem Laline Paull. Akcja toczy się niespiesznie, kolejne puzzle intrygi odsłaniane są z prędkością lodowca, ale pod koniec powieści dochodzi do przyspieszenia, do zmiany tempa i efektownego finału.
Lód Laline Paull to thriller, w którym wielka polityka i wielkie pieniądze przeplatają się z kwestiami ochrony środowiska... A intryga miesza się z wiedzą na temat ekologii i historii zdobywania bieguna północnego... Idealny nie tylko na upalne lato...
Z lodowcami jest w uproszczeniu tak: mimo że na pozór tkwią nieruchomo niczym skała, to w istocie przemieszczają się wolno. Bardzo wolno. Średnio lodowiec grenlandzki porusza się z prędkością ok. 10 metrów rocznie (wyjątkiem jest np. lodowiec Jakobshavn, który w 2012 r. osiągnął rekordową prędkość 46 m dziennie. Wskutek tego powolnego ruchu dochodzi do spektakularnego...
więcej Pokaż mimo toSpodziewałam się po tej książce dużo więcej.
Chaotyczne skakanie po linii czasu sprawiało, że parę razy zgubiłam się w historii bo nie byłam pewna czy to nadal retrospekcja czy już powrót do teraźniejszości.
Jak dla mnie troszkę za mało eko i kryminału w tym ekokryminale.
Czytało mi się w miarę dobrze pomimo chwilowych zagubień w czasie, ale jakoś specjalnie nie zostałam porwana przez tę historię. Zwroty akcji, które miały być zaskakujące wcale takie nie były. Można się było domyślać, że tak to się skończy.
Spodziewałam się po tej książce dużo więcej.
więcej Pokaż mimo toChaotyczne skakanie po linii czasu sprawiało, że parę razy zgubiłam się w historii bo nie byłam pewna czy to nadal retrospekcja czy już powrót do teraźniejszości.
Jak dla mnie troszkę za mało eko i kryminału w tym ekokryminale.
Czytało mi się w miarę dobrze pomimo chwilowych zagubień w czasie, ale jakoś specjalnie nie zostałam...
https://portafortunas.pl/recenzja-lod-lalina-paull/
https://portafortunas.pl/recenzja-lod-lalina-paull/
Pokaż mimo toKsiążka futurystyczna o tematyce ekologicznej, na skutek ocieplenia Arktyka staje się łakomym kąskiem i polem nieczystych działań. Po obejrzeniu serialu Terror poprzeczka "arktyczna" była ustawiona wysoko. Niestety, zawód, książka jest schematyczna i naiwna, z trudem dobrnęłam do końca.
Książka futurystyczna o tematyce ekologicznej, na skutek ocieplenia Arktyka staje się łakomym kąskiem i polem nieczystych działań. Po obejrzeniu serialu Terror poprzeczka "arktyczna" była ustawiona wysoko. Niestety, zawód, książka jest schematyczna i naiwna, z trudem dobrnęłam do końca.
Pokaż mimo toOchłodzicie się przenosząc się myślami do magicznej Arktyki, a także ostudzą się Wasze wszelkie ciepłe, optymistyczne nadzieje na przyszłość. Zostanie w głowach tylko głuchy, świszczący wiatr. Spotkaliście się kiedyś z takim gatunkiem, jak eko-thriller/eko-kryminał? Bo ja, nie, dlatego podeszłam do tego pełna entuzjazmu, ale wypadło tak 3/5.
Statek wycieczkowy ogląda przerażający akt cielenia się lodowca, po wydarzeniu na powierzchnię wypływa ciało, które po autopsji okazuje się być ciałem Toma Hardinga – wybitnego działacza na rzecz ekologii, który zginął trzy lata wcześniej w wyniku wypadku. Rozpoczyna się proces, który ma na celu ustalenie dokładnych okoliczności wypadku.
Istotnie, świetnym pomysłem jest obsadzenie kryminału wokół tematu powolnej katastrofy klimatycznej. Uparcie szukasz winowajcy, który jest odpowiedzialny za zbrodnię (w końcu czytasz kryminał),a tutaj: bum-tara-bum! Metaforycznym winowajcą jest zmiana klimatu jako taka – czyli cały świat, który się do tego przyczynił. Przyznaję, ciekawy, nietuzinkowy koncept.
Konstrukcja charakterów również daje do myślenia – nic tu nie jest czarno-białe. Nie ma złych biznesmenów do szpiku kości i nie ma też świętych, dobrych ekologów – jest jak w życiu – najróżniejsze odcienie szarości. To moim zdaniem, jedna z największych zalet do książki, ponieważ sięgając po nią, bałam się, że stanę się ofiarą kolejnej ekologicznej propagandy, i szczerze mówiąc byłam tego pewna w 85%, gdyż swoim logiem opatruje ją Greenpeace. Najwidoczniej Greenpeace uznał, że warto w ogóle w jakikolwiek sposób zwrócić uwagę ludzi na problem i to wystarczy.
Autorka często korzysta z retrospekcji – to fantastycznie ubarwia wątek główny, czyli sprawę sądową – która w sama w sobie nie jest niczym ciekawym. Natomiast, dzięki zmianie czasu, mamy szansę przeżyć naprawdę hardcorowe, arktyczne przygody.
"Nie widziałem żadnego wyjścia. Cóż to jednak za śmierć – moje ciało wygięte w nienaturalnej pozycji, broda przymarznięta do sań (…) Wpadłem na nowy pomysł! Często widziałem psie odchody na śladach sań i zauważyłem, że po zamarznięciu były twarde jak skała. (…) Choć myśl ta była mi wstrętna, postanowiłem przeprowadzić eksperyment. Wypróżniłem się i z kału ulepiłem narzędzie w kształcie dłuta (…) W końcu postanowiłem wypróbować dłuto i udało się! Bardzo delikatnie, pomału powiększałem otwór."
Rozdziały przeplatają się takimi wstawkami z autentycznych dzienników i dokumentów dotyczących Arktyki – pozwala Nam to wyjrzeć dalej poza sprawę toczącą się wokół Toma i Seana.
Ale, z jakiegoś powodu jest 3/5, a nie 5/5.
Opieranie głównego wątku wydarzeń na sprawie sądowej to (mówiąc wprost … ) trochę nudne. Każda sprawa sądowa ma swój określony przebieg, więc zamykając się w takiej ramie – czytelnik wie czego się spodziewać. Poza tym, że czytelnik domyśla się jak typowa sprawa sądowa się toczy, to w 1/4 książki jest w stanie odgadnąć, kto tu jest czarnym charakterem i… ku mojemu zdziwieniu absolutnie nic mnie nie zaskakuje i wszystko dzieję się tak, jak się miało dziać. Czyli, jak na kryminał splot wydarzeń jest przeciętnie skonstruowany…. Chyba, że (!) będziemy obstawiali przy nazwaniu tego thrillerem.
Tak, czy owak – książka przerażająca. I nie będę się tu weryfikować źródeł, których użyła autorka, na ile wyolbrzymiła, a na ile nie. Bo nie zamierzam się tu rozczulać nad lodowcami, wcale nie dlatego, że mnie to nie obchodzi, ale dlatego, że wbrew pozorom ta książka skupia się na człowieku, który żyje w niedalekiej przyszłości i stara się podejmować najlepsze decyzje, ale okazuje się, że nie ma nic wpływu. To dopiero jest przerażające.
Zapraszam: http://www.noszolata.pl/?p=11
Ochłodzicie się przenosząc się myślami do magicznej Arktyki, a także ostudzą się Wasze wszelkie ciepłe, optymistyczne nadzieje na przyszłość. Zostanie w głowach tylko głuchy, świszczący wiatr. Spotkaliście się kiedyś z takim gatunkiem, jak eko-thriller/eko-kryminał? Bo ja, nie, dlatego podeszłam do tego pełna entuzjazmu, ale wypadło tak 3/5.
więcej Pokaż mimo toStatek wycieczkowy ogląda...
Sięgnełam z ciekawości, bo tematy ochrony klimatu są mi bliskie. I nie zawiodłam się. Choć łatwo było tu wpaść w moralizatorski ton, autorce udało się uniknąć banałów. Problemy klimatyczne są w "Lodzie" bardzo istotne, ale w rzeczywistości jest to książka o naturze człowieka, o niezwykłej (lecz trudnej) przyjaźni, o tragedii, która niszczy. Ostatnio prawie nie trafiają mi się ksiązki, przez które zarywam noce - a ta była jedną z nich. Bardzo gorzka w wymowie, ale jednak w pewnym sensie pozytywna lektura. No i te opisy Arktyki - aż chciałoby się to zobaczyć na własne oczy. Na bardzo duży plus także wstawki z pamiętników polarnych odkrywców - większość niezwykła, baśniowa wręcz.
Polecam.
Sięgnełam z ciekawości, bo tematy ochrony klimatu są mi bliskie. I nie zawiodłam się. Choć łatwo było tu wpaść w moralizatorski ton, autorce udało się uniknąć banałów. Problemy klimatyczne są w "Lodzie" bardzo istotne, ale w rzeczywistości jest to książka o naturze człowieka, o niezwykłej (lecz trudnej) przyjaźni, o tragedii, która niszczy. Ostatnio prawie nie trafiają mi...
więcej Pokaż mimo to