Lęk przed starością, przed śmiercią, marzenie o byciu nieśmiertelnym są obecne w ludziach od zawsze. Od wieków człowiek próbuje odkryć antidotum przeciw nieuchronnej śmierci, lek na przedłużenie istnienia, zachowanie wiecznej witalności. Co by było gdyby w końcu udało się odkryć szczepionkę na śmiertelność? Czy bylibyśmy szczęśliwsi żyjąc wiecznie?

Bohater powieści Matta Haiga, Tom Hazard na pierwszy rzut oka wygląda jak typowy czterdziestolatek, cierpi jednak na pewną rzadką przypadłość, anagerię. Starzeje się piętnaście razy wolniej niż przeciętny człowiek, obecnie licząc sobie czterysta trzydzieści dziewięć lat. Aby jego sekret był bezpieczny, przystępuje do Stowarzyszenia Albatrosów, tajnej grupy, która chroni ludzi takich jak Tom. Mężczyzna co osiem lat musi zmienić miejsce zamieszkania i tożsamość. Po latach powraca do Londynu, gdzie podejmuje pracę nauczyciela historii i jedynie czego teraz pragnie, to wypełnić obietnicą złożonej matce, cieszyć się życiem. Jedna z najważniejszych zasad Stowarzyszenia brzmi, nie zakochuj się, najlepiej w ogóle nie przywiązywać się do ludzi, którzy w końcu odchodzą. W nowej szkole Tom poznaje nauczycielkę francuskiego, która zdaje się być nim zauroczona. Co mu grozi, gdy nie zastosuje się do obowiązujących w Stowarzyszeniu reguł?

Matt Haig w swojej powieści "Jak zatrzymać czas" zabiera czytelnika w niezapomnianą podróż w czasie. Wyprawę rozpoczynamy w XVI-wiecznej Francji, w której urodził się nasz bohater. Obserwujemy polowanie na czarownice, których ofiarą pada matka Toma, uznana za wiedźmę, która zapewniła synowi wieczną młodość. Tom ucieka do Anglii, przeżywa wielki pożar Londynu w 1666 roku i poznaje Rosę, miłość jego życia, która kończy się wraz ze śmiercią dziewczyny. Wyrusza na wyprawę z kapitanem Cookiem, prowadzi dyskusje z Francisem Scottem Fitzgeraldem. Prowadzi bogate, ciekawe życie, a mimo to cały czas pogrążony się w żałobie, która trwa całe stulecia.

Epoka elżbietańska, wiktoriańska, współczesny Londyn, rozpływający się w dźwiękach jazzu Paryż, Los Angeles. Zmieniają się czasy, zmieniają się miejsca jednak ludzie wciąż pozostają nietolerancyjni. Wyobcowanie, odrzucenie przez ludzi, którzy nie dopuszczają do siebie możliwości bycia innym. Polowanie na czarownice dla Toma cały czas trwa, przybiera tylko inne formy. Mężczyzna pragnie kochać, znaleźć przyjaźń, ale wciąż drży o bezpieczeństwo bliskich. Dar, który otrzymał od losu, jego długowieczność staje się jego przekleństwem. Co z tego, że przeżył stulecia, kiedy spędził je w samotności, gdy wszyscy na których mu zależało już odeszli.

"Jak zatrzymać czas" jest pełną nostalgii opowieścią o tęsknotach, za tym co było, co utraciliśmy, o żalu niewykorzystanych szans. Matt Haig opowiadając historię długowiecznego Toma Hazarda, stworzył uniwersalną historię o odnajdywaniu siebie, poszukiwaniu szczęścia, którym niekoniecznie jest wieczne życie. Powieść brytyjskiego pisarza to przede wszystkim afirmacja życia.
Nie ważne jest jak długo żyjemy, najważniejsze jest jak i z kim chcemy przeżyć nasze życie.
Najlepszym antidotum na strach przed śmiercią jest czerpanie z życia z pełnymi garściami, nie warto rozpamiętywać przeszłości, która już nie wróci i której nie zmienimy. Musimy nauczyć się żyć tu i teraz, bo tylko teraźniejszość potrafi na chwile zatrzymać czas.

Lęk przed starością, przed śmiercią, marzenie o byciu nieśmiertelnym są obecne w ludziach od zawsze. Od wieków człowiek próbuje odkryć antidotum przeciw nieuchronnej śmierci, lek na przedłużenie istnienia, zachowanie wiecznej witalności. Co by było gdyby w końcu udało się odkryć szczepionkę na śmiertelność? Czy bylibyśmy szczęśliwsi żyjąc wiecznie?

Bohater powieści Matta...