rozwińzwiń

Inspektor Akane Tsunemori #6

Okładka książki Inspektor Akane Tsunemori #6 Akira Amano, Hikaru Miyoshi, Gen Urobuchi
Okładka książki Inspektor Akane Tsunemori #6
Akira AmanoHikaru Miyoshi Wydawnictwo: Waneko Cykl: Psycho-Pass (tom 6) komiksy
250 str. 4 godz. 10 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Psycho-Pass (tom 6)
Tytuł oryginału:
監視官 常守朱 (Kanshikan Tsunemori Akane)
Wydawnictwo:
Waneko
Data wydania:
2018-02-26
Data 1. wyd. pol.:
2018-02-26
Liczba stron:
250
Czas czytania
4 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380962415
Tłumacz:
Anna Karpiuk
Tagi:
akcja dramat tajemnica psychologiczna sci-fi shounen manga
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
60 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1510
899

Na półkach: , , ,

Ocena 6-sciu tomow.
Bardzo lubie takie klimaty. Nasza przyszlosc, sztuczna inteligencja okresla nasza przydatnosc dla spoleczenstwa i czystosc naszego charakteru. Tytulowa inspektorka poszukuje i neutralizuje osoby, ktore nie zdaja testu Sybilli, systemu, ktory dba o bezpieczenstwo wszystkich obywateli.
Manga jest swietnie napisana, wciaga, szybko sie ja czyta. Jest w niej duzo przemocy, sa drastyczne sceny.
Bardzo ladna kreska, szczegolowa.
Bardzo milo spedzony czas.
Polecam.

Ocena 6-sciu tomow.
Bardzo lubie takie klimaty. Nasza przyszlosc, sztuczna inteligencja okresla nasza przydatnosc dla spoleczenstwa i czystosc naszego charakteru. Tytulowa inspektorka poszukuje i neutralizuje osoby, ktore nie zdaja testu Sybilli, systemu, ktory dba o bezpieczenstwo wszystkich obywateli.
Manga jest swietnie napisana, wciaga, szybko sie ja czyta. Jest w niej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
755
752

Na półkach:

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Pokaż mimo to

avatar
1168
1137

Na półkach:

Szósty tom serii "Inspektor Akane Tsunemori" kończy w pełni pierwszy sezon przygód młodej pani inspektor oraz jej pierwszej poważnej sprawy. Przez ten czas czytelnik poznał dobrze zespół, z którym przyszło jej pracować, tajemniczy System Sybilli determinujący ludzkie predyspozycje życiowe i zawodowe w nowoczesnej Japonii oraz człowieka wiedzącego, jak to wszystko zniszczyć. Oto przyszłość, która być może nadejdzie. Nie w tak dosłownej formie, ale jeśli rozejrzeć wokoło, to już mamy jej pierwsze, bardzo poważne, symptomy. Wydaje mi się, że autor tej serii, Hikaru Miyoshi, przestrzega nas przed zbytnim lenistwem. Jak? Pozwólcie, że postaram się odpowiedzieć na to pytanie w niniejszym materiale.

Nie chcę zdradzać nic z fabuły tego tomu, bowiem pewne elementy są, jak zresztą w całej serii, bardzo przewidywalne. Nie umniejsza to przyjemności czytania, ale po prostu za łatwo zdradzić coś kluczowego. Jeśli ktoś nie wie o czym jest główna oś historii, to spieszę z wyjaśnieniem. Otóż duże miasta Japonii są podłączone do tak zwanego Systemu Sybilli. Potężnego programu, który między innymi za pomocą urządzeń określanych jako Psycho-Pass, określa potencjalny poziom agresji poszczególnych członków społeczeństwa, czy też przeglądając ich wyniki podczas procesu edukacji, determinuje ścieżkę zawodową. Akane Tsunemori jest wręcz modelowym przykładem idealnego obywatela. Jej współczynnik zbrodni jest niezależnie od okoliczności bardzo niski, dziewczyna do tego posiada ponadprzeciętne wyniki w nauce i ma nieskończenie wiele opcji pracy. Postanawia być śledczym i zwalczać przestępczość. W trakcie swej pracy, zespół do którego należy zaczyna zajmować się sprawą niewytłumaczalnych morderstw, które jakimś cudem uchodzą uwadze Sybilli. Okazuje się, ze system ma lukę, a ten kto jest wstanie ją poznać i wykorzystać, stanowi dla społeczeństwa śmiertelne zagrożenie.

Tak to wygląda w bardzo wielkim skrócie, a wszelkie skojarzenia z filmem "Raport mniejszości" są jak najbardziej na miejscu. Problem z tą serią był u mnie taki, ze pierwsze dwa tomy okazały się niezłe i tylko niezłe. Trzeci mocno rozwinął skrzydła, a od czwartego, aż do samego finału czułem ekscytację, z każdą kolejną sceną. I tak, historia jest miejscami banalna, postacie przewidywalne w swych zachowaniach, ale mimo wszystko przekazują czytelnikowi istotę poruszanego tutaj problemu. Czy ludzkość jest aż tak wygodna, że potrafi zrezygnować z wolnej woli na rzecz systemu? Szczerze... obawiam się, że tak.

Owszem, Sybilla jest mocno utopijna, zarówno od strony ideowej oraz technologicznej, przynajmniej w takiej formie jak przedstawia to autor. Z drugiej strony jej podstawy od dekad istnieją i mają się dobrze. Wypatroszony system edukacji, tworzący korporacyjne marionetki, nastawione na wpasowanie się w klucz. Społeczne aplikacje, które "zastępują" nam realne życie i kontakt z innymi ludźmi. Cenzura w sieci i kontrolowany przepływ informacji. Agresywne reklamy. Zarządzanie naszymi danymi. Uzależnienie od cybernetyki. To wszystko istnieje.

Taki obraz świata, tylko w znacznie bardziej zaawansowanej formie, przedstawia nam ta seria. Miyoshi nie gani w niej postępu technologicznego, globalnej sieci, albo szybkiego transferu danych. Gani ludzką wygodę, znieczulicę oraz lenistwo. Gani bezmyślność i brak wolnej woli oraz ludzi i korporacje przez nich zbudowane, pragnące narzucić taki obraz bezmyślnego społeczeństwa. Już teraz edukacja wyniszcza wszelkie przesłanki własnej inwencji. Nie wpasowałeś się w klucz - zero punktów. Grze tu miejsce na kreatywność, wyobraźnię, wiedzę? Ktoś kto posiada te cechy, jest postrzegany jako inny, obcy, wręcz zagrożenie, dla idealnego systemu. Systemu, który może paść z byle powodu. Ot, choćby ktoś odłączy prąd.

Czy naprawdę daleko nam do tego? Patrząc po tym, co dzieje się w tym nowoczesnym i "cywilizowanym" świecie, zaczynam coraz bardziej bać się o nowe pokolenie. O tych, którzy uczą się być posłuszną komórka społeczną, pozbawioną marzeń.

Szósty tom serii "Inspektor Akane Tsunemori" kończy w pełni pierwszy sezon przygód młodej pani inspektor oraz jej pierwszej poważnej sprawy. Przez ten czas czytelnik poznał dobrze zespół, z którym przyszło jej pracować, tajemniczy System Sybilli determinujący ludzkie predyspozycje życiowe i zawodowe w nowoczesnej Japonii oraz człowieka wiedzącego, jak to wszystko zniszczyć....

więcej Pokaż mimo to

avatar
3288
1920

Na półkach: , , ,

I wróciliśmy do początku.
Tytuł ogólnie ciekawy. Bardzo filozoficzny, poruszający problemy moralne i etyczne. Nie wiem czemu, ale skojarzyła mi się uboga wersja "Monstera".

I wróciliśmy do początku.
Tytuł ogólnie ciekawy. Bardzo filozoficzny, poruszający problemy moralne i etyczne. Nie wiem czemu, ale skojarzyła mi się uboga wersja "Monstera".

Pokaż mimo to

avatar
346
344

Na półkach:

Zapraszam na zbiorczą recenzję tomów 1-6 :)

Czy jesteśmy w stanie określić czyjąś skłonność do popełniania przestępstw? A nawet jeśli tak, to czy zasadnym jest wprowadzenie kwarantanny dla takich osób? Czy potencjalny zbrodniarz na pewno nim zostanie? Ilu niewinnym ludziom można w ten sposób zrujnować życie? To zaledwie część pytań prowokowanych przez Inspektor Akane Tsunemori.

To stosunkowo krótka, bo zaledwie sześciotomowa manga, wchodząca w bardziej złożone uniwersum Psycho-Passa. Obie mangi (i anime) przedstawiają wizję przyszłości, w której ogromną rolę pełni system Sybilla, określający predyspozycje ludzi i wskazujący im ścieżki zawodowe. Równocześnie system przyczynił się do bezprecedensowego spadku przestępczości, głównie dzięki tzw. Psycho-Passowi, wskaźnikowi pozwalającemu określić skłonność do popełniania przestępstw, które są wykrywane jeszcze przed ich wystąpieniem. Idylla? Niekoniecznie. Ludzie plasujący się gdzieś pomiędzy przykładnymi obywatelami a utajnionymi łotrami żyją na uboczu, bez większych szans na dobrą pracę czy życie towarzyskie. Są zepchnięci na margines, jak gdyby sami byli złoczyńcami. Niektórzy z nich zostają Egzekutorami, specjalnymi gliniarzami niższego stopnia, których zadaniem jest łapanie osób, których Psycho-Pass wykracza poza normę. Na dowódcę jednego z zespołów Egzekutorów nominację dostaje tytułowa Akane Tsunemori.

Tyle tytułem wstępu i przybliżenia zarysu fabularnego. Ocenę kompletnej serii zacznę od minusów, ponieważ tych jest znacznie mniej, chociaż na początku przygody z mangą są dosyć irytujące. W pierwszych dwóch tomach blado wypada główna bohaterka. Jej cichy sposób bycia czy wręcz pewną nieśmiałość tłumaczy wrzucenie na głęboką wodę, jednakże nie zmienia to faktu, że trudno o jakiekolwiek pozytywne uczucia względem bohaterki. Do trzeciej części była mi zupełnie obojętna i na tyle nieinteresująca, że chętnie podpisałbym petycję o zmianę tytułu serii, bo nie ona odgrywała pierwsze skrzypce. Potem jednak, głównie dzięki rozwijającym się relacjom z członkami zespołu, młoda inspektor staje się postacią z krwi i kości. Nie chodzi mi bynajmniej o to, że nagle przypomina damskiego Strażnika Teksasu rzucającego “mięsem” na każdym kroku. Po prostu w dalszych tomach znacznie lepiej pokazano charakter i przyświecające jej wartości.

Po więcej zapraszam na Wypowiemsie.pl:
http://wypowiemsie.pl/recenzja-inspektor-akane-tsunemori-1-6/

Zapraszam na zbiorczą recenzję tomów 1-6 :)

Czy jesteśmy w stanie określić czyjąś skłonność do popełniania przestępstw? A nawet jeśli tak, to czy zasadnym jest wprowadzenie kwarantanny dla takich osób? Czy potencjalny zbrodniarz na pewno nim zostanie? Ilu niewinnym ludziom można w ten sposób zrujnować życie? To zaledwie część pytań prowokowanych przez Inspektor Akane...

więcej Pokaż mimo to

avatar
241
174

Na półkach: , , , , , ,

Dziś mam smaczny kąsek, jakim jest manga – powstała na kanwie anime „Psycho Pass”. Nie, co dzień sięgam po tego typu rzeczy, lecz jeżeli ktoś poleci… Sentyment z dzieciństwa do Dragon Balla i Pokemonów sprawia, że łatwo mnie namówić na mangę i anime.

Przenosimy się w przyszłość do roku 2112. Japonia zamienia się w utopię, nad którą pieczę sprawuje tgz. Sybilla. Tajemniczy twór czuwający nad bezpieczeństwem obywateli. Każdy obywatel dostaje swój Psycho pass. Coś w rodzaju dowodu osobistego, ale zmieniającego swój kolor i poziom. Im jest wyższy tym pewniejsze jest to, że dana osoba popełni przestępstwo. Takie osoby są usuwane ze społeczeństwa. Najlepiej jeszcze zanim cokolwiek przeskrobią…

Właśnie dlatego możesz przybrać dowolną maskę. Nie masz swojej własnej twarzy. Twoją osobowość definiują nicość i pustka. Ktoś, kto umie stać się każdym, sam jest nikim…

W takim świecie funkcjonuje Akane Tsunemori – młodziutka dziewczyna, zaraz po szkole dostaje swoją pierwszą pracę – ma ścigać tych, którzy zagrażają społeczeństwu. Miękkie serce i brak doświadczenia nie robi dobrego wrażenia na współpracownikach. Ale wraz z rozwojem akcji zmienia się i postrzeganie Akane.

Dystopie nie należą do przestrzeni, po jakiej się poruszam. Scenariusz, bowiem zawsze jest ten sam: utopia zamienia się w dystopie, a śmiałek bądź też grupa takowych walczy o obalenie systemu i powrót do normalności. Tu jednak spodobał mi się wykreowany świat. Jego podwaliny można zrozumieć. W końcu ile jesteśmy w stanie oddać w zamian za poczucie bezpieczeństwa i beztroski? Nareszcie kreacja świata, którego społeczeństwo samo chce, a nie jest narzucone odgórnie. Przynajmniej na początku…

Ciekawi bohaterowie sprawiali, że chciałam się dowiedzieć o nich czegoś więcej. Relacja pomiędzy główną bohaterką, a Kougami, Ginozy, a jego ojcem – wątków było bardzo dużo, a to tylko dwa z nich. Tego, co mi zabrakło, to rozwinięcie ich. Fabuła tak gna do przodu, że pozostaje miejsce tylko na zarys pozostałych problemów. Tak jakby komiksy były nie kompletne. Nie jestem tego pewna, gdyż jeszcze nie oglądałam anime, jednak mam nadzieję, że tam wątki poboczne są bardziej rozwinięte. I, że możemy lepiej poznać członków zespołu Akane i Ginozy. Przeszłość egzekutorów – co doprowadziło ich do miejsca, w którym ich znajdujemy w opowieści.

Dziś mam smaczny kąsek, jakim jest manga – powstała na kanwie anime „Psycho Pass”. Nie, co dzień sięgam po tego typu rzeczy, lecz jeżeli ktoś poleci… Sentyment z dzieciństwa do Dragon Balla i Pokemonów sprawia, że łatwo mnie namówić na mangę i anime.

Przenosimy się w przyszłość do roku 2112. Japonia zamienia się w utopię, nad którą pieczę sprawuje tgz. Sybilla. Tajemniczy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2192
2016

Na półkach: ,

Pod względem fabularnym manga „Inspektor Akane Tsunemori”, powinna być dość dobrze znana szerokiemu gronu potencjalnych odbiorców. Wszystko za sprawą świetnego anime, które podbiło rynek i serca widzów w 2012 roku. Produkcja ta była źródłem bazowym dla recenzowanej mangi, więc nie powinno dziwić, że treści scenariuszowe są identyczne. Jeżeli jednak ktoś nie oglądał anime, a historia nadal wydaje mu się znajoma – z pewnością powinien skojarzyć film „Raport Mniejszości”, który swego czasu był prawdziwym hitem. Zarówno film, jak i manga/anime czerpały zaś inspirację z twórczości Philipa K. Dicka.

Manga to pozycja mająca zaserwować czytelnikowi sporo widowiskowej i wciągającej „akcji”, dająca również wiele do myślenia. Wspomniany autor uwielbiał zawierać w swoich opowiadaniach i powieściach treści mające wymusić na odbiorach własną moralną ocenę przedstawionego świata. Pod tym względem komiks jest bardzo podobny do dzieł pisarza. Już na samym początku widzimy, że utopijny kraj pełny szczęśliwych ludzi to tylko fasada i nic nie jest taki proste i łatwe. Czy można oceniać człowieka na podstawie niedokonanych jeszcze czynów? Czy same negatywne myśli mogą być przesłanką do eliminacji (mniej lub bardziej bezpośredniej) takiej jednostki ze społeczeństwa? Philia K. Dick, nie jest jednym autorem, którego twórczość można się tutaj dopatrzyć. Cała struktura przedstawionego świata, sposób zarządzania krajem i dość mocne uzależnienie od systemu pojedynczej jednostki ludzkiej – to wypisz wymaluj George Orwell.


Niepokojąca wizja utopijnej przyszłości, wyraźne elementy klasycznej powieści detektywistycznej z dodatkiem klimatu brutalnego i mrocznego thrillera. Wszystko to można znaleźć w recenzowanej pozycji, jednak jest to tylko wierzchnia warstwa przykrywająca najważniejszy element mangi, czyli ludzi. Inspektorzy i egzekutorzy, grupa będąca odzwierciedleniem całego społeczeństwa. Osoby całkowicie od siebie różne, inaczej myślące, inaczej reagujące na bodźce zewnętrzne i stres i zupełnie inaczej postrzegające świat. Różnice te najlepiej widać na przykładzie młodziutkiej inspektor Akane, która ma dość infantylne podejście do życia a twardo stąpającym po ziemi egzekutorem Kougamim. Oboje widzą świat w zupełnie innych kolorach i oboje są w błędzie. Nie można również zapomnieć o reszcie członków jednostki, którzy od samego początku ogrywają ważne role. Zależności zachodzące pomiędzy nimi, mniej lub bardziej bezpośrednie oddziaływanie na siebie i na podejmowane w ten sposób decyzje, do tego dochodzą kwestie przyjaźni, sympatii, a nawet koniugacji rodzinnych. Struktura postaci (pomimo tego, że w całym tytle nie ma ich zbyt wiele) jest mocno skomplikowana i wciągająca.

Bardzo dobrze prezentuje się również postać głównego antagonisty. Makishima od samego początku pokazywany jest jako enigmatyczny przestępca, o którym mało kto wie. Wraz z rozwojem fabuły, staj się on coraz bardziej wyrazisty, pokazując swoje mroczne i brutalne oblicze. Pod koniec tytułu ponownie ulega on przeobrażeniu w jednostkę, którą nie można łatwo i jednoznacznie określić „dobra” lub „zła”. Nawet po zakończeniu lektury mangi, ciężko jednoznacznie stwierdzić, że to właśnie on jest tym głównym „złym”, którego należy złapać i wyeliminować, aby społeczeństwo było bezpieczne. Fabularnie jest to o wiele bardziej skomplikowane i każdy może to interpretować odrobinę inaczej. Makishima ma jednak kilka słabszych momentów, s pokazujących całkowitą sprzeczność jego działań. Z jednej strony stara się on zwalczyć system, który według niego zniewala ludzi, aby po chwili samemu wykorzystywać bezwolnych obywateli do swoich celów. Momentami przeszkadzają w odbiorze całości, jego zbyt długie i pompatyczne przemówienia (niczym karykaturalny arcyłotr z Bonda, który zdradza wszystkim dookoła swój pomysł na zawładnięcie światem). Oczywiście każde jego zachowanie i wypowiedziane zdanie, ma tutaj swój cel. Ma on zostać odebrany jako ponadprzeciętnie inteligentny socjopata, który momentami nie potrafi kontrolować swojego szaleństwa. Moim zdaniem jest to zabieg niepotrzebny, bo nie każdy miłośnik mangi, który sięgnie po tytuł, chce się bawić w domorosłego psychoanalityka i nadmiernie interpretować zachowania bohaterów (często odbierające je takimi, jakimi je widzi).

Cała recenzja na stronie: Popkulturowy Kociołek

https://gameplay.pl/news.asp?ID=116174

Pod względem fabularnym manga „Inspektor Akane Tsunemori”, powinna być dość dobrze znana szerokiemu gronu potencjalnych odbiorców. Wszystko za sprawą świetnego anime, które podbiło rynek i serca widzów w 2012 roku. Produkcja ta była źródłem bazowym dla recenzowanej mangi, więc nie powinno dziwić, że treści scenariuszowe są identyczne. Jeżeli jednak ktoś nie oglądał anime, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
590
489

Na półkach: , , , ,

„Inspektor Akane Tsunemori” to manga, która przyciągnęła mój wzrok, dzięki swojej okładce. Od tamtej pory minęło trochę czasu i teraz dobiega końca pewien etap tej historii. Nie powiem, jest mi trochę smutno z tego powodu i mimo że pojawiła się już kontynuacja, to już nie będzie to samo. Przynajmniej tak mi się wydaje i choć w moim głupim, czytelniczym serduszku tli się jeszcze mała iskierka nadziei, to poprzedni tomik boleśnie sprowadza do rzeczywistości. Czas się zmierzyć z zakończeniem… później będziemy się martwić, co z tym fantem począć. A jakie wrażenie pozostawia po sobie finał mangi? Jakie wzbudziło we mnie emocje? Tego zaraz się dowiecie!

Kougami rusza tropem Makishimy… poszukując kolejnych tropów, trafia na przerażający scenariusz, którego zrealizowania mógłby podjąć się tylko Makishima! W ślad za tą dwójką rusza Akane wraz z Oddziałem I, która wydaje się całkowicie odmieniona po tajemniczej wizycie u pani dyrektor…
Ich cel jest prosty – pojmać Makishime oraz dokonać egzekucji na zbiegłym egzekutorze Kougamim.
Co zrobi Akane, kiedy będzie musiała podjąć ostateczną decyzję – dokona egzekucji, czy od niej odstąpi?
Co stanie się z Makishimą?
I najważniejsze, co wydarzyło się na spotkaniu u pani dyrektor?


Finał tej historii jest idealnym zakończeniem. Rozwiewa wszelkie wątpliwości, nie pozostawia niedomówień. Ocena słuszności, czy moralności jest pozostawiona dla czytelnika… choć jak już wspominałam w poprzedniej recenzji, System Sybilli nie jest bez wad, a to na czym się opiera, jest przerażające. Coś za coś. Brutalność i bezwzględność wciąż są nieodłącznym elementem tej historii. Nawet pod koniec nie mogło ich zabraknąć, ale brakowało mi jednej rzeczy na ostatnich stronach mangi, przez którą zżera mnie ciekawość. Niestety, ale nie mogę zdradzić, o co dokładnie chodzi – przynajmniej jeszcze nie teraz. A według mnie byłoby to idealnym uzupełnieniem tego finału.


„Prawo nie chroni ludzi. To ludzie chronią prawo. Ludzie, którzy nienawidzą zła i szukają właściwego sposobu na życie… nawarstwienie ich pragnień tworzy prawo. Prawo to nie tekst ani system, tylko kruche, ale unikalne marzenia, które chowamy na dnie serca. W porównaniu z gniewem i nienawiścią nieskończenie łatwo jest je stłamsić. Dlatego żeby marzenia wszystkich ludzi, którzy pragnęli dawniej stworzyć świat, nie poszły na marne, trzeba zrobić wszystko, by bronić prawa do samego końca. Nie wolno się poddawać.”


Kougami na ten moment czekał wiele czasu. Makishima stał się jego obsesją, a w jego istnienie wątpili inni – jedna niewyraźna fotografia nie była dla nich dowodem. A jednak istniał i to przez niego stał się egzekutorem, nie mógł mu wybaczyć śmierci przyjaciela. Za wszelką cenę chciał go dopaść, by ten mógł odpokutować swoje winy. Nie zamierzał się cofnąć przed niczym. Nawet przed ucieczką, choć wiedział, że i on zostanie poddany egzekucji za swoje czyny. Miał tylko jeden cel i zamierzał go osiągnąć. Oboje myśleli podobnie, w pewnych kwestiach dobrze się rozumieli, choć oboje inaczej postrzegali świat. Ta dwójka tworzyła ciekawy kontrast…

Ostatni tomik jest utrzymany w nieco depresyjnym klimacie. Jest wiele smutku, łez i niezrozumienia. Wspomnienia przeplatają się z teraźniejszością, bohaterowie muszą podjąć trudne decyzje, a świat nie zamierza im niczego ułatwiać. Gdzie jest dobro, a gdzie zło? Kto ma rację? Tego nikt nie wie. Dostajemy również kilka małych smaczków, które grają nam później jeszcze bardziej na emocjach. Współczujemy, buntujemy się i rozpaczamy. Taka mała huśtawka emocjonalna, która próbuje nami zawładnąć. Momentami w mojej głowie pojawiały się różne scenariusze, jak mogłoby się to zakończyć tak, aby każdego zadowolić… niestety, rzeczywistość stała się brutalniejsza. Nie można mieć wszystkiego.

Ostatnie strony pokazują tylko, że historia lubi zataczać koło. To, czego się obawialiśmy, wcale nie musi być takie złe. Ważne, by żyć w zgodzie z własnym sumieniem. Czasami najlepsze decyzje są tymi najtrudniejszymi, a z pozoru niewinna manga potrafi to świetnie zobrazować. Najgorsza walka to ta z własnymi demonami, czającymi się w naszej głowie. Samoakceptacja jest bardzo ważna, ale tak trudna do osiągnięcia, to również tyczy się naszych bohaterów. Dzięki temu nie byli sztuczni, zostali świetnie wykreowani i nadali temu światu ciekawej tonacji.

Podsumowując całą mangę, można dojść do różnych wniosków. Jednak obraz, który został nam przedstawiony, wciąga czytelnika, wzbudza w nim wiele emocji. Nie tylko urozmaici wam czas swoją złożoną historią, ale zmusi także do pewnych refleksji. Przyjemna kreska tylko ubarwi wam czas spędzony z tą serią. Z całą pewnością mogę wam gorąco polecić ten tytuł.



Moja ocena: 9/10

„Inspektor Akane Tsunemori” to manga, która przyciągnęła mój wzrok, dzięki swojej okładce. Od tamtej pory minęło trochę czasu i teraz dobiega końca pewien etap tej historii. Nie powiem, jest mi trochę smutno z tego powodu i mimo że pojawiła się już kontynuacja, to już nie będzie to samo. Przynajmniej tak mi się wydaje i choć w moim głupim, czytelniczym serduszku tli się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    79
  • Posiadam
    39
  • Chcę przeczytać
    24
  • Manga
    22
  • Mangi
    8
  • Ulubione
    5
  • 2018
    3
  • 2020
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • Mangi 2018
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Inspektor Akane Tsunemori #6


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Quo Vadis Patrice Buendia, Cafu, Henryk Sienkiewicz
Ocena 6,0
Quo Vadis Patrice Buendia, Ca...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...

Przeczytaj także