Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tsutomu Takahashi
6
6,8/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
239 przeczytało książki autora
123 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Blue Heaven #3
Tsutomu Takahashi
Cykl: Blue Heaven (tom 3)
6,2 z 67 ocen
111 czytelników 4 opinie
2014
Blue Heaven #2
Tsutomu Takahashi
Cykl: Blue Heaven (tom 2)
6,8 z 70 ocen
120 czytelników 4 opinie
2014
Blue Heaven #1
Tsutomu Takahashi
Cykl: Blue Heaven (tom 1)
6,7 z 110 ocen
182 czytelników 5 opinii
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Alive Tsutomu Takahashi
6,3
Tsutomu Takahashi, którego czytelnicy mogli poznać za sprawą trzytomowej serii Blue Heaven wydanej przed J.P.Fantastica, ponownie zaprasza czytelników do świata pełnego przemocy, tym razem za sprawą Jednotomówki Waneko, a dokładniej tytułu Alive. Wszystkich pełnoletnich czytelników zapraszamy do poznania historii pewnego skazańca.
Yashiro Tenshuu za zabójstwo czterech mężczyzn, którzy zgwałcili jego dziewczynę, a następnie samej poszkodowanej został skazany na najsurowszą z kar – karę śmierci. W dniu gdy ma zostać wykonany wyrok otrzymuje jednak niezwykłą szansę, przedstawiciele jakiejś tajemniczej organizacji obiecują iż pozostanie przy życiu jeżeli zgodzi się z nimi współpracować. Pozostanie on martwy dla świata, lecz sam zyska szansę na uniknięcie śmierci. Jak nietrudno się domyślić, tak jak większość osób na miejscu Yashiro, mężczyzna ochoczo przystaje na tą ofertę i tym sposobem zaczyna nowe życie królika doświadczalnego. Jaki jest jednak cel eksperymentu, w którym dwóch skazańców zostaje odizolowanych od świata w niewielkim pomieszczeniu, za którego ścianą mieszka piękna dziewczyna? Kim tak naprawdę jest nieznajoma nazywająca siebie samą czarownicą? I jak daleko jest w stanie posunąć się człowiek w walce o przeżycie?
Autor wykorzystuje na wstępie dość znany motyw, w którym skazaniec w ucieczce przed każącą ręką sprawiedliwości zgadza się na współpracę z jakimiś podejrzanymi osobami, skazując się na los jeszcze gorszy od śmierci. W przypadku Alive wstęp ten jednak jest jedynie motorem napędzającym mroczną historię, z elementami grozy, ciężkim przytłaczającym klimatem i wszechobecną przemocą. Zarówno sama historia jak i strona graficzna tego tytułu przesiąknięte są ciężkim, mrocznym, a przy tym mimo elementów paranormalnych wyjątkowo realistycznym charakterem. Daje to naprawdę niesamowity efekt i uczucie grozy nie opuszcza czytelnika ani na moment.
Alive to wyjątkowo udana pozycja, dla mnie osobiście jednak nieco za krótka. Akcja pędzi do przodu, a niesamowity klimat sprawia, że od tytułu nie można się oderwać aż do ostatniej strony, a wtedy pozostaje jedynie jęk zawodu: Ale to już koniec?. Szkoda, że autor nie zdecydował się uczynić z Alive nieco dłuższej pozycji, z chęcią potowarzyszyłabym Yashiro nieco dłużej, bowiem takie historie aż żal odkładać na półkę.
https://koszzksiazkami.pl/alive-recenzja/
Alive Tsutomu Takahashi
6,3
STAYING ALIVE
Ileż to już było książek, filmów i komiksów, w których śledziliśmy losy skazanego na śmierć więźnia, który w ostatniej chwili dostaje szansę od losu drugą szansę, ale to, na co się godzi w zamian za wyrwanie spod katowskiego topora, nie jest wiele lepsze od egzekucji. Mieliśmy przecież „Nikitę”, chyba najsłynniejsze dzieło tego typu, na podobnym motywie opiera się też całkiem udana seria mangowa „Murciélago” – a to tylko dwa spośród wielu przykładów, które można by wymienić. Co ma więc do zaoferowania „Alive”? Pewną nutę świeżości w postaci elementów grozy. A wszystko to w mrocznej opowieści, pełnej krwi i dusznego, fascynującego klimatu.
Tenshuu Yashiro, jak wielu innych morderców, odsiaduje swój wyrok w celi śmierci, każdego dnia drżąc o życie. Żaden ze skazańców nie ma bowiem pojęcia kiedy przyjdą by zabrać ich na egzekucję – jedno jest pewne, jeśli strażnicy nie pojawią się do godziny jedenastej, można odetchnąć z ulgą. Przynajmniej do następnego dnia. Niestety tym razem szczęście nie uśmiecha się do Yashiro, który zostaje zabrany z celi i… Zamiast jednak umrzeć, staje przed wyborem. Podpisze umowę z pewną organizacją, niewiedzą co go spotka, albo zostanie zabity. Nie mając wybory, składa swój podpis i wraz z drugim więźniem trafia do tajemniczego budynku. Obaj otrzymują do swojej dyspozycji duże pomieszczenie, spełniane są też ich zachcianki jeśli chodzi o jedzenie i picie, ale nie mogą stąd wyjść ani nikogo tu przyjąć. Zresztą dla świata pozostają martwi. Żaden z nich nie wie czemu ich zabrano, nie mają też pojęcia co ich czeka. Może umrą, a może… Opcji jest wiele, obaj pozostają nieświadomi, że biorą udział w pewnym eksperymencie. Kiedy za szklaną ścianą ich obecnej celi pojawia się pewna kobieta, zaczyna się prawdziwe szaleństwo. Uwięziona twierdzi, że jest wiedźmą, chce też żeby jeden zabił drugiego, to ją dostanie. Yashiro zachowuje trzeźwość umysłu, ale organizacji nie na tym zależy. Zaczyna więc manipulować nimi, podkręcając chorą sytuację coraz bardziej. Co jednak chcą w ten sposób osiągnąć? I do jakiej tragedii doprowadzą ich działania?
Najmocniejszą stroną „Alive” jest oczywiście klimat. Początkowe sceny, kiedy bohaterowie trafiają do nowej celi, nie wiedząc co ich czeka i jak od teraz wyglądać będzie ich życie pod pewnym względem skojarzyły mi się z takimi filmami, jak „Oldboy” czy nawet „Cube”. Niepewność, szaleństwo, ale też i potraktowanie tego jako drugiej szansy. W końcu żyją kolejny dzień dłużej. Potem na scenę wkraczają jednak elementy paranormalne, które są nieco zbyt mocno wyeksponowane, co można zaliczyć całości in minus. Na szczęście czytelnik szybko przechodzi nad tym do porządku dziennego i cieszy się znakomita, pełną napięcia lekturą.
Strona graficzna? Jest tak samo świetna, jak treść. Brudna, mroczna, krwawa, realistyczna, także dokłada swoje trzy grosze do budowania klimatu. Całość wygląda o wiele lepiej, niż sugeruje to okładka, wpada w oko i intryguje. Przede wszystkim jednak doskonale współgra z treścią, dostarczając konkretnej porcji horrorowych wrażeń. Lubicie opowieści grozy? Chcecie udanego komiksu z tego gatunku? „Alive” to pozycja dla Was. Polecam.
Recenzja opublikowana na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/11/22/alive-tsutomu-takahashi/