ŻYCIE, ŚMIERĆ I MIŁOŚĆ
Nie ma nic na pół – szybko po tym się ubierasz
Jak kiedyś Yves Montand, jak Edith Piaf
Żadne z nas już się na to nie nabiera
Strachy na lachy
„Half & half” to kolejna jednotomówka od Waneko, która tak naprawdę stanowi zbiorcze wydanie dwóch oryginalnych tomików. Rozwiązanie to dobre, bo w ręce czytelników trafia solidna cegiełka w cenie niewiele wyższej od standardowego tomiku. A to cieszy w szczególności, gdy czytelnik otrzymuje dobrą lekturę, a taką właśnie jest manga Koujiego Seo. Sympatyczna i bardzo przyjemna w odbiorze opowieść miłosna z nutą fantastyki i sporą szczyptą erotyki, choć z nie do końca wykorzystanym potencjałem.
Zazwyczaj śmierć kończy wszystko, w tym wypadku wszystko od śmierci się zaczyna. Yuuki ma dość życia i postanawia popełnić samobójstwo. Wchodzi na wysoki budynek, skacze z niego i… Jak w „Amelii”, spada na przechodzącego poniżej Shin’ichiego. Oczywiście oboje giną, ale trafiwszy do czegoś w rodzaju czyśćca, ze względu na wyjątkowe okoliczności, otrzymują swoistą drugą szansę. Na tydzień wrócą do świata żywych, zmuszeni przebywać blisko siebie. Przez ten czas mają zdecydować które z nich po upływie tego czasu umrze, a które wróci do życia. Wybór wydaje się prosty, ale samobójstwo pozwoliło Yuuki spojrzeć na swój los z innej perspektywy i teraz wcale nie ma zamiaru opuszczać tego świata. Skazani na własne towarzystwo, dzieląc ze sobą wszystko – łącznie z odczuciami – zaczynają poznawać się coraz bliżej. A wraz z tym, zaczyna także między nimi iskrzyć. Tylko czy w ich sytuacji rodzące się uczucie ma w ogóle sens?
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/02/half-half-kouji-seo.html
Eeeeeee.... Co się stało?...
Co to za zakończenie?....
Jakby.. e..
A tak. Spoko manga. Fajna fabuła (w sumie to pół na pół). Etchi. Erotyka. Wzruszyłam się podczas odwiedzin w domu tego chłopaka. Ładna kreska. Dziwne postaci i... "świat"(?)... poprostu jakby fabuła, ale nie w całości. Ogólnie: nie poleciłabym, ale nie żałuję przeczytania jej. Tak więc: rób ta co chce ta, może komuś "normalnemu" się bardziej spodoba.