Wyjście awaryjne. O zmianie wyobraźni politycznej
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Karakter
- Data wydania:
- 2018-03-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-03-07
- Liczba stron:
- 184
- Czas czytania
- 3 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365271723
Co mają w głowach polskie elity, te z lewa i te z prawa? Jak patrzą na naszą historię i państwo? Czy umieją zaproponować takie modele modernizacji, które byłyby adekwatne do półperyferyjnego statusu kraju? W swojej najnowszej książce znany politolog, Rafał Matyja, próbuje zdefiniować głębsze przyczyny dzisiejszej sytuacji politycznej w Polsce. Zastanawia się nad tym, co determinowało politykę po 1989 roku i jaki ma to wpływ na jej dzisiejszy kształt. Jego zdaniem jedynym sposobem na doprowadzenie do trwałej zmiany w Polsce – zmiany na lepsze – jest przebudowa fundamentów zbiorowej wyobraźni. Tylko odświeżając nasze spojrzenie na historię i geopolitykę i mierząc się z trudnymi prawdami na nasz temat, możemy wykroczyć poza istniejące wizje rozwoju i wyobrazić sobie na nowo, kim chcemy być i jak mógłby wyglądać nasz kraj. Jak stworzyć nowe polskie imaginarium? Jakie założenia w polityce należałoby przemyśleć od nowa? Jakim językiem o niej mówić? Książka Rafała Matyi jest zaproszeniem do refleksji o tym, jak się wydostać z obecnego politycznego klinczu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 186
- 139
- 35
- 8
- 8
- 6
- 5
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Książka dość nierówna: o ile w stawianiu diagnoz, opisie rzeczywistości – bardzo dobra, o tyle w proponowanych rozwiązaniach, czyli tytułowym wyjściu awaryjnym, nader ogólnikowa i nawet banalna. W opisie rzeczywistości z pewnymi tezami się nie zgadzam, ale nie zasługują one na lekceważące wzruszenie ramion. Na przykład, warte polemiki są jego wnioski na temat populizmu w polskiej polityce. Matyja słusznie opisuje zarówno naszą nędzną sytuację, jeśli chodzi o istnienie elity (a właściwie jej brak) oraz problem z istnieniem samego państwa – państwo „istniejące tylko teoretycznie” ma jak najbardziej praktyczne konsekwencje. Jak pisze autor: „czas po 1989 roku procesom elitotwórczym nie sprzyjał. Chodzi raczej o pewne grupy osób na wysokich stanowiskach lub posiadających spore fortuny, które jednak nie myślą w kategoriach jakiejkolwiek zbiorowości szerszej niż doraźna koalicja zawodowa lub korporacyjna.” Do najciekawszych części książki należy opis wielkiego zaniedbania, w części świadomego, a w części nie, czyli braku budowy państwowości. Matyja słusznie, moim zdaniem, zauważa, że PRL nie była państwem – była polem działania partii, PZPZ, która to partia była właściwym czynnikiem sprawczym. Książka jest bardzo krytyczna wobec głównych aktorów politycznych, ale jest to krytycyzm ciekawy, z którym można polemizować, niemający nic wspólnego z nienawiścią typową dla naszych "plemion". Proponowane wyjście z duopolu PO – PiS jest jednak tak nijakie, że w sumie nawet nie wiem, co autor proponuje. Szkoda, bo byłoby potrzebne…
Książka dość nierówna: o ile w stawianiu diagnoz, opisie rzeczywistości – bardzo dobra, o tyle w proponowanych rozwiązaniach, czyli tytułowym wyjściu awaryjnym, nader ogólnikowa i nawet banalna. W opisie rzeczywistości z pewnymi tezami się nie zgadzam, ale nie zasługują one na lekceważące wzruszenie ramion. Na przykład, warte polemiki są jego wnioski na temat populizmu w...
więcej Pokaż mimo toWe współczesnej polityce polskiej niełatwo się odnaleźć. Szczególnie jeśli w przypadku dominujących środków przekazu zarówno w telewizji, gazetach jak i w Internecie, od treści dużo ważniejszy jest sposób komunikacji, bo to on a nie treść daje chleb. Tym cenniejsze są obecnie takie książki jak ,,Wyjście Awaryjne", bo dostarczają sensownej, poukładanej i przemyślanej syntezy dotyczącej sytuacji społecznej, gospodarczej i politycznej naszego kraju. Matyja pisze tutaj o Polsce po '89 roku ze szczególnym naciskiem na lata ostatnich kadencji PO i PiS. Wiele rzeczy wyjaśnia, inne rozjaśnia, a jeszcze inne stawia w interesującym świetle. Książka skłania do dalszych przemyśleń i dociekań, pomaga wyrobić własną opinię, ponieważ autor nie narzuca nam swojego sposobu postrzegania wydarzeń. Przedstawia wnikliwy i przemyślany obraz kraju, i z troską zachęca do aktywnego uczestnictwa w jego budowie.
We współczesnej polityce polskiej niełatwo się odnaleźć. Szczególnie jeśli w przypadku dominujących środków przekazu zarówno w telewizji, gazetach jak i w Internecie, od treści dużo ważniejszy jest sposób komunikacji, bo to on a nie treść daje chleb. Tym cenniejsze są obecnie takie książki jak ,,Wyjście Awaryjne", bo dostarczają sensownej, poukładanej i przemyślanej syntezy...
więcej Pokaż mimo toNie mam bladego pojęcia o politycznym krajobrazie Polski, ani o polskiej polityce, ani nawet o realiach życia politycznego w tym kraju. Nie jestem również obeznany z nomenklaturą politologii.
Nie dziwi zatem, że miałem sporo problemu ze zrozumieniem tej pracy. Ale zdarzały się momenty, w których musiałem przyklasknąć autorowi. Na przykład, gdy opisywał diametralnie różne postrzeganie sytuacji politycznej przez różne polskie kanały telewizyjne. Rzeczywiście jest tak, jakbym oglądał relację z dwóch różnych krajów (zamiast sprawozdania o jednym i tym samym wydarzeniu w Polsce).
Zrozumieć zrozumiałem z wywodu niewiele. Profesor Matyja zdaje się jednak być głosem rozsądku w mocno zaognionej dyskusji. Już sam fakt istnienia takich ludzi dodaje otuchy.
Nie mam bladego pojęcia o politycznym krajobrazie Polski, ani o polskiej polityce, ani nawet o realiach życia politycznego w tym kraju. Nie jestem również obeznany z nomenklaturą politologii.
więcej Pokaż mimo toNie dziwi zatem, że miałem sporo problemu ze zrozumieniem tej pracy. Ale zdarzały się momenty, w których musiałem przyklasknąć autorowi. Na przykład, gdy opisywał diametralnie różne...
Matyja to gwarancja celności obserwacji, analizy i stylu. Dlaczego nam się średnio udało? Ano dlatego, że "wyjście z komunizmu wymagało jednak czegoś więcej niż przywrócenia wolnego rynku i reguł demokratycznej rywalizacji - wymagało stworzenia narodu politycznego i zbudowania państwa". W tej niewielkiej książce nie mogło być kompletnego omówienia aktywów, pasywów i narastających wyborów (podejmowanych przez wiele stron, choć autor nie oszczędza zwłaszcza PiS-u i nieco mniej PO),które doprowadziły do współczesnego klinczu - politycznego (beznadziejna wojna plemion partyjnych),cywilizacyjnego (polska półperyferyjność) i tożsamościowego. Na ten ostatni kładzie nacisk domagając się zmian "ram debaty", nowoczesnego, realistycznego, krytycznego polskiego imaginarium, tj. samoświadomości, wizji nas samych i naszego państwa. Słuszna, świetnie przeprowadzona diagnoza. Recepta - znacznie słabsza. Ale szacunek dla wszystkich, którzy szukają i tworzą wyjścia awaryjne. Choćby się za pierwszym i dziesiątym razem nie otworzyły, choćby się okazały tylko furtką lub wyłomem w tym murze (czy jak wolicie pancernej szybie) - warto i trzeba.
Matyja to gwarancja celności obserwacji, analizy i stylu. Dlaczego nam się średnio udało? Ano dlatego, że "wyjście z komunizmu wymagało jednak czegoś więcej niż przywrócenia wolnego rynku i reguł demokratycznej rywalizacji - wymagało stworzenia narodu politycznego i zbudowania państwa". W tej niewielkiej książce nie mogło być kompletnego omówienia aktywów, pasywów i...
więcej Pokaż mimo to98/180/2021
Obserwacje niestety trafne. Piszę „niestety”, bo nie są one dla nas – Polaków – optymistyczne. Brak wizji państwa. Brak elit politycznych i jakichkolwiek innych (elit w rozumieniu pozytywnym – intelektualnym, inspirującym, wyzwalającym dobre zmiany). Brak świeżej krwi w polityce, mimo tego, że roczniki z wyżu Gierka i stanu wojennego (1976-1985) już dawno osiągnęły właściwy wiek. Waśnie i spory pomiędzy PO i PiS nie wzięły się znikąd – to pomysł szefów tych partii na głosy w wyborach. Nie ma realnych konfliktów, to coś się wymyśli, byle zacietrzewieni zwolennicy i przeciwnicy poszli do urn. Raczej przeciwnicy, bo w Polsce aktywniej działa się przeciw czemuś niż dla czegoś. Nie lepsze są nasze „elity” (bo, jak wspomniałam, elit nie ma),szczególnie media – zaangażowane są w podsycanie sporów nie gorzej niż wyborcy i partyjni spin doktorzy. Żadnej bezstronności. A my – społeczeństwo – ulegamy tej manipulacji (niezależnie od poziomu wykształcenia zazwyczaj),podniecamy się ubekami, żołnierzami wyklętymi, zdradzieckimi mordami, gorszym sortem, moherami i brzozami, ale za to niezbyt się orientujemy w przemianach społecznych ostatniego stulecia: przeprowadzce ze wsi do miast, nadziejach i rozczarowaniach, fortunach II RP, nie znamy nazwisk ówczesnych inżynierów, polityków (poza tymi nielicznymi z podręczników historii do szkoły podstawowej). Nie mamy obiektywnych opracowań (albo myszy je obgryzają w archiwach) dotyczących prywatyzacji w latach 90-tych, reformy emerytalnej, edukacji, samorządowej. Wiemy tylko, że jak mamy 40 lat lub mniej, to na emeryturę lepiej nie liczyć, a o gimnazjach to słyszeliśmy, że wylęgarnia patologii, bo o tym, że zmuszały dzieci w małych wsi do rozwinięcia skrzydeł w większej wsi lub miasteczku – to już niekoniecznie. 30 lat częściowo zmarnowanych nie do odrobienia. I nie zanosi się na lepsze, niestety.
No cóż, powzdychałam, to może teraz jakaś zadyma na ulicy? Bo przecież z tymi głąbami, przeciwnikami politycznymi się nie gada.
98/180/2021
więcej Pokaż mimo toObserwacje niestety trafne. Piszę „niestety”, bo nie są one dla nas – Polaków – optymistyczne. Brak wizji państwa. Brak elit politycznych i jakichkolwiek innych (elit w rozumieniu pozytywnym – intelektualnym, inspirującym, wyzwalającym dobre zmiany). Brak świeżej krwi w polityce, mimo tego, że roczniki z wyżu Gierka i stanu wojennego (1976-1985) już dawno...
To bardzo patriotyczna książka :) Napisana przez państwowca. Autor zwraca uwagę na zaniedbane fundamenty państwowości (powszechne reguły, wiarygodne instytucje). Matyja doskonale odczytuje socjotechnikę stosowaną przez PiS, uwikłanie aktorów działających w partii we "wspólną winę" - partię milczenia i posłuszeństwa.
Sugeruje nie rozstrzygnięcie polityczne, ale zmianę imaginarium, przebudowę politycznej wyobraźni.
To książka dla osób zafascynowanych polityką. Wydawać by się mogło, że dużo tu truizmów. Ale to powierzchowne wrażenie. Spojrzenie na Polskę z góry, z perspektywy politycznych dekad daje dobry ogląd na pewne stałe mechanizmy trzęsące krajem.
Polska jawi się jako teatr rozgrywany siłami Tuska i Kaczyńskiego (których ukształtowały własne porażki),acz napiętnowany wczesnymi latami rządów postkomunistów. Jedni wątpili w moc instytucji państwowych, inni w demokrację liberalną. Od klientelizmu nie są wolne i samorządy. A to wszystko nie dzieje się, zaznacza Matyja, w oderwaniu od realiów międzynarodowych. Polska jest bowiem krajem peryferyjnym, a ponieważ polska obecność w UE jest racją stanu, potrzeba zdefiniowania nowego do niej podejścia - ani klientelistyczngo, ani poddańczego - oba są bowiem bardzo ryzykowne. Podział Polski na dwa obozy uniemożliwia debatę, popieranie projektów w poprzek, dusi pluralizm.
Elity polityczne Solidarności miały głębokie poczucie sprawstwa i racji (efekt historycznych wydarzeń),co przekraczało jej rzeczywisty wpływ na zdarzenia. Wiemy niewiele o przedwojennych instytucjach i życiu politycznym. Politykę traktujemy bowiem jako grę symbolami. Nasza historia to - wbrew narracjom - głównie historia biernych ludzi - i wąskich grup oporu. Nie zrozumiemy siebie, jeśli historię zredukujemy do aktów oporu wobec władzy. Tradycyjna polska kultura jest kulturą gestu, ważniejszych od sensu i efektów.
Anachroniczny jest język rządzących, którzy jedno mówią, drugie robią, co daje kuriozalny efekt. Uzależnion od sektora publicznego, a zatem bierne, abdykujące elity poddane są tu krytyce. Możliwe są dwa wyjścia - zmiana pokoleniowa i stworzenie nowego otoczenia, nieskażonego starym myśleniem. Póki co średnia wieku polityków jest drastycznie wysoka. Pokolenie wyżu demograficznego nie jest reprezentowane w polityce. Nowe wyzwania: bezpieczeństwo Zachodu, samoregulacja systemów liberalnej demokracji, kompetencja elit.
To bardzo patriotyczna książka :) Napisana przez państwowca. Autor zwraca uwagę na zaniedbane fundamenty państwowości (powszechne reguły, wiarygodne instytucje). Matyja doskonale odczytuje socjotechnikę stosowaną przez PiS, uwikłanie aktorów działających w partii we "wspólną winę" - partię milczenia i posłuszeństwa.
więcej Pokaż mimo toSugeruje nie rozstrzygnięcie polityczne, ale zmianę...
Czasem politowanie wobec coraz niższych standardów debaty politycznej nie wystarcza. Wbrew wszelkiej logice i niezbędnemu dla zachowania integralności dystansowi zostajemy brutalnie wciągnięci w retoryczną wojnę beneficjentów Polski takiej i siakiej. Powody są niskie i zawsze te same, ale sprawy, traktowane przez polityków cynicznie i instrumentalnie koniec końców dotykają jednak nas, obywateli, i pewnie dlatego trudno czasem utrzymać jest nerwy na wodzy. Gra partyjna, która od, bagatela, półtorej dekady dzieli Polaków na takich i owakich, ma jednak swoje podłoże, reguły i, czego trudno nie dostrzec, swoje konsekwencje. Rafał Matyja, politolog i publicysta, celnie to wszystko nazywa i opisuje. Jego "Wyjście awaryjne. O zmianie wyobraźni politycznej" to książka-drogowskaz dla wszystkich, którzy czują irytację, zmęczenie lub bezsilność wobec dewastującej Polskę od 2005 roku wojny partyjnej. Matyja przyjmuje pozycję postronnego, ale nie zewnętrznego obserwatora zmian politycznego krajobrazu III RP. Wskazuje powody upraszczania świata do zero-jedynkowych schematów i klientelistyczny charakter największych polskich partii, który z jednej strony jest pokłosiem systemowych niedoborów, z drugiej prób zabezpieczenia własnego interesu ponad jakimkolwiek interesem wspólnym (państwowym czy narodowym -- zwał, jak zwał) i niezależnie od ugrupowania coraz bardziej obniża standardy polskiej polityki i życia społecznego. Autor demaskuje zarzut symetryzmu jako korzystny dla polityków mechanizm zawłaszczania komentatorów politycznych. W kreacji konfliktów na nośne medialnie, ale niekoniecznie rzeczywiście istotne społecznie tematy widzi paliwo obecnego podziału. Wskazuje na rozdźwięk między biurokratyczno-eksperckimi metodami państwa a społeczno-medialnym roszczeniowym i krytykanckim stosunkiem do jakichkolwiek decyzji jakiejkolwiek władzy. Wreszcie celnie wskazuje i nazywa emocje, które wykorzystał Kaczyński, do budowy siły politycznej swojej formacji. Jednocześnie Matyja nie zawiesza Polski w próżni -- zastanawia się nad jej rolami w regionie i świecie, poddając trzeźwej ocenie rozmaite ich koncepcje. Zwłaszcza że jesteśmy integralną częścią globalnych procesów i niechybnie dosięgło nas widmo trwającej obecnie międzyepoki sprzyjającej populistom opierającym ciągłość swojej władzy na nakręcanych przez siebie konfliktach, a nie efektywnych rządach.
"Naprawa tej sytuacji nie polega na tym, by władzę w Polsce sprawował ktoś inny, ale na tym, by możliwy był pluralizm odzwierciedlający złożoność problemów i niejednoznaczność podziałów" -- pisze. Ubolewa jednak przede wszystkim nad dewastacją i zawłaszczaniem instytucji państwowych, których nigdy nie udało się skutecznie zbudować na nowo po upadku PRL-u, w związku z czym łatwo było wykazać ich słabość i wykorzystać je politycznie. Rozwiązanie jest w tytule -- tak daleko, tak blisko -- musi bowiem dokonać się zmiana wyobraźni politycznej. Nie będzie to jednak łatwe -- "dziś partyjna rywalizacja na symbole zdewastowała przestrzeń politycznej wyobraźni, doprowadziła do instrumentalizacji pamięci, do uruchomienia obliczonych na skuteczną pogardę dystynkcji" -- uważa Matyja. Faktycznie polską sceną polityczną rządzi kilka osób, reszta to statyści, dlatego należy spojrzeć na Polskę inaczej. Na początek politolog chce trafić do lokalnych elit percepcji -- fachowców średniego szczebla, dyrektorów instytucji, dziennikarzy, by spróbowali patrzeć na państwo inaczej niż przez pryzmat wszechobecnego mentalnego centralizmu (w uproszczeniu -- nieokreślonego bliżej interesu państwa). Zastanawia się przy tym, czy wciąż możliwe jest utworzenie projektu politycznego, który nie tyle byłby kompromisem, co stworzyłby nowe, niewykluczające nikogo ze wspólnoty imaginarium. Czy w dalszym ciągu jesteśmy gotowi mówić o sobie "my, Polacy", a może zostaliśmy już bezpowrotnie podzieleni na naszych i obcych? "Wyjście awaryjne" to brawurowy komentarz do zakrapianej politycznymi konfliktami tożsamościowymi codzienności Polek i Polaków. Doskonałe studium wypadków, które doprowadziły do obecnego kryzysu z wieloma zasadnie zadanymi pytaniami o przyszłość naszego kraju.
Czasem politowanie wobec coraz niższych standardów debaty politycznej nie wystarcza. Wbrew wszelkiej logice i niezbędnemu dla zachowania integralności dystansowi zostajemy brutalnie wciągnięci w retoryczną wojnę beneficjentów Polski takiej i siakiej. Powody są niskie i zawsze te same, ale sprawy, traktowane przez polityków cynicznie i instrumentalnie koniec końców dotykają...
więcej Pokaż mimo toRafał Matyja z pewnością jest jednym z ciekawszych politologów na polskiej "scenie naukowej", bo nie proponuje jedynie obserwacji wygodnych z punktu widzenia konkretnej partii politycznej. W swojej książce krytykuje on zresztą cały system polegający na klientelizmie i czysto partyjnej logice sporu politycznego. Problem w tym, że krytykując stan państwa po 1989 roku niby napiętnuje wszystkie rządzące w tym czasie ugrupowania, ale czasem można jednak odnieść wrażenie, iż wszystko co najgorsze pojawiło się tak naprawdę po wygranej PiS-u w wyborach w 2015 roku.
Nie chcę nic insynuować, lecz trudno nie odnieść wrażenia, że Matyja jako zawiedziona sierota po niespełnionym POPiS-ie jest jak jego wieloletni współpracownik, Kazimierz M. Ujazdowski. Czyli obaj nieco lawirują między oboma obozami, teraz będąc bliżej "obrońców demokracji" z powodu "niszczenia państwa przez PiS".
Obie te postaci są więc nieco naiwnymi, statycznymi konserwatystami, którzy wierzą w demokratyczno-prawno-elitarne procedury. Matyja krytykuje więc obecną polaryzację polityczną, nawołuje do stworzenia narodu politycznego przełamującego obecne podziały, czy też wierzy w możliwość utworzenia jakichś niezależnych, eksperckich instytucji, które będą same z siebie dbać o tak zwane dobro wspólne.
Jednocześnie nie przedstawia jednak żadnego wiarygodnego i możliwego do zrealizowania projektu. Jak widać analiza obecnego stanu rzeczy jest zadaniem łatwym, ale gorzej już z propozycją alternatywy. Gdybym więc nie czytał już dziesiątek podobnych diagnoz to może dałbym jedną gwiazdkę więcej.
Rafał Matyja z pewnością jest jednym z ciekawszych politologów na polskiej "scenie naukowej", bo nie proponuje jedynie obserwacji wygodnych z punktu widzenia konkretnej partii politycznej. W swojej książce krytykuje on zresztą cały system polegający na klientelizmie i czysto partyjnej logice sporu politycznego. Problem w tym, że krytykując stan państwa po 1989 roku niby...
więcej Pokaż mimo toPolecam książkę tym, których męczy ciągła bitwa pomiędzy PO a PiS. Autor daje pod rozwagę sposoby, które mogłyby wpłynąć na uciszenie sporów na scenie politycznej. Szukałem pozycji traktującej o tym, w jaki sposób sprawić, aby polityka nie wkraczała do naszego życia i może nie jest to strzał w 10, ale jeżeli jesteś zmęczonym symetrystą warto, abyś po nią sięgnął i postarał się zmienić swoją wyobraźnię o polskiej scenie politycznej.
Polecam książkę tym, których męczy ciągła bitwa pomiędzy PO a PiS. Autor daje pod rozwagę sposoby, które mogłyby wpłynąć na uciszenie sporów na scenie politycznej. Szukałem pozycji traktującej o tym, w jaki sposób sprawić, aby polityka nie wkraczała do naszego życia i może nie jest to strzał w 10, ale jeżeli jesteś zmęczonym symetrystą warto, abyś po nią sięgnął i postarał...
więcej Pokaż mimo toGdyby tylko Autor pisał trochę mniej specjalistycznym językiem, śmiało mógłbym powiedzieć, że każdy powinien ją przeczytać. Może właśnie wtedy ludzie zauważyliby, że biorą udział w teatrzyku o nazwie "wojna polsko - polska".
Gdyby tylko Autor pisał trochę mniej specjalistycznym językiem, śmiało mógłbym powiedzieć, że każdy powinien ją przeczytać. Może właśnie wtedy ludzie zauważyliby, że biorą udział w teatrzyku o nazwie "wojna polsko - polska".
Pokaż mimo to