Na początku wydawało mi się, że książka jest interesującym zbiorem dobrze wyselekcjonowanych relacji dotyczących dziwacznego fenomenu 'facetów w czerni'. Jednak później dotarłam do paru relacji będących odklejonym bełkotem ludzi, którzy zdaje się, że mają poważne problemy psychiczne.
Przytoczę fragmenty z jednej z nich spisanej przez paranoiczną i ewidentnie niezbyt lotną umysłowo jednostkę:
""Emily" dorastała na wsi we wschodnim Teksasie, gdzie każdy miał w rodzinie kogoś, kto widział kiedyś yeti. Jej rodzina wywodziła się z francuskiej arystokracji i, jak mówi rodowa legenda, z elfich dostojników"
"Poruszał się nienaturalnie szybko, a Emily rozpoznała, że był to kot wyjątkowo rzadkiej rasy, której cena sięgała nawet 5000 dolarów (wyłącznie kobiety o wyrafinowanych guście znają się na takich sprawach)."
Z innej relacji:
"Poszli po defiblyrator, żeby mnie reanimować. Dostałam strzał, od którego pękł mi mostek. Nagle w sali rozbłysło niebieskie światło - wielka kula świetlna w kolorze indygo - i rozległ się dudniący głos: - Nie wolno wam jej dotykać!"
"Wtedy spytałam: - A kto to jest ten Tesla? W chwili, kiedy to wypowiedziałam, poczułam dreszcze przeszywające całe ciało. Tak na marginesie, pod moim domem była ogromna żyła złota, która później stała się portalem, przez który przeszło w obie strony wiele istot pozaziemskich. To przez ten portal otrzymywałam "światłe informacje", które spisywałam i ukrywałam przez wiele lat. Ciekawa sprawa z tymi Dzieciakami Tesli, wszystkie wyglądały podobnie, miały ciemne włosy i brwi, a większość przypominała Davida Copperfielda. Po jakimś czasie, kiedy za każdym razem zaczynali opowiadać mi o tym samym, pomyślałam: Czyżby Chłopcy z Brazylii? Co się tutaj dzieje? To było w 1980 roku. Przez kolejne siedem lat poznałam wielu z nich, a kiedy w końcu dwa zginęli za sprawą swoich "urządzeń do produkcji darmowej energii", poczułam, że mam tego dosyć."

Jeśli to ma być zbiór relacji będących crème de la crème o spotkaniach z facetami w czerni, to temat wygląda naprawdę słabo biorąc pod uwagę fakt, że podobno sam Redfern specjalizuje się w badaniu tego zagadnienia.
Tego typu relacje, osób z ewidetnymi problemami psychicznymi jedynie ośmieszają tematykę ufo i pokrewną - a szkoda, ponieważ temat jest naprawdę interesujący.
Poza tym jakość okładkowej ilustracji doskonale koreluje z masą błędów w tekście.

Reasumując, "Faceci w czerni: prawdziwe spotkania", to słaba książka. Nie kupiłabym jej drugi raz.

Na początku wydawało mi się, że książka jest interesującym zbiorem dobrze wyselekcjonowanych relacji dotyczących dziwacznego fenomenu 'facetów w czerni'. Jednak później dotarłam do paru relacji będących odklejonym bełkotem ludzi, którzy zdaje się, że mają poważne problemy psychiczne.
Przytoczę fragmenty z jednej z nich spisanej przez paranoiczną i ewidentnie niezbyt lotną...

Faceci w czerni to zbiór relacji różnych osób, które chcąc podzielić się swoimi doświadczeniami z tym fenomenem napisały do autora. Niestety książka wiele traci łącząc zjawisko facetów w czerni z duchami spirytyzmem i okultyzmem. Nadto zawiera rozdziały napisane najpewniej przez jednostki o "zepsutych głowach" sugerujące, iż faceci w czerni to demony chcące zawładnąć naszymi duszami i odwrócić naszą uwagę od prawdziwego Boga. Niestety umniejsza to wiarygodność tych świadków. Autor powinien bardziej wnikliwie dobierać relacje oddzielając te naprawdę nieprawdopodobne od bajania wariatów. Mnie ta pozycja nie urzekła.

Faceci w czerni to zbiór relacji różnych osób, które chcąc podzielić się swoimi doświadczeniami z tym fenomenem napisały do autora. Niestety książka wiele traci łącząc zjawisko facetów w czerni z duchami spirytyzmem i okultyzmem. Nadto zawiera rozdziały napisane najpewniej przez jednostki o "zepsutych głowach" sugerujące, iż faceci w czerni to demony chcące zawładnąć...

Sensacyjna konfekcja. Kilka opowieści udanych, rzeczywiście budzących jakiś tajemny lęczyk, niestety doprawione zostały relacjami ewidentnych wariatów.

Sensacyjna konfekcja. Kilka opowieści udanych, rzeczywiście budzących jakiś tajemny lęczyk, niestety doprawione zostały relacjami ewidentnych wariatów.

Ciekawa lektura, zwłaszcza dla osób interesujących się UFO i zjawiskami paranormalnymi. Niektóre historie czyta się jak opowieści z dreszczykiem, inne z kolei bardziej przypominają artykuły popularnonaukowe. Jednak większość tych historii i wysnutych w nich teorii brzmi naprawdę niewiarygodnie, czasem wręcz absurdalnie - te z kolei czytałam z uśmiechem na twarzy.

Ciekawa lektura, zwłaszcza dla osób interesujących się UFO i zjawiskami paranormalnymi. Niektóre historie czyta się jak opowieści z dreszczykiem, inne z kolei bardziej przypominają artykuły popularnonaukowe. Jednak większość tych historii i wysnutych w nich teorii brzmi naprawdę niewiarygodnie, czasem wręcz absurdalnie - te z kolei czytałam z uśmiechem na twarzy.

„Faceci w czerni. Prawdziwe spotkania” jest już kolejną niesamowitą książką autorstwa Nicholasa Redferna. Niniejsza pozycja stara się przybliżyć nam fenomen tajemniczych i posępnych Facetów w Czerni. Autor z niebywałą dociekliwością zgłębia temat i stara się przybliżyć czytelnikom ten zaskakujący fenomen. Podczas lektury przeczytamy o wielu obserwacjach niezidentyfikowanych obiektów latających, tajnych agencjach rządowych czy mistycznych praktykach okultystycznych. Wiele tych mrocznych spraw łączy się z Facetami w Czerni, a książka ta rzuca nowe światło na te posępne istoty.

Faceci w Czerni są złymi bytami, które zjawiają się zawsze tam, gdzie dochodzi do kontaktów z UFO. Charakteryzują się dziwacznym, nieludzkim wyglądem i są praktycznie całkowicie nieuchwytni. W jednym z ostatnich wywiadów sam Vladimir Putin przyznał, że Faceci w Czerni istnieją naprawdę, a dodatkowo rządzą działaniami prezydentów Stanów Zjednoczonych. Kim, a raczej czym są? Skąd pochodzą i czego tak naprawdę chcą od nas, zwykłych ludzi? Dlaczego tak bardzo zależy im na zacieraniu śladów obecności UFO na Ziemi?

Nicholas Redfern spisał się znakomicie, tworząc tę książkę. Autor odkrywa przed czytelnikami wiele dotychczas nieznanych faktów, które potrafią zmusić do myślenia. Mężczyźni w idealnie skrojonych garniturach zdają się nie być ludźmi, a jedynie wyhodowanymi klonami, bądź cyborgami. Moim zdaniem tak zwani Faceci w Czerni są jedynie narzędziami w rękach tak zwanych Aghartian, mieszkańców Podziemnego świata. W książce „Zaginiony świat Agharti” Alec Maclellan przytacza zaskakujące dowody, które rzucają nowe światło na tę sprawę. Maclellan wyjaśnia, że pojazdami antygrawitacyjnymi (UFO) posługuje się podziemna, wysoce rozwinięta rasa z krainy Agharti, Shangri-La. Rasa posiadająca przedpotopową wiedzę pochodzącą najprawdopodobniej od cywilizacji Starszych Bogów, o której pisze między innymi Andrew Collins. Jedna z największych religii na świecie, buddyzm tybetański, opiera się o wiarę w istnienie tej krainy. Sam Adolf Hitler prowadził wiele zakrojonych na szeroką skalę wypraw do Tybetu, aby odnaleźć wejścia do tej mitycznej, podziemnej krainy. Faceci w Czerni pojawiają się tylko po to, aby ukryć prawdę przed zwykłymi ludźmi o istnieniu podziemnej rasy potężnych bytów, które rządzą naszymi losami.

„Faceci w czerni. Prawdziwe spotkania” jest kolejną książką, która pozwala przybliżyć nas do odkrycia prawdy o naszym świecie i nas samych. Autor przytacza wiele relacji świadków, którzy widzieli tych tajemniczych osobników. Całość publikacji czyta się niezwykle szybko, za sprawą lekkiego języka i ciekawego tematu. W ostatnich latach dochodzi coraz częściej do obserwacji UFO, dlatego coraz częściej widuje się Facetów w Czerni. Ta podziemna cywilizacja (Agharti, Shangri-La) jest wyżej rozwinięta technicznie od naszej, to właśnie stamtąd przybywają do nas ich maszyny latające, które nazywamy UFO. Gdyby to byli Kosmici, to Ich statki nie pojawiałyby się tak często. Logiczne więc jest, że miejsce, skąd przybywają, nie znajduje się w Kosmosie, ale gdzieś obok nas. Oczywiste jest również, że dobrze chronią miejsce, skąd przybywają. Dlatego wykorzystują Facetów w Czerni, aby tuszowali dowody ich obecności na Ziemi (dokładniej rzecz biorąc pod jej powierzchnią). O podziemnym świecie zaludnionym przed tysiącami lat, wiemy bardzo niewiele. Całkiem możliwe, że służby specjalne wielu krajów wiedzą o nim i utrzymują tę wiedzę w tajemnicy przed opinią publiczną.

http://fantasy-bestiarium.blogspot.com/2017/12/faceci-w-czerni-prawdziwe-spotkania.html

„Faceci w czerni. Prawdziwe spotkania” jest już kolejną niesamowitą książką autorstwa Nicholasa Redferna. Niniejsza pozycja stara się przybliżyć nam fenomen tajemniczych i posępnych Facetów w Czerni. Autor z niebywałą dociekliwością zgłębia temat i stara się przybliżyć czytelnikom ten zaskakujący fenomen. Podczas lektury przeczytamy o wielu obserwacjach niezidentyfikowanych...